Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Adaś Brzeziński
4 dni do końca
Adaś Brzeziński , 5 lat

Moje dziecko musi nauczyć się żyć z dwoma diagnozami. Twoja pomoc jest bardzo ważna!

Niemal od razu po urodzeniu Adasia, ogarnął mnie strach. Trzymałam w swoich ramionach małego człowieka, a w głowie cały czas przetwarzałam informację, że mój syn ma wadę serca.  Od tamtej pory minęło kilka lat, ale nasze życie cały czas kręci się wokół wizyt u lekarzy i stałej kontroli pracy serca Adasia. Mimo że moje dziecko jest jeszcze małe, już teraz przyjmuje mnóstwo leków! Problemy kardiologiczne to nie jedyne moje zmartwienie. Adaś zachorował na cukrzycę insulinozależną. Z chwilą otrzymania diagnozy, jego codzienność uległa diametralnej zmianie! Adaś funkcjonuje z pompą insulinową, jednak cały czas trzeba kontrolować poziom cukru we krwi oraz ilość i rodzaj spożywanych pokarmów. Synkowi ciężko zaakceptować, że spotkało go tyle ograniczeń... Na co dzień ponoszę mnóstwo wydatków związanych z opłacaniem leczenia, wizyt u specjalistów oraz zakupem leków. Jest mi coraz ciężej w obliczu kolejnych rachunków. Proszę, pomóż mi sprawić, aby mojemu dziecku nie zabrakło medycznej pomocy! Mama Adasia

433 zł
Tymek Milczarek
Tymek Milczarek , 3 latka

Nie pozwolę, by autyzm odebrał mi jedyne dziecko!

“Tymusiu, smakuje Ci?” - zawołałam synusia przy wspólnym śniadaniu, gdy podałam mu jego ulubione łakocie. Nie zareagował. Jedyne co dostałam w zamian, to brak reakcji i ciszę. Zawołałam go ponownie, myśląc, że nie usłyszał. Zerowa interakcja na wypowiedziane głośno imię mojego dziecka, sprawiła, że zaczęłam podejrzewać u niego autyzm. Tymuś ciągle odwracał wzrok, co bardzo mnie niepokoiło. Zdarzało się to niemal cały czas i trwa do teraz. Jakikolwiek kontakt z nim jest mocno ograniczony. Syn zachowuje się, jakby nie dzielił swojej rzeczywistości z moją… Dla matki to ogromny cios, ponieważ chciałabym wiedzieć, dlaczego moja jedyna pociecha nie chce ze mną rozmawiać. Mam wrażenie, że gdy go przytulam, on tego nie chce. To bardzo przykre dla matki kilkuletniego dziecka… Moją uwagę przykuły też silna nadpobudliwość i pobudzenie u Tymka, przez które kontakt z nim jest jeszcze bardziej utrudniony. Zmiany w zachowaniu są na tyle widoczne, że zaczęłam brać pod uwagę różne ewentualności. Izolowanie się od świata mojego synka cały czas nie dawała mi spokoju. Postanowiłam potwierdzić moje przypuszczenia u specjalisty… Autyzm u Tymusia potwierdzono pół roku temu. Mój Tymuś to bardzo ruchliwy i energiczny chłopczyk. Lubi oglądać bajki i ma słabość do łakoci, które chętnie zjada podczas naszych wspólnych śniadań. Wszędzie jest go pełno. Mam takie marzenie, w którym Tymeczek nawiązuje trwałą relację z otoczeniem oraz wpuszcza innych ludzi do swojego serduszka i główki. Nie chcę pozwolić, by zaburzenie odebrało mojemu dziecku radość z życia. Zebrane środki zostaną przeznaczone na terapie, dzięki którym autyzm nie będzie izolował go od otoczenia. Terapia jest niezwykle ważna dla rozwoju Tymka i pozwoli mojemu Aniołkowi na większą integrację społeczną. Dzięki niej Tymek będzie miał szansę na pokonanie swoich ograniczeń.  Wiesz, z czego buduje się budynek? Z niewielkich cegieł, które układane jedna na drugą wspierają monumentalną twierdzę. Budynkiem może być rozwój mojego synka, a Twoja wpłata pozwoli mu wzrosnąć do nieba i stać się twierdzą. Twoje wsparcie przyczyni się do poprawy jakości życia mojego dziecka. Wspólnie możemy pomóc Tymoteuszowi w pokonywaniu jego wyzwań, a przede wszystkim zapewnić mu możliwość budowania trwałych relacji. Dziękuję za każdą wpłatę! Mama Tymusia

432,00 zł ( 8,12% )
Brakuje: 4 888,00 zł
Oskar Krempa i Nikola Krempa-Jaworska
Oskar Krempa i Nikola Krempa-Jaworska , 19 miesięcy

