Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Adrianna Borowska
Adrianna Borowska , 28 lat

Choroba rozpędza się coraz bardziej, pomóż ją zatrzymać!

Koszmar mojego życia zaczął się w wieku 20. lat. Wtedy uaktywniła się groźna dziedziczna choroba genetyczna paraplegia spastyczna. Jej odmian jest wiele i każda z nich daje inne objawy, rokowania. Badania genetyczne wykazały obecność mutacji w genie KIF1A.  HSP 30. unieruchomienie moich mięśni. Choruję na ekstremalne napięcie mięśni, uniemożliwiające poruszanie się!Tak w najprostszym skrócie można opisać moje aktualne życie. Moje niewyobrażalne cierpienie ma podłoże w chorobie genetycznej i jej powikłaniach.   Mam 26 lat i od 6. leżę bardzo chora w łóżku. Kilka lat temu badania genetyczne potwierdziły u mnie dziedziczną paraplegię spastyczną (HSP 30) wraz z  neuropatią czuciowo-ruchową. Choroba szybko doprowadziła do bardzo poważnej niepełnosprawności. Sprawiła, że jestem osobą leżącą i wymagającą cały czas opieki.   Moim całym życiem i sprawnością ruchową zawładnęła choroba genetyczna i jej powikłania. Błagam Was i proszę o pomoc o możliwość leczenia. Codziennie moja neurodegeneracyjna choroba sprawia, że muszę  podporządkować się bólowi. Opornemu na najsilniejsze leki opioidowe. Moje całe ciało, mięśnie, są spięte ponad moją wytrzymałość. Nie mogę sięgnąć nawet szklanki wody z szafki samodzielnie, stanąć na stopach i utrzymać się w pionie. Choroba odebrała mi możliwość poruszenia się. Został już ze mnie cień samej siebie. Paraplegia spastyczna aktywowała się blisko 20. roku życia. Przed tą tragedią byłam w najlepszym etapie swojego życia.  Wszystko, co najlepsze było właśnie przede mną. Studiowałam. Chłonęłam radość z każdego dnia i pragnęłam spełniać swoje wszystkie marzenia. Teraz mam tylko JEDNO. Mój młody umysł chce móc z tego życia korzystać, cieszyć się nim, nie myśląc jednocześnie wciąż o tym, że choroba zabiera mi coraz więcej.  Choroba genetyczna powoduje bardzo silne napięcie mięśni i ból całego ciała. Nie mogę chodzić. Korzystam z wózka inwalidzkiego. Jestem coraz poważniej ograniczona w zakresie poruszania się. Tracę sprawność i samodzielność w najprostszych i codziennych czynnościach. W Polsce brakuje specjalistów, którzy by znali się na tej chorobie, nie ma również leków. Uzyskałam diagnozę i na tym etapie pozostałam sama. Największe cierpienie sprawiają mi zwyrodnienia stawów skroniowo-żuchwowych. Choroba genetyczna miała wpływ na ich uszkodzenie. Ze względu na nią, lekarze nie chcą podjąć się leczenia chirurgicznego... Zasugerowano mi wprost, bym szukała pomocy za granicą.  Możliwość leczenia i poszerzenia diagnostyki odnalazłam w Niemczech. Udało mi się nawiązać kontakt z chirurgiem szczękowo-twarzowym ze szpitala w Berlinie. Wraz z zespołem lekarzy innych specjalizacji (neurolodzy, genetycy, anestezjolodzy, lekarze ds. leczenia bólu) są w stanie wspólnie zapewnić mi kompleksową i profesjonalną pomoc. To zarówno cudowna dla mnie wiadomość, jak i... przerażająca ze względu na koszty. Muszę pojechać jak najszybciej pojechać do Berlina i zawalczyć o własne zdrowie! Niezbędne jest przeprowadzenie wywiadu lekarskiego, zlecenie najnowszych badań stawów skroniowo-żuchwowych i ustalenie chirurgicznego leczenia. Niezbędna do przeprowadzenia jest operacja artroskopii, która usunie stan zapalny, wysięki i torbiele w stawach. Nieprzeprowadzenie operacji w szybkim czasie może skutkować przedostaniem się stanu zapalnego ze stawów do mózgu, wywołując jego zapalenie! Po artroskopii kolejnym wskazaniem medycznym w moim przypadku jest operacja wstawienia endoprotez. Dopiero po przejściu tych operacji istnieje bardzo duża szansa, że moje życie wróci do względnej normalności.  Niestety, leczenie w Niemczech wiąże się ze sporymi kosztami dlatego, aby móc zawalczyć o swoje zdrowie oraz życie bez bólu i przerażającego cierpienia, zdecydowałam się prosić Was wszystkich o pomoc. Tylko dzięki Wam na nowo będę mogła uwierzyć w to, że jeszcze będę zdrowa! Moim marzeniem jest zjeść moje ulubione danie bez fizycznej blokady, że nie mogę gryźć. Zobaczyć odbicie swojej twarzy i zobaczyć ją zdrową. Móc ją dotknąć bez przeszywającego, ostrego bólu. Promieniującego na całe ciało. Wyczekuję chwili oddechu bez bolących mnie pleców i łopatek. Podarujcie mi wolność swobodnego ruchu, dodając mi skrzydeł. To dla mnie największy dar.  Za każdą darowiznę pragnę wszystkim bardzo podziękować. Moja wdzięczność płynie prosto z głębi serca.  Adrianna    

