Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Szymon Gos
Szymon Gos , 8 lat

Każdego dnia boję się o mojego synka! POMOCY!

Na początku wszystko było dobrze, a Szymonek nie wykazywał żadnych niepokojących zachowań. Niestety z czasem zaczęły mnie martwić sytuacje, w których bywał agresywny nie tylko dla siebie, ale i całego otoczenia. Punktem kulminacyjnym było nagminne szukanie przez niego sytuacji niebezpiecznych... Szymonek próbował wbiegać pod samochód, bił rówieśników i nie raz potrafił się skaleczyć. Bardzo się o niego bałam. Nie mogłam nawet myśleć o pozostawieniu go, chociaż na moment, bez mojej opieki! Ponieważ te sytuacje nie ustępowały, musiałam skontrolować jego zachowanie u lekarza. Diagnoza była wielkim zaskoczeniem! Synek ma orzeczenie o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu lekkim, oraz zdiagnozowano u niego autyzm.   Jego choroba utrudnia mu codzienność i zdobywanie każdej nowej umiejętności. Synek nie zawsze reaguje na swoje imię, ma problem z nawiązywaniem relacji i mówieniem. Szymon zamknął się gdzieś w swoim świecie, z którego wychodzi tylko, gdy czuje się bezpiecznie lub ma lepszy dzień...  U mojego dziecka zostało wykryte również obniżone napięcie mięśniowe. Niezwłocznie zaczęliśmy współpracę z fizjoterapeutą, przez co dziś zauważam niesamowite rezultaty. Synek coraz lepiej chodzi i mniej narzeka na ból nóg. Jednak, aby efekty były trwałe, rehabilitacja musi być ciągła, co generuje ogromne koszty… Obecnie Szymonek uczęszcza do specjalistycznego przedszkola, gdzie objęty jest terapią. Jest pod stałą opieką logopedy, ma zapewniony trening umiejętności społecznych i terapię SI. Niedługo jednak rozpocznie naukę w szkole, a to wszystko będę musiała zorganizować na własną rękę.  Pragnę zapewnić mu dodatkowe zajęcia i regularne terapie, których koszty są w tej chwili ogromne. Kolejne diagnozy sugerują, że rehabilitacja powinna być regularna — boję się, że nie wystarczy mi pieniędzy, a przecież chodzi o przyszłość mojego synka.  Dziękuję za dotychczasową pomoc, naprawdę wiele dla nas znaczy. Jednak wsparcie jest nam dalej potrzebne. Dzięki Tobie Szymonkowi będzie żyło się po prostu lepiej. Pragnę, by był bezpieczny dla siebie i dla innych, a w przyszłości samodzielny i szczęśliwy!  Mama Szymka

