Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Krystian Pierzchała
10 dni do końca
Krystian Pierzchała , 12 lat

Podaruj nam siłę, byśmy mogli nadal mierzyć się z trudną codziennością!

Mój syn – Krystian, ma w tej chwili 10 lat. Wiele lat temu, gdy miał skończone 3- latka, zdiagnozowano u niego autyzm dziecięcy. Wtedy nasza codzienność zmieniła się na zawsze. Musiałam przewartościować moje plany, marzenia, całą codzienność. Skupić się przede wszystkim na zdrowiu i rozwoju syna, by miał szansę na jak najlepsze życie.  Syn wymaga pomocy terapeutycznej, aby mógł w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Prawdopodobnie nigdy nie będzie mu dane w pełni samodzielne życie. Jednak ja chcę o to walczyć, bo syn jest całym moim światem.... Wychowuję Krystiana sama, przez co nasza codzienność jest bardzo trudna. Brakuje nam środków na podstawowe potrzeby, o kosztownym leczeniu i terapii już nie wspominając. Dlatego bardzo proszę o Twoją pomoc. Liczę na dobre serce ludzi, bo sama już opadam z sił... Mama Krystiana

321 zł
Julia Werencowa
Julia Werencowa , 10 lat

Podaruj szansę, by mogła chodzić!

Kiedy Julcia przyszła na świat, wydawało się, że wszystko będzie dobrze. Teraz, po latach wiemy, że by było dobrze, potrzebna jest intensywna rehabilitacja. Bez niej córeczka nie będzie mogła chodzić… Mimo tak młodego wieku Julcia ma za sobą już dwie poważne operacje rdzenia kręgowego i nóg w Stanach Zjednoczonych. Teraz nasz rodzina przeprowadził się do Polski, gdzie jest bezpiecznie, a Julcia zaczyna nowe życie. By spełniać swoje marzenia, niezbędna będzie rehabilitacja i codzienne ćwiczenia. Ale koszty są ogromne, dlatego potrzebna nam będzie pomoc, bo aktualnie nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z ogromem kosztów. Wszystkie wysiłki i środki naszej rodziny skupiają się na tym, by poprawić jakość życia Julki. Dlatego każde wsparcie jest nieocenione, by pewnego dnia Julia mogła chodzić o własnych nogach! Tata Julki

321,00 zł ( 1,04% )
Brakuje: 30 318,00 zł
Bartek Makoś
Bartek Makoś , 5 lat

Bartuś walczy z całościowymi zaburzeniami rozwoju! POMOŻ!

Bartuś to nasze pierwsze dziecko, wymarzony synek. Ciąża przebiegała prawidłowo, nasz Skarbek urodził się zdrowy i wypełnił nasze serca miłością. Do drugiego roku życia rozwijał się jak rówieśnicy, nie było z nim większych problemów. Niestety, po tym czasie zaczęliśmy zauważać u synka pewne niepokojące zachowania... Bartek zaczął być nadpobudliwy. Podczas spacerków ciągle biegał i uciekał. W domu nie było lepiej, wspinał się na wszystko, co możliwe. Przestał nas kompletnie słuchać, a gdy zwracaliśmy mu uwagę, potrafił zaśmiać nam się prosto w twarz. Myśleliśmy, że to może bunt, albo trudniejsze dni, przecież dzieci nie zawsze słuchają się rodziców – miewają swoje humory.  Niestety, gdy Bartuś zaczął uczęszczać do żłobka nauczycielki również zaczęły zwracać nam uwagę, na odbiegające od normy zachowania syna. Kiedy zrozumieliśmy, że inni też dostrzegają te nieprawidłowości, wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego. Niezwłocznie udaliśmy się do poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie rozpoczęliśmy diagnostykę. Diagnoza została postawiona bardzo szybko – u Bartka wykryto całościowe zaburzenia rozwoju. Zespół Aspergera, autyzm i ADHD to przeciwnicy, z którymi każdego dnia musi walczyć nasz ukochany synek.  Czuliśmy ogromne poczucie niesprawiedliwości, nie rozumieliśmy, dlaczego akurat nasze dziecko musi doświadczać tych trudności. Mieliśmy jednak motywację – chcieliśmy, aby Bartek uzyskał jak najlepszą pomoc. Zaczęliśmy szukać wsparcia.  Obecnie Bartek chodzi do przedszkola, gdzie już niedługo przez parę godzin dziennie, ma mu towarzyszyć nauczycielka wspomagająca. Dodatkowo nasz syn uczestniczy w zajęciach sensorycznych, treningach umiejętności społecznych i wczesnego wspomagania.  Robimy co w naszej mocy, aby zapewnić mu spokojne i sprawne życie w przyszłości. Jednak wiemy, że nasz synek wymaga jeszcze częstszej i intensywniejszej terapii. Koszty dotychczasowych działań niestety pochłaniają większość naszego domowego budżetu, a Bartek ma jeszcze rodzeństwo.  Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie. Nikt nam nie powie, jak może potoczyć się jego rozwój, mimo że jest bardzo inteligentnym, energicznym i pełnym życia chłopcem. Prosimy o Waszą pomoc, aby Bartuś mógł nauczyć się żyć ze schorzeniami, które zesłał mu okrutny los.  Rodzice Bartka

