Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Filip Narloch
Filip Narloch , 29 lat

Pomóż mi pokonać kolejne życiowe trudności, proszę!

W ramach poprzedniej zbiórki pomogliście mi zakupić wózek inwalidzki! Dziękuję! To z Wami dzieją sie cuda! Kochani, raz jeszcze potrzebuję cudu i Waszego wsparcia… Moja historia: Urodziłem się z przepukliną oponowo-rdzeniową, wodogłowiem i pęcherzem neurogennym. Wkrótce po narodzinach okazało się także, że mam tylko jedną nerkę i nie widzę na prawe oko.  Cały czas muszę być rehabilitowany, aby wzmacniać swoje ciało i wszystkie mięśnie. Wiem, że już zawsze będę potrzebował tej specjalistycznej formy pomocy, jednak moja rodzina nie jest w stanie w pełni opłacić wszystkich tych kosztów… Nie przypuszczałem, że napotkam kolejne trudności. Niestety zaczęły powstawać odleżyny, które mogą okazać się niebezpieczne! Aby skutecznie im zapobiegać, muszę zakupić specjalistyczne łóżko dla osoby niepełnosprawnej.  Staram się funkcjonować samodzielnie, na miarę moich możliwości. Jednak nie mam na wszystko wpływu i sam nie zaspokoję wszystkich moich zdrowotnych potrzeb. Proszę, pomóż mi dalej walczyć! Filip 

444,00 zł ( 0,94% )
Brakuje: 46 578,00 zł
Janek Szczurowski
Janek Szczurowski , 13 lat

By nasz Jasiu był bezpieczny - pomóż nam go uchronić❗️

Wyobraź sobie świat, w którym każdy dźwięk i ruch mają znaczenie. Fałszywe tony, obce osoby, miejsca i przedmioty oznaczają niepewność. Świat jest trudny i wymaga ogromnej analizy. A najlepiej jest samemu, w słuchawkach, w ciszy...  Jasiu ma zdiagnozowany autyzm, który prawdopodobnie już nigdy nie dam mu spokoju i zwykłego życia.  Ma nadwrażliwość na dźwięki, zaburzenia integracji sensorycznej, nie mówi i nie potrafi adekwatnie okazywać swoich emocji.  Wiemy, że każde działanie i walka zbliży go do samodzielności. Rehabilitacja, terapia, nauka codziennych czynności i radzenia sobie z nimi, to podstawa, z którą chcemy przeprowadzić Janka przez życie!  Niestety kilka godzin tygodniowo nie wystarczy. Jasia autyzm objawia się bardzo dużymi trudnościami. Dopiero niedawno zaczął się sam ubierać. Na rowerze jeździ ze mną w tandemie. Nie ma szans by choć na chwilę został sam. Nie czuje zagrożenia i w każdej chwili mógłby zrobić sobie krzywdę.  Moglibyśmy się poddać i czekać  na rozwój jego trudności i dysfunkcji. To oczywiste, że chcemy dać synkowi szansę — każde dziecko na to zasługuje! Jeśli uda nam się uzbierać środki, to spełnimy marzenie — nasze, rodziców wobec Janka. Wyjedzie on m.in. na specjalny turnus, na którym specjaliści będą walczyć o to, by mówił.  Często wyobrażamy sobie koszmarne sytuacje, w której Jasiu pod naszą nieobecność wychodzi z domu. Dziś nie umiałby powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka. Zgubiłby się... Chcemy zrobić wszystko, by jego przyszłość była choć trochę bardziej bezpieczna!  Pomożesz nam?  Rodzice  

444 zł
Iryna Bloshenko
Iryna Bloshenko , 61 lat

Straciłam już nogę. Nie pozwól, by choroby pozbawiły mnie również szansy na lepszą przyszłość❗️

