Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Radzio Dietrych
Radzio Dietrych , 5 lat

Jeszcze nie jest za późno❗️Walczymy o sprawność Radka❗️

Radek to skrajny wcześniak, który musi codziennie stawić czoła wielu wyzwaniom. Tak maleńkiemu dziecku los sprezentował drogę pełną przeciwności. Gdzieś tam na jej końcu czeka samodzielność, ale by tam dotrzeć, potrzeba czasu. I pracy. Wcześniactwo i dwa wylewy II stopnia do mózgu podyktowały życie Radka. Walka z chorobami jak cytomegalia wrodzona, retinopatia, porażenie mózgowe czy niedotlenienie mózgowe jest codziennością dla niego i dla naszej rodziny. Leczenie i rehabilitacja są niezbędne, ale niestety bardzo kosztowne.  Radek jest wspaniałym chłopcem. Uczęszcza do przedszkola integracyjnego, pokazuje niesamowite postępy i codziennie uczy się nowych umiejętności. Wciąż nie mówi, ale powoli zaczyna chodzić z pomocą drugiej osoby, albo opierając się o meble! Jedna sesja rehabilitacji to 160 złotych, a Radek potrzebuje przynajmniej dwóch takich sesji w tygodniu. Do tego dochodzą wizyty u logopedy, terapie i turnusy, które już liczą się w tysiącach. Dla naszej rodziny to zdecydowanie za dużo… Dlatego zwracamy się do Was z gorącą prośbą o wsparcie. Każda złotówka będzie ogromnym wsparciem i szansą na jeszcze lepszą przyszłość. Radek przyszedł na świat za wcześnie. Ale nie jest jeszcze za późno na ratunek. Rodzina

500 zł
Artem Makucha
Artem Makucha , 10 lat

Rodzice walczą o jego zdrowie, choć za oknem wojna... Wesprzyj Artema i jego codzienność❗️

4 sierpnia 2014 roku urodził się nasz najmłodszy syn — Artem. Chłopiec, na którego z niecierpliwością czekała jego kochająca rodzina, mama, tata i dwie siostry. Życie z przyjściem na świat dziecka nabiera zupełnie nowego rytmu. Przyjście na świat ciężko chorego dziecka, zmienia życie na zawsze! To, co wydarzyło się w trakcie porodu, zupełnie nas odmieniło. Diagnoza Artema to mózgowe porażenie dziecięce, odmiana dyskinetyczna. Wtedy byliśmy przerażeni i niezupełnie świadomi, co nas czeka.  Nasz synek to do dzisiaj dziecko leżące. Za nami już 8 lat ogromnej walki o poprawę jego stanu. Ciągła rehabilitacja i nieustająca wiara we wzmocnienie Artemka.  Syn wszystko rozumie i cały czas się uczy. Ma ogromną chęć życia i walki o samego siebie. Zna litery, cyfry, kolory i próbuje czytać. Uczy się pracować na eye-trackerze. Niestety, nie może pewnie trzymać głowy. Nie potrafi samodzielnie siedzieć (bez podparcia). Nie czołga się, nie stoi, nie chodzi, ale mamy nadal nadzieję!  Z każdą sesją rehabilitacyjną następuje rozluźnienie spastyczności, zmniejszenie hiperkinezy i napadów dystonicznych. Stoi w pionizatorze. Ze zdobytych dotychczas doświadczeń widzimy, że pomocna jest terapia neurorozwojowa, ergoterapia, masaże, fizjoterapia, logopedia, psycholodzy.  Niestety niejedyni trafiliśmy w naszym życiu z deszczu pod rynnę. Staraliśmy się zapewnić dzieciom opiekę, a Artemowi regularne leczenie i lepszą przyszłość. Wtedy zaczęła się w naszym kraju wojna. Nasza sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, ale do pewnego czasu dawaliśmy radę. Jednak przyszedł moment, w którym nasz zapał, siły i wielka wiara w lepsze jutro zaczynają gasnąć. Nie możemy uparcie walczyć i ryzykować, że któregoś dnia leczenie naszego syna będzie przerwane…  Prosimy, pomóż nam żyć bezpiecznie, dbać o każdy dzień naszego synka, który już wystarczająco wycierpiał w swoim życiu.  Rodzice 

500,00 zł ( 1,87% )
Brakuje: 26 096,00 zł
Kamil Kotyra
Kamil Kotyra , 32 lata

Kamil potrzebuje Twojego wsparcia! Pomożesz mu?

