Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Emilia Skrzeczek
9 dni do końca
Emilia Skrzeczek , 11 lat

Od ponad dekady toczę walkę o zdrowie i sprawność córeczki... Proszę, pomóż mi ją wygrać!

Nie tak wyobrażałam sobie dzieciństwo mojej Kruszynki. Każdy rodzic marzy w końcu o tym, by jego dziecko przyszło na świat zdrowe i miało szansę rozwijać się tak, jak jego rówieśnicy. Niestety, wobec mojej córeczki los okazał się okrutny i o jej lepszą przyszłość musimy jeszcze zawalczyć… Emilka urodziła się jako wcześniak. W okresie niemowlęcym przeszła 2 wylewy do mózgu, dlatego dziś cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Do dziś nie chodzi, ma problemy z siedzeniem i bardzo osłabione rączki oraz słuch. Wszystko to niezwykle utrudnia jej codzienne funkcjonowanie i odbiera radość dzieciństwa. Emilka przeszła operację wyłonienia przetoki pęcherzowo-skórnej. Niestety w wyniku operacji pojawiły się powikłania i konieczne było założenie urostomii. Od urodzenia ma spastyczną przeponę i w czasie infekcji wymaga tlenoterapii, a od czasu operacji potrzebuje go jeszcze bardziej. Tylko on daje jej szansę na głęboki oddech.  Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy udało się opłacić rehabilitację Emilki. Jestem Wam za to ogromnie wdzięczna. Niestety, walka o zdrowie mojej córeczki wciąż trwa i nadal potrzebujemy Waszego wsparcia.  W ostatnim czasie stan zdrowia Emilki uległ znacznemu pogorszeniu. Córka przeszła szereg operacji ratujących jej życie. Spędziła długi czas na intensywnej terapii. W tej chwili Emilka jest karmiona sonda dojelitowa, ponieważ jej żołądek nie radzi sobie z przyjmowaniem i trawieniem jakichkolwiek pokarmów. Po jednej z operacji doszło do niedrożności jelit i zapalenia otrzewnej czego skutkiem jest to, że Emilka nie może samodzielnie jeść. W tej chwili córka ma założona urostomię i nefrostomię – pomimo to jej nerki nadal nie pracują tak, jak powinny. Potrzebny jest przeszczep moczowodów, jednak na chwilę obecną nie jest to możliwe, ponieważ nasiliły się ataki padaczki. Emilka nie posiada już pęcherza moczowego – urostomia jest zrobiona z utworzonego zbiornika na mocz z jelita grubego. Emilka potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji z fizjoterapeutą i neurologopedą. Wymaga także tlenoterapii, specjalistycznego jedzenia przemysłowego oraz odżywek i suplementów. Niestety, wszystko to wiąże się z bardzo wysokimi kosztami, które ciężko jest udźwignąć samodzielnie. Tak bardzo chciałabym móc dać mojej córeczce szansę na szczęśliwe dzieciństwo i samodzielną przyszłość. Aby było to możliwe, potrzebuję jednak Waszej pomocy. Wierzę, ze wspólnymi siłami uda się nam tego dokonać! Z całego serca proszę Was o wsparcie w tym niezwykle trudnym czasie.  Jadwiga, mama  

1 020 zł
Oluś Chrapek
Oluś Chrapek , 3 latka

Wesprzyjmy Olka, by jego codzienność była choć trochę łatwiejsza!

