Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Daryna Osadchuk
Daryna Osadchuk , 3 latka

Uwolnij Darynę z koszmaru zgotowanego przez rzadką, genetyczną chorobę❗️

Ciąża przebiegała spokojnie, lekarze nie zauważali żadnych nieprawidłowości. Z niecierpliwością czekaliśmy na spotkanie z naszą dziewczynką. Idąc na salę operacyjną wyobrażałam sobie, jak za kilka godzin będę przytulać i karmić moją maleńką. Niestety, wszystko legło w gruzach. Nasza miłość nie zdołała uchronić jej przed chorobą... Po raz pierwszy zobaczyłam swoje dziecko 8 godzin po porodzie i to tylko dlatego, że wybłagałam, że przekonałam lekarzy, że nie wystarczy mi wiedzieć, że z córeczką wszystko jest dobrze. Musiałam ją zobaczyć... Na ręce mogłam ją wziąć dopiero po 2. tygodniach. Każdy pytał mnie, jak mogłam nie zauważyć, że moja córka jest tak strasznie chora. I jak nikt w okresie ciąży nie zauważył ogromnej wady serca, która przeszkadzała jej w oddychaniu. Pierwsze 7 miesięcy życia Daryny żyliśmy nadzieją, że wszyscy się mylą. Że już zaraz zacznie jeść, raczkować, mówić... Niestety tak się nie stało... Jeden z profesorów po pierwszej konsultacji od razu rozpoznał chorobę. Stwierdził zespół OHDO. Powiedział, że to się zdarza raz na milion, że wygraliśmy na loterii. Niestety nie była to szczęśliwa wygrana... Nie wiemy, co będzie dalej. Czy nasza córcia opanuje sztukę prowadzenia rozmów? Czy będzie chodziła? Czy przeżyje dłużej niż 4 lata? Kochamy ją ponad wszystko... Czasami dajemy się ponieść fantazji i wyobrażamy sobie, jak nagle mówi, że ma już tego dość, wstaje i zaczyna biegać ze swoim braciszkiem, który czeka na to bardziej niż my.  Błagamy o pomoc. Z Waszym wsparciem jest nadzieja na lepszą przyszłość i lepsze funkcjonowanie naszej córeczki. Musimy dostosować dom do jej potrzeb, zakupić sprzęt rehabilitacyjny, zapewnić leczenie i rehabilitację. Prosimy, nie przechodźcie obojętnie... Rodzice

201 zł
Aleksander Litwinenko
Aleksander Litwinenko , 32 lata

Potrzebuję nowego wózka, aby móc dalej sprawnie funkcjonować! POMOCY!

Od dziecka poruszam się na wózku inwalidzkim. Nie znam innego życia. Jako mały chłopiec często patrzyłem, jak koledzy biegają po boisku i zastanawiałem się, dlaczego ja też tak nie mogę? Chciałem móc robić wszystko to, co moi rówieśnicy. Niestety nie było mi to dane… Gdy tylko się urodziłem, lekarze stwierdzili u mnie upośledzenie narządu ruchu. Tego nie dało się wyleczyć czy zrehabilitować. Taki po prostu byłem. Mimo wszystko starałem się każdego dnia walczyć o jak najlepsze życie i nie stawiać sobie na drodze żadnych ograniczeń.  W 2011 roku przyjechałem do Polski, aby rozpocząć nowy rozdział w życiu. Znalazłem pracę, a swój wolny czas lubiłem spędzać na łonie natury. Wszystko dobrze się układało. Wtedy na mojej drodze pojawił się ogromny problem! Mój wózek inwalidzki wymaga wymiany! Jest już na tyle stary, że nie nadaje się do naprawy… Ten sprzęt jest moją jedyną szansą na sprawne funkcjonowanie. Dzięki niemu mogę się poruszać i samodzielnie przemieszczać. Chcę nadal być niezależny! Nie mogę dopuścić, aby nagle mi go zabrało!  Niestety zakup nowego wózka inwalidzkiego, pomimo dofinansowania, przekracza moje możliwości. Dla jednych wydawałoby się, że to nie jest tak wielka kwota, jednak dla mnie jest ona ogromna. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie! Dzięki Wam, moje życie może być łatwiejsze! Aleksander

200,00 zł ( 2,72% )
Brakuje: 7 150,00 zł
Ksenia Balabina
Ksenia Balabina , 13 lat

Ksenia miała nigdy nie widzieć ani nie słyszeć... Pomóż w walce o zdrowie!