Mój syn od urodzenia jest niepełnosprawny. Ma stwierdzone dziecięce porażenie mózgowe i porusza się na wózku. Mierzy się z wieloma przeciwnościami. Bardzo proszę o wsparcie dla Kamila! Syn urodził się w 8. miesiącu ciąży. W czwartej dobie życia doszło u niego do zapalenia opon mózgowych. Później pojawiły się kolejne diagnozy: wodogłowie, padaczka, pęcherz neurogenny, cukrzyca. Życie z takimi obciążeniami jest bardzo trudne... Kamil ma niepełnosprawność intelektualną w stopniu znacznym. Porusza się na wózku. Wymaga intensywnej rehabilitacji. Potrafi się z nami porozumiewać w podstawowy sposób, wskazywać swoje potrzeby. Ostatnio pojawiły się u niego poważne problemy z oddychaniem! Dwutlenek węgla zostaje w jego ciele i prowadzi do kwasicy. Obecnie syn przebywa w szpitalu, po wyjściu z niego będzie korzystał z respiratora i koncentratora tlenu. Potrzeby syna są naprawdę duże. Priorytetem jest zakup przenośnego koncentratora, tak aby Kamil mógł wychodzić z domu. Bardzo lubi chodzić do miejscowego Caritasu, nie chcę mu tego odbierać. Oprócz tego chcemy z mężem zakupić busa przystosowanego do przewozu osób niepełnosprawnych. Dostaliśmy 145 tysięcy dofinansowania, jednak takie auto z potrzebnym wyposażeniem kosztuje ponad 200… Bardzo chciałabym też, żeby syn pojechał na turnus rehabilitacyjny. To dla niego duża szansa na poprawę sprawności i komfortu życia. Kolejki na NFZ są bardzo długie, a gdy ostatnio zwolniło się miejsce, Kamil nie mógł skorzystać z turnusu ze względu na pobyt w szpitalu. Robimy z mężem wszystko, żeby zapewnić synowi jak najlepszą opiekę i leczenie. Potrzeby są jednak tak duże, że często zwyczajnie brakuje już nam środków. Wierzymy, że wspomożecie Kamila! Jego życie nie jest łatwe… Anna, mama

500 zł
Kuba i Marta Procyk
4 dni do końca
Kuba i Marta Procyk , 15 lat

Mama i syn wspólnie walczą o zdrowie i lepsze jutro! Prosimy, POMÓŻ!

Każdy rodzic marzy o tym, by jego dziecko miało szansę na zdrową i szczęśliwą przyszłość. Niestety, o lepsze funkcjonowanie Jakuba musimy jeszcze zawalczyć. Autyzm – tych kilka liter jest jak wyrok. Wyrok, którego nigdy nie dam rady cofnąć, zmienić, od którego nie mogę się odwoływać. Towarzyszy Kubie już tyle lat, a ja muszę żyć ze świadomością, że to nie skończy się nigdy... Gdybym tylko mogła, zrobiłabym wszystko, by był zdrowy. Rzeczywistość bywa jednak bardzo brutalna i na każdym kroku uświadamia mi, że nie dam rady wyleczyć Kuby.  Kuba oprócz autyzmu cierpi też na inne zaburzenia neurologiczne. Mierzy się z napięciem mięśniowym, przez które nie potrafi utrzymać równowagi i czasami boleśnie upada. Syn pomimo swojego wieku wciąż nie mówi. Mimo tego, że Jakub od wielu lat bierze leki przeciwpaczkowe – napady bywają niezwykle silne. Bardzo się wtedy o niego boję! Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy udało się zakupić dla Kuby specjalistyczny wózek inwalidzki. Jesteśmy Wam za to niezwykle wdzięczni! Niestety, nasza walka o lepsze jutro wciąż trwa i nadal potrzebujemy Waszego wsparcia.  Koszty leczenia i rehabilitacji są coraz wyższe i jest nam bardzo trudno. Co gorsza, problemy ze zdrowiem dotknęły także mnie – usłyszałam diagnozę entezopatii oraz dyskopatii! Potrzebuję pilnej operacji ortopedycznej, jednak jej koszty przekraczają moje możliwości finansowe... Ciężko jest nam mierzyć się z tym wszystkim, jednak staramy się nie tracić nadziei. Z całego serca proszę Was o pomoc! Wierzę, że wspólnymi siłami uda się nam pokonać przeciwności. Wierzę, że mamy szansę wygrać walkę o lepsze jutro.  Mama, Marta

500,00 zł ( 1,17% )
Brakuje: 42 054,00 zł
Ania Komarnicka
11 dni do końca
Ania Komarnicka , 3 latka

Muszę zawalczyć o przyszłość Ani! Proszę – POMÓŻ!

