Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Max Pająkowski i Maja Ledzińska
8 dni do końca
Max Pająkowski i Maja Ledzińska , 15 miesięcy

Rodzeństwo potrzebuje pomocy❗️ Wesprzyj walkę Maxa i Mai!

Jesteśmy rodzicami dwójki ciężko chorych dzieci. Gdy tylko zdołamy pogodzić się z jedną diagnozą, natychmiast dowiadujemy się o kolejnej… Każdy cios sprawia, że coraz trudniej nam przedzierać się przez codzienność. Przestajemy sobie z nią radzić… Błagamy, wesprzyj walkę o zdrowie naszych skarbów! Max i Maja – w tych dwóch imionach zamyka się cały nasz świat. Nasze rodzicielstwo daleko odbiega od tego, co wyobrażaliśmy sobie, zanim pojawiły się dzieci. Strach, nieustanne wizyty w szpitalu, badania, stosy dokumentacji medycznej i łzy, które ukradkiem ocieramy, wykończeni niekończącym się maratonem po zdrowie – to nasze życie. Najpotężniejszym przeciwnikiem Mai jest padaczka objawowa. Ataki pojawiają się od wczesnego dzieciństwa praktycznie codziennie, szarpiąc jej bezbronnym ciałem i powodując stany zawieszenia. Choć towarzyszą nam już tak wiele lat, za każdym razem jesteśmy tak samo przestraszeni. Wiemy, że właśnie tracimy cząstkę naszej kochanej córeczki – każdy napad niszczy jej mózg… Oprócz tego Maja cierpi na astmę, skazę naczyniową i rzadkie zaburzenie krzepnięcia krwi. W 2018 i 2021 roku przeszła operacje usunięcia GUZA MÓZGU… Jej niepokojące zachowanie zaprowadziło nas też do poradni psychologiczno pedagogicznej, gdzie zespół specjalistów orzekł o autyzmie dziecięcym. Czy ta lawina diagnoz przekreśla szanse na samodzielne życie naszej córki? Zasypiamy i budzimy się, zadając sobie to pytanie… Niestety, Max nie ma więcej szczęścia, niż jego siostra… Przyszedł na świat w 35 tygodniu ciąży. Nigdy nie zapomnimy emocji, które towarzyszyły nam, gdy jechaliśmy do szpitala. Przecież cała ciąża przebiegała prawidłowo! Ten paraliżujący strach ponownie poczuliśmy w lipcu tego roku. Synek zaczął gorączkować, do temperatury szybko doszły wymioty. Myśleliśmy, że to kolejne cięższe dni związane z ząbkowaniem. Objawy jednak, zamiast mijać, nasilały się. Z przelewającym się przez ręce dzieckiem pojechaliśmy do szpitala. Byliśmy przerażeni – Max miał 40 stopni gorączki! Po szczegółowych badaniach lekarze zdiagnozowali u synka zaburzenia krwi: leukopenię z neutropenią. Niestety, nadal nie wiadomo, co jest ich przyczyną. Wiemy natomiast, że w związku z tą diagnozą synek jest zupełnie pozbawiony odporności… Każdego miesiąca przeznaczamy ogromne kwoty na wizyty lekarskie, badania i lekarstwa dla naszych dzieci… W związku z sytuacją Maxa musimy poszerzyć diagnostykę, chcielibyśmy zasięgnąć dodatkowej porady neurologa, immunologa oraz hepatologa w innym mieście. Maja potrzebuje opieki medycznej, a także terapeutycznej, ze względu na zdiagnozowany autyzm. Nasze wydatki stale rosną… Nie wiemy już co robić, dlatego zdecydowaliśmy się prosić Was o pomoc. Marzymy, że pewnego dnia obudzimy się bez ciężaru, który od tylu lat zrzuca nas na kolana… Wasze wsparcie pomoże nam znów z nadzieją spoglądać w przyszłość. Rodzice

470 zł
Władysław Lanko
Władysław Lanko , 6 lat

Wspomóż walkę mojego synka z autyzmem!

