Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Alan Osmulski
Alan Osmulski , 5 lat

W stronę sprawności... Pomóż Alanowi zawalczyć z chorobą!

Gdy patrzę na Alana w głowie mam tylko jedno marzenie – by był zdrowym dzieckiem. Niestety mój synek zmaga się z niepełnosprawnością ruchową i intelektualną, jeden ze specjalistów podejrzewa również autyzm. Mimo że Alan ma już skończone 3 lata, nie chodzi, nie mówi, nie funkcjonuje samodzielnie.  Potrzebuje stałej opieki licznych lekarzy. Alan ma jeszcze rodzeństwo, jednak zaspokojenie potrzeb wszystkich dzieci, zwłaszcza przy chorym dziecku, jest niemożliwe... Leczenie i rehabilitacja Alana są konieczne! Wydatki z tym związane są ogromne, dlatego proszę Was o wsparcie. Każda przekazana złotówka pozwoli zawalczyć mojemu dziecku o pierwszy samodzielny krok, pierwsze słowo... Proszę, wesprzyj naszą walkę! Helena, mama

475 zł
Maciej Toppa
5:33:29  do końca
Maciej Toppa , 9 lat

Walka o sprawność i lepszą przyszłość Maćka trwa❗️Nie zwlekaj, pomóż 🚨

Naszemu synkowi za bardzo spieszyło się na ten świat. Urodził się jako wcześniak, w 36. tygodniu ciąży. Od razu usłyszeliśmy całą listę diagnoz, które nas złamały. Bardzo obawialiśmy się o jego przyszłość. Maciuś cierpi na całościowe zaburzenia rozwoju i uogólnioną hipermobilność stawową. Ma też stopy płasko-koślawe. Od jego pierwszych chwil walczymy, by pomimo tych problemów, zapewnić mu odpowiedni rozwój, wsparcie i szansę na sprawność.  Synek był do 6. roku życia objęty wczesnym wspomaganiem rozwoju w Ośrodku Wczesnej Interwencji i Wspomagania Rozwoju w Gdańsku i Gdyni, a następnie w Centrum Terapii WYSPA, ponieważ odbiegał od normy rozwojowej. Jego mowa była bardzo opóźniona, słabo rozwijał się w strefie ruchowej, miał problemy z bieganiem, chodzeniem i utrzymaniem równowagi. Stopy płasko – koślawe, które stwierdzono u synka, powodują nadmierną rotację wewnętrzną i przyczyniają się do nieprawidłowego ustawienia miednicy, rotacji kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i piersiowym, asymetrii obręczy barkowej i hipermobilności stawowej. Obecnie Maciek uczęszcza na 10. dniowe turnusy, które odbywają się co pół roku. Zdaniem specjalistów synek nadal wymaga intensywnego i długotrwałego wspierania i stymulacji swojego rozwoju poprzez rehabilitację. Niestety nasz budżet rodzinny nie jest wystarczający, by zapewnić Maćkowi wszystko, co niezbędne. Musimy poprosić o pomoc. Jak widać na zdjęciu, synuś jest bardzo uśmiechniętym chłopcem, który chciałby funkcjonować, bawić się i korzystać z dzieciństwa tak, jak jego rówieśnicy. Będzie to możliwe wyłącznie z Twoją pomocą. Otworzysz dla niego swoje serce? Rodzice

475 zł
Piotr Tylkowski
Piotr Tylkowski , 43 lata

Przyszłość, której nie trzeba się bać... Pomagamy Piotrowi!

Mam jedno największe marzenie – czuć się zawsze zdrowym, samodzielnym mężczyzną. Nie bać się tego, co przyniesie jutro, wierzyć w to, że lata dobrego życia wciąż przede mną. Niestety, każdego dnia budzę się ze świadomością, że jestem chory. Zmagam się z astmą oskrzelową, mam także problemy z kręgosłupem. Tak naprawdę lęk związany z chorobą nie minie. Jeśli nie będę się leczyć, nie będę brać leków, a także odwiedzać specjalistów, stan mojego zdrowia może bardzo szybko się pogorszyć... Z tytułu chorób nie posiadam renty, dlatego wciąż muszę pracować. Leczenie każdego miesiąca pochłania ogromne sumy, dlatego bardzo proszę Cię o pomoc. Chcę żyć i jak najbardziej cieszyć się tym życiem! Dla mnie każda złotówka może być tą, która sprawi, że moja codzienność może być łatwiejsza! Piotr