Kiedy moja córeczka Ania miała 1,5 roku, nagle przestała reagować na swoje imię. To było bardzo niepokojące, dlatego od razu udaliśmy się do lekarza. Odbyłem z córeczką wizytę u psychiatry i neurologa. Wykonaliśmy zlecone  EEG, oraz inne potrzebne badania, których wyniki doprowadziły lekarzy do ostatecznej diagnozy. Okazało się, że to AUTYZM z opóźnieniem mowy! Byłem w szoku, ale wiedziałem, że muszę zapewnić mojemu dziecku potrzebną pomoc. Chodziłem z córką na rehabilitację, byliśmy w różnych ośrodkach, ale nie było rezultatu. Ania do dziś nie mówi. Wymaga wsparcia wielu specjalistów i intensywnej terapii. Taką może otrzymać w ośrodku Olinek, który pomógł już nie jednemu dziecku. Jednak koszty takiej rehabilitacji są ogromne… Niestety, ja również mam problemy ze zdrowiem i nie jestem w stanie obecnie pracować. Jest mi niezmiernie ciężko prosić o pomoc, ale wiem, że bez Was nie będę w stanie zagwarantować córeczce potrzebnego dla jej dalszego rozwoju wsparcia. To łamie moje ojcowskie serce! Drodzy ludzie wielkich serc proszę o pomoc w zbiórce środków dla Ani na rehabilitację. Wierzę, że wspólnymi siłami będziemy w stanie zagwarantować jej lepszą przyszłość. Za każdą wpłatę bardzo dziękuję! Igor, tata Ani

500,00 zł ( 1,56% )
Brakuje: 31 415,00 zł
Fabian Witek
Fabian Witek , 7 lat

Los Fabianka jest w Twoich rękach❗️Nie zwlekaj, pomóż...

Poród Fabianka był bardzo trudny. Synek urodził się o czasie, ale niestety z niedotlenieniem okołoporodowym. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie jednak sprawy, jakie skutki nas czekają… Fabianek rozwijał się dużo wolniej, niż jego rówieśnicy. Pierwsze słowa wypowiedział, gdy miał dwa latka. Wybraliśmy się do poradni psychologiczno – pedagogicznej, gdzie przeprowadzono szczegółowe badania. Te jednak nie pozostawiały już złudzeń… Stwierdzono, że Fabian jest opóźniony o przynajmniej 2 lata. Skierowano nas do psychiatry, który postawił konkretną diagnozę. Autyzm dziecięcy. Nie mogłam w to uwierzyć i zrozumieć, dlaczego to spotkało akurat mojego synka… Od tamtego czasu wszystko się zmieniło… Rozpoczęła się intensywna walka, by Fabian mógł funkcjonować możliwie jak najlepiej, by był samodzielny i nie wymagał stałej opieki.  Dziś synek ma 7 lat i dzięki terapiom, które przeprowadziliśmy dotychczas, komunikuje się na poziomie 5. letniego dziecka. Niestety nadal ma problemy z emocjami, czasem wykazuje zachowania agresywne i autoagresywne… Do tej pory jakoś dawałam radę, niestety wszystkie koszta, które muszę pokryć, znacząco wybiegają poza moje możliwości finansowe. Nie stać mnie już na opłacenie wszystkich terapii i zajęć rehabilitacyjnych. Oprócz Fabianka mam jeszcze jednego synka, który również ma problemy zdrowotne. Nasza codzienność jest bardzo trudna… Będę bardzo wdzięczna za każdą wpłaconą złotówkę. Muszę zrobić wszystko, by zapewnić Fabiankowi możliwie jak najlepsze funkcjonowanie i szczęśliwą przyszłość. Niczego innego nie pragnę bardziej. Z Twoją pomocą to będzie możliwe! Bardzo proszę, otwórz dla nas swoje serce.  Mama Fabiana  