Mój synek urodził się 2018 roku. Był to najpiękniejszy dzień w moim życiu. Pierwsze dziecko – zdrowy, wymarzony synek. Władziu rozwijał się prawidłowo, był taki żywy i radosny. Problemy zaczęły się pojawiać później... Synek zmienił się nie do poznania. Stał się agresywny, małomówny – nie wiedziałam co się z nim dzieje. W wieku trzech lat rozpoczął przedszkole, gdzie już pierwszego dnia nauczycielki zasugerowały wizytę w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Niezwłocznie udałam się z nim do specjalisty, gdzie rozpoczęła się żmudna diagnostyka.  Przez cały okres oczekiwania na diagnozę, sytuacja się pogarszała. To był dramat – synek był zestresowany, rzucał wszystkim o ściany, gryzł, atakował inne dzieci, wyrywał sobie włosy z głowy, rozbierał na ulicy… Nie wiedziałam, jak mu pomóc, jak uspokoić. Serce mi pękało, patrząc na to, co przechodzi.  Kiedy Władziu miał 4,5 roku zdiagnozowano u niego autyzm. Byłam w ogromnym szoku. Wiedziałam, że muszę działać szybko i zadbać o jak najlepszą terapię dla synka. Udaliśmy się do specjalistycznego ośrodka, gdzie bardzo mu się spodobało. Po czasie zaczęłam zauważać też pewne pozytywne zmiany. Władek był spokojniejszy – czasem nawet bawił się z dziećmi.  Obecnie synek ma rozszerzoną terapię o zajęcia z logopedą, gimnastykę i psychoterapię. Oprócz tego wymaga również pracy z fizjoterapeutą oraz ćwiczeń na basenie, ze względu na słabą koordynację ruchową. Lekarze poinformowali mnie o konieczności wykonania badań genetycznych oraz sprawdzenia słuchu, ponieważ synek bardzo głośno mówi. Na to wszystko potrzeba jednak ogromnych środków, na co mi jako mamie trójki dzieci, po prostu nie starcza.   Bardzo chciałabym, aby Władziu miał szansę na dalszą terapię i leczenie. Nauka życia ze schorzeniem, które będzie mu towarzyszyło do końca życia, nie jest łatwe. Widzę jednak jak regularna rehabilitacja pomaga mu i nie chcę jej przerywać przez finanse. Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie. Wiem, że z pomocą ludzi dobrych serc, uda mi się zapewnić lepszą przyszłość synkowi.  Mama 

469,00 zł ( 2,2% )
Brakuje: 20 808,00 zł
Kajetan Włodarczyk
Kajetan Włodarczyk , 4 latka

Kajtek ma prawie 4 lata i nadal nie chodzi... Tylko rehabilitacja może to zmienić!

Turnusy rehabilitacyjne są szansą dla naszego synka! Dziękujemy za Waszą dotychczasową pomoc, jednak raz jeszcze musimy o nią poprosić… Pomóżmy robić Kajtusiowi kolejne postępy!  Nasza historia:  Prawie cztery lata temu urodziło się nasze trzecie dziecko – ukochany synek Kajtuś. Od tego momentu niemal wszystko się zmieniło. Kajtuś zmaga się z trisomią 21. Najprawdopodobniej już zawsze synek będzie potrzebował stałej rehabilitacji. Mimo że nasz synek za dwa miesiące skończy 4 lata, nadal nie chodzi, nie mówi i nie spożywa stałych pokarmów. Tylko regularna i intensywna terapia może to zmienić. Od samego początku zapewniamy Kajtkowi specjalistyczne wsparcie oraz rehabilitację. W tym roku chcielibyśmy wyjechać na turnusy rehabilitacyjne, które dają największą szansę na poprawę jego funkcjonowania. Jednak koszt jednego turnusu to nawet 7 tysięcy złotych! Najbliższy turnus zaplanowany jest na początek lutego. Bardzo zależy nam, aby Kajtuś miał tę możliwość i mógł wziąć w nim udział. Choć robimy, co możemy, aby zapewnić wszystkim naszym dzieciom to, czego potrzebują, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją Kajtka, często są nie do przeskoczenia. Bardzo prosimy Cię o pomoc, by Kajtuś miał szansę na naprawdę dobry rozwój! Magdalena i Łukasz, rodzice Kajtusia

469 zł
Gustaw Załęcki
Gustaw Załęcki , 6 lat

Nie pozwól, by autyzm odebrał słodkie dzieciństwo Gucia... Wesprzyj jego walkę!

