Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dariusz Walczak
Dariusz Walczak , 56 lat

Darek przeszedł przeszczep płuc i serca! Prosimy o pomoc w walce o zdrowie i sprawność!

Bardzo prosimy o wsparcie dla naszego przyjaciela Darka w leczeniu po przebytym jednoczesnym przeszczepie płuc i serca. Pomoc jest mu niezbędna do dalszego funkcjonowania. Dariusz dostał nowe życie w grudniu 2022 roku w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Była to pierwsza od 20 lat tego typu operacja w Polsce. W 2004 roku została zdiagnozowana u niego sarkoidoza węzłowo-płucna i serca, która doprowadziła do głębokiego upośledzenia pracy tych narządów. Tego samego roku przeszedł również zawał serca, a lista przewlekłych chorób stale się powiększała.  W bardzo krótkim czasie z osoby aktywnej, pasjonującej się sportem i pomagającej w każdej chwili innym, stał się osobą niezdolną do pracy i niepełnosprawną w stopniu znacznym. Wszystkie środki, które otrzymywał z renty ZUS, przeznaczał na dalsze leczenie. Stan zdrowia stale się pogarszał. Mimo wszczepienia kardiowertera frakcja wyrzutowa serca utrzymywała się na poziomie 18%. Po długotrwałej terapii steroidowej oraz pozostałymi lekami pojawiły się również problemy z żołądkiem, wątrobą i śledzioną.  Darek przestał normalnie funkcjonować. Chodzenie nawet na krótkie odległości kosztowało go mnóstwo siły, wymagało wielu przerw i pomocy ze strony osób trzecich. Szpital stał się jego nie drugim, a pierwszym domem. W czerwcu 2018 roku został zakwalifikowany na listę oczekujących na przeszczep płuc i serca. Do dnia 1.12.2022 r. czekał na telefon z informacją, że pojawił się dawca. Następnego dnia przeszedł kilkunastogodzinną operację mającą dać mu nowe życie.  Zabieg przebiegł prawidłowo, ale walka zaczęła się zaraz po operacji. Pojawiły się problemy z przeponą i niewydolność nerek. Był pod respiratorem, wdrożono karmienie pozajelitowe. Został również wykonany zabieg tracheostomii. Nie mógł chodzić i mówić przez 5 miesięcy. W szóstym miesiącu na nowo uczył się tych umiejętności. W końcu 2.05.2023 został wypisany do domu.   Obecnie wymaga stałej opieki i kontroli ze strony wielu poradni. Ma nadal trudności z poruszaniem się, a w ciągu dnia jest podłączony pod koncentrator tlenu. Dokonuje wielokrotnych inhalacji. Nie może mieć żadnej infekcji, dlatego pomieszczenie, w jakim przebywa, musi być sterylnie czyste, a liczba przybywających przy nim osób ograniczona do koniecznego minimum. Potrzebuje jak najszybciej rozpocząć rehabilitację.  Darek utrzymuje się jedynie z renty, która nie wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów związanych z leczeniem. Leki, które będzie brał już do końca swojego życia to wydatek 1800 zł miesięcznie. Dojazd na konsultację i badania to jednorazowo 400 zł. Ze względu na swój stan zdrowia nie może poruszać się komunikacją publiczną, korzysta z transportu medycznego. W jego przypadku NFZ nie finansuje przejazdów. Wymaga stałej opieki i pomocy osób trzecich. Nasz przyjaciel marzy o rehabilitacji domowej oraz bieżni, niestety nie stać go na ich zakup. Mimo naszej pomocy środki są nadal niewystarczające na pokrycie wszystkich kosztów dalszego leczenia i rehabilitacji, dlatego w imieniu Darka zwracamy się do Państwa o pomoc. Ciężko mu mówić o chorobie i wszystko przeżywa wewnątrz. Niezłomnie walczy, by wrócić w jakimś stopniu do normalnego życia. Czuję się zagubiony w tym labiryncie leczenia, a Państwa pomoc mogłaby sprawić, że jego droga byłaby nieco łatwiejsza. Zawsze można było na niego liczyć, nigdy nikomu nie odmawiał pomocy. Dzielił się wszystkim, co ma. Otrzymał nowe życie, o które będziemy walczyć razem z nim. Jesteśmy z nim cały czas. Nic nas nie pokona. Za każdą okazaną pomoc, Darek i my jesteśmy Państwu bardzo wdzięczni. Przyjaciele