Trwa walka o zdrowie Oskara i Nikoli❗️Pomóż zawalczyć o ich samodzielną przyszłość 🚨

Mój synek choruje od urodzenia. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań zdiagnozowano u niego fenyloketonurię, chorobę genetyczną, która wymusza stosowanie określonej, bardzo rygorystycznej diety… Ważne jest wprowadzenia leczenia natychmiast po zdiagnozowaniu, bo to ono jako jedyne daje szansę na prawidłowy rozwój i zminimalizowanie wystąpienia skutków ubocznych. Musimy bardzo często stawiać się na kontrole i obserwować rozwój Oskara. Bywają lepsze i gorsze dni. Niestety razem z synkiem musimy walczyć od jego pierwszych chwil, ale nie poddam się i będę robić wszystko, by miał szansę na sprawność i samodzielne funkcjonowanie. O zdrowie i rozwój w naszej rodzinie walczy nie tylko Oskar, ale także jego siostra – Nikola. W 2024 roku otrzymała orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego z powodu diagnozy autyzmu. Wpływa on na codzienne funkcjonowanie i rozwój córki. Ma duże trudności z komunikowaniem swoich potrzeb oraz rozumieniem poleceń. W walce o lepsze jutro potrzebuje stałej opieki specjalistów oraz terapii.  Zmagania o zdrowie i przyszłość moich dzieci wiążą się z wysokimi kosztami finansowymi, które ciężko jest udźwignąć samodzielnie. Potrzebuję pomocy. Leczenie i specjalistyczna dieta dla Oskara generują bardzo wysokie koszty. Mam jeszcze drugiego synka, który również potrzebuje opieki. Dla moich dzieci zrobię wszystko, dlatego porzucam lęk i obawy i zwracam się do Państwa z serdeczną prośbą o pomoc. Twój mały gest może odmienić życie Oskara i Nikoli! Mama

431 zł
Jaś Sadzikowski
6 dni do końca
Jaś Sadzikowski , 5 lat

Jaś nie chodzi ani nie mówi... Zawalczmy o jego przyszłość!

Kiedy urodził się Jaś, byłam przeszczęśliwa! Tak bardzo chciałam patrzeć, jak dorasta i poznaje świat. Niestety, ta radość nie trwała długo – po trzech miesiącach u mojego synka zaczęły się problemy ze zdrowiem! To było straszne, dopiero się urodził, a ja już bałam się, co będzie jutro! Jaś trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego padaczkę! Silne ataki zaczęły rujnować nasz każdy dzień. Najpierw było ich 30, później 50, a potem już ponad 100 dziennie. Jaś albo miał napad, albo wycieńczony zbierał po nim siły. Na domiar złego, później pojawił się niedowład prawej nogi! Codziennie bałam się o zdrowie i życie mojego synka… Żyliśmy z minuty na minutę, atak mógł pojawić się w każdym momencie! Lekarze starali się dobrać odpowiednie leki. W końcu ilość napadów się zmniejszyła i wreszcie, po ponad pół roku w szpitalu, wróciliśmy do domu!  Niestety, Jasiu musi mierzyć się nie tylko z padaczką, ale i wieloma innymi problemami zdrowotnymi. Największą trudnością jest obniżone napięcie mięśniowe, przez które synkowi ciężej jest się poruszać. Cały czas potrzebuje intensywnej rehabilitacji, a także terapii widzenia i zajęć integracji sensorycznej. Bez tego nie będzie mógł się prawidłowo rozwijać! Dzięki Waszemu wsparciu, mogłam zapewnić Jankowi zajęcia i rehabilitację, jakich potrzebuje. Wciąż widzę też znaczne postępy w stanie jego zdrowia! Daje mi to ogromną nadzieję na przyszłość. U synka poprawiło się czucie głębokie i widzę, że terapia cały czas idzie do przodu! To nie może pójść na marne! Jaś jest coraz starszy, a nadal nie chodzi, nie mówi ani sam nie siada. Tak bardzo chciałabym, by w przyszłości był samodzielny! Jedyną nadzieją jest kontynuowanie leczenia i rehabilitacji, a także zwiększenie intensywności terapii. Niestety, wiąże się to z ogromnymi kosztami, których sama nie jestem w stanie pokryć. Proszę, pomóżcie mi zawalczyć o sprawność Jasia! Joanna, mama ➡️ Jaś - mały Wielki Wojownik