320 zł
Sławomir Pikuła
Sławomir Pikuła , 64 lata

Zdążyć nim nowotwór wypowie ostatnie słowo!

Mam na imię Sławomir. Zachorowałem na raka prostaty z przerzutami do kości.  Jestem po chemioterapii, leczeniu hormonalnym, radioterapii. Zażywałem także wiele leków. Będę jeszcze leczony sześcioma zastrzykami, ale na tym program lekowy się zamyka…  Przede mną koniec leczenia refundowanego w ramach NFZ. Abym mógł kontynuować terapię, brać lek i zahamować rozwój choroby, musiałbym z własnych środków zapłacić za leczenia. Na to jednak mnie nie stać, gdyż koszty są olbrzymie i wynoszą około 14 000 zł miesięcznie! Dlatego proszę dobrych ludzi, by pomogli mi zebrać pieniądze na dalsze leczenie, które pozwoli mi wciąż żyć!  Stanisław

319 zł
Karol Lubieniecki
10 dni do końca
Karol Lubieniecki , 8 lat

Przyszłość Karola leży w naszych rękach! Pomóż!

Karol urodził się z ciąży powikłanej hipertrofią płodu w 38. tygodniu. Poród był zagrożony zamartwicą. Tętno spadało do 40 uderzeń na minutę, w związku z czym poród odbył się za pomocą cięcia cesarskiego. Po urodzeniu wystąpiły powikłania w postaci zaburzeń oddychania. W związku z tym Karol przez 5 dni przebywał na oddziale intensywnego nadzoru neonatologicznego. Był podłączony do respiratora, karmiony za pomocą sondy żołądkowej i kroplówek. Po pięciu dniach został odłączony od respiratora i po kolejnych trzech dniach wrócił do mamy na salę. W szpitalu miał wykonane liczne dbania m.in. w kierunku wady serca. Po wyjściu ze szpitala został skierowany na dalsze badania: do neurologa, kardiologa i okulisty. U okulisty był obserwowany w kierunku niedorozwoju nerwu wzrokowego, co zostało wykluczone w wieku trzech lat. Kardiolog wykonał kilkanaście badań, stwierdzając prawidłowy rozwój układu krążenia. U neurologa natomiast po wykonaniu USG przezciemiączkowego okazało się, że Karol ma zmiany w mózgu w postaci przemieszczenia rogów bocznych oraz blizny najprawdopodobniej po torbieli. W wieku trzech lat miał wykonywany rezonans głowy, co potwierdziło wcześniejsze rozpoznanie. Karol do dziś ma problemy z mową, nie wymawia litery „r", ma trudności logopedyczne. Osłabiona wydolność wysiłkowa objawia się m.in. częstym meczeniem. Ma osłabione mięśnie klatki piersiowej i kończyn. Karol od niemowlaka był rehabilitowany w tym kierunku. Ma też osłabione ścięgna Achillesa, przez co okresowo chodzi na palcach. Od około 2 roku życia był diagnozowany w kierunku autyzmu i zespołu Aspergera. Nasz synek ma orzeczenie o niepełnosprawności i orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. W przedszkolu integracyjnym uczęszcza na dodatkowe zajęcia logopedyczne, psychologiczne, SI i TUS, jednak jest to tylko raz w tygodniu. Jako rodzice chcielibyśmy kompleksowo rehabilitować synka, jednak przerasta nas to finansowo, dlatego proszę o pomoc! Arkadiusz, tata

317 zł
Tomasz Mąkosa
Tomasz Mąkosa , 33 lata

Nie możemy zmarnować prawie 30 lat walki - POMOŻESZ NAM?

