Strażak i ojciec walczy o życie! Pomóż Mateuszowi pokonać raka!
Jestem Mateusz, mam 39 lat. Żonę i dwójkę dzieci. Walczę dla nich, walczę dla siebie. Niestety przeciwnik, z którym przyszło mi się mierzyć, jest niezwykle trudny. To rak języka, który dał już wiele przerzutów. I choć trudno mi prosić o pomoc, nie mam innego wyjścia – brakuje mi środków na leczenie ostatniej szansy… Diagnozę usłyszałem we wrześniu 2022. Wtedy szybko przeszedłem operację usunięcia części języka. Wykonano przeszczep z przedramienia. Niestety do dziś moja mowa nie jest taka, jak wcześniej. Po zabiegu wdrożono niezwykle silne leczenie – 33 cykle radio-chemioterapii. Leczenie było trudne, ale ja nie zamierzałem się poddawać nawet na chwilę. Walczyłem z chorobą i skutkami ubocznymi leczenia, ale wierzyłem, że terapia pomoże. Niestety kilka miesięcy później okazało się, że rak zaatakował inne części ciała. W płucu pojawiło się ognisko nowotworu… Konieczna było radykalne działanie, lekarze wycięli mi płat płuca… Gdy czekałem na rozpoczęcie kolejnego chemii, przyszły następne fatalne wieści: wykryto przerzut do drzewa oskrzelowego. Ponownie wdrożono bardzo silne leczenie, chemię i immunoterapię. Niestety okazało się ono nieskuteczne… Niedawno miałem jeszcze radioterapię paliatywną. Myślałem, że nie ma już dla mnie ratunku… Okazuje się jednak, że można mnie leczyć! Badania genetyczne pokazały konkretny gen, na który można oddziałować leczeniem celowanym. Niestety lek nie jest refundowany. Jestem już po pierwszym wlewie, ale nie dam rady opłacić kolejnych. Trudno jest prosić o pomoc. Pracuję od 18. roku życia i zawsze radziłem sobie sam. Teraz staję jednak pod ścianą. Czas ucieka, a leczenie jest niezwykle kosztowne… Całe życie to ja starałem się pomagać innym. Choroba zmusiła mnie do rezygnacji z pracy jako strażak po 19 latach służby. Jestem też sportowcem i trenerem personalnym. Doradzałem ludziom jak dbać o siebie, na co zwracać uwagę, jeśli chodzi o jedzenie i styl życia. Niestety ta wiedza nie uchroniła mnie przed chorobą… Zwracam się do Was w najtrudniejszym momencie mojego życia. Wierzę, że leczenie jest mi w stanie pomóc. Mam dwójkę dzieci i kochającą żonę. Marzę o tym, żebym nie musiał ich zostawić, jeszcze nie teraz… Bardzo proszę o wsparcie! Mateusz Gawron ➡️ Instagram, na którym relacjonuje walkę z chorobą - TUTAJ