Jestem mamą trójki dzieci, w tym 2-letniego Olusia, który zmaga się z autyzmem dziecięcym. Z ogromnym trudem przyszło mi pogodzenie się z diagnozą synka. Tak bardzo pragnęłam dla niego spokojnego i beztroskiego dzieciństwa. Tymczasem Oluś musi mierzyć się z wieloma przeszkodami… Synek uczęszcza na terapię wczesnego wspomagania rozwoju, terapię integracji sensorycznej, zajęcia logopedyczne i jest pod stałą opieką psychiatry. Mimo tylu przeciwności cieszy mnie, że syn nie traci pogody ducha, choć wiem, że trudno jest mu odnaleźć się w życiu społecznym. Oluś nie mówi, nie potrafi wskazywać palcem, nie reaguje na swoje imię, nie nawiązuje kontaktu z rówieśnikami i innymi dziećmi. Gdy ktoś go nie rozumie, szybko się denerwuje. Gdy synek jest ze mną w domu i chce mi coś pokazać, prowadzi mnie za rękę w dane miejsce lub po jakąś rzecz.  Dzięki dotychczas odbywanym terapiom zauważyłam już postępy w rozwoju emocjonalnym synka. Chętniej się przytula, zaczyna łapać ze mną kontakt wzrokowy. Poprawiły się również jego umiejętności motoryczne. Próbuje układać wieże z klocków, rysować kredkami. Wyraża też chęć wspólnej zabawy. Uwielbia spędzać czas bawiąc się piłką, samochodzikami, książkami i drewnianymi układankami. Olek zaczyna też coraz lepiej współpracować z terapeutami. Widzę, jak wiele udało mu się osiągnąć dzięki wszystkim zajęciom. Niestety, refundacji podlegają jedynie cztery godziny w miesiącu. Koszty zajęć prywatnych wiążą się z kolei z ogromnymi wydatkami. Właśnie dlatego zdecydowałam się poprosić Was o pomoc…  Każde zajęcia są dla nas bardzo ważne, jest to kolejny krok po lepsze jutro Olusia. Każdego dnia wierzę, że usłyszę kiedyś od synka tak długo wyczekiwane słowo „mama" i że Oluś będzie kiedyś samodzielnym chłopcem. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę, za każde przekazane 1,5% podatku oraz za każde udostępnienie naszej zbiórki! Dominika, mama Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 018,00 zł ( 9,56% )
Brakuje: 9 621,00 zł
Piotr Tyrakowski
Piotr Tyrakowski , 39 lat

Choroba od lat niszczy moje życie... Nie mam już sił na samotną walkę!

Chorobna jest moim nieodłącznym towarzyszem, największym przeciwnikiem i przeszkodą, której nie jestem w stanie pokonać... Chorują na neurofibromatozę typu 1, którą zdiagnozowano kiedy miałem 13 lat.  W jednej chwili skończyło się życie, które znałem, a zaczęło takie przepełnione szpitalami, konsultacjami i badaniami. Kolejno byłem i jestem prowadzony przez Szpital w Poznaniu, następnie przez Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie, gdzie przeprowadzono kilka operacji oraz Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie. Szereg lekarzy stale kontroluje stan mojego zdrowia. Nie można przewidzieć kiedy i gdzie choroba zaatakuje... Leczenie polega na operacyjnym usuwaniu guzów i przeprowadzaniu stałych badań kontrolnych w celu wykrycia nowych zmian nowotworowych. Każdy dzień to ciągła walka z bólem, cierpieniem i próbą pokonywania trudności dnia codziennego. Jest mi tak trudno... Proszę, pomóż! Piotr ➡️ Poznaj bliżej Piotra