499 zł
Tobiasz Piotrowski
Tobiasz Piotrowski , 4 latka

Daj Tobiaszowi szansę na sprawność i samodzielność❗️

Nasz syn, Tobiaszek urodził się 17. lipca 2020 roku. W trakcie ciąży niestety mieliśmy ograniczony dostęp do badań, ze względu na panującą wówczas pandemię. W 36. tygodniu zrobiono badanie, które wykazało, że tętno synka spada. Po czasie jednak jego stan się unormował, mogliśmy wrócić do domu… Dwa dni później rozpoczął się poród. Synkowi znów spadło tętno tak drastycznie, że lekarze musieli go przyspieszyć. O 5:40 dojechaliśmy do szpitala, a już o 6:50 lekarze walczyli o życie naszego synka… Tobiasz został zabrany na oddział neonatologii i umieszczony w inkubatorze. Wykryto u syna szereg nieprawidłowości. Stwierdzono między innymi wrodzoną wadę układu moczowego. W przeciągu pierwszych trzech miesięcy życia Tobiasza byliśmy w szpitalu częściej niż w domu… Między badaniami często trafiał tam przez nawracające zapalenie pęcherza. W końcu zadecydowano o przeprowadzeniu operacji wszczepu moczowodu, by ratować nerkę… Na szczęście przebiegła pomyślnie, mogliśmy rozpocząć intensywną rehabilitację, która przyniosła pozytywne rezultaty. Gdy myśleliśmy, że najgorsze już za nami, zaczęliśmy zauważać kolejne niepokojące sygnały w rozwoju synka. Tobiasz nie gaworzył, nie przywiązywał się do żadnej osoby i nie wykazywał zainteresowania zabawami. Od nowa musieliśmy rozpocząć pielgrzymkę od lekarza do lekarza, by znaleźć powód… Po wielu badaniach stwierdzono, że synek ma zaburzenia rozwoju mowy. To jednak jeszcze nie koniec. Szukamy dalej – lekarze sugerują, że diagnoz może pojawić się jeszcze więcej. Niezbędne jest wykonanie dodatkowych, szczegółowych badań. Tobiaszek ma niestety problemy również ze słuchem – niebawem czeka nas kolejna wizyta u specjalisty, by rozwiać lub potwierdzić te przypuszczenia. Synek wymaga specjalistycznych terapii, zajęć rehabilitacyjnych i wsparcia, by mieć szansę na odpowiedni rozwój, samodzielność i sprawność. Niestety wszystko, co niezbędne, generuje również bardzo wysokie koszty, które spadły na nas nagle… Sami nie będziemy w stanie zapewnić mu wszystkiego, czego potrzebuje… Bardzo prosimy o pomoc. Zdrowie Tobiasza jest dla nas najważniejsze... O niczym nie marzymy bardziej! Każda złotówka będzie dla nas niezwykle cenna! Rodzice

497 zł
Mieszko Frączek
Mieszko Frączek , 11 miesięcy

Ten uśmiech skrywa ogromne cierpienie! POMÓŻ małemu Mieszkowi!

Mieszko przyszedł na świat zdrowy, jednak od samego początku wiedziałam, że jest z nim coś nie tak. Każda mama czuje, gdy jej dziecku coś dolega, to nie do opisania. Synek od niemal samego początku bardzo ulewał, ciągle płakał i nawet na moment nie mógł zostać odłożony do łóżeczka. A to nie wszystko… Pielęgniarka środowiskowa, która przychodziła do nas na kontrole zauważyła, że Mieszko ma problem ze spastycznością mięśni. Doradziła nam wizytę u rehabilitanta, jednak gdy się na niej zjawiliśmy fizjoterapeuta nie mógł przeprowadzić nawet delikatnego masażu. Maluszek cały czas płakał. Tak odbyliśmy kilka wizyt, które zawsze kończyły się tak samo.  Niestety specjalista zauważył jeszcze jedną nieprawidłowość. Mieszko nie wodził wzrokiem i padło podejrzenie, że synek może nie widzieć. Udaliśmy się znów do lekarza, który doradził nam wykonanie tomografii głowy. Już wtedy czułam, że dzieje się coś poważnego! Pewnego dnia zauważyłam, że Mieszko dostał gorączki. Podałam mu czopek i po chwili zauważyłam jak moje dzieciątko traci przytomność! Niezwłocznie wezwałam z mężem pogotowie, które zabrało naszego maluszka do szpitala. Byliśmy przerażeni! Przez kilka dni lekarze przeprowadzali Mieszkowi kolejne badania. W końcu przyszli do nas z informacją zwrotną, która nie była dobra. Nie chcieli jednak przekazać ostatecznej diagnozy. Synek został przetransportowany do kolejnego szpitala, gdzie dowiedzieliśmy się, że to choroba Canavan jest odpowiedzialna za wszystkie jego negatywne symptomy… Diagnoza jednak nie była w tym wszystkim najgorsza, ale fakt, że na to schorzenie nie ma leku… Nasze serca rozpadły się na miliony drobnych kawałeczków.  Dziś jedyną szansą na zatrzymanie rozwoju choroby jest terapia genowa w USA, jednak nie mamy pewności czy Mieszko się na nią zakwalifikuje. Dlatego musimy się skupić na zagwarantowaniu mu jak najlepszej opieki wielu specjalistów oraz sprzętów medycznych, które będą ułatwiać mu codzienne funkcjonowanie.  Niestety, to wszystko jest niewyobrażalnie kosztowne i nie dajemy z mężem rady… Diagnoza spadła na nas nagle i nieoczekiwanie, nie byliśmy w stanie się w żaden sposób na to przygotować. Nie wiemy, jak dalej będzie wyglądać nasza przyszłość, ale już dziś musimy się na nią przygotować. Niestety bez Waszej pomocy nie damy rady! Błagamy o wsparcie! Rodzice Mieszka