330 zł
Damir Abikiejew
Damir Abikiejew , 10 lat

DMD – tak brzmi wyrok śmierci naszego synka❗️

Gdy zaczęły się problemy synka, robiliśmy wszystko, by mu pomóc. Gorliwie wykonywaliśmy polecenia lekarzy, jednak wciąż coś było nie tak… Dziś już wiemy z jak poważną diagnozą mamy do czynienia i drżymy z bezsilności! Tak bardzo się boimy, że nie zdążymy go uratować! Synek jest w trzeciej klasie. Bardzo lubi chodzić do szkoły, uczyć się, spędzać czas z kolegami. Jednak nie pójdzie na studia, nie pozna dziewczyny, nigdy nie założy rodziny. Jedyne co go czeka, to bolesna i przedwczesna śmierć… Jak mamy zaakceptować taki wyrok? Jak mamy spojrzeć w oczy naszemu dziecku i powiedzieć mu, że nie ma dla niego ratunku? Wszystko zaczęło się niepozornie – stopy naszego dziecka były lekko wykrzywione. Chodziliśmy na fizjoterapię, kupiliśmy buty ortopedyczne i specjalistyczne wkładki. Lekarze zapewniali nas, że wkrótce nasze problemy się zakończą. Ale z czasem było coraz gorzej… Synek zaczął mieć problemy bieganiem, skakaniem. Coraz trudniej było mu wejść po schodach. Odbyliśmy niezliczoną ilość konsultacji, dopiero reumatolog jako pierwszy powiedział nam o dystrofii mięśniowej Duchenne’a. Choroba zabija mięśnie dziecka, jeden po drugim. Wkrótce nasz synek przestanie chodzić. Czeka go wózek inwalidzki, z którego już nie wstanie. A później już tylko nieuchronna śmierć. Jak najszybciej wykonaliśmy testy genetyczne, by potwierdzić diagnozę. Pamiętamy dokładnie datę, bo to najgorszy dzień w naszym życiu. 3. kwietnia otrzymaliśmy wyrok: DMD. Nasze dziecko nie dożyje dorosłości! Jeszcze chwilę temu nie wiedzieliśmy o istnieniu tej okrutnej choroby… Jak pogodzić się z myślą, że nasz syn umrze? Poruszyliśmy niebo i ziemię, by znaleźć rozwiązanie… I to wtedy pojawiło się światełko w tunelu – terapia genowa w Dubaju. To jedyna szansa, by powstrzymać chorobę. Nie mamy jednak dużo czasu. Gdy kondycja synka się pogorszy, szansę na podanie leku zostaną zaprzepaszczone! Musimy jak najszybciej udać się na badania kwalifikacyjne i błagać, by się udało! Jednak już na tym etapie koszty są ogromne. Codzienna rehabilitacja i wizyty lekarskie to spory wydatek, a same wstępne badania w Dubaju to dla nas suma nie do opłacenia... Sami nigdy nie zbierzemy tak ogromnej kwoty! Ta zbiórka, to nasza jedyna nadzieja... My nie prosimy, my błagamy – ratujcie nasze dziecko! Nie wybaczymy sobie, jeśli nie zdążymy... A teraz liczy się już każdy dzień! Rodzice

328,00 zł ( 0% )
Brakuje: 12 687 798,00 zł
Michał Bednarczyk
Michał Bednarczyk , 16 lat

Michał wymaga stałej rehabilitacji! Pomóż zadbać o jego przyszłość!

Moje dziecko nie otrzymało takiej samej szansy, jak jego rówieśnicy. Jego samodzielność, niezależność, sprawność stoją dziś pod wielkim znakiem zapytania. Michał wymaga mojej pomocy we wszystkich codziennych czynnościach. Z całych sił staram się zapewnić mu konieczne wsparcie. Zajmuję się synem sama, więc to wyzwanie momentami mnie przerasta... Michał urodził się w 35. tygodniu ciąży z wodogłowiem pokrwotocznym i wadą serca. Przeszedł kilka operacji założenia i wymiany drenażu komorowo-otrzewnowego. W 5. miesiącu życia zachorował na ropne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Kilkakrotnie musiał walczyć o życie! Do dziś synek zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi: wodogłowie, mózgowe porażenie dziecięce, padaczka, niedowład prawostronny, zanik mięśni, wada wzroku, oczopląs.... Cała lista diagnoz sprawia, że konieczna jest intensywna rehabilitacja, która pochłania ogromne koszty.  Obecnie Michał przyjmuje leki z powodu epilepsji, niestety napady dalej występują. Postępujący zanik mięśni sprawia, że porusza się z coraz większym trudem. Nastąpił też duży regres intelektualny – syn nie rozumie prostych poleceń, ma duże problemy z przyswajaniem wiedzy.  Od września rozpoczął naukę w szkole przysposabiającej do pracy, aby mieć w przyszłości większe szanse na samodzielność. Bardzo chętnie się uczy i bierze udział we wszystkich możliwych zajęciach praktycznych.  Michał lubi grać w szachy, a także śpiewać. Mimo stanu zdrowia jest bardzo wesołym chłopcem. W związku z postępującą niepełnosprawnością ruchową Michał wymaga jeszcze częstszej rehabilitacji niż dotychczas. Dzięki Waszej pomocy zauważalne są efekty, które musimy jeszcze bardziej wzmocnić! Jesteście moją nadzieją, ostoją w tym trudnym czasie. Błagam, jako matka, o pomoc dla własnego dziecka. Boję się sytuacji, w której nie będzie mnie stać na leczenie dziecka! Tylko z Wami uda się mu pomóc… Mama Michała

325 zł
Jarosław Bychok
Jarosław Bychok , 5 lat

Jaruś potrzebuje wsparcia, by lepiej funkcjonować! Pomóż!