Kochani! Serdecznie dziękuję za wsparcie, które okazaliście mi w poprzednim etapie! Wasza pomoc jest nieoceniona… Niestety nadal bardzo jej potrzebuję! Oto moja historia: Wojna zmusiła mnie uciekać z Ukrainy do Polski. Myślałam, że tu zaznam spokoju, jednak jak się okazało – nie mogłam się bardziej pomylić. Moje choroby niszczą mnie emocjonalnie i zabierają wszystkie siły — cukrzyca, problemy z ciśnieniem. Muszę cały czas brać leki. Jestem po 4 operacjach, z których jedna z nich, to AMPUTACJA prawej nogi. Dwie kolejne to próba ratowania mojej lewej nogi… Obecnie czekam na wyprodukowanie protezy. Mam nadzieję, że w końcu będę mogła chodzić. Wyobrażam sobie, jak wyjdę z domu na spacer, na zakupy... Dużo czasu spędziłam w wózku inwalidzkim, przez co moja kondycja jest na dużo niższym poziomie.  Żeby nauczyć się chodzić na protezie, potrzebuję intensywnej rehabilitacji. Przeżyłam dużo stresu, przestałam normalnie żyć! Przed chorobą pracowałam jako operatorka instalacji grzewczych, bardzo lubiłam swoją pracę i kontakt z ludźmi. Teraz jestem zamknięta w domu, bardzo brakuje mi rozmów i spotkań. Wolny czas zabijam czytaniem książki i marzeniami o spacerach w lesie, czy nad jeziorem. Chciałabym wyjść – choćby do parku… Niestety nie stać mnie na pokrycie wszystkich niezbędnych zajęć rehabilitacyjnych, dalszego leczenia i niezbędnego sprzętu. Muszę ponownie poprosić o pomoc. Tylko z Waszym wsparciem będę miała szansę na lepszą przyszłość! Iryna

443 zł
Marta Izbińska
Marta Izbińska , 30 lat

Staram się być jak najbardziej sprawna. Wesprzyj moją walkę, która trwa już tyle lat...

Całe swoje dotychczasowe życie musiałam walczyć o zdrowie. Przyszłam na świat w dramatycznych okolicznościach. Urodziłam się w zamartwicy, co sprawiło, że do dziś zmagam się z porażeniem mózgowym.  Stwierdzono u mnie dodatkowo nadmierną wiotkość więzadłową oraz hipermobilność stawów. W codziennym funkcjonowaniu potrzebuję wsparcia mojej mamy. Mama daje mi instrukcje przy wykonywaniu różnych czynności.  Od czasu do czasu „zawieszam się”, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku np. gotowania. Ze względu na porażenie mózgowe mam również trudności w poruszaniu się – łatwo się przewracam, co sprzyja kolejnym wypadkom i kontuzjom. Każdego dnia mierze się z wieloma ograniczeniami. Z powodu niepełnosprawności nie mogę podjąć pracy, co sprawia, że nasza sytuacja finansowa jest niezwykle trudna. Wymagam regularnej rehabilitacji, leków oraz pomocy logopedycznej, jednak jest to związane z bardzo wysokimi kosztami. Proszę o wsparcie w walce o lepsze jutro – bez Was nie dam rady. Każda wpłata to dla mnie ogromna pomoc i krok w stronę sprawności. Marta

443 zł
Jacek Skrzyniarz
Jacek Skrzyniarz , 41 lat

Pomóż Jackowi uniknąć amputacji... RATUNKU!

Moje życie było spokojne i szczęśliwe. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę musiał walczyć o swoje zdrowie. W jednej chwili mój świat legł w gruzach… Pewnego dnia uległem wypadkowi komunikacyjnemu, przez który moje życie nigdy już nie będzie takie same. Złamałem kość udową. Niestety uraz okazał się bardzo poważny, lekarze nie dawali zbyt wielu szans… Przeszedłem operację zespolenia kości i miałem wprowadzone dwie blachy, które miały jednak uratować moją nogę. Nie traciłem nadziei, starałem się wierzyć, że jeszcze będzie dobrze. Że ponownie stanę na nogi. Niestety los postanowił zrzucić na mnie kolejne nieszczęścia. W szpitalu zostałem zarażony gronkowcem złocistym, lekarze musieli wyciągnąć wprowadzone wcześniej blachy. Przebyłem 19 operacji i niestety końca nie widać. Specjaliści rozkładają ręce, nie wiedzą już jak ratować moją nogę. Wdało się zakażenie, grozi mi amputacja… Jest szansa wykonania operacji za granicą. Niestety jest to zabieg bardzo kosztowny, trudny i wymagający. Jednak tylko on daje mi szansę na wyzdrowienie. Po wykonaniu operacji czeka mnie również intensywna rehabilitacja. Proszę, nie przechodź obok mnie obojętnie. Pomóż mi odzyskać sprawność.  Jacek

442 zł
Jadwiga Czarnik
2 dni do końca
Jadwiga Czarnik , 74 lata

POMOCY! Choroba odbiera mojej mamie wzrok, a lekarze rozkładają ręce z niemocy!