Nic nie wskazywało na to, że Ksenia urodzi się ciężko chora. Ciąża przez pierwsze parę miesięcy przebiegała w pełni prawidłowo, a ja z nadzieją w sercu czekałam na moment, kiedy będę mogła poznać córeczkę i wziąć ją w objęcia… Niestety, w 29. tygodniu ciąży zachorowałam na grypę. Zaczęłam bardzo źle się czuć, szybko straciłam na wadze. Okazało się, że rozwinęła się u mnie cukrzyca. Dostałam kroplówkę, a lekarze robili wszystko, co tylko było możliwe, by uratować nas dwie. Z każdym kolejnym tygodniem serduszko mojego dziecka biło jednak coraz ciszej… W 32. tygodniu w trybie natychmiastowym zostało wykonane cięcie cesarskie. Ksenia trafiła pod respirator, a w 3. dobie dostała krwotoku IV stopnia. Przez wodogłowie implantowano jej zastawkę komorowo-otrzewnową.  Rokowania lekarzy były okrutne: moja córeczka nigdy nie będzie widziała ani słyszała.  Nie mogłam się z tym pogodzić. Trzymałam w ramionach moją małą Kruszynkę i wiedziałam, że nie mogę się poddać. Wiedziałam, że poruszę niebo i ziemię, by dać jej, choć cień szansy na normalne życie. I właśnie wtedy pomału zaczęły dziać się cuda… Oczy stopniowo wyleczyliśmy do takiego stopnia, że dziś Ksenia może czytać krótkie zdania, a nawet pisze na komputerze wybrane słowa.  Każdego dnia walczyłam także o sprawność ruchową córeczki. Gdy miała 14 miesięcy, zaczęła przewracać się w obie strony. W wieku 1,5 roku zaczęła pełzać, a gdy skończyła 2 latka – raczkować. Z czasem stała z podparciem, a w wieku 3 lat robiła kroki — z naszym wsparciem, ale jednak! Dalsze sukcesy spowalnia jednak deformacja stopy. Ksenia przeszła już jedną operację, dzięki której zaczęła sama chodzić po mieszkaniu i za rączkę na dłuższe odległości. Niestety, z wiekiem pojawiły się kolejne komplikacje... Noga córeczki zaczęła wykręcać się do tyłu. Obecnie Ksenia przez różnice w długości nóg i problemy z miednicą ma coraz większe problemy z chodzeniem... Lekarze są zgodni, nie możemy dłużej czekać – kolejną operację trzeba przeprowadzić teraz! Bez niej stracimy wszystko to, co przez tak długi czas wypracowaliśmy! Niestety, operacja wiąże się z ogromnym kosztem, którego nie jestem w stanie samodzielnie udźwignąć. Proszę, wyciągnijcie do Kseni pomocną dłoń. Życie już na samym starcie obeszło się z nią bardzo okrutnie. Pomimo swojego młodego wieku już tak wiele wycierpiała… Proszę, pomóżcie dać mojej córeczce szansę na zdrowe i szczęśliwe dzieciństwo. Proszę, pomóżcie Kseni chodzić! Mama

200 zł
Mania Zięba
Mania Zięba , 2 latka

Mania waleczna potrzebuje wsparcia!