Zdrowie i sprawność synka są dla mnie najważniejsze! Jednak Jaruś od początku nie rozwijał się tak, jak inne dzieci… Dopóki mieszkaliśmy w Ukrainie, synek nie miał diagnozy, ponieważ tam autyzm rozpoznaje się dopiero po 3 roku życia. Gdy przyjechaliśmy do Polski okazało się, że właśnie z tym zaburzeniem mierzy się Jarek! Jarek prawie nie mówi i ma problem ze zrozumieniem tego, co usłyszy. Zauważyłam u niego także echolalię – wielokrotne powtarzanie tego samego słowa. Synek chodzi do przedszkola, ale ma problem w nawiązywaniu kontaktu z pozostałymi dziećmi. Zdecydowanie woli spędzać czas sam... Po przeprowadzce do Polski Jaruś mógł korzystać z bezpłatnej terapii, co bardzo mu pomogło. Niestety, teraz projekty już się zakończyły, a ja nie mam możliwości, by zapewnić synkowi to, czego potrzebuje… Widzę w Jarusiu duży potencjał, dodatkowe zajęcia bardzo wiele go nauczyły. Marzę, żeby mógł rozwijać się dalej, ale koszty terapii przekraczają moje możliwości finansowe. Będę bardzo wdzięczna za każdą formę wsparcia, zarówno finansową, jak i emocjonalną. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda się zapewnić Jarusiowi możliwość dalszego rozwoju! Wierzę, że dzięki specjalistycznym zajęciom dzieciństwo i przyszłość synka będą lepsze! Dziękuję! Mama Jarka

324 zł
Tomasz Skibiński
Tomasz Skibiński , 41 lat

Jeden dzień odebrał mi sprawność... Pomóż!

Jeden dzień zaważył na całej mojej przyszłości. Miałem tylko 27 lat, plany, marzenia. Wszystko runęło, niczym domek z kart. Dziś jestem przykuty do łóżka i każdego dnia staram się walczyć o lepsze jutro… W styczniu 2010 roku zdarzył się tragiczny wypadek. Upadłem na zamarzniętą ziemię, uderzyłem potylicą o asfalt. Wylądowałem w szpitalu. Na miejscu okazało się, że doznałem ciężkiego urazu mózgowo-czaszkowego, ze stłuczeniem prawej półkuli mózgu! Spędziłem cały styczeń na oddziale intensywnej terapii. Przez kolejne miesiące szpital zamienił się w mój dom. Przenoszono mnie tylko na inne oddziały. Chirurgia, neurologia, ortopedia, rehabilitacja neurologiczna… W końcu otrzymałem wypis, a  wraz z nim diagnozy, z którymi do dziś się zmagam: padaczka, niedowład połowiczny lewostronny.  Wróciłem do domu i musiałem skonfrontować się z zupełnie nową rzeczywistością. Uczyłem się od nowa tak prostych czynności, jak pisanie. Wciąż mam problemy z mową. Obecnie jestem osobą leżącą, mam sprawną tylko jedną rękę. Poruszam się na wózku i jestem całkowicie zależny od osób trzecich, największym wsparciem jest dla mnie mama, która codziennie mi pomaga.  Częste ataki padaczki znacznie utrudniają mi funkcjonowanie. Nieustannie zażywam leki, by móc je kontrolować. Regularnie odbywam rehabilitację, jest to konieczne, by pracować nad poprawą mojej sprawności. Jednak fizjoterapia, leki, środki higieniczne, każdego miesiąca generują ogromne koszty. Bardzo bym chciał odciążyć mamę, która pomimo wieku emerytalnego, wciąż chodzi do pracy, żeby mnie wspierać. Dlatego z całego serca proszę Was o nawet najmniejsze wpłaty. Dziękuję za pomoc, znaczy to dla mnie naprawdę wiele! Tomasz

322,00 zł ( 1,26% )
Brakuje: 25 210,00 zł
Krystian Pierzchała
Krystian Pierzchała , 12 lat

Podaruj nam siłę, byśmy mogli nadal mierzyć się z trudną codziennością!