Mój synek Gustaw, choć ma zaledwie 4-latka, każdego dnia dzielnie stawia czoła wszystkim przeciwnościom. Nasza rzeczywistość jest niezwykle trudna, ponieważ synek cierpi na nieuleczalne choroby, a ja jestem z tym zupełnie sama. Aby móc zaopiekować się Guciem, musiałam zrezygnować z pracy. Niekończące się konsultacje lekarskie i turnusy rehabilitacyjne pochłaniają wiele czasu i pieniędzy…   U Gucia zdiagnozowano autyzm wczesnodziecięcy oraz zaburzenia hiperkinetyczne. Na co dzień synek zmaga się z problemami z mową oraz brakiem koncentracji. Wymaga cały czas mojej opieki.  W 2021 roku uzyskaliśmy orzeczenie WWR i KS. Mamy również orzeczenie o niepełnosprawności  Do tej pory Gustaw uczęszczał do publicznego przedszkola, jednak ze względu na jego stan, wkrótce zostanie przeniesiony do prywatnej placówki, która znajduje się blisko naszego domu. To znacznie ułatwi nam codzienne dojazdy.  Synek uczęszcza do przedszkola terapeutycznego, które na szczęście jest bezpłatne. Jednak dodatkowe koszty związane z jego leczeniem oraz rehabilitacją poza placówką, znacznie przekraczają moje możliwości finansowe. Regularnie jeżdżę z Guciem na terapię i konsultacje specjalistyczne.  Chciałabym móc dalej zapewniać synkowi odpowiednie leczenie, by zadbać o jego rozwój i przyszłość. Jednak ze względu na jego chorobę, nie jestem w stanie na ten moment podjąć pracy.  Dlatego zwracam się do Was o pomoc! Proszę o każde wsparcie i każdą złotówkę... Razem możemy więcej! Marta, mama Gucia

467 zł
Apolonia Koperska
Apolonia Koperska , 6 lat

Aby przyszłość Apolonii była choć trochę zdrowsza!

Apolonia urodziła się jako zdrowe dziecko. Gdy miała 2,5 roku wszystko zaczęło się zmieniać. Dzisiaj nasza codzienność to walka o lepsze jutro i strach przed tym co dalej...  W pewnym momencie zaobserwowaliśmy, że córka ma większe trudności motoryczne od jej rówieśników. Zaczęliśmy batalię i poszukiwania przyczyny. Chodziliśmy od lekarza do lekarza. Wielu mówiło, że "ma czas, to się zmieni". Jednak z biegiem czasu nic się nie zmieniało. Po szeregu badań, w tym rezonansie mamy diagnozę — jest to obustronne zanikanie półkul móżdżku, czyli hipoplazja mostowo-móżdżkowa.  Polcia funkcjonuje na co dzień prawie jak zdrowe dzieci, a przynajmniej próbuje je naśladować. Jednak co będzie dalej? Tego nie wie nikt! Boimy się jutra, ponieważ jest to choroba genetyczna, nieuleczalna, często postępująca, często odzierająca z różnych umiejętności i funkcji życiowych. Są przypadki gdzie dzieci nie dożywają 10 roku życia... Nie wiemy, jak będzie wyglądała nasza historia, ale chcemy spróbować nad nią zapanować. Liczymy, że Apolonia zacznie robić postępy, jednak wiąże się to z rehabilitacją. Niezbędna jest pomoc psychologa, fizjoterapeuty, pedagoga, logopedy. Pola mówi tylko kilka słów, porozumiewa się gestami — tak nie może zostać.  Nie jest nam łatwo prosić o pomoc, ale niestety od dwóch lat usilnie staramy się dostać na państwową rehabilitację, ale brakuje miejsc... Za bardzo nam zależy, żeby nasza córka była samodzielna, żeby się teraz poddać.  Niebawem Apolonia powinna pójść do zerówki i spędza nam to sens z powiek, ponieważ nie jest do tego absolutnie przygotowana! Pomożesz nam? Rehabilitacja może jeszcze odmienić jej przyszłość!  Prosimy o wsparcie! Rodzice

465 zł
Szymon Woźny
Szymon Woźny , 4 latka

Szymek z całych sił walczy o rozwój i lepsze jutro! Pomożesz?