Marysia choruje na Zespół Jouberta, co czyni ją wyjątkową dziewczynką. Zespół Jouberta to bardzo rzadkie zaburzenie neurologiczne, które jest wyzwaniem dla Marysi, dla nas rodziców oraz specjalistów. W Polsce oficjalnie zdiagnozowanych jest tylko kilkanaście przypadków. Nikt nie potrafi przewidzieć, jak choroba się rozwinie i jaka będzie przyszłość Marysi. Jedno co wiemy na pewno to to, że Zespół Jouberta jest nieprzewidywalny i niebezpieczny dla zdrowia. Staramy się zapewnić Mani jak najlepszą wielospecjalistyczną opiekę: pediatryczną, okulistyczną, nefrologiczną, genetyczną, neurologiczną, alergologiczną, gastroenterologiczną oraz okresowo kardiologiczną. Jesteśmy również pod opieką poradni immunologicznej. W większości są to wizyty prywatne. Marysia od urodzenia jest rehabilitowana metodą NDT Bobath, uczestniczy w terapii wzroku oraz od niedawna w terapii z neurologopedą. Część zajęć mamy w ramach WWR, pozostałe opłacamy samodzielnie. Obecnie Marysia siedzi i chodzi samodzielnie – ogromna radość, ale ma nadal problemy z utrzymaniem równowagi oraz dzielnie walczy z wadą wzroku. Staramy się zapewnić jej wszystko, czego potrzebuje własnymi środkami, ale bywają miesiące kiedy wydatki są naprawdę spore. Dziękujemy za okazane wsparcie! Rodzice

200 zł
Dawid Jachyra
6 dni do końca
Dawid Jachyra , 3 latka

W walce o przyszłość liczy się czas❗️Potrzebne wsparcie dla Dawida❗️

Około pół roku temu zauważyłam u mojego synka dziwne zachowania, typowe dla dziecka autystycznego. Dlatego udaliśmy się do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Tam powiedzieli, że Dawid ma zaburzenia neurologiczne i odesłali nas do neurologa. Tak zaczęła się nasza droga. Po szeregu badań neurolog potwierdził, że te zaburzenia są typowe dla autystyków i skierowano nas do psychiatry dziecięcego. Tam po kilku wizytach otrzymaliśmy już pewną diagnozę – Dawidek ma autyzm dziecięcy. Jesteśmy pod stałą opieką logopedy, ale niestety na terapię logopedyczną są tak długie kolejki – nawet 3 lata! Dlatego zdecydowałam się na terapię prywatną. Dawid jest w takim wieku, że jeśli teraz zaczniemy pracować, to w przyszłości jest szansa, by w miarę normalnie funkcjonował. Synek nie mówi. Komunikuje się za pomocą gestów. Na przykład pokazuje butelkę z wodą, kiedy chce mu się pić. Każdy dzień to nieustanna walka o rozwój i lepsze dni. Dawidek ma jeszcze dwójkę rodzeństwa, które kocha go całym sercem i bardzo chcieliby kiedyś bawić się z nim i pokazać jak ciekawy jest świat. Nie mogę iść do pracy ze względu na syna. Dawid potrzebuje stałej opieki, a każda rozłąka jest dla niego wręcz traumatycznym przeżyciem. Dlatego potrzebuję pomocy i proszę ludzi dobrej woli choćby symboliczną kwotę. Wierzę, że są dobrzy ludzie, którzy zechcą wesprzeć nas w walce o normalne życie. Mama Dawida, Ewelina

