Ratuj Kacpra w starciu ze ŚMIERTELNĄ CHOROBĄ❗️Potrzebna pilna pomoc ❗️
Kacper, gdy tylko się urodził, zaczął umierać. 2 lata temu u mojego synka zdiagnozowano Dystrofię Mięśniową Duchenne’a – rzadką i śmiertelną chorobę, która atakuje jedynie chłopców. Najpierw odbiera im siły, by samodzielnie się poruszać. Sięga po mięśnie odpowiedzialne za połykanie pokarmów. Następnie nie pozwala im normalnie oddychać. Łapie w swoje szpony serca. Około 20 roku życia chłopcy z tą diagnozą odchodzą… Synek swoje pierwsze kroki postawił dopiero przed drugimi urodzinami. Dzisiaj nie potrafi przejść więcej… Pęka mi serce, gdy widzę jego wesołą twarz i gdy słyszę, jak mówi, że gdy jego nóżki wyzdrowieją, będzie biegał i bawił się jak inne dzieci… Nie będzie. Choć Kacper co trzy miesiące jeździ do szpitala po refundowane lekarstwo, choroba postępuje w zastraszającym tempie. Mój chłopiec nie ma już sił, by samodzielnie poruszać się choćby po mieszkaniu. Ciężko mu wstać z łóżka. Często muszę nosić go na rękach, jest tak zmęczony... Widmo wózka inwalidzkiego rysuje się coraz wyraźniej, jednak lekarze mówią, że intensywna rehabilitacja i wdrożenie opieki dietetyka pozwoli Kacperkowi chodzić na własnych nogach jeszcze kilka lat. Musimy wykorzystać tę szansę! Czy pamiętacie ten moment, kiedy ostatni raz bawiliście się w piaskownicy? Pewnie nie… Jeśli Kacperek usiądzie w wózku, nie będzie pamiętał, kiedy ostatnio szedł na swoich nóżkach. Więcej już nie wstanie! Regularnie chodzimy na basen, na refundowaną rehabilitację, na place zabaw i we wszystkie miejsca, gdzie synek może wzmacniać swoje ciało i jednocześnie czuć się szczęśliwy, jak zdrowe dzieci… Jednak to ciągle za mało! Dlatego bardzo proszę Was o pomoc w zapewnieniu mu dodatkowej rehabilitacji, wsparcia dietetyka oraz udziału w wyspecjalizowanych turnusach, by szanse na w miarę normalne życie nie zamknęły się przed Kacperkiem już teraz… By choroba nie zabrała go za szybko… Piotr, tata Kacperka