195 zł
Kristina Trotskaya
Kristina Trotskaya , 14 lat

Nastolatka walczy z porażeniem mózgowym – Pomagamy Kristinie❗️

To trudny czas dla naszej rodziny. 14-letnia dziewczynka, pełna uroku i radości, moja ukochana córeczka, zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Kristina jest radosnym, pełnym życia dzieckiem, jednak już od urodzenia los postawił przed nią i nami ogromne wyzwania – drgawki, respirator i liczne leki. Wyrok to diagnoza dziecięcego porażenia mózgowego. Dzisiaj córeczka jest już nastolatką, ale wymaga całkowitej opieki ze strony dorosłych. Nie chodzi samodzielnie, nie stoi, nie siedzi, nie kontroluje czynności fizjologicznych i nie porozumiewa się werbalnie. Nasze życie to codzienna fizjoterapia, rehabilitacja i intensywne sesje masażu, mające złagodzić ból spowodowany spastycznością. Mimo trudności ten uśmiech i radość życia nie ustaje. Właśnie one dają nam siłę do pokonania kolejnych wyzwań. Ale są takie, na które wola walki nie wystarczy – koszty leczenia. Stąd zbiórka. Każda, nawet najmniejsza kwota pomoże poradzić sobie z kosztami związanymi z terapiami, lekarstwami oraz sprzętem medycznym niezbędnym do zapewnienia córce godnego życia. Prosimy Was o wsparcie walki o każdy dzień naszej małej bohaterki. Wierzymy, że razem z Wami uda nam się pokonać przeszkody i dać Kristinie szansę na lepszą przyszłość.  Mama

190 zł
Denis Borysławski
Denis Borysławski , 4 latka

Mały bohater w walce o zdrowie❗️Potrzebne wsparcie❗️

Mój Denis to wyjątkowy chłopiec. Emanuje radością i ciekawością świata, chociaż na co dzień zmaga się z szeregiem poważnych chorób. Zespół Westa, porażenie mózgowe, słabowidzenie, opóźnienie w rozwoju. Dzielnie stawia im czoła, ale ile siły może wykrzesać z siebie 4-letnie dziecko? Denis uwielbia muzykę, słuchać różnych dźwięków... W ten sposób nie tylko się bawi, ale też poznaje świat w bardziej przystępny dla siebie sposób. Na co dzień korzystamy z zajęć sensorycznych, pomocy psychologa, logopedy i fizjoterapeuty. Sesje pomagają mu lepiej zrozumieć siebie i świat wokół i jednocześnie rozwijać umiejętności społeczne i komunikacyjne. Mój synek to mój mały bohater. Codziennie pokonuje swoje ograniczenia i kiedy mi już brakuje sił, kiedy codzienność mnie przygniata, jego wola walki pokazuje mi, że jest o co walczyć. Widzę jak mimo trudności i ograniczeń szuka swoich pasji i jestem wtedy najdumniejszą matką na ziemi. Ale moja duma i szczęście rozbijają się o mur, jakim są pieniądze. Koszty rehabilitacji, leczenia i wizyt u specjalistów są ogromne i po prostu mnie na nie nie stać. Dlatego bardzo proszę o pomoc, o najmniejszą wpłatę, którą mogłabym zabezpieczyć przyszłość mojego dziecka i jego zdrowia. Nawet mała cegiełka może tutaj zdziałać cuda. Iryna, mama

190,00 zł ( 1,78% )
Brakuje: 10 449,00 zł
Bruno Domański
8 dni do końca
Bruno Domański , 6 lat

Zaburzenie, które zamyka nasze dziecko w świecie własnych myśli... Pomóż nam uwolnić Bruna!