Mój syn – Krystian, ma w tej chwili 10 lat. Wiele lat temu, gdy miał skończone 3- latka, zdiagnozowano u niego autyzm dziecięcy. Wtedy nasza codzienność zmieniła się na zawsze. Musiałam przewartościować moje plany, marzenia, całą codzienność. Skupić się przede wszystkim na zdrowiu i rozwoju syna, by miał szansę na jak najlepsze życie.  Syn wymaga pomocy terapeutycznej, aby mógł w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Prawdopodobnie nigdy nie będzie mu dane w pełni samodzielne życie. Jednak ja chcę o to walczyć, bo syn jest całym moim światem.... Wychowuję Krystiana sama, przez co nasza codzienność jest bardzo trudna. Brakuje nam środków na podstawowe potrzeby, o kosztownym leczeniu i terapii już nie wspominając. Dlatego bardzo proszę o Twoją pomoc. Liczę na dobre serce ludzi, bo sama już opadam z sił... Mama Krystiana

321 zł
Kacper Kwapisz
Kacper Kwapisz , 12 lat

Przypadkowe zdarzenie doprowadziło do niepełnosprawności! Uratuj przyszłość Kacperka!

Kacperek urodził się jako zdrowy chłopiec. Byłam taka szczęśliwa! Nic nie wskazywało na to, że tak szybko i nagle nasze życie może się zmienić... Doszło do wypadku! Przypadkowe zdarzenie sprawiło, że dziś Kacper jest niepełnosprawny. Sytuacja była tak nieprawdopodobna... mogła zdarzyć się dosłownie każdemu! Niestety padło na moje dziecko. Na mojego ukochanego synka. Kacper w okresie niemowlęcym zakrztusił się pokarmem. Ta z pozoru niegroźna sytuacja doprowadziła do stałej niepełnosprawności. W konsekwencji doszło niedotlenienie mózgu. Do 4. roku życia Kacperek nie mówił. Latami szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę dolega naszemu dziecku. Dopiero szczegółowe badania potwierdziły afazję. Mimo trudności Kacperek chodzi do szkoły, jednak ma duże problemy w nauce. Jego pamięć jest krótkotrwała. Ma problemy z liczeniem i czytaniem, a jego dojrzałość emocjonalna jest mocno obniżona. Kacperek jest pod opieką neurologa, logopedy, psychologa, okulisty i pedagoga. Kiedy inne dzieci idą po szkole do domu, my jedziemy na rehabilitację lub do lekarza. Synek, zamiast bawić się z innymi dziećmi, spędza popołudnia w specjalistów i na sali do ćwiczeń. Niestety większość terapii nie jest refundowana. Wiąże się to z ogromnymi kosztami. Jedynie dzięki intensywnej rehabilitacji Kacperek, mam nadzieję, w przyszłości będzie mógł w miarę normalnie funkcjonować. Dlatego z całego serca proszę o pomoc. Nie pozwól, by przypadkowa sytuacja odebrała mojemu dziecku szansę na normalne życie... Jesteś naszą nadzieją na lepsze jutro. Kasia, mama

320 zł
Bartek Makoś
Bartek Makoś , 5 lat

Bartuś walczy z całościowymi zaburzeniami rozwoju! POMOŻ!