431 zł
Katarzyna Bulińska
Katarzyna Bulińska , 46 lat

Walczymy o nadzieję w walce z Parkinsonem❗️Pomożesz❓

Od trzech i pół roku zmagam się z diagnozą choroby Parkinsona, która niestety postępuje, a moja sprawność fizyczna coraz bardziej maleje. Czynności takie jak utrzymanie równowagi, ubieranie się czy otwieranie drzwi stanowią dla mnie coraz większa wyzwania. Trudno mi też obsługiwać komputer i coraz częściej korzystam z opcji dyktowania. Ostatnie dwie miesiące to także okres bez pracy – umowa skończyła się, a perspektywy stają się coraz mroczniejsze. Mam przy sobie cudowną rodzinę, partnera i dzieci, którzy stanowią mój bastion wsparcia. Gdyby nie ich obecność, siła i bezgraniczna miłość, byłoby mi jeszcze trudniej. Jednakże, zmagając się z własnym ciałem i nadchodzącą operacją, czuję, że potrzebuję pomocy nie tylko w postaci emocjonalnej, ale również finansowej. Największym wyzwaniem, które przede mną stoi, jest zbliżająca się operacja DPS mózgu, która niestety jest niezbędna, ale jednocześnie wiąże się z kosztami. Choć sama operacja jest refundowana, rehabilitacja po niej jest niezwykle istotna dla mojego powrotu do pełnej sprawności.  Obecnie korzystam z refundowanej rehabilitacji, jednak kiedy ta się skończy, wszystko spadnie na nasze barki. A chciałabym poszukać innych metod walki z Parkinsonem. Jeszcze nie wiem, które pomogłyby mi, ale wiem, że każda będzie kosztowna. Dlatego proszę o wsparcie, które pomoże mi pokryć koszty prywatnej rehabilitacji oraz przygotować się na nadchodzącą walkę. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie ogromnym gestem i krokiem w stronę poprawy mojego zdrowia i powrotu do zwykłej codzienności. Kasia

430 zł
Kornel Wala-Kosicki
Kornel Wala-Kosicki , 14 lat

Koszty badań odbierają szansę na przyszłość❗️Potrzebne wsparcie❗️

Kornel od zawsze był pod opieką poradni i innych specjalistów. Borykał się z problemami edukacyjnymi, rozwojowymi, społecznymi… Od zawsze szukamy odpowiedzi, dlaczego tak jest, ponieważ często słyszałam, że “coś jest nie tak”. Jako dziecko Kornel bardzo często chorował i na tym się skupiano. Mimo podejrzenia padaczki nie skierowano nas na badania neurologiczne. Wykonane EEG w wieku 6 lat nie wykazało nic, co miałoby ruszyć w stronę dalszych badań i poszukiwania źródła problemów. Nieszczęśliwy wypadek, kiedy Kornel miał 9 lat, miał być przykrym przełomem. Niestety, mimo wielu badań, specjalistycznej opieki i rok w rok badania MR przyczyna wciąż była nieznana. Aż do sugestii o ponowne działania neurologiczne. W 2021 roku zrozumiałam w końcu zachowanie syna, gdy pan doktor na podstawie badań stwierdził, że Kornel ma wrodzoną wadę mózgu. Wykonano kolejne badania EEG, które to potwierdziły. Ale problemy z edukacją rosły w siłę z każdym rokiem, co popchnęło nas do znalezienia szkoły, w której Kornela nie spotkają przykrości związane z jego przypadłością. W końcu znalazł się w otoczeniu, które wyszło naprzeciw jego potrzebom. W szkole, w której wspiera się dzieci z różnymi problemami. W tym samym momencie trafiliśmy do kliniki, gdzie jednoznacznie stwierdzono u Kornela Zespół Aspergera i zaburzenia psychiczne spowodowane uszkodzeniem i dysfunkcją mózgu lub chorobą somatyczną. Pokazało to kierunek badań, które nie tyle mogą pomóc, co są konieczne, by Kornel potrafił radzić sobie teraz i w przyszłości. I tu pojawił się problem. Ponieważ mamy już wyznaczoną ścieżkę i nadzieję na lepsze dni, ale koszty leczenia i badań boleśnie sprowadzają nas na ziemię jak ciężkie łańcuchy. Dlatego postanowiliśmy przełamać się i poprosić o pomoc. Każda, najmniejsza czy symboliczna kwota jest ogromnym wsparciem, za które już teraz z całego serca dziękujemy! Natalia, mama

430 zł
Iwona Szczygieł
Pilne!
Iwona Szczygieł , 60 lat

Przez nowotwór straciłam nos... Błagam o pomoc w dalszej walce!