474 zł
Samuel Jacob Mendoza-Espinoza
Samuel Jacob Mendoza-Espinoza , 25 lat

Samuel prosi o pomoc! Leczenie w Polsce może go uratować

Urodziłem się z 8. wadami wrodzonymi. Poruszam się na wózku inwalidzkim i z medycznego punktu widzenia jestem w  beznadziejnej sytuacji. Jednak to Polska daje mi nadzieję. Przyjechałem tu na leczniczą terapię, która może mnie uratować.  Od dziecka pasjonuję się językami obcymi i historią świata, więc cieszę się, że teraz mieszkam we Wrocławiu. Chcę podzielić się z Tobą moją historią życia i dziękuję za przyłączenie się do tej akcji solidarnościowej... jeszcze długa droga przede mną. Języki i wiara w Boga wzmacniają mnie i dają nadzieję. Mówię po hiszpańsku, angielsku i samodzielnie uczę się polskiego, niemieckiego, francuskiego i włoskiego. Kiedy miałem 17 lat, wydałem książkę pod tytułem „9 del 9”, która jest krótką opowieścią o zwycięstwie życia i nadziei nad śmiercią. W 2018 roku napisałem 10 projektów mających na celu poprawę jakości życia osób niepełnosprawnych w moim kraju. Zawsze interesowałem się polityką i rzeczywistością społeczną mojego kraju, a także sprawami międzynarodowymi. Jednak nie każdy dzień mojego życia był szczęśliwy... W 2016 roku, po otrzymaniu niewłaściwego leczenia w szpitalu w Peru, zaraziłem się bakteriami wieloopornymi. Uodporniłem się na istniejące antybiotyki, a mój kraj nie był już w stanie mnie wyleczyć. Uratowały mnie moje umiejętności. Dzięki znajomości języków przeczytałem, że w Polsce i innych krajach europejskich istnieje leczenie bakteriofagami, które może zwalczyć oporne bakterie i przywrócić mój system odpornościowy. W 2019 roku nawiązałem kontakt z Instytutem Immunologii i Terapii Doświadczalnej we Wrocławiu. Już dwukrotnie przeszedłem terapię fagową we Wrocławiu i, mimo że leczenie zostało przerwane z powodu pandemii, mój stan zdrowia bardzo się poprawił. Teraz cała moja rodzina mieszka ze mną we Wrocławiu. To już ponad 3 lata jak mieszkamy w Polsce i jestem bardzo wdzięcznym, bo poza leczeniem bakteriofagami, ten kraj dał mi możliwość studiowania na Uniwersytecie Wrocławskim na wydziale politologii. Ponadto, w 2022 roku przeszedłem operację wymiany zastawki komorowo-otrzewnowej. W Peru czekałem na tę operację ponad 10 lat, w ten sposób narażając życie. Bardzo proszę, abyśmy razem sprawili, że ten cud mojego życia stanie się jeszcze większy. Niedługo będę musiał powtórzyć leczenie bakteriofagami...  Mamy jeszcze wiele do zrobienia dla tego świata i moim pragnieniem jest, aby cokolwiek teraz robimy, byśmy robili to z wiarą i oddaniem, ponieważ tylko w ten sposób można uzyskać owocny rezultat. Wszystkim Polakom dziękuję za ciepłe przyjęcie, pomoc i okazane wsparcie! Razem możemy wiele dokonać. Samuel ➡️ Poznaj bliżej Samuela – Facebook ➡️ Poznaj bliżej Samuela – Instagram

474 zł
Tobiasz Piotrowski
Tobiasz Piotrowski , 4 latka

Daj Tobiaszowi szansę na sprawność i samodzielność❗️

Nasz syn, Tobiaszek urodził się 17. lipca 2020 roku. W trakcie ciąży niestety mieliśmy ograniczony dostęp do badań, ze względu na panującą wówczas pandemię. W 36. tygodniu zrobiono badanie, które wykazało, że tętno synka spada. Po czasie jednak jego stan się unormował, mogliśmy wrócić do domu… Dwa dni później rozpoczął się poród. Synkowi znów spadło tętno tak drastycznie, że lekarze musieli go przyspieszyć. O 5:40 dojechaliśmy do szpitala, a już o 6:50 lekarze walczyli o życie naszego synka… Tobiasz został zabrany na oddział neonatologii i umieszczony w inkubatorze. Wykryto u syna szereg nieprawidłowości. Stwierdzono między innymi wrodzoną wadę układu moczowego. W przeciągu pierwszych trzech miesięcy życia Tobiasza byliśmy w szpitalu częściej niż w domu… Między badaniami często trafiał tam przez nawracające zapalenie pęcherza. W końcu zadecydowano o przeprowadzeniu operacji wszczepu moczowodu, by ratować nerkę… Na szczęście przebiegła pomyślnie, mogliśmy rozpocząć intensywną rehabilitację, która przyniosła pozytywne rezultaty. Gdy myśleliśmy, że najgorsze już za nami, zaczęliśmy zauważać kolejne niepokojące sygnały w rozwoju synka. Tobiasz nie gaworzył, nie przywiązywał się do żadnej osoby i nie wykazywał zainteresowania zabawami. Od nowa musieliśmy rozpocząć pielgrzymkę od lekarza do lekarza, by znaleźć powód… Po wielu badaniach stwierdzono, że synek ma zaburzenia rozwoju mowy. To jednak jeszcze nie koniec. Szukamy dalej – lekarze sugerują, że diagnoz może pojawić się jeszcze więcej. Niezbędne jest wykonanie dodatkowych, szczegółowych badań. Tobiaszek ma niestety problemy również ze słuchem – niebawem czeka nas kolejna wizyta u specjalisty, by rozwiać lub potwierdzić te przypuszczenia. Synek wymaga specjalistycznych terapii, zajęć rehabilitacyjnych i wsparcia, by mieć szansę na odpowiedni rozwój, samodzielność i sprawność. Niestety wszystko, co niezbędne, generuje również bardzo wysokie koszty, które spadły na nas nagle… Sami nie będziemy w stanie zapewnić mu wszystkiego, czego potrzebuje… Bardzo prosimy o pomoc. Zdrowie Tobiasza jest dla nas najważniejsze... O niczym nie marzymy bardziej! Każda złotówka będzie dla nas niezwykle cenna! Rodzice

