Pomóż mojemu synkowi zrozumieć otaczający go świat!
Narodziny synka były jednym z najpiękniejszych momentów w moim życiu. Zawsze marzyłam o byciu mamą, więc przez długi czas uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Szczęśliwe dni macierzyństwa przekreśliła niespodziewana diagnoza… Mój Adaś jest w spektrum autyzmu! Z początku wydawało mi się, że synek rozwija się prawidłowo. Niepokój wzbudziły dopiero spostrzeżenia mojej mamy. Zauważyła, że Adaś nie reaguje na swoje imię i wydaje się nieobecny. Postanowiłam zasięgnąć pomocy specjalistów. Obawy okazały się słuszne. W wieku dwóch lat u mojego synka zdiagnozowano spektrum autyzmu. Byłam zagubiona. Zupełnie nie wiedziałam, jak będzie wyglądać życie Adasia za kilka lat. Co zrobić, by mu pomóc? Zapisałam synka do przedszkola, by miał możliwość kontaktu z innymi dziećmi. Niestety, lata upływały, a rozwój Adasia wydawał się stać w miejscu. Rozumiał, co się do niego mówiło, lecz nie potrafił wypowiadać słów. Bardzo bałam się o jego przyszłość… Były to bardzo trudne chwile. Ratunek przyniosła terapia. Dziś Adaś potrafi budować proste zdania, jednak znacznie częściej milczy. Niestety, nadal nie komunikuje swoich potrzeb fizjologicznych, co sprawia, że musi chodzić w pieluchach. Trzeba namawiać go do każdego posiłku. Źle reaguje także na niespodziewane odgłosy, takie jak wiercenie, czy dźwięk spadającego deszczu. Codziennie staram się tłumaczyć mu świat. Bardzo zależy mi na tym, by czuł się bezpiecznie. Synek chodzi do szkoły, gdzie ma jednego kolegę. Unika kontaktu z dziećmi. Czasem włącza się do ich zabaw, jednak częściej obserwuje je z boku. Cieszy się na widok równieśników, choć wydaje się nie rozumieć w pełni ich świata. Mimo trudności w kontakcie z innymi bardzo lubi bawić się ze swoją młodszą siostrzyczką. Ich kontakt niezwykle mnie wzrusza. Kiedy Amelki nie ma w domu, Adaś nie wie, co robić. Chce być jak najlepszym bratem i świetnie się w tym sprawdza. Opieka nad Adasiem jest pracą na pełny etat. Tłumaczenie mu zasad otaczającego go świata pochłania dużo czasu. W ostatnim czasie stał się coraz bardziej nerwowy i krzykliwy. Największą nadzieję pokładam w terapii. To ona przyniosła postępy w dotychczasowej mowie i daje szansę na pojawienie się kolejnych. Wiem, że jeszcze przez długi czas mój synek będzie potrzebował specjalistycznego wsparcia, które wzmocni jego rozwój. Niestety jego koszt przekracza nasz domowy budżet… Często czuję się bezradna… Chciałabym, żeby mój synek był samodzielny. Widzę postępy Adasia, jednak regularność terapii jest tu kluczowa. Proszę, pomóżcie mojemu synkowi zrozumieć otaczający go świat. Wasze wsparcie będzie miało wielką moc! Mama Adasia