Dziękujemy za dotychczasowe próby pomocy mojemu Tomkowi... To młody człowiek, który chce żyć jak każdy. Nie chce czuć się gorzej, nie chce być traktowany gorzej, nie chce móc mniej...  Pomożesz nam dobrnąć do celu i uratować jego zdrowie?  Nasza historia: Tomek ma 31 lat, ale jego życie bardzo różni się od młodych mężczyzn w jego wieku… Dzisiaj największym marzeniem, ale też pilną potrzebą jest zakup urządzeń medycznych i opłacenie rehabilitacji. Nie takie pragnienia powinien mieć młody człowiek… Urodziłam zdrowego chłopca, tak przynajmniej mi powiedziano. Jeszcze w szpitalu dostał ropnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, gdy zaczął drugi tydzień życia… Mój synek umierał. Potem doszła sepsa, a lekarze nie pozostawili złudzeń, miałam żegnać się z dzieckiem.  Stał się cud, przeżył, choć nie dawali mu szans! Niestety, ciężkie zakażenie już na zawsze pozostawiło po sobie piętno. Mój syn ma mózgowe porażenie dziecięce pod postacią niedowładu czterokończynowego.  Słowo rehabilitacja odmienialiśmy już przez wszystkie przypadki, to stało się jak oddychanie — nieodłączna część życia. Różne metody rehabilitacji oraz leczenie operacyjne sprawiły, że Tomek w wieku 7 lat zaczął stawiać pierwsze kroki. Radość była przeogromna!  Syn ma 31 lat, jednak nadal musi być rehabilitowany, aby jego stan się nie pogorszył, by lata tej ciężkiej pracy o zdrowie i sprawność nie poszły na marne! Bez odpowiedniego sprzętu i rehabilitacji Tomek może nawet przestać chodzić.  Ufam, że dzięki pomocy ludzi dobrej woli i wysiłkowi Tomka w walce z chorobą będzie zupełnie samodzielny, co jest jego największym marzeniem. Bez pomocy jednak będzie mu bardzo trudno... Mama

317,00 zł ( 3,38% )
Brakuje: 9 045,00 zł
Jan Thomas
Jan Thomas , 44 lata

Skutki wypadku sprzed 16 lat są z nim do dziś! Potrzebna operacja!

Od tego feralnego dnia minęło już 16 lat. Jechaliśmy wtedy do pracy, gdy nagle doszło do wypadku. Co działo się dalej, nie pamiętam. Wiem jednak, że skutki tych wydarzeń będę ponosił do końca swojego życia.  Trafiłem do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Trudno wyobrazić sobie, co czuli moi bliscy, gdy usłyszeli, że mam zaledwie 5% na przeżycie. Na oddziale spędziłem kilka miesięcy, gdzie każdego dnia rozgrywała się walka o życie.  Przeżyłem i to jest największy cud. Do dziś jednak mierzę się z przeciwnościami, które znacznie utrudniają moje funkcjonowanie. Od tamtego dnia nigdy nie byłem w stanie podjąć się pracy. Utrzymuję się z renty powypadkowej, która wynosi nieco ponad 70 zł oraz z renty chorobowej, która także nie jest za duża.  Trudno się z tego utrzymać, a co dopiero kontynuować leczenie. Powinienem jak najszybciej przejść operację rekonstrukcji czaszki, która w trakcie wypadku została zdeformowana. Poprzednio wykonana rekonstrukcja została wykonana nieprawidłowo. Przez ucisk na mózg zmagam się z codziennymi bólami oraz epilepsją.  Choć nie jest mi łatwo prosić, wiem, że nie mam innego wyboru. Chciałbym móc podjąć się koniecznego leczenia. Niestety sam nie będę w stanie sobie tego zapewnić. Pełen nadziei zwracam się do Was i proszę o wsparcie. W tej sytuacji każda złotówka będzie dla mnie na wagę złota. Jan

315 zł
Kacper Kaźmierczak
Kacper Kaźmierczak , 8 lat

Nie możemy pozwolić, by cierpiał choć chwilę dłużej... Prosimy o pomoc!