Bartuś to nasze pierwsze dziecko, wymarzony synek. Ciąża przebiegała prawidłowo, nasz Skarbek urodził się zdrowy i wypełnił nasze serca miłością. Do drugiego roku życia rozwijał się jak rówieśnicy, nie było z nim większych problemów. Niestety, po tym czasie zaczęliśmy zauważać u synka pewne niepokojące zachowania... Bartek zaczął być nadpobudliwy. Podczas spacerków ciągle biegał i uciekał. W domu nie było lepiej, wspinał się na wszystko, co możliwe. Przestał nas kompletnie słuchać, a gdy zwracaliśmy mu uwagę, potrafił zaśmiać nam się prosto w twarz. Myśleliśmy, że to może bunt, albo trudniejsze dni, przecież dzieci nie zawsze słuchają się rodziców – miewają swoje humory.  Niestety, gdy Bartuś zaczął uczęszczać do żłobka nauczycielki również zaczęły zwracać nam uwagę, na odbiegające od normy zachowania syna. Kiedy zrozumieliśmy, że inni też dostrzegają te nieprawidłowości, wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego. Niezwłocznie udaliśmy się do poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie rozpoczęliśmy diagnostykę. Diagnoza została postawiona bardzo szybko – u Bartka wykryto całościowe zaburzenia rozwoju. Zespół Aspergera, autyzm i ADHD to przeciwnicy, z którymi każdego dnia musi walczyć nasz ukochany synek.  Czuliśmy ogromne poczucie niesprawiedliwości, nie rozumieliśmy, dlaczego akurat nasze dziecko musi doświadczać tych trudności. Mieliśmy jednak motywację – chcieliśmy, aby Bartek uzyskał jak najlepszą pomoc. Zaczęliśmy szukać wsparcia.  Obecnie Bartek chodzi do przedszkola, gdzie już niedługo przez parę godzin dziennie, ma mu towarzyszyć nauczycielka wspomagająca. Dodatkowo nasz syn uczestniczy w zajęciach sensorycznych, treningach umiejętności społecznych i wczesnego wspomagania.  Robimy co w naszej mocy, aby zapewnić mu spokojne i sprawne życie w przyszłości. Jednak wiemy, że nasz synek wymaga jeszcze częstszej i intensywniejszej terapii. Koszty dotychczasowych działań niestety pochłaniają większość naszego domowego budżetu, a Bartek ma jeszcze rodzeństwo.  Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie. Nikt nam nie powie, jak może potoczyć się jego rozwój, mimo że jest bardzo inteligentnym, energicznym i pełnym życia chłopcem. Prosimy o Waszą pomoc, aby Bartuś mógł nauczyć się żyć ze schorzeniami, które zesłał mu okrutny los.  Rodzice Bartka

320 zł
Mia Okraj
Mia Okraj , 3 latka

Mia jest najprawdopodobniej JEDYNYM dzieckiem z tym zespołem genetycznym w Polsce! Pomocy!

Każdy rodzic marzy o tym, by jego dziecko urodziło się zdrowe. Tak również było w naszym przypadku. Niestety, Mia przyszła na świat z bardzo rzadkim zespołem genetycznym – Mullegamy Kleina i Martineza.  Nasza córeczka jest najprawdopodobniej JEDYNYM dzieckiem w Polsce, u którego został potwierdzony.  Ta rzadka choroba genetyczna objawia się najczęściej rozszczepem podniebienia, małogłowiem, niedosłuchem oraz opóźnieniem rozwoju psychoruchowego. Mia zaczęła chodzić dopiero w wieku 2 lat i 3 miesięcy. Do tej pory także nie zaczęła mówić, co sprawia, że szczególnie boimy się o jej dalsze funkcjonowanie. Według specjalistów rozwój naszej córeczki jest opóźniony co najmniej o rok. W przypadku tak małego dziecka to niezwykle dużo! Mimo tak wielkiego ciosu, jakim była diagnoza córeczki – nie poddajemy się. Mia znajduje się pod opieką wielu specjalistów oraz uczęszcza na intensywną rehabilitację. Córeczka wymaga także cyklicznych elektrostymulacji oraz okularów korekcyjnych. Wszystko to wiąże się jednak z bardzo wysokimi kosztami. Prosimy, wesprzyjcie nas w walce o lepsze jutro Mii. Nie pozwólmy, by jej wyjątkowość stanęła na drodze do sprawności i prawidłowego rozwoju. Wierzymy, ze wspólnymi siłami możemy osiągnąć naprawdę wiele! To właśnie teraz, gdy córeczka jest jeszcze małą dziewczynką – możemy osiągnąć najwięcej! Rodzice Mii

320 zł