Scenariusz jak u wielu dzieci z tym schorzeniem. Masz zdrowe dziecko i nagle z dnia na dzień dzieje się coś bardzo niepokojącego. Wszystko się cofa, dziecko z każdym dniem jest starsze, ale jego zachowanie staje się nieadekwatne i trudne...  Przez pierwsze dwa lata życia Bruno rozwijał się prawidłowo i nie było żadnych kłopotów z jego zdrowiem. Później jednak synek stracił apetyt i przestał bawić się z innymi dziećmi. Niespodziewana diagnoza pokrzyżowała wszystkie nasze plany. U chłopca stwierdzono autyzm dziecięcy. Choroba w ogromny sposób wpłynęła na rozwój naszego dziecka. Bruno zamknął się w swoim świecie, niedostępnym dla innych osób. Od tego czasu próbuje przebić mur, który postawił między sobą a otaczającym go światem. Dostanie się do świata własnego dziecka jednak nie jest łatwe. Dlatego muszę poprosić o Twoją pomoc... Szansą na poprawę stały się zajęcia pod okiem specjalistów oraz uczęszczanie do przedszkola terapeutycznego. Tylko intensywna rehabilitacja da mojemu dziecku nadzieję normalne życie! Każdy pomocny gest z Twojej strony pozwala Bruno otwierać się na kontakt z rówieśnikami i otaczający świat, dając nadzieję na szczęśliwą przyszłość! Jesteś naszą nadzieją...  Angelika, mama

188 zł
Adam Krompiewski
Adam Krompiewski , 48 lat

Nie chcę tylko leżeć i czekać na śmierć... POMOCY❗️

Zwracam się do wszystkich ludzi o dobrym sercu z wielką prośbą o pomoc. Jestem osobą niepełnosprawną – nie mogę ani chodzić, ani wstać. Praktycznie nie mam odporności. W tej sytuacji każda pomoc może uratować mi życie. Cierpię na postępujący neurologiczny zanik mięśni z wieloma powikłaniami, przykurcza w całym ciele, otyłość olbrzymią, cukrzycę insulinową typu drugiego z objawami tzw. stopy cukrzycowej, odleżyny, pogarszający się wzrok i słuch, nadciśnienie, niedrożność jelit, nawracające ataki bólowe w różnych miejscach, zaawansowane problemy z nerkami, gastrologiczne, oddechowe, skórne… a to i tak nie wszystko. Aktualnie jestem tak słaby, że nie dam rady samodzielnie unieść dłoni na wysokość ucha ani zjeść zupy, gdyż rozlewam zawartość łyżki. Choroba neurologiczna szybko postępuje i w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy najprawdopodobniej nie będę już mógł samodzielnie siedzieć, w ogóle jeść, ruszać się, a na koniec wreszcie oddychać, gdy zanikną mięśnie płuc i serce przestanie pompować krew. Dlatego też nie jestem w stanie znaleźć żadnej pracy, od lat jestem bezrobotny. Utrzymuję się wyłącznie z niewysokiej renty, której blisko połowę i tak muszę przeznaczać na opłacanie niezbędnych każdego dnia pomocników-opiekunów. Resztę pochłaniają ogromne kredyty bankowe, które byłem zmuszony zaciągnąć na comiesięczne opłaty na prąd i gaz, lekarstwa, jedzenie, środki czystości i jakąkolwiek dalszą egzystencję. Do tego pozostaję w swym życiu osobą całkowicie samotną, pozbawioną przyjaciół, znajomych i rodziny. W zasadzie w ogóle nie wychodzę z domu; z trudem zresztą mieszczę się do wózka inwalidzkiego, a akumulator podnośnika, którym jestem transportowany, też ma już swoje lata i ledwo ciągnie. Obecnie więc przez całe dni, tygodnie i lata leżę w łóżku, w więzieniu czterech ścian i czekam już tylko na nadejście śmierci. Czy to w wyniku zawału serca, udaru, zarażenia zjadliwym wirusem, czy na skutek jakichkolwiek poważniejszych powikłań medycznych, ponieważ nadwaga, połączona z ogólną niewydolnością, uniemożliwiają w zasadzie wykonanie większości specjalistycznych badań mojego stanu zdrowia, nawet w warunkach szpitalnych. Co gorsza, w ostatnich dniach mój główny opiekun, zajmujący się mną przez ostatnie półtora roku, zrezygnował z pracy. Mieszkam w małym miasteczku, gdzie rynek opiekuńczy jest bardzo mały, zaś przy rencie w wysokości 1900 zł miesięcznie po prostu mnie nie stać. Dlatego bardzo proszę więc o jakąkolwiek pomoc. Nie chcę być sam i jedynie czekać na najgorsze, a finanse blokują mnie już przed każdym działaniem. W Was moja nadzieja. Adam

