Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Radosław Binek
Radosław Binek , 13 lat

Radek ma w sobie dużo siły... To jednak nie wystarczy❗️

„Proszę, pomóż mi. Smutno mi, że nie jestem zwykłym chłopcem, nie potrafię jeździć na rowerze, grać z kolegami w gry. Zapominam lekcje, często boli mnie głowa, nie wiem, jaka będzie moja przyszłość…” Gdy matka słyszy takie słowa, jej serce rozpada się na milion kawałków. Mój syn Radek ma 12 lat i zdiagnozowany autyzm dziecięcy. Na co dzień ma problemy z emocjami. Jest mu ciężko, ponieważ „nic mu nie wychodzi”, zapomina lekcje, zamyka się w sobie. Materiał, który ma w szkole, szybko zapomina. Musimy pracować w domu po 5-6 godzin, by mógł go utrwalić. Radzio ma też problem ze zrozumieniem poleceń, przebywaniem w głośnych pomieszczeniach i kontaktem z innymi. Wciąż ciężko pracuje, ma świadomość, że chciałby być jak inne dzieci, ale choroba trzyma go w klatce… Radek potrzebuje terapii Emost, Tomatisa, ortopysty, integracji sensorycznej, terapii ręki i fizjoterapeuty. Niestety, nie mamy dofinansowania, ponieważ syn ma już 12 lat i nie jest brany pod uwagę. A przecież dojazdy, leki, suplementy, to wszystko kosztuje ogromne pieniądze. Ze względów finansowych musieliśmy przerwać leczenie i przez to w pewnym momencie, mimo znacznych postępów, rozwój Radka się cofnął! Dlatego zwracam się do Państwa o pomoc. Radek to cudowny, mądry chłopiec. Jest całkowicie świadomy tego, że jest inny od reszty dzieci. I przez to cierpi. Chciałby się z nimi bawić, chodzić do szkoły… Kontynuacja rehabilitacji i terapii da mu szansę, by w przyszłości stał się samodzielny! Ale nasza rodzina nie jest w stanie sprostać tak wielkim wymaganiom finansowym. Proszę, pomóż nam – pomóż Radkowi! Marzena, mama Radka

663 zł
Tomasz Wisiorek
2 dni do końca
Tomasz Wisiorek , 51 lat

Wypadek sprzed lat zmienił naszą przyszłość! Dzisiaj mój mąż potrzebuje całodobowej opieki...

Od tamtego tragicznego wypadku minęło już wiele lat. Nigdy nie zapomnę strachu, jaki towarzyszył mi, gdy patrzyłam na mojego męża, walczącego o życie na OIOM-ie… Tomek wypadł z pierwszego piętra i uderzył głową o beton. Przez miesiąc nie odzyskiwał przytomności, a ja drżałam ze strachu. Odetchnęłam dopiero wtedy, gdy mąż otworzył oczy, a lekarz uspokoił mnie, że sytuacja się stabilizuje.  Nie przypuszczałam jednak, jak bardzo tamten wypadek z 2012 r. wpłynie na całą nasza przyszłość. Tomek stał sie osobą niepełnosprawną, porusza się na wózku inwalidzkim i cierpi na lewostronną połowiczną spastykę. Dzisiaj nie jest zdolny do samodzielnej egzystencji i potrzebuje opieki niemal przez całą dobę.  Mój mąż nie potrafi zapiąć już sobie guzika w koszuli, nie pokroi mięsa na talerzu, sam się nie umyje. Sprawna została mu tylko prawa ręka, natomiast w lewej pojawiają się tzw. niekontrolowane ruchy. Wielokrotnie zdarza się, że Tomek przez przypadek wyleje talerz z gorącą zupą, szklankę z wodą czy sam uderzy o coś ręką.  Mój mąż już do końca życia będzie potrzebował opieki wielu lekarzy, specjalistycznych leków, a przede wszystkim rehabilitacji. Marzę, aby Tomek mógł wyjechać na turnus rehabilitacyjny – teraz to dla niego najlepsza forma pomocy! Bardzo proszę o Twoje wsparcie! Klaudia, żona

662,00 zł ( 6,22% )
Brakuje: 9 977,00 zł
Klaudia Jasińska
Klaudia Jasińska , 35 lat

Choroba dotyka niemalże każdej sfery. Pomóż Klaudii żyć dla córeczek!