Zawsze marzyłam o pięknej starości dla mojej mamy. Chciałam, żeby mogła zaznać spokoju i odpocząć po latach ciężkiej pracy. Od początku jej życie nie było usłane różami. Jako dziecko zachorowała na próchnicę kości i większość dzieciństwa przeleżała w gipsach w szpitalu, a z konsekwencjami mierzyła się przez resztę życia. Jednak okrutny los stwierdził, że to za mało… Kiedy mama miała 68 lat, zaczęła mieć problemy ze wzrokiem. Niezwłocznie udała się do okulisty, który przez dłuższy czas kierował ją wyłącznie na kolejne badania. Okazało się, że w jej oczach rozwijała się jaskra, a z czasem pojawiały się jednak coraz to gorsze diagnozy. Do obecnej już choroby narządu wzroku doszła również zaćma i plamka żółta! Sytuacja była krytyczna – MOJA MAMA TRACIŁA WZROK! Od razu zabrałam ją do Warszawy, gdzie kwalifikowano pacjentów na specjalistyczne leczenie hamujące rozwój ślepoty. Niestety, dla mamy było już za późno. Przyjęła zaledwie jedną dawkę specyfiku, ale lekarze nie mogli nic więcej już dla niej zrobić. Powiedzieli, że się spóźniłyśmy o rok… Wtedy zgasła ostatnia iskierka nadziei na to, że mama będzie widzieć.  Ostatnio usłyszałam od mamy, że patrząc w lustro, zamiast swojej twarzy, dostrzega wyłącznie czarną plamę. Jej stan w niesamowicie szybkim tempie się pogarsza, a najgorsze jest to, że nikt nie może jej pomóc! Na co dzień mama mieszka sama. Często w najprostszych czynnościach pomaga jej brat, który niestety również jest bardzo schorowany i już nie daje rady. Też staram się wspierać mamę i zakupiłam jej przyrządy ułatwiające codzienne życie, ale to nadal za mało.  Najchętniej wzięłabym mamę do siebie, ale ona wymaga całodobowej opieki, a ja muszę pracować. Dlatego obecnie konieczne jest przystosowanie mieszkania, aby nie zrobiła sobie krzywdy, gdy nikogo nie ma obok. Bardzo chciałabym też zorganizować dla niej pomoc w postaci osoby, która ułatwiałaby jej codzienne funkcjonowanie.  Niestety to wszystko wymaga ogromnych nakładów finansowych, a koszty z dnia na dzień rosną. Marzę, aby mama mogła cieszyć się życiem, nawet jeżeli całkowicie straci wzrok. Nie chcę każdego dnia żyć w strachu, zastanawiając się, czy nie zrobiła sobie krzywdy. Dlatego z całego serca proszę o pomoc. Wierzę, że dobrzy ludzie, czytający tę zbiórkę, zrozumieją sytuację i wesprą moją kochaną mamusię!  Ela, córka Jadwigi

442 zł
Stefan Wierdak
Stefan Wierdak , 5 lat

Każdego dnia oko w oko z autyzmem! Pomóż!

Problemy z jedzeniem, problemy z mową, problemy z ciałem, problemy społeczne, problemy ze snem. Tak wygląda nasza rzeczywistość. Rzeczywistość autystyka przepełniona niepewnością.  Dla Stefanka każdy nowy dzień to wyzwanie. Jednak bez względu na diagnozy i przeciwności, z którymi walczymy, chcemy pokazać naszemu synkowi, że życie może być naprawdę piękne. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by otoczyć go troską i opieką, której tak bardzo potrzebuje.  Stefan jest pod opieką logopedy, psychologa, pedagoga specjalnego, psychiatry, neurologa, neforologa, fizjoterapeuty oraz terapeuty SI. Wymaga wielotorowej terapii, która pomoże mu dogonić rówieśników. To jednak wiele kosztuje i znacznie obciąża nasz budżet.  Chcemy, by Stefan miał szansę na dobry rozwój. Chcemy zapewnić mu dobrą i bezpieczną przyszłość, dlatego z całego serca prosimy o Wasze wsparcie. Za każde okazane dobro i przekazaną złotówkę już teraz bardzo dziękujemy! Rodzice Stefanka

441 zł
Krystian Cierzniakowski
Krystian Cierzniakowski , 13 lat

Dajmy Krystianowi bezpieczną i samodzielną przyszłość - pomożesz?