185 zł
Michał Szelar
Michał Szelar , 5 lat

Komplikacje zdrowotne skazały Michałka na walkę o sprawność. Pomóżmy!

Michałek ma dopiero kilka lat. Jest w wieku, w którym świat powinien stać otworem, zachwycać, ciekawić, a nie przerażać i ciągle rzucać kłody pod nogi. Niestety czasem nie mamy wpływu na to, jaki scenariusz napisze dla nas życie… Tuż po narodzinach Michałka w jego mózgu zdiagnozowano rozległy krwotok, co z kolei przełożyło się na wodogłowie. Synek został poddany skomplikowanej operacji. Wskutek wszystkich problemów zdrowotnych Michałek zmaga się z niedowładem prawej strony ciała i ciężkim upośledzeniem umysłowym. To świadomość, która łamie mi serce!  Każdego dnia walczymy o zdrowe i jak największą sprawność syna. Rozwój psychomotoryczny Michałka jest znacznie opóźniony, dlatego konieczna jest stała rehabilitacja i wielospecjalistyczna opieka.  Zrobię, co w mojej mocy, aby zawalczyć o przyszłość synka, o to, by w przyszłości był jak najbardziej samodzielny. Koszty tej walki są jednak ogromne i już teraz wiem, że nie dam rady sama uzbierać potrzebnej kwoty. Będę wdzięczna za każdy gest wsparcia z Waszej strony! Tetiana, mama

183 zł
Oliwier Staniec
Oliwier Staniec , 6 lat

Nasza walka o zdrowie Oliwiera wciąż trwa! POMOCY!

Z całego serca dziękujemy za wsparcie, które od Was otrzymaliśmy! Niestety, w życiu naszego dziecka pojawiły się kolejne problemy. Ponownie jesteśmy zmuszeni zwrócić się o pomoc… Poznajcie historię Oliwiera: Nasz syn mierzy się z autyzmem wczesnodziecięcym oraz zespołem Aspergera. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić mu odpowiednią opiekę. Jednak stan Oliwiera wciąż się pogarsza…  Staramy się przewidywać zachowania synka. Mamy już wyuczone pewne schematy. Niestety wciąż dochodzi do ataków agresji, nie tylko w domu, ale również podczas zajęć terapeutycznych… Oliwier nie chce pracować, rzuca się, krzyczy! Ciężko o progres w zachowaniu, kiedy synek nie współpracuje podczas terapii. Codzienność z naszym dzieckiem jest niezwykle trudna… Oliwier wymaga pomocy przy najprostszych czynnościach. Nie ubierze się sam, potrzebuje pomocy przy jedzeniu. Pomimo swojego wieku, wciąż nosi pieluchy. Zdarza się, że odmawia ich założenia. Wiele podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych wykonujemy, gdy synek śpi. Tylko wtedy jest to możliwe, ale nie zawsze doświadczamy przespanych nocy... Niestety, zdarza się, że jego bezsenność Oliwiera trwa nawet 25 godzin. Trudno zliczyć wszystkich specjalistów, pod których opieką jest Oliwier. W tej chwili chodzimy m.in. do: pulmonologa, neurologa, psychiatry, logopedy, fizjoterapeuty oraz na niezbędne terapie. Pękają nam serca, gdy widzimy, jak nasz synek spędza większość dzieciństwa u lekarzy… Ostatnio do listy naszych problemów dołączyły nóżki Oliwiera. Ortopeda zalecił nam wykonanie specjalistycznego obuwia. Kolana synka zaczynają kierować się do środka. Bardzo nas to martwi… Musimy jak najszybciej rozpocząć dodatkową rehabilitację. Nie możemy czekać z założonymi rękami, musimy działać prywatnie.  Jednak w obliczu wszystkich problemów, z jakimi zmaga się Oliwier, dodatkowe koszty są dla nas sporym wyzwaniem. Robimy dla naszego dziecka już tak wiele, lecz wciąż mamy poczucie, że to za mało… Każda wpłata to dla nas nieoceniona pomoc. Pomimo trudu, Oli dzielnie walczy każdego dnia. Pomagamy mu pokonywać lęk miłością i wzajemnym zaufaniem.  Rodzice Oliwierka    