439 zł
Karolina Łuczak
Karolina Łuczak , 34 lata

Możemy sprawić, że Karolina wstanie z wózka inwalidzkiego! Potrzebna operacja!

Historia Karoliny potoczyła się zupełnie nie tak, jak miała! Ponad trzy lata temu zapadła decyzja o operacji lewego stawu skokowego, z powodu ciągłych złamań i skręceń. Obie nie przypuszczałyśmy, że ten zabieg stanie się początkiem wielkich problemów! Operacja odbyła się dopiero w maju 2021 r. Wcześniej wszystko komplikowała pandemia COVID-19. Jednak, gdy w końcu Karolina pojechała na blok operacyjny, byłyśmy pełne nadziei… Ta jednak została szybko zniszczona i zaczął się nasz najgorszy koszmar! Nie minęły 24 godziny po operacji, a Karolina została wypisana do domu. Szwy zostały zdjęte po dwóch tygodniach, a kontrola odbyła się po miesiącu. Lekarz zadecydował wtedy o ściągnięciu gipsu. Nie mogłyśmy uwierzyć własnym oczom! Stopa wyglądała gorzej niż przed operacją i była krzywa! Zaniepokojone udałyśmy się na konsultację do innego ortopedy. Wtedy nasz świat się zawalił! Okazało się, że wcześniej powinna zostać wykonana potrójna artrodeza stawu zamiast pojedynczej. Potem stało się najgorsze… Karolina nie mogła chodzić i ostatecznie usiadła na wózek inwalidzki! To z kolei przyniosło potworne konsekwencje… Jej mięśnie zanikały! Dodatkowo zmaga się także z reumatoidalnym zapaleniem stawów, cukrzycą, niedoczynnością tarczycy, zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa oraz z zaburzenia depresyjnymi… Karolina jest w złym stanie psychicznym i przygnębia ją, że nie może być samodzielna, że nie może pracować, że marnuje swoje najlepsze lata na wózku inwalidzkim… Nie mogę dłużej patrzeć jak cierpi! Ta zbiórka jest naszą nadzieją. Proszę więc o pomoc w zebraniu funduszy na przeprowadzenie prywatnej operacji oraz rehabilitacji. Tylko wspólnymi siłami będziemy mogli sprawić, że Karolina wstanie z wózka inwalidzkiego! Judyta

438,00 zł ( 0,82% )
Brakuje: 52 754,00 zł
Michał Sznuro
9:26:37  do końca
Michał Sznuro , 43 lata

Walczę z nieuleczalną chorobą prawie 40 lat!

