Budzić się i zasypiać bez bólu... Pomoc dla Marty!
Od 9 lat "niewidzialna" choroba coraz mocniej pozbawia mnie sił, powoduje ogromny ból, chroniczne zmęczenie oraz utratę chęci do życia. Przez niewiedzę lekarzy i ciągłe powtarzanie, że wszystko jest dobrze, pogorszyło się nie tylko moje zdrowie fizyczne, ale i psychiczne. Cierpię na endometriozę, adenomiozę i PCS (zespół przekrwienia biernego miednicy mniejszej). W maju 2023 roku przeszłam pilną operację na NFZ, która polegała na usunięciu guza jajnika. Była ona konieczna, ale spowodowała, że ból stał się większy, tępy oraz promieniujący… Po zabiegu wykonałam rezonans. Wykazał on między innymi endometriozę, liczne zmiany naciekowe i zrosty na jelitach. Niestety przez choroby towarzyszące endometriozie, niezbędne są dalsze badania, których koszty muszę pokrywać sama. Endometrioza to bolesna, uniemożliwiająca normalne funkcjonowanie choroba. Niestety wielu ginekologów nie potrafi zdiagnozować jej na czas, a NFZ refunduje bardzo małą kwotę na jej leczenie. Jedyną szansą dla cierpiących kobiet okazuje się leczenie prywatne, którego koszty sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych! Od prawie każdego ginekologa słyszałam, że miliony kobiet cierpi i jest to normalne, że przesadzam oraz powinnam przyzwyczaić się do bólu… Tylko że jest to ból, który powoduje męki trwające godzinami, wymioty, omdlenia… Choroba postępuje, a ja codziennie odczuwam jej skutki. Do tej pory wydałam oszczędności liczone w tysiącach! A przede mną kolejne wydatki. Dalsza diagnostyka w kierunku zespołu przepełnienia miednicy, spotkanie z flebologiem, neurologiem, dietetykiem, fizjoterapeutą uroginekologicznym. Istnieje możliwość leczenia operacyjnego z usunięciem trzonu macicy i zmian endometriozy. Koszt to jednak 50 tysięcy złotych! Dodatkowo potrzebna jest embolizacja żylna, na którą potrzeba aż 10 tysięcy... Jedyne, o czym marzę to powrót do budzenia się i zasypiania bez bólu. Wtedy będę mogła wrócić do normalności i swoich pasji. Wierzę, że taka przyszłość jest możliwa. Potrzebuje jednak Waszej pomocy! Z całego serca proszę o wsparcie! Marta