Mój synek jest cudownym i wyjątkowym dzieckiem. Niestety, niedawno spadła na nas diagnoza, która całkowicie wywróciła nasz świat do góry nogami i sprawiła, że o zdrowie oraz rozwój Szymka musimy jeszcze zawalczyć… U mojego dziecka zdiagnozowano autyzm. Pierwsze objawy były niepozorne. Synek nie lubi dużych grup ludzi ani głośnej muzyki. Reaguje nieadekwatnie do bólu, gdy się zadrapie, potrafi przytrzymywać zranione miejsce drugą ręką kilka godzin, a czasami nawet kilka dni. Szymek zmaga się także z zaburzeniami integracji sensorycznej, a także potrzebuje dużo pomocy w codziennych funkcjonowaniu. Występują również ogromne problemy z mową – w wieku prawie 4 lat wypowiada tylko kilka słów… Mimo to jest bardzo radosnym, ciepłym i inteligentnym chłopcem. Ma ogrom energii, kocha bawić się na huśtawkach. Bardzo lubi się przytulać i dawać buziaczki. W walce o zdrowie i lepsze funkcjonowanie potrzebuje jednak specjalistycznej terapii. Niestety, jest ona związana z bardzo wysokimi kosztami. Proszę, wesprzyjcie naszą walkę o lepsze jutro Szymka. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze maleńkim dzieckiem, możemy osiągnąć najwięcej. Każda wpłata to dla nas ogromna nadzieja i szansa na rozwój! Mama Szymka

465 zł
Mariusz Nowicki
Mariusz Nowicki , 42 lata

Problemy zdrowotne jak klątwa wiszą nad rodziną Mariusza! On jednak nie może się poddać!

Mam na imię Mariusz. Mam 41 lat. Jestem Zasłużonym Honorowym Dawcą Krwi, Zasłużony Dla Zdrowia Narodu. Pochodzę z małej wsi w województwie wielkopolskim, koło Gniezna. Poważne problemy zdrowotne jak klątwa wiszą nad naszą rodziną... Gdy miałem osiem lat, na raka mózgu zmarł mój ojciec. Wcześniej na raka prostaty zmarł mój dziadek, a w późniejszych latach mój wuj – na raka płuc z przerzutami do mózgu. Teraz ja od około dwóch lat choruję na tłuszczaki mnogie... Choroba ta prawdopodobnie jest genetyczna. Objawia się tym, że na całym ciele pod skórą pojawiają się guzy, które rosną, bolą oraz szpecą. Dlatego zwracam się do Was wszystkich o pomoc w uzbieraniu kwoty, dzięki której będę mógł przejść operację ich usunięcia. Zmian jest bardzo dużo. Jedne są małe, a inne większe. Jedne bolą mniej a drugie bardziej. Jednak to nie bólu boję się najbardziej... Pragnę wieść długie i szczęśliwe życie. Choroba nie może mi tego odebrać! Z góry dziękuję za okazaną pomoc. Mariusz

464 zł
Natalcia Jaskulska
Natalcia Jaskulska , 8 lat

Natalka znika w świecie swojej choroby - chcemy zdążyć jej pomóc!