1 017 zł
Artur Titarenko
Artur Titarenko , 4 latka

Wyścig z czasem trwa❗️Potrzebna ogromna kwota, żeby uratować Arturka❗️

Stajemy do okrutnego wyścigu z czasem, żeby uratować naszego synka Artura. Właśnie dowiedzieliśmy się, że choruje na śmiertelną chorobę genetyczną – Dystrofię mięśniową Duchenne’a. Jeśli szybko nie uzbieramy ogromnej kwoty na terapię genową dla synka, przeżyje jeszcze kilkanaście lat… Dalej trudno jest w to wszystko uwierzyć, ale musimy o niego walczyć. Pomożesz nam? Do tej pory byliśmy szczęśliwą rodziną, mamy jeszcze córeczkę. Ta straszna diagnoza diametralnie zmieniła nasze życie. Od dnia diagnozy w naszych głowach pojawiają się okrutne wizje przyszłości. W wieku 9-11 lat nasze dziecko zostanie przykute do wózka. A gdy skończy 20, jego płuca i serce odmówią posłuszeństwa, a Artur umrze…  Wcześniej zamiast tych przerażających wizji, były marzenia. O tym, kim zostanie nasz Arturek, jakie będzie miał życie, jaką drogą pójdzie. Zwykłe marzenia o szczęśliwej, zdrowej przyszłości naszych dzieci. Teraz, żeby synek miał jakąkolwiek przyszłość, musimy dokonać niemożliwego. Zebrać na leczenie około 13 milionów złotych! Na tyle została wyceniona terapia genowa. Jedyna szansa na uratowanie życia Artura! Czasu jest naprawdę mało. Zaleca się podanie leku, gdy dzieci z DMD mają maksymalnie 5-6 lat. A w sierpniu synek skończy 4. Zaczął się więc dla nas prawdziwy wyścig ze śmiercią! A bez Was nie damy sobie rady… O chorobie dowiedzieliśmy się, gdy zaczęło nas niepokoić, że Arturek jest niższy od swoich rówieśników w przedszkolu. Wtedy zabraliśmy go do lekarza, a on pilnie skierował nas na dalsze badania. Potem przyszła diagnoza, po której nasze życie runęło…  Choroba już daje klasyczne objawy. Artur potrafi wejść po schodach, tylko wtedy, gdy trzyma się poręczy. Z podłogi wstaje na czworaka, opierając się o kolana. Biega wolniej, niż rówieśnicy i nie pochyla tułowia do przodu. Nie potrafi też skakać. Musimy intensywnie ćwiczyć, żeby utrzymywać jego sprawność w jak najlepszym stanie... Jeszcze nie tak dawno Artur byłby skazany na śmierć w męczarniach, ponieważ Dystrofia mięśniowa Duchenne’a była nieuleczalna. Moglibyśmy ją tylko opóźniać, ale to i tak ostatecznie skończyłoby się tragicznie. Na szczęście od 2023 roku dostępne jest leczenie. Jednak jeśli nie zdążymy uzbierać środków, to mięśnie synka zaczną słabnąć i umierać… A my nigdy nie wybaczymy sobie, że nie udało nam się uratować Artura przez brak pieniędzy... Z całego serca prosimy o pomoc w walce o życie naszego syna! Ten okrutny wyrok, który zapadł, można jeszcze odwołać. DMD to trzy literki, które niosą śmierć, ale póki jest nadzieja, będziemy walczyć. Bez Ciebie na pewno nie damy rady… Błagamy, wesprzyj Arturka! Rodzice

1 017,00 zł ( 0% )
Brakuje: 12 872 337,00 zł
Jan Michalak
12 dni do końca
Jan Michalak , 8 lat

Serduszko Jasia słabnie z każdym dniem❗️Potrzebna pomoc 🚨

Janek, nasz mały synuś od urodzenia walczy o życie. Jak lew! Los go nie oszczędza, a my od jego pierwszych chwil robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić mu odpowiedni rozwój… Nie jest łatwo… Niedosłuch obustronny czuciowo – nerwowy, wada serca — HLHS, liczne operacje i zabiegi serduszka — to codzienność naszego Jasia. Synuś jest pod stałą opieką lekarzy – kardiologa i laryngologa. Korzysta z systemu wspomagającego słyszenie, nosi aparaty słuchowe. Janek potrzebuje specjalistycznej opieki lekarskiej, aby mógł żyć, rozwijać się i cieszyć beztroskim dzieciństwem. Wada serca synka jest tak poważna, że nie wiemy, co wydarzy się jutro. Musimy być przygotowani na każdą możliwość leczenia. Synek bardzo lubi budować lego, stara się cieszyć się beztroskim dzieciństwem tak, jak jego rówieśnicy. Niestety przez swoje problemy z serduszkiem bardzo się męczy, dlatego jego funkcjonowanie jest znacznie ograniczone... Jasiu potrzebuje leczenia i rehabilitacji! Jego stan obecnie jest stabilny, ale z każdym miesiącem jego życia – serce jest coraz bardziej obciążone. Wierzymy, że nauka, lekarze w ośrodkach zagranicznych, które specjalizują się w leczeniu wady serca, znajdą sposób, aby Janek mógł żyć, jeździć rowerem, bawić się i funkcjonować jak inne dzieci. Musimy być przygotowani na możliwość leczenia, pobytu, zabiegów kardiochirurgicznych w kraju i poza jego granicami. Bardzo prosimy o pomoc w zebraniu środków, które pozwolą nam żyć nadzieją na lepsze jutro synka… Z Waszą pomocą Jasiu będzie miał szansę... Rodzice

1 016 zł
Kamila Koleczko
Kamila Koleczko , 14 lat

Potrzeba niewiele, aby uczynić życie Kamili lepszym – POMÓŻ!

Są dni, kiedy ogrom problemów, które spotkały moją córkę, mnie przytłacza. Kiedy chciałabym płakać z bezsilności, kiedy chciałabym nie musieć już walczyć... Ale przecież wiem, że ta walka się nie skończy… Że na szali leży przyszłość Kamili i w wyścigu po lepsze jutro nie ustaniemy nigdy