497 zł
Ignaś Wyrwa
Ignaś Wyrwa , 4 latka

Ignaś walczy z autyzmem... Wspomóż jego walkę!

Nasz ukochany synek urodził się w lipcu 2020 roku i od pierwszych chwil po prostu skradł nasze serca. Wszystko było idealne – nie mogłam się napatrzeć na naszego maluszka i ciągle chciałam go przytulać. Pierwsze tygodnie były cudowne – Ignaś rozwijał się książkowo – siadał, gaworzył i przybierał na wadze.  Z czasem jednak jego zachowanie zaczęło mnie niepokoić – nie chciał się przytulać, unikał buziaków, wolał spędzać czas samemu. W dodatku w październiku zaczęły się problemy alergiczne – wysypki na ciele. Po konsultacji z pediatrą okazało się, że Ignaś ma uczulenie na krowie mleko oraz na białko jaja kurzego. Z tego względu musieliśmy wykluczyć z diety wszelkie słodycze i nabiał. Niestety to nie koniec trudności, z jakimi musimy się mierzyć. Niedawno badania wykazały astmę oskrzelową na tle uczuleniowym. Pani doktor prowadząca wykazała się niesamowitą opieką i troską o zdrowie Ignasia. Zauważyła pewne nieprawidłowości w jego zachowaniu, co bardzo nas wszystkich zaniepokoiło. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam, że Ignaś może mieć autyzm.  Skonsultowaliśmy się z wieloma specjalistami, żeby potwierdzić nasze przypuszczenia. Niestety, wizyty w poradni integracji sensorycznej, neurologicznej, psychologicznej oraz okulistycznej, potwierdziły autyzm. Wiadomość o chorobie była trudna. Synek urodził się jako zdrowy i silny chłopiec, dlatego nic wcześniej nie wskazywało na to, że w przyszłości spotka nas takie nieszczęście. Nie byliśmy na to gotowi... Gdy wyszliśmy ze szpitala, postanowiłam szukać dalej pomocy. Otrzymaliśmy skierowanie do psychiatry, który również zdiagnozował Ignasia pod kątem autyzmu dziecięcego. Obecnie synek uczęszcza na zajęcia w ramach wczesnego wspomagania, jednak są to zaledwie 4 godziny miesięcznie. To zdecydowanie za mało, by mógł pracować nad swoim rozwojem, dlatego zawozimy go również na dodatkowe zajęcia prywatne. Synek wymawia tylko kilka słów, nie umie składać pełnych zdań i ma problemy z gryzieniem pokarmów – cierpi na wybiórczość pokarmową. Z każdą wizytą robi jednak niesamowite postępy, co dodaje nam tylko siły i energii, by walczyć o więcej.  Ostatnio usłyszałam, że opieka nad Ignasiem to pewnego rodzaju powołanie i całkowicie się z tym zgadzam. Cieszę się, że mogę się nim zaopiekować i zrobię wszystko, by go nie zawieść… Ignaś ma wsparcie nas wszystkich – swoich rodziców, rodzeństwa i niesamowicie troskliwych cioć i wujków z ośrodków rehabilitacyjnych.  Bardzo kochamy Ignasia i poruszymy niebo i ziemię, by zapewnić mu wszystko to, czego najbardziej teraz potrzebuje. Jednak koszty leczenia, wizyty u specjalistów, zajęcia wspierające jego rozwój generują ogromne koszty. Powoli zaczyna brakować nam środków, dlatego dziś jestem tutaj i proszę Was o pomoc. Każde wsparcie i złotówka będzie dla nas dużym odciążeniem. Dziękujemy. Żaneta, mama Ignasia Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

496,00 zł ( 2,33% )
Brakuje: 20 781,00 zł