Nasza codzienność – to walka. Natalka urodziła się pozornie zdrowa. Dopiero z biegiem miesięcy i lat wszystko przybierało tempa, jak w wyścigu o lepsze jutro, które nie przychodziło...  Jesteśmy rodzicami dwóch dziewczyn. Młodsza, 7-letnia Natalka jest dzieckiem ze stwierdzonym autyzmem. Ma też problem, który jest poniekąd pochodną – walczymy z dużą otyłością.  Staramy się, dwoimy i troimy, aby poprawić jej sprawność, aby umiała sobie w przyszłości poradzić. Niestety, jesteśmy na samym początku tej drogi...  Rozwój córki jest mocno opóźniony. Nie mówi, wypowiada pojedyncze słowa, wydaje z siebie dźwięki. Nie potrafi się komunikować i przekazywać, czego potrzebuje i co jej dolega... Często traci swoją uwagę i skupienie, jest rozdrażniona. Obserwując ją codziennie, wiemy, że najlepsze co możemy zrobić, to zapewnić jej leczenie. Natalka potrzebuje większego wsparcia rehabilitacyjnego, niż te, które oferuje NFZ. To dla niej zdecydowanie za mało, to kilka godzin.  Córeczka uczęszcza do przedszkola specjalnego. Ma tam dodatkowe terapie. Ma w domu zajęcia z terapeutami z pracowni. ALE... Mijają 3 lata, a postępy jakby stały w miejscu. Nie możemy dłużej czekać. Nasze dziecko od niedawna przejawia zachowania agresywne wobec siebie i innych. Staje się niebezpieczna... Boimy się, że bez odpowiedniego leczenia zrobi krzywdę sobie lub komuś obok. Tego byśmy sobie nie wybaczyli... Potrzebujemy wsparcia w zapewnieniu córce rehabilitacji i terapii. Ich koszty są dla nas za duże, a jednocześnie leczenie jest w naszym przypadku konieczne...  Proszę, pomóż nam walczyć o nią. To nasz apel i błaganie. Czas ucieka, a na naszych oczach Natalka znika w nieznanym świecie... Boimy się, że już nigdy nie wróci! Pomocy! Rodzice

463 zł
Nikodem Różański
Nikodem Różański , 4 latka

Pomóż Nikosiowi otworzyć się na świat!

Nasz synek mierzy się ze znacznie trudniejszymi wyzwaniami niż jego rówieśnicy. Tak bardzo chcielibyśmy mu pomóc. Niestety, często nie jest to łatwe… Nikoś nie jest taki jak inne dzieci. Z początku synek rozwijał się prawidłowo. Wypowiadał pojedyncze słowa. Zachowywał się zupełnie tak, jak maleństwa w jego wieku. Sytuacja zmieniła się, kiedy w wieku czternastu miesięcy przestał mówić i reagować na swoje imię. Wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. Zaczęliśmy szukać pomocy u specjalistów. Diagnoza uzyskana w poradni psychologiczno-pedagogicznej potwierdziła nasze obawy. U Nikodema zdiagnozowano spektrum autyzmu. Od tamtej pory nie wystąpiła żadna poprawa. Synek nie mówi, nie komunikuje potrzeb fizjologicznych, nie ma zainteresowań, zaczyna wykazywać zachowania agresywne. Często nie wiemy, czego mu potrzeba. Choć Nikoś zwykle jest radosny i uśmiechnięty, niechętnie nawiązuje kontakt z innymi dziećmi. Nie lubi spędzać z nimi czasu. Dużo szczęśliwszy jest w samotności, kiedy w domowym zaciszu obserwuje świat przez okno. Gdy wychodzimy na plac zabaw, szybko protestuje. Trudność sprawiają mu także wizyty w galeriach handlowych i supermarketach. To kłopotliwe sytuacje, w których główną rolę odgrywa krzyk i płacz. Przez zaburzenia sensoryczne Nikoś dobrze się czuje w ciasnych przestrzeniach. Często wchodzi do szafy, czy wciska się za meble. Dodatkową trudność stanowi jego wybiórczość pokarmowa. Nasz synek je tylko mięso. Specjaliści powiedzieli nam, że przydatne w tej kwestii byłyby turnusy rozkarmiające. Nikodem chodzi na terapię, jednak liczba jej godzin w miesiącu jest zdecydowanie za mała. Synek nie osiągnął żadnych rezultatów. Takie zajęcia są pierwszorzędną potrzebą szczególnie teraz, gdy nasz chłopczyk jest jeszcze mały. Wszystko to generuje jednak przygniatające nas koszty. Bardzo chcemy wesprzeć nasze dziecko, jednak w obecnej sytuacji trudno nam zrobić cokolwiek. Domowe ćwiczenia nie wystarczają, potrzebna jest specjalistyczna pomoc. Bardzo prosimy Was o wsparcie dla naszego synka! Rodzice Nikosia

463 zł