Miałem tylko 5 lat, gdy zachorowałem na cukrzycę typu I. Byłem małym chłopcem i nie rozumiałam, co się dzieje. Dziś zupełnie nie wiem, jak to jest być zdrowym. Insulina jest mi potrzebna niczym tlen. Bez niej po prostu nie mogę żyć. Leczę się intensywną insulinoterapią i codziennie stosuję kilka do kilkunastu wstrzyknięć.  Wiele razy byłem hospitalizowany z powodu cukrzycy oraz spadków poziomu cukru. Zdarzało się, że w wyniku choroby traciłem przytomność, co wiązało się z dodatkowym zagrożeniem… Jednym ze skutków takiego upadku jest uszkodzenie łękotki w kolanie. Zdiagnozowano u mnie również powikłania cukrzycowe oczu – retinopatię cukrzycową. Niestety ciosów od losu jest więcej, bo wykryto również jaskrę, która osłabia moje oczy. Miałem kilka zabiegów laseroterapii oczu, ale niestety mocno nadwyrężyły mój wzrok… Walczę z wieloma przeciwnikami – cukrzycą, chorobami wzroku, urazem mechanicznym kolana. Koszty leczenia i rehabilitacji zaczynają zbyt bardzo obciążać mój budżet, co wiąże się z kolejnym stresem.  Jednym z niezbędnych przyrządów do walki z cukrzycą są czujniki do mierzenia stężenia glukozy we krwi. Niestety, mimo refundacji, ich cena jest bardzo wysoka.  Nie pragnę wiele. Dla mnie najważniejsze jest tylko zdrowie. Jednak po tylu latach walki, potrzebuję wsparcia...  Michał

436 zł
Nikola Kuczyńska
Nikola Kuczyńska , 12 lat

Pomóż przygotować Nikolę do samodzielnego życia w przyszłości!

Moja córka właśnie wkroczyła w nastoletni wiek. Wiem jednak, że jeszcze przez długi czas będzie potrzebowała mojej pomocy niemal we wszystkich aspektach życiowych…  Nikola zmaga się z autyzmem dziecięcym oraz niepełnosprawnością intelektualną. Córeczka ma duże problemy z mową i wymaga stałej oraz regularnej pracy z logopedą. Teraz jest najlepszy czas, aby przygotować ją do samodzielnego życia w przyszłości! Autyzm sprawia, że Nikola często staje się niespokojna. Córka przyjmuje specjalistyczne leki, ale wiem, jak ważna jest praca terapeutyczna. Do tego dochodzi konieczność stałej rehabilitacji ruchowej… Specjalistyczna pomoc niestety wiele kosztuje, a mi coraz trudniej ponosić kolejne wydatki. Dlatego proszę o Twoje wsparcie, które będzie dla nas realną formą pomocy! Małgorzata, mama

436 zł
Mateusz Mandrela
Mateusz Mandrela , 6 lat

Mateusz bardzo chciałby powiedzieć co czuje, ale nie może... POMOCY❗️

Nieprawidłowości w rozwoju Mateusza zauważyliśmy, gdy miał niecałe dwa latka. Pediatra zwrócił uwagę, że synek nie mówił, nie potrafił się z nami komunikować. Przeprowadziliśmy wstępne konsultacje, które wskazywały na afazję. Niestety diagnoza okazała się inna… Gdy objawy nie ustępowały, Mateusz nadal nie interesował się kontaktem z innymi, zabawą i nie mógł skoncentrować się na jednej czynności, udaliśmy się na specjalistyczne badania. Te wykazały, że nasz synek cierpi na autyzm. Musieliśmy natychmiast zacząć działać. Konieczne było wprowadzenie odpowiednich terapii, zajęć i rehabilitacji. Mateusz wymagał wczesnego wspomagania rozwoju, kształcenia specjalnego, specjalistycznej opieki i wsparcia. Walka o jego zdrowie i sprawność trwa do tej pory.  Synek chodzi do przedszkola terapeutycznego, ale to niestety za mało. Chcielibyśmy zabrać go na turnus rehabilitacyjny. Tylko dalsza, intensywna i systematyczna rehabilitacja jest w stanie sprawić, że Mateusz zacznie mówić i będzie radził sobie w codziennym funkcjonowaniu. Synek sam się nie ubierze, nie zawiąże butów, nie powie, co czuje i myśli. Nie potrzebuje kontaktu z innymi dziećmi. Jedyną osobą, z którą lubi spędzać czas, jest jego 18-letnia siostra, którą uwielbia. Niestety ze względu na konieczność sprawowania opieki nad Mateuszem, musiałam zrezygnować z pracy. Naszą rodzinę utrzymuje wyłącznie mąż. Chcielibyśmy zapewnić synkowi wszystko, co niezbędne do jego rozwoju, ale ograniczają nas fundusze…  Staramy się w miarę możliwości realizować zajęcia prywatne, ale to wszystko generuje ogromne koszty… Prosimy o pomoc, każda złotówka będzie dla nas niezwykle cenna! Rodzice Mateusza