472 zł
Aleksandra Dybał
Aleksandra Dybał , 7 lat

Wcześniactwo nie może być wyrokiem! Pomóż!

Nie tak miała rozpocząć się nasza wspólna przygoda. Od pierwszych chwil życia zbyt mała, zbyt niegotowa Olunia walczyła o swoje życie i sprawność.  Myślałam, że córeczka przyjdzie na świat o czasie. Niestety, córka jest wcześniakiem, urodziła się w 33 tygodniu ciąży. Z powodu przedwczesnego porodu córeczki musieliśmy zacząć rehabilitować ją już od trzeciego miesiąca życia. Tylko dzięki swojej determinacji, a także pracy ze specjalistami w wieku 3,5 roku zaczęła chodzić. Każdego dnia walczymy o samodzielność, jednak ta walka pochłania ogromne pieniądze. Każda przerwa, chwila zwątpienia, mniejsza ilość godzin rehabilitacji daje nam do zrozumienia, że nie ma na to miejsca w naszej walce. Leczenie pozwala Oli w każdy dzień wchodzić z większą pewnością — dlatego to tak bardzo dla nas ważne!  Przed nami dużo pracy, długa droga, na końcu której znajduje się upragniony cel — sprawność! Bardzo proszę, pomóż jej w pełni cieszyć się dzieciństwem! Monika, mama

471 zł
Dąbrówka Olejnik
Dąbrówka Olejnik , 38 lat

Kosztowna terapia szansą na pokonanie raka❗️Pomoc dla Dąbrówki❗️

Od 10 lat walczę z wieloma chorobami. Ale do zeszłego roku nie było wśród nich takiej, która chciałaby odebrać mi życie… Niestety od czerwca 2023 muszę mierzyć się z nowotworem złośliwym piersi. Jest mi niezwykle trudno prosić Was o wsparcie, ale nie mam innego wyjścia. Pomóżcie mi pokonać raka! Za mną już dekada ciągłych wizyt lekarskich, hospitalizacji, operacji. Cierpię na chorobę Crohna, a także na chorobę Addisona i Zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. Rok temu spadł na mnie kolejny cios i diagnoza nowotworu. A myślałam, że wyczerpałam już limit pecha… Rak śluzowokomórkowy to rzadka postać nowotworu. W ciągu roku diagnozuje się go w Polsce u kilku pacjentek. Zazwyczaj po pięćdziesiątce. Ja mam 38 lat i dwójkę nastoletnich dzieci, które chcę wprowadzić w dorosłość. Boję się, że nie będzie mi to dane. Walka z chorobą jest strasznie wyczerpująca. W sierpniu przeszłam obustronną mastektomię, a w październiku konieczne było wycięcie zajętych komórkami nowotworowymi węzłów chłonnych. Później przyszedł czas na chemioterapię. Niestety okazała się ona nieskuteczna. Pod pachą pojawił się kolejny guz! Rozpoczęłam radioterapię, ale już po pierwszym dniu nasiliły się stany zapalne przewodu pokarmowego. Mimo tego nie mogę jej przerywać, co wiąże się z ogromnym cierpieniem... Istnieje leczenie, które może mnie od niego wybawić, które nie uszkadzałoby innych tkanek. To protonoterapia, którą mogłabym przejść w Pradze. Na drodze stają jednak finanse. Koszt terapii to kilkaset tysięcy złotych!  Do tej pory robiłam wszystko, żeby samodzielnie opłacać leczenie. Jestem nauczycielką, brałam dodatkowe lekcje, zlecenia. Konieczne było też wzięcie kredytów. Lata walki o zdrowie kosztowały mnie i moją rodzinę fortunę. Nie jestem więc w stanie wyłożyć takich środków. Ze ściśniętym sercem muszę prosić o pomoc. Nowe leczenie dałoby mi nadzieję na pokonanie choroby i przestałoby niszczyć mój układ pokarmowy. Marzę o tym, żeby móc opiekować się w pełni moimi dziećmi, a od września wrócić do pracy w szkole. Wiem, że razem możemy zdziałać wiele! Proszę, bądźcie ze mną w tych trudnych chwilach! Dąbrówka