Przez lata nie wiedziałam, co mi dolega. Walczyłam z bólem, chronicznym zmęczeniem, potem depresją. Dopiero gdy przez 2 tygodnie nie mogłam wstać z łóżka, zrobiłam wszystko, by otrzymać diagnozę. Od czasów wczesnoszkolnych miałam problemy ze snem, bóle głowy. Mama w pewnym momencie myślała, że wpadłam w lekomanię i podmieniała tabletki na witaminy, jednak placebo nie pomagało. Objawy z wiekiem się nasilały i dochodziły nowe. W szkole średniej odczuwałam silne bóle stawów, potem mięśni. Na studiach doszła depresja.  Choruję na fibromialgię. Jest to choroba przewlekła, nieuleczalna, a jej główne objawy to ból całego ciała, ciągłe zmęczenie spowodowane słabym jakościowo snem, mgła mózgowa oraz problemy z pamięcią i koncentracją, a także wiele innych objawów. Niektóre przypominają te występujące przy chorobie Crona: drętwienia i drżenia mięśni w całym ciele, depresja i stany lękowe, nadwrażliwości słuchowe i wzrokowe.  Leczenie fibromialgii polega na łagodzeniu objawów różnymi terapiami i lekami. Tej choroby nie da się zdiagnozować na podstawie badań laboratoryjnych ani obrazowych. W jej przypadku wszystkie badania są w normie, a różnicowanie polega na wykluczeniu chorób ze zbieżnymi objawami. Mój przypadek to postać pierwotna. Razem z lekarzem udało nam się ustalić, że choruje od 9 roku życia, a powodem była trauma związana z leczeniem stomatologicznym. Kolejne rzuty tej choroby są u mnie coraz silniejsze i częstsze, co znacznie się nasiliło po przejściu COVID-19 w styczniu 2022 roku.  Zebrane środki chciałabym przeznaczać na terapie polecane przez lekarza, gdyż większość z nich nie jest niestety refundowana.  Jestem mamą dwóch wspaniałych dziewczynek w wieku przedszkolnym i chciałabym jak najwięcej uczestniczyć w ich życiu, zamiast leżeć w łóżku przez okropny ból. Od mojego stanu zdrowia zależy też przyszłość zawodowa. Bardzo proszę Cię o pomoc! Klaudia

662 zł
Darek Kotil
Darek Kotil , 14 lat

Kosztowna operacja szansą na sprawność❗️Potrzebna pomoc❗️

Bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia. Darii urodził się w 32.tygodniu ciąży. Tuż po przyjściu na świat, z powodu niewydolności oddechowej trafił na OIOM. Przedwczesny poród spowodował problemy zdrowotne, z którymi mój syn musi mierzyć się do dzisiaj. W 1. miesiącu życia miał już operację na retinopatię, a od 3. miesiąca codzienną rehabilitację. Dzięki temu nauczył się jeść, siedzieć, raczkować, pisać i czytać, a najważniejsze – chodzić z trójnogami. Gdy skończył roczek, w końcu zdiagnozowano kurczowe porażenie mózgowe. Dziś Darii jest pod stałą opieką wielu specjalistów. Z całych sił dążymy do tego, by osiągnął samodzielność – uczęszcza do szkoły integracyjnej i jestem z niego niesamowicie dumna. Widzę, jak się stara, jak ciężko pracuje. Wierzymy, że dzięki operacji i codziennej rehabilitacji po zabiegu Darii będzie mógł lepiej radzić sobie w przyszłości. Operacja jest konieczna, ale bardzo kosztowna. Nie stać mnie na nią. Trzy lata temu zmarł mój mąż, a starszy syn w 2014 roku pokonał nowotwór, przez co porusza się na wózku inwalidzkim i też potrzebuje rehabilitacji. Wierzymy w Wasze wsparcie i dobre serce!  Darii, Anatolii i mama Viktoriia

661,00 zł ( 0,17% )
Brakuje: 366 732,00 zł
Iza Kubacka
Iza Kubacka , 12 lat

Trwa walka o samodzielność i lepsze jutro Izy! Prosimy, pomóż!