183,00 zł ( 4,29% )
Brakuje: 4 073,00 zł
Agnieszka Wójcik
Agnieszka Wójcik , 47 lat

Agnieszka codziennie zmaga się z niepełnosprawnością... Pomóż w walce o zdrowie i lepsze jutro!

Moja walka o zdrowie trwa już od wielu lat. Wszystko zaczęło się w 2017 roku od bólu pleców typowego dla rwy kulszowej. Mój stan był bardzo słaby, nie mogłam chodzić, a lewa stopa zaczęła coraz bardziej opadać. Po wykonaniu rezonansu stało się jasne, że konieczna jest operacja… Niestety, jedna operacja okazała się niewystarczająca. Do kolejnej doszło już w 2020 roku. Lekarze założyli mi wówczas implant oraz zamocowali w kręgosłupie aż 8 śrub! Pomimo upływu lat, wciąż bardzo ciężko jest mi się poruszać, wykonywanie codziennych czynności, takich jak gotowanie czy wejście po schodach, stało się dla mnie ogromnym wyzwaniem. Zdiagnozowano u mnie niepełnosprawność narządu ruchu z powodu choroby zwyrodnieniowej stawu biodrowego. Po operacji musiałam rozpocząć rehabilitację. Niestety, ta refundowana obejmuje jedynie jeden turnus w roku. To zdecydowanie za mało, żebym miała szansę normalnie żyć!  Co gorsza, mój stan jest na tyle słaby, że bez rehabilitacji konieczna będzie kolejna operacja kręgosłupa!  Z całego serca proszę Was o pomoc w opłaceniu rehabilitacji. Tak bardzo chciałabym odzyskać zdrowie i sprawność – na tyle, na ile jest to możliwe. Każdy gest wsparcia jest dla mnie niezwykle ważny! Agnieszka

182 zł
Nastka Liaszczewicz
Nastka Liaszczewicz , 4 latka

Każdy, nawet najmniejszy postęp w rozwoju naszej córeczki, jest bardzo ważny! Prosimy o pomoc!

Zwracamy się do Was z sercem, pełnym nadziei, licząc na Wasze wsparcie. My, rodzice małej Nastki, pragniemy dla niej jak najlepiej, jednak autyzm dziecięcy stał się znaczącą przeszkodą.  Przez pierwszy rok swojego życia, Nastka była dzieckiem pełnym witalności i radości. Rozwijała się jak każde inne dziecko: mówiła „mama” i „tata”, patrzyła w oczy, z przyjemnością wskazywała palcem przedmioty. Ale po roku zaczęliśmy zauważać, że coś jest nie tak… Nastka przestała reagować na swoje imię, zaczęła chować wzrok, a próby mówienia zniknęły. To był dla nas prawdziwy cios. Zaczęliśmy szukać pomocy i wsparcia. Od momentu, gdy zapadła diagnoza, zagłębiliśmy się w świat autyzmu, ucząc się w nim poruszać. Chcieliśmy dobrze zrozumieć każdy szczegół, żeby znaleźć najlepsze metody pomocy naszej córce. Zaczęliśmy odwiedzać logopedę, psychologa i specjalistę z zakresu integracji sensorycznej.  Każdy malutki postęp wymaga jednak ogromnego wysiłku i wielkich nakładów finansowych. Nie jesteśmy już w stanie poradzić sobie z tymi kolejnymi wydatkami, więc prosimy o pomoc. Dziękujemy za okazane nam dobro! Rodzice Nastki

182 zł