435 zł
Eryk Prabudzki
2 dni do końca
Eryk Prabudzki , 13 lat

Cukrzyca zdeterminowała życie Eryka! Pomóż się z nią zmierzyć

Diagnoza syna była dla nas szokiem, czymś, czego byśmy się nigdy nie spodziewali. Myśleliśmy, że Eryk jest zdrowym dzieckiem, że zawsze tak będzie. Niestety... Gdy Eryk zaczął się źle czuć, natychmiast zareagowaliśmy. Po licznych badaniach i pobycie w szpitalu otrzymaliśmy diagnozę. Nasz syn choruje na cukrzycę typu I – nieuleczalną chorobę, z którą będzie musiał się zmagać do końca życia... Niestety codzienność z cukrzycą jest bardzo obciążająca. Nieustanne pilnowanie i liczenia poziomu cukru, jest jednocześnie męczące, ale i bardzo kosztowne. Nawet najmniejszy odchył od normy, może nieść za sobą krytyczne skutki.  Choroba ta jest niewidoczna, ale konieczne jest nieustanne pilnowanie poziomu cukru i podejmowanie licznych decyzji terapeutycznych, od których zależy życie naszego synka. Od dziecka wymagana jest ogromna samodyscyplina, dlatego czasem pojawia się frustracja i bunt. Dlatego potrzebujemy najlepszego sprzętu, aby zapewnić Erykowi bezpieczeństwo, ale i szczęśliwe dzieciństwo. Sensory do monitorowania glikemii i  pompa bezdrenowa są niezbędne, by Eryk mógł normalnie funkcjonować. Co więcej, by mu to ułatwić, chcielibyśmy zapewnić (przynajmniej na okres wakacyjny) nowoczesną, wodoodporną pompę bezdrenową, która powoduje mniej ograniczeń niż tradycyjna. Niestety miesięczny koszt takiego zestawu to prawie 1500 złotych.  Tylko z Twoją pomocą będziemy posiadać środki, by opłacić wszystko, co dla Eryka dziś tak niezbędne... Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę! Aneta i Paweł, rodzice

434,00 zł ( 2,51% )
Brakuje: 16 801,00 zł
Adaś Brzeziński
Adaś Brzeziński , 5 lat

Moje dziecko musi nauczyć się żyć z dwoma diagnozami. Twoja pomoc jest bardzo ważna!

Niemal od razu po urodzeniu Adasia, ogarnął mnie strach. Trzymałam w swoich ramionach małego człowieka, a w głowie cały czas przetwarzałam informację, że mój syn ma wadę serca.  Od tamtej pory minęło kilka lat, ale nasze życie cały czas kręci się wokół wizyt u lekarzy i stałej kontroli pracy serca Adasia. Mimo że moje dziecko jest jeszcze małe, już teraz przyjmuje mnóstwo leków! Problemy kardiologiczne to nie jedyne moje zmartwienie. Adaś zachorował na cukrzycę insulinozależną. Z chwilą otrzymania diagnozy, jego codzienność uległa diametralnej zmianie! Adaś funkcjonuje z pompą insulinową, jednak cały czas trzeba kontrolować poziom cukru we krwi oraz ilość i rodzaj spożywanych pokarmów. Synkowi ciężko zaakceptować, że spotkało go tyle ograniczeń... Na co dzień ponoszę mnóstwo wydatków związanych z opłacaniem leczenia, wizyt u specjalistów oraz zakupem leków. Jest mi coraz ciężej w obliczu kolejnych rachunków. Proszę, pomóż mi sprawić, aby mojemu dziecku nie zabrakło medycznej pomocy! Mama Adasia

433 zł
Tymek Milczarek
Tymek Milczarek , 3 latka

Nie pozwolę, by autyzm odebrał mi jedyne dziecko!