200 zł
Leon Czajka
Pilne!
Leon Czajka , 52 lata

NOWOTWÓR odmienił codzienność Leona... Potrzebne Twoje wsparcie❗️

Od zawsze, mimo różnych przeciwności losu, starałem się myśleć pozytywnie i czerpać z życia garściami. Niestety, w 2022 roku wszystko drastycznie i nieodwracalnie się zmieniło. Z dnia na dzień musiałem rozpocząć najtrudniejszą walkę mojego życia – walkę z NOWOTWOREM! Wszystko zaczęło się od silnej gorączki, która pojawiła się nagle i w jednej chwili pozbawiła mnie energii. Wyczerpany trafiłem do szpitala, gdzie przeszedłem wiele różnych badań. Niedługo później usłyszałem diagnozę, która brzmiała jak wyrok: nowotwór płuca! Przez chorobę, z każdym dniem coraz ciężej było mi oddychać, zacząłem też bardzo szybko się męczyć. Moją codziennością nagle stały się chemioterapia, pobyty w szpitalu oraz badania. Jednak mimo rozpoczęcia leczenia, z czasem pojawiły się przerzuty… Każdego dnia walczę o to, by utrzymać choć namiastkę mojego dawnego życia. To trudne zadanie – nawet przy małym wysiłku szybko się męczę. Do tego przez problemy z oddychaniem nie mogę przebywać na zewnątrz podczas upałów. Z tego powodu większość czasu spędzam w domu. Najgorsze są jednak noce. Czasem boję się spać, bo właśnie leżąc, najczęściej mam napady duszącego kaszlu. Nie mogę w pełni nabierać powietrza do płuc, bo od razu zaczynam kaszleć. Trudno mi uwierzyć, że tak teraz wygląda moje życie… Chciałbym móc częściej przebywać wśród ludzi, znów swobodnie rozmawiać i się śmiać. Marzenie o tym, że będzie jak dawniej, jest odległe. Jednak ogromnym ułatwieniem mojej codzienności byłby skuter inwalidzki. Dzięki niemu mógłbym swobodniej się przemieszczać i choć trochę poczuć się jak dawniej… Chemioterapia z każdą dawką coraz bardziej osłabia mój organizm. Nie mogę jednak poddać się w walce z chorobą! Zawsze starałem się radzić sobie sam, ale tym razem muszę zwrócić się do Was z prośbą o wsparcie. Leczenie to ogromny koszt, tak samo, jak zakup skutera. Sam nie dam rady uzbierać potrzebnej kwoty. Proszę, pomóżcie! Leon

200,00 zł ( 0,75% )
Brakuje: 26 396,00 zł
Jakub Kasprzycki
Jakub Kasprzycki , 10 lat

Autyzm chce odizolować Kubusia od świata! Pomóż!

Dla dziecka z autyzmem świat bywa chaotyczny i niezrozumiały, a proste rzeczy mogą stać się źródłem ogromnego stresu. Niepełnosprawność intelektualna dodatkowo utrudnia rozwój, wpływając na zdolność do nauki, komunikacji oraz funkcjonowania. Opieka nad dzieckiem z autyzmem dla rodziny to ciągły wysiłek, pełen różnych emocji. Jednak zawsze pozostaje w sercu nadzieja na lepsze jutro. Każdy dzień to nowe zmagania, ale też małe zwycięstwa, dające siłę do dalszej walki. Jakub, nasz syn zmaga z autyzmem. Jest niezwykle czułym i wrażliwym chłopcem, który pragnie poznawać świat podobnie jak jego rówieśnicy. Niestety, ma spory problem w nawiązywaniu relacji z otoczeniem oraz komunikacją. Mamy takie maleńkie marzenie, w którym w końcu uda mu się to osiągnąć.  Dlatego bardzo nam zależy na specjalistycznym wsparciu. Te działania będą dla synka kluczowe, aby mógł stawiać kolejne kroki w swoim rozwoju oraz nauczyć się komunikować własne potrzeby.  Dla Kuby ważne jest też uczestnictwo w turnusach rehabilitacyjnych, będących szansą na czynienie postępów. W domowych warunkach są one trudne do osiągnięcia. Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy, uda nam się zebrać fundusze na wyjazd, który będzie dla syna możliwością odkrycia nowych umiejętności, ale także pozwoli na chwilę wytchnienia dla całej naszej rodziny. Zebrane środki chcielibyśmy też przeznaczyć na dodatkowe zajęcia z logopedą oraz regularną rehabilitację. Są niezbędne, by Jakub mógł pokonywać kolejne bariery. Wasza pomoc ma dla nas ogromne znaczenie – każde wsparcie przybliża nas do celu, jakim jest lepsze życie dla Jakuba. Dlatego prosimy Was, przyłączcie się do naszej zbiórki i podarujcie naszemu dziecku szansę na lepszą przyszłość. Wierzymy, że razem możemy wiele zdziałać. Dziękujemy z całego serca za Waszą najdrobniejszą pomoc oraz wiarę w Kubę! Rodzice Jakuba