471,00 zł ( 0,13% )
Brakuje: 345 278,00 zł
Jan Cieślak
Jan Cieślak , 70 lat

Nie pozwól, by choroba obdarła z godności. Pomóż!

Choroby nie odpuszczają. Niestety nie wiem już, co to znaczy być zdrowym człowiekiem. Chore serce, cukrzyca, zaawansowana miażdżyca – to wszystko doprowadziło mnie do dnia, w którym konieczna okazała się amputacja nogi powyżej kolana. Od tego momentu jestem zdany na pomoc innych osób. Poruszam się na wózku inwalidzkim w domu jednorodzinnym i jeśli chcę wyjść z domu, muszę pokonać kilkanaście stopni schodowych. Choroba uniemożliwiła mi samodzielną egzystencję, dlatego zdecydowałem się prosić o pomoc. Chciałbym znów móc być niezależnym człowiekiem... Marzę o zakupie protezy, a także platformy schodowej. Niestety ze skromnej emerytury nie jestem w stanie sobie na to pozwolić. Dodatkowo moja żona zmaga się z chorobą nowotworową... Nie jest nam łatwo, dlatego bardzo proszę o wsparcie! Jan

470 zł
Gabrysia Bruździak
4 dni do końca
Gabrysia Bruździak , 17 miesięcy

Córeczko, mama i tata kiedyś zobaczą, jak udaje Ci się usiąść... Potrzebna rehabilitacja!

W zaledwie dziewiętnastym tygodniu ciąży poszliśmy na badania prenatalne i dowiedzieliśmy się, że córeczka będzie musiała żyć z trisomią 21. chromosomu oraz wadą serduszka… Poczuliśmy niepokój, ale obiecaliśmy sobie, że będziemy robić wszystko, by nasz mała mogła godnie żyć. Pamiętamy ten dzień, jakby to było wczoraj. Zostaliśmy wysłani na badania prenatalne, ponieważ specjaliści nie widzieli kości nosowej. Jej brak wskazywał na trisomię, jednak lekarze na początku nie byli w stanie powiedzieć czy to trisomia 21., czy 18. chromosomu. Było wtedy już za późno na dalsze badania, które precyzyjnie wskazałyby na cokolwiek.  Gabrysia ma cechy wyglądu charakterystyczne dla Zespołu Downa. Wyróżnia się spłaszczonym grzbietem nosa i skośnymi oczkami. Jej podniebienie jest płytkie, a język ma pionowe bruzdy. Główka córeczki jest mniejsza oraz bardziej płaska w porównaniu do zdrowych dzieci. Włoski Gabrysi są cienkie i rzadkie. Nasze dziecko ma również  problemy z  napięciem mięśniowym, które obniży jej w przyszłości komfort życia. Naszym cichutkim marzeniem jest to, by córka kiedyś była w stanie chociaż usiąść. Gabrysia to wyjątkowo aktywny roczny urwis. Spędzamy ze sobą dużo czasu: bawimy się, karmimy ją, rehabilitujemy w taki sposób, jak potrafimy w domu i sporo do niej mówimy. Widzimy, że sprawia to córeczce wiele radości. Staramy się okazywać Gabrysi jak najwięcej miłości i otaczać ją opieką. Przez przebytą operację serduszka oraz Zespół Downa wymaga długotrwałej rehabilitacji. Na razie udaje nam się jeździć na nią raz w tygodniu. Niestety, to spory wydatek dla całej rodziny. Mała ma też dwoje rodzeństwa. My jako rodzice obiecaliśmy sobie, że będziemy przy niej w każdym momencie życia.  Córeczko, mama i tata kiedyś zobaczą, jak udaje Ci się usiąść! Jesteśmy rodzicami rocznej Gabrysi i nie pozwolimy, by wady genetyczne zmieniły jej życie w walkę z przeszkodami. Chcemy, aby ta zbiórka dała naszej Kruszynce szansę na kontynuację rehabilitacji. Prosimy o pomoc i jednocześnie dziękujemy za każde wsparcie. Wierzymy, że dzięki niemu Gabrysia będzie w przyszłości wiodła spokojne życie, że będzie się prawidłowo  rozwijać i stanie na nogi. Rodzice Gabrysi

470 zł