“Tymusiu, smakuje Ci?” - zawołałam synusia przy wspólnym śniadaniu, gdy podałam mu jego ulubione łakocie. Nie zareagował. Jedyne co dostałam w zamian, to brak reakcji i ciszę. Zawołałam go ponownie, myśląc, że nie usłyszał. Zerowa interakcja na wypowiedziane głośno imię mojego dziecka, sprawiła, że zaczęłam podejrzewać u niego autyzm. Tymuś ciągle odwracał wzrok, co bardzo mnie niepokoiło. Zdarzało się to niemal cały czas i trwa do teraz. Jakikolwiek kontakt z nim jest mocno ograniczony. Syn zachowuje się, jakby nie dzielił swojej rzeczywistości z moją… Dla matki to ogromny cios, ponieważ chciałabym wiedzieć, dlaczego moja jedyna pociecha nie chce ze mną rozmawiać. Mam wrażenie, że gdy go przytulam, on tego nie chce. To bardzo przykre dla matki kilkuletniego dziecka… Moją uwagę przykuły też silna nadpobudliwość i pobudzenie u Tymka, przez które kontakt z nim jest jeszcze bardziej utrudniony. Zmiany w zachowaniu są na tyle widoczne, że zaczęłam brać pod uwagę różne ewentualności. Izolowanie się od świata mojego synka cały czas nie dawała mi spokoju. Postanowiłam potwierdzić moje przypuszczenia u specjalisty… Autyzm u Tymusia potwierdzono pół roku temu. Mój Tymuś to bardzo ruchliwy i energiczny chłopczyk. Lubi oglądać bajki i ma słabość do łakoci, które chętnie zjada podczas naszych wspólnych śniadań. Wszędzie jest go pełno. Mam takie marzenie, w którym Tymeczek nawiązuje trwałą relację z otoczeniem oraz wpuszcza innych ludzi do swojego serduszka i główki. Nie chcę pozwolić, by zaburzenie odebrało mojemu dziecku radość z życia. Zebrane środki zostaną przeznaczone na terapie, dzięki którym autyzm nie będzie izolował go od otoczenia. Terapia jest niezwykle ważna dla rozwoju Tymka i pozwoli mojemu Aniołkowi na większą integrację społeczną. Dzięki niej Tymek będzie miał szansę na pokonanie swoich ograniczeń.  Wiesz, z czego buduje się budynek? Z niewielkich cegieł, które układane jedna na drugą wspierają monumentalną twierdzę. Budynkiem może być rozwój mojego synka, a Twoja wpłata pozwoli mu wzrosnąć do nieba i stać się twierdzą. Twoje wsparcie przyczyni się do poprawy jakości życia mojego dziecka. Wspólnie możemy pomóc Tymoteuszowi w pokonywaniu jego wyzwań, a przede wszystkim zapewnić mu możliwość budowania trwałych relacji. Dziękuję za każdą wpłatę! Mama Tymusia

432,00 zł ( 8,12% )
Brakuje: 4 888,00 zł
Oskar Krempa i Nikola Krempa-Jaworska
Oskar Krempa i Nikola Krempa-Jaworska , 17 miesięcy

Trwa walka o zdrowie Oskara i Nikoli❗️Pomóż zawalczyć o ich samodzielną przyszłość 🚨

Mój synek choruje od urodzenia. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań zdiagnozowano u niego fenyloketonurię, chorobę genetyczną, która wymusza stosowanie określonej, bardzo rygorystycznej diety… Ważne jest wprowadzenia leczenia natychmiast po zdiagnozowaniu, bo to ono jako jedyne daje szansę na prawidłowy rozwój i zminimalizowanie wystąpienia skutków ubocznych. Musimy bardzo często stawiać się na kontrole i obserwować rozwój Oskara. Bywają lepsze i gorsze dni. Niestety razem z synkiem musimy walczyć od jego pierwszych chwil, ale nie poddam się i będę robić wszystko, by miał szansę na sprawność i samodzielne funkcjonowanie. O zdrowie i rozwój w naszej rodzinie walczy nie tylko Oskar, ale także jego siostra – Nikola. W 2024 roku otrzymała orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego z powodu diagnozy autyzmu. Wpływa on na codzienne funkcjonowanie i rozwój córki. Ma duże trudności z komunikowaniem swoich potrzeb oraz rozumieniem poleceń. W walce o lepsze jutro potrzebuje stałej opieki specjalistów oraz terapii.  Zmagania o zdrowie i przyszłość moich dzieci wiążą się z wysokimi kosztami finansowymi, które ciężko jest udźwignąć samodzielnie. Potrzebuję pomocy. Leczenie i specjalistyczna dieta dla Oskara generują bardzo wysokie koszty. Mam jeszcze drugiego synka, który również potrzebuje opieki. Dla moich dzieci zrobię wszystko, dlatego porzucam lęk i obawy i zwracam się do Państwa z serdeczną prośbą o pomoc. Twój mały gest może odmienić życie Oskara i Nikoli! Mama

431 zł