200 zł
Tanya Borisova
2 dni do końca
Tanya Borisova , 4 miesiące

Pomóż nam ratować słuch Tanii❗️

Nigdy nie sądziłam, że założę zbiórkę. Bo nigdy nie myślałam, że coś takiego będzie mi albo komuś bliskiemu potrzebne. Aż pewnego dnia rodzi mi się córeczka. Śliczne maleństwo, pełna energii, 8/10 punktów w skali Apgar. I nagle coś jest nie tak. U córeczki stwierdzono głęboki niedosłuch na obydwa uszka – do 100 decybeli włącznie. Tanya urodziła się przez cesarskie cięcie. Gdzieś zaklinowała się przy porodzie naturalnym, co może być przyczyną głuchoty, ponieważ nikt w naszej rodzinie nigdy nie miał problemów ze słuchem. W tej sytuacji potrzebny jest implant ślimakowy, który może dać córeczce szansę, by usłyszeć świat. To bardzo ważne, ponieważ jeśli Tanya nie będzie słyszeć, nie będzie mogła uczyć się mówić i tym samym rozwijać. Niestety, potrzebujemy wsparcia finansowego, ponieważ taki implant jest bardzo drogi. Operacja to koszt ponad 150 000 złotych! Choćbyśmy oszczędzali każdego dnia, nie uda nam się zebrać tak kosmicznej kwoty. Dlatego prosimy o pomoc. Może razem uda nam się pomóc naszej córeczce usłyszeć świat. By jej życie nie sprowadziło się do leżenia w ciszy i patrzenia. Mama

198,00 zł ( 0,12% )
Brakuje: 159 377,00 zł
Wiesława Florek
Wiesława Florek , 50 lat

Od ponad dekady walczę o zdrowie i sprawność... Proszę, daj mi szansę na lepsze jutro!

Z chorobą walczę już od wielu lat. Niestety, z każdym kolejnym rokiem, wspomnienia z czasów, gdy byłam sprawna, stają się coraz bledsze, a moje zdrowie – coraz słabsze… Od 2011 roku jestem osobą niepełnosprawną. Choroba przyszła nagle i niespodziewanie. Z czasem odebrała mi możliwość samodzielnego poruszania się, a ostatecznie przykuła mnie do łóżka, skazując na pomoc drugiej osoby i sprzętów rehabilitacyjnych. Niedowład spastyczny kończyn dolnych oraz deformacje palców rąk i stóp całkowicie zmieniły moje życie. Mimo to starałam się nie poddawać i walczyć o powrót do zdrowia. Dzięki mojej silnej woli, ciężkiej pracy i trzem operacjom, dzisiaj jestem w stanie zrobić kilka kroków w obrębie własnego mieszkania.  Jestem samotna i utrzymuję się tylko z niewielkiej renty, która nie wystarcza na pokrycie kosztów życia, leczenia i rehabilitacji. Moim pragnieniem jest wrócić do pełni sił i sprawności, móc chodzić samodzielnie bez pomocy sprzętów czy drugiej osoby. Do tego jednak niezbędna jest intensywna rehabilitacja, której nie jestem w stanie opłacić samodzielnie. Dlatego zwracam się do Was z gorącą prośbą o pomoc w odzyskaniu zdrowia. Jesteście moją jedyną nadzieją na sprawność. Każda wpłata to ogromna szansa na lepszą przyszłość – na powrót do normalności i niezależności. Z całego serca dziękuję za każde okazane mi dobro i gorąco wierzę, że wróci ono do Was ze zdwojoną mocą! Wiesława

197,00 zł ( 0,23% )
Brakuje: 84 910,00 zł