Walczę z nowotworem złośliwym jamy nosowej. Moje życie zmieniło się diametralnie od momentu diagnozy, a każdy dzień staje się wyzwaniem. Jednocześnie, opiekuję się moją 15-letnią wnuczką, która jest dla mnie światłem w ciemności. Jestem bez stałych dochodów, nasza sytuacja jest niezwykle trudna i pełna niepewności. Wszystko zaczęło się prawie dwa lata temu. Wtedy nie mogłam przypuszczać, że sytuacja jest tak poważna. Zgłosiłam się do lekarza, żeby wyciąć zmianę, która pojawiła się na moim policzku. Zabieg przeszłam 1,5 roku temu. Myślałam, że wszystko będzie w porządku. Niestety, w zeszłym roku coś bardzo niepokojącego zaczęło się dziać z moją przegrodą nosową. Nie wiedziałam, co się dzieje, więc ponownie zgłosiłam się do lekarza. Okazało się, że to nowotwór złośliwy jamy nosowej! To nie był koniec złych wiadomości. Sytuacja była już na tyle poważna, że trzeba było usunąć mi nos! Myślałam, że to jakiś ponury żart, a taka była rzeczywistość... Operacja przeszłam dwa miesiące temu. Obecnie wdrożono u mnie radioterapię. Nie wiem, co będzie dalej. Być może czeka mnie także chemioterapia. Leczenie jest nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie wyczerpujące. Muszę też dojeżdżać do lekarzy, a to kosztuje… W tym najtrudniejszym okresie życia zwracam się z prośbą o wsparcie, które pozwoli mi kontynuować leczenie i walczyć o każdy kolejny dzień spędzony z moją wnuczką. Wierzę, że będziecie ze mną i uda mi się wygrać tę walkę! Iwona

429 zł
Katarzyna Kowczuga
Katarzyna Kowczuga , 44 lata

Potrzebuję operacji, by nie dopuścić do rozwoju choroby! Proszę, pomóż!

Mam na imię Katarzyna. Do niedawna wiodłam spokojne życie, pozbawione problemów zdrowotnych. Niestety, moja sytuacja znacznie zmieniła się w 2021 roku, kiedy na dolnej powiece mojego oka pojawiła się niepokojąca zmiana! Na początku wyglądało to jak maleńki, niepozorny guzek. Byłam pewna, że pojawił się w wyniku jakiegoś zakażenia i niedługo zniknie. Udałam się na konsultację do lekarza, który przepisał mi leki przeciwwirusowe. Dzięki nim zmiana zmalała, jednak nie na długo… Z czasem guzek zaczął powoli rosnąć, co niepokoiło mnie coraz bardziej. W 2023 roku ponownie zgłaszałam się do różnych specjalistów. Żaden z nich nie był w stanie dokładnie stwierdzić, co to jest, jednak lekarze podejrzewają nowotwór! Usunięcie zmiany jest jedynym sposobem, by nie dopuścić do postępu choroby. Zabieg wymaga precyzyjnego podejścia, aby zminimalizować ryzyko uszkodzenia oka. Po operacji będzie też potrzebna rekonstrukcja powieki. Wszystko to wiąże się niestety z ogromnymi kosztami… W trudnych sytuacjach zawsze starałam się radzić sobie sama, jednak teraz muszę zwrócić się do Was z prośbą o pomoc. Czas jest istotny, a koszt operacji i biopsji przewyższa moje możliwości finansowe… Sama nie dam rady zebrać potrzebnej kwoty. Każda złotówka będzie dla mnie ogromnym wsparciem w tym ciężkim czasie! Katarzyna

427,00 zł ( 4,01% )
Brakuje: 10 212,00 zł
Marian Kołodziejczyk
Marian Kołodziejczyk , 55 lat

Nowotwór zmienił moje życie i odebrał zdrowie! Proszę o pomoc...

Życie czasem bardzo potrafi zaskoczyć. Nie spodziewałem się, że zaskoczy mnie w ten najstraszniejszy możliwy sposób! Zachorowałem na nowotwór złośliwy krtani. Na własnym przykładzie doświadczyłem, jak wszystko się zmienia, kiedy człowiek zmuszony jest do podjęcia walki o własne zdrowie i życie.  Odnalazłem w sobie pokłady siły oraz odwagi i stawiłem czoła chorobie. Konsekwencje leczenia okazały się jednak dla mnie bardzo ciężkim doświadczeniem...  Aby walczyć z nowotworem, lekarze podjęli decyzję o usunięciu krtani. Od tamtej pory nie mówię… Człowiekowi nigdy nie jest łatwo, gdy spada na niego lawina nieszczęść. A ja znalazłem się w sytuacji, gdy muszę poprosić o pomoc. Cały czas leczę się onkologicznie. Wymagam też rehabilitacji. Proszę o pomoc, abym mógł opłacić wszelkie koszty mojego powrotu do zdrowia! Proszę nawet o najmniejszą wpłatę, która jest dla mnie nadzieją! Marian

421 zł