Dziękujemy za dotychczasową pomoc. Nasza walka jednak trwa, a nawet nabiera przeraźliwego tempa i bardzo Cię potrzebujemy! W obecnej chwili Krystian ma regres choroby.... Mniej mówi, jest mniej sprawny fizycznie, częściej nie rozumie, z zachowania jest jak 4-latek. Zbieramy środki na dalsze leczenie, terapie i rehabilitacje. Nie jest to dla mnie łatwe, by znów prosić o pomoc, ale nie mam wyjścia. Tylko praca teraz, jest w stanie uratować jego przyszłość!  Nasza historia: Kilka lat temu usłyszeliśmy diagnozę — autyzm z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym. Dlaczego tak późno poznaliśmy przeciwników Krystiana? Będąc małym dzieckiem, nie stwarzał problemów. Myśleliśmy, że wyrośnie z pewnych nawyków. Chodził i mówił dość ładnie. Był tylko jakby bardziej płaczliwy, mniej interesowało go to, co dzieje się wokół. Większe problemy zaczęły się w szkole. Synek miał problemy z komunikacją, jego wymowa się pogorszyła. Nie potrafił przyjść do mnie i opowiedzieć jak minął  mu dzień, czy coś się wydarzyło. Swoje emocje wyrażał płaczem i krzykiem. Mimo to zawsze starałam się go zrozumieć, przytulić i uspokoić, choć to także nie pomagało... Pomaga jedynie terapia. Zajęcia, choć tak bardzo potrzebne, są coraz częściej poza naszym zasięgiem finansowym. Krystian nie jest samodzielny. Potrzebuje naszej całodobowej opieki. Wszystko, co robimy, robimy według planu. Syn nie lubi nowych okoliczności, jest wtedy zdezorientowany. Najgorsze są dźwięki. Krystian jest na nie strasznie wyczulony. Słyszy najmniejszy wiatr czy szum grzejnika. Nie możemy tak żyć! Musimy pomóc Krystianowi ze wszystkich naszych sił, dlatego prosimy — pomóż nam! Bez Ciebie i Twojego dobrego serca nie damy sobie rady.  Mama Krystka

440 zł
Iwona Majewska
Iwona Majewska , 32 lata

Potrzebuję Twojej pomocy, by wreszcie zacząć się uśmiechać i swobodnie jeść!

Odkąd pamiętam zmagam się z chorobą zębów. Z początku były one żółte i miały osłabione szkliwo. Jednak gdy dorastałam, ich stan zaczął się pogarszać! Lekarze nie potrafili postawić jednoznacznej diagnozy, trudno więc było dobrać odpowiednie leczenie… Podobne problemy miał mój tata, a teraz ma je także mój synek. Okazało się, że wada jest genetyczna – to wrodzona hipoplazja szkliwa. Choroba powoduje uszkodzenia zębów, które w efekcie zaczynają wypadać! Ciężko opisać, jak duży jest wpływ choroby na moje codzienne życie, samoocenę i psychikę. Mam dopiero 32 lata, a straciłam już większość zębów! Musiałam nauczyć się kontrolować to, w jaki sposób mówię czy się uśmiecham… Jednak problem nie jest tylko kwestią estetyczną! Choroba sprawia, że codzienne czynności stają się dla mnie ogromną trudnością. Ze względu na ubytki, coraz ciężej jest mi gryźć i normalnie jeść! W konsekwencji muszę dodatkowo mierzyć się z problemami z żołądkiem. Co miesiąc konieczne jest też podtrzymywanie zębów, które mi zostały. Regularnie przechodzę leczenie kanałowe, które niestety nie przynosi długotrwałych efektów! Zęby są stale kontrolowane, jednak nie ma szans na poprawę ich stanu – choroba jest nieuleczalna… Obecnie moim jedynym ratunkiem jest proteza, która pozwoliłaby mi na normalne funkcjonowanie! Chciałabym w końcu zacząć uśmiechać się szeroko i nie martwić tym, czy dam radę swobodnie zjeść daną potrawę. Niestety, leczenie implanto-protetyczne jest bardzo kosztowne, dlatego proszę Was o wsparcie! Iwona

440,00 zł ( 0,59% )
Brakuje: 74 029,00 zł