Życie naszej córki od samego początku było pełne trudności i wyzwań.  Iza pomimo swojego młodego wieku zmaga się już z szeregiem diagnoz… Nie wiemy, dlaczego los tak okrutnie traktuje nasze dziecko. Wiemy jednak, że nigdy nie przestaniemy walczyć o lepsze jutro Izy! Nasza córka choruje na encefalopatię pod postacią padaczki z napadami uogólnionymi i opóźnieniem rozwoju we wszystkich sferach. W 2014 roku w wyniku ataku padaczki była hospitalizowana, a potem w ciągu kolejnych 2 tygodni wciąż dochodziło do krótkich, kilkunastosekundowych napadów... Oprócz tego córeczka zmaga się z napięciem mięśniowym, wadą wzroku i zespołem Angelmana – poważną wadą genetyczną, która prowadzi do opóźnienia psychoruchowego.  Obecnie Iza porusza się samodzielnie na lekko usztywnionych nogach. Chwyta przedmioty w rączkę, rozumie kiedy do niej mówimy. Kolejne lata to jednak kolejne problemy. Z czasem doszło również podejrzenie niskopłytkowości i osteoporozy. Izunia jest pod opieką gastroenterologiczną i laryngologiczną. Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy mogliśmy objąć córkę specjalistyczną opieką. Jesteśmy Wam za to niezwykle wdzięczni. Niestety, nasza walka o lepsze jutro Izy się nie kończy i wciąż potrzebujemy Waszego wsparcia! Córeczka nadal przyjmuje leki przeciwpadaczkowe, a zapisy EEG wciąż są nieprawidłowe. Dodatkowo u Izuni pojawił się ogromny lęk przed chodzeniem po dworze. Łapała się kurczowo drugiej osoby, jakby szukała u niej schronienia. Musieliśmy na nowo zacząć uczyć ją chodzić na dworze. Wydaje się, jakby rozwój Izy nagle się zahamował, jakby coś go blokowało… Lekarze zalecają Izuni unikanie zimna i stresu, a także ograniczenie rehabilitacji o zajęcia z „wibracją” z powodu przeciwwskazań. Córeczka potrzebuje stałego leczenia i opieki wielu specjalistów, a także zakupu nowego sprzętu ortopedycznego – ortez i gorsetu. Niestety, wszystko to wiąże się z wysokimi kosztami, które ciężko jest nam udźwignąć samodzielnie. Dlatego z całego serca prosimy – wyciągnijcie do Izuni pomocną dłoń. To właśnie teraz mamy szanse wypracować najwięcej! Każda wpłata i każde udostępnienie dają szansę na lepszy rozwój naszej córki! Rodzice Izy

661,00 zł ( 1,24% )
Brakuje: 52 531,00 zł
Dariusz Nowak
Dariusz Nowak , 42 lata

Konsekwencje wypadku będą ze mną już zawsze. Proszę, pomóż mi...

Od blisko 10 lat jestem osobą niepełnosprawną i chociaż bardzo chciałbym to zmienić, wiem, że nie jestem w stanie zrobić nic, by znów być całkowicie sprawnym mężczyzną. W 2013 roku miałem wypadek na motorze. Doznałem urazu kręgosłupa, przez co, od tamtego czasu poruszam się na wózku inwalidzkim. Jestem sparaliżowany od mostka w dół. Niewładne nogi i mocna spastyka, a także przykurcze w kolanach i stopach sprawiają, że marzę o tym, by rehabilitacja mi pomogła. Niestety, koszty z nią związane są ogromne, dlatego bardzo proszę o pomoc. Każda złotówka pomoże mi mimo niepełnosprawności, walczyć o lepsze jutro! Wierzę, że z Twoją pomocą właśnie tak będzie! Dariusz

660 zł
Dawid Suszko
Dawid Suszko , 12 lat

Pogłębiona diagnostyka jedyną szansą na rozwój Dawida! Proszę, POMÓŻ!

Dawid urodził się jako zdrowe dziecko. Cieszyłam się każdym dniem spędzonym z synkiem i patrzeniem, jak się rozwija! Niestety, gdy miał półtora roku, nagle jego rozwój stanął w miejscu… Wiedziałam, że coś jest nie tak, więc natychmiast zaczęłam szukać pomocy! Poszukiwanie diagnozy było bardzo trudnym czasem. Gdy synek miał nieco ponad dwa lata, usłyszałam od lekarza, że ma autyzm dziecięcy! Moje najgorsze obawy się sprawdziły! Zastanawiałam się jak będzie wyglądać dzieciństwo Dawidka? Co z jego przyszłością? Na domiar złego, moje dziecko zmaga się również z zaburzeniami sensorycznymi. Wszystkie te schorzenia sprawiają, że otaczający go świat zdaje się być dla niego wrogim miejscem. A tak bardzo chciałabym to zmienić… Ogromną przeszkodą dla Dawida jest także problem z mową. Synek potrafi wypowiadać jedynie pojedyncze słowa. Jako mama zwykle wiem, czego potrzebuje, ale trudno mu porozumiewać się z innymi osobami. Z tego powodu często odczuwa silne napięcie, które jest w stanie wyładować tylko fizycznie. Muszę pilnować i uważać, by w takich momentach przypadkiem nie zrobił sobie krzywdy! Dawidek jest pod stałą opieką wielu lekarzy. Jego stan zdrowia musi być regularnie kontrolowany. Potrzebuje też specjalistycznych zajęć. Dzięki Waszemu wsparciu, byliśmy już na turnusie rehabilitacyjnym, po którym zauważalna była znaczna poprawa w jego rozwoju! Jestem Wam za to ogromnie wdzięczna! Muszę jednak ponownie zwrócić się do Was o pomoc… Dawidek rośnie, a wciąż nie jest znana dokładna przyczyna jego zaburzeń oraz braku mowy! Jedyną szansą na odnalezienie źródła problemów, jest badanie genetyczne WES TRIO. To dla mnie ostatnia nadzieja na poprawę funkcjonowania Dawida! Mój synek korzystał już z różnych metod leczenia, jednak poprawa nigdy nie była długotrwała… Wierzę, że dzięki dogłębnej diagnostyce lekarze w końcu będą w stanie dobrać odpowiednią terapię! Niestety, badanie genetyczne nie jest refundowane, a mnie nie stać na jego opłacenie. Ponadto koszty związane z leczeniem i rehabilitacją stale rosną. Proszę, pomóżcie mi w walce o rozwój Dawidka! Mama Agata ➡️ Świat Dawidka

659 zł
Marcin Wiśniewski
Marcin Wiśniewski , 14 lat

Nierówna walka to jego codzienność... Pomóż, by choć trochę była łatwiejsza!

Marcin urodził się jako zdrowy chłopiec, a tak przynajmniej myślałam przez pierwsze dni. Cieszyłam się, gdy po raz pierwszy go ujrzałam. Wszystko zmieniło się, jednak gdy po kilku dniach od narodzin synek nie mógł otworzyć oczka. Zaczęliśmy szukać, co może być tego przyczyną.  Badania okulistyczne wykazały, że Marcin ma poważną wadę wzroku. Z czasem dowiedziałam się także o wadzie serca, padaczce i zespole wad wrodzonych. Synek rozwijał się bardzo wolno. Późno zaczął raczkować i do dzisiaj ma problemy z poruszaniem.  Marcin pozostaje pod opieką wielu specjalistów. Staramy się również regularnie jeździć na turnusy rehabilitacyjne, podczas których synek robi naprawdę duże postępy. Oprócz tego rehabilitujemy się na co dzień w domu oraz w szkole. Przez rozszczep podniebienia Marcin uczęszcza także na zajęcia z logopedą. Niestety dojazdy na wizyty kontrolne, regularne konsultacje lekarskie, zajęcia ze specjalistami i turnusy, które tak bardzo mu pomagają, naprawdę wiele kosztują. Staram się z całych sił zapewnić mu wszystko to, co pomoże w dalszym rozwoju i da szansę na lepszą przyszłość.  Dziś jednak muszę prosić Was o wsparcie, bo wiem, że sama dłużej już nie dam rady. Wydatki związane z leczeniem cały czas rosną, a my nie możemy tak po prostu z niego zrezygnować. Dlatego z całego serca proszę o pomoc! Ewelina, mama Marcina

658 zł
Beata Sucharzewska
3 dni do końca
Beata Sucharzewska , 45 lat

Beata walczy o zdrowie po przebytym udarze! Pomóżmy!

Jeszcze do niedawna moje życie toczyło się jak u każdej zdrowej osoby. Czasem miałam bóle głowy, ale wydawało mi się to kompletnie normalne. Kto dzisiaj nie miewa ich ze zmęczenia, stresu lub przepracowania? Wydawało mi się, że wszystko jest w porządku, aż do dnia, w którym wyszłam z domu i straciłam przytomność… Po wizycie u lekarza i skierowaniu do szpitala, okazało się, że przeszłam udar niedokrwienny mózgu, którego konsekwencją stał się niedowład lewej strony ciała. Podczas pobytu na oddziale dowiedziałam się również, że mam liczne torbiele mózgu i współistniejące choroby przysadki mózgowej. Przyczyniają się one właśnie do silnych bólów głowy, które nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Obecnie muszę przyjmować leki, które zmniejszają obrzęk od torbieli.  Terminy wizyt u lekarzy są bardzo odległe, a ja mam czwórkę dzieci, w tym dwoje w wieku szkolnym, którymi muszę się opiekować. Chcę żyć normalnie, jak każda mama wychodzić z moimi pociechami na spacery, bawić się z nimi i po prostu cieszyć się pełnią życia. Niestety, na dzień dzisiejszy zdrowie mi na to nie pozwala, a dalsze leczenie wiąże się z kosztami, których nie jestem w stanie pokryć z własnych środków.  Proszę Was całym sercem o jakąkolwiek pomoc. Wiem, że jeszcze będzie dobrze, że w końcu będę mogła żyć bez bólu. Za każdą okazaną pomoc bardzo dziękuję. W tej walce liczy się każda złotówka, każdy gest wsparcia! Beata

658,00 zł ( 6,18% )
Brakuje: 9 981,00 zł