Nasz synek urodził się zdrowy… Rozwijał się prawidłowo i nic nie wskazywało, że niedługo później cały nasze życie wywróci się do góry nogami… Proszę, przeczytaj naszą historię. Zupełnie niespodziewanie Kacper zaczął tracić wszystkie umiejętności, które wcześniej nabył… Przestał mówić, reagować na imię i otoczenie. Zaczęły się też pojawiać zachowania agresywne… Nasz świat legł w gruzach… Rozpoczęliśmy intensywną diagnostykę, by poznać źródło tych nieprawidłowości. Wówczas zdiagnozowano u Kacperka całościowe zaburzenia rozwoju. Musieliśmy natychmiast zacząć działać! Synek jest pod opieką wielu specjalistów, którzy starają się robić wszystko, by jego sprawność i funkcjonowanie były na jak najwyższym poziomie. Nie jest łatwo. Wszystkie zajęcia i terapie, które są niezbędne, znacząco obciążają nasz budżet. Jesteśmy zmuszeni poprosić o pomoc… Największą trudnością w codziennym funkcjonowaniu synka jest CAŁKOWITY BRAK MOWY. Tak bardzo pragniemy wreszcie usłyszeć jego pierwsze słowa… Niestety, z jego ust wydobywa się jedynie przerażający płacz i krzyk – to jedyny sposób, w jaki Kacper może wyrazić swoje emocje. Synek funkcjonuje i rozwija się zupełnie inaczej niż inne dzieci. Jego układ nerwowy tonie w liczbie bodźców, które dopływają do niego każdego dnia, w każdym momencie, ze zwielokrotnioną siłą. To jest strasznie męczące i prowadzi do ataków agresji, które nierzadko kończą się autoagresją. Wtedy Kacper gryzie się w nadgarstki. O niczym nie marzymy bardziej, niż o zdrowiu naszego synka. Z Waszym wsparciem jest nadzieja, że będzie funkcjonował lepiej, że będzie mógł pobawić się z braciszkiem, powiedzieć tak bardzo przez nas wyczekiwane „Kocham Cię mamo, tato…”. Bardzo prosimy o pomoc! Rodzice

315 zł
Tomek Margola
Tomek Margola , 41 lat

Brak operacji grozi AMPUTACJĄ! Błagam o pomoc!

Niegdyś cieszyłem się każdym dniem. Miałem plany, cele, marzenia. Czułem się prawdziwie szczęśliwym człowiekiem. Nigdy nie myślałem, że jedna chwila może zaważyć na przyszłości bezpowrotnie… Tragiczny wypadek zmienił moją codzienność w koszmar! Wszystko zaczęło się w 2017 roku, kiedy samochód, w którym jechałem, rozbił się na zakręcie. Całe życie przeleciało mi przed oczami. Myślałem, że to koniec. Byłem przerażony. Wskutek wypadku ucierpiała moja lewa noga. W drodze do szpitala zastanawiałem się, jak będzie wyglądać moja przyszłość… W szpitalu moja noga została poddana operacji. Złamanie było na tyle ciężkie, że kość nie mogła się zrosnąć, a rana zabliźnić. Codzienny, przeszywający ból uśmierzały leki oraz nadzieja na lepsze jutro.  Poprawa jednak nie nadchodziła. Nieustające stany zapalne wskazywały na to, że noga nie jest w stanie się zagoić. Dowiedziałem się, że, jeśli leczenie nie przyniesie efektów, to kolejna operacja grozi mi… AMPUTACJĄ! Nie mogłem się na to zgodzić! Od tamtych dramatycznych chwil minęło wiele lat. Wciąż nie zgadzałem się z propozycją lekarzy. Chciałem ratować nogę za wszelką cenę. Latami szukałem specjalistów, którzy potrafiliby mi pomóc. Nadzieja przyszła w 2023 roku. Zostałem zakwalifikowany na operację. Radość nie trwała jednak zbyt długo... Po zabiegu liczyłem, że moje życie wreszcie upodobni się do tego sprzed wypadku. Niestety tak się nie stało. Noga znów nie chciała się goić, a towarzyszący temu stan zapalny powodował potworny ból! Codzienne czynności na nowo sprawiały mi kłopot. Mieszkam sam, więc każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem. Mam problem z najprostszymi czynnościami, jak ugotowanie sobie obiadu, czy zrobienie zakupów. Przedłużające się leczenie nie dawało efektów, a ja kolejny raz traciłem nadzieję. Nie spodziewałam się, że za rogiem czeka kolejna tragedia… Przez niesprawną nogę poślizgnąłem się na płytkach, łamiąc sobie kolejną kość! To okropne zdarzenie sprawiło, że całkowicie straciłem możliwość poruszania się.  Przy okrutnej serii spadających na mnie nieszczęść los wreszcie się do mnie uśmiechnął. Udało mi się znaleźć lekarza, który podejmie się kolejnej operacji. Czeka mnie wieloetapowy proces powrotu do dawnej sprawności. Bardzo chciałbym, żeby marzenie o zdrowej nodze wreszcie się spełniło… Czekam na nie tyle lat! Niestety prywatny zabieg jest bardzo drogi i znacznie przekracza moje finansowe możliwości… Tak bardzo nie chcę się poddać, jednak czuję się jak w pułapce. Potrzebne mi Wasze wsparcie… Błagam o pomoc! Tomasz

311,00 zł ( 0,97% )
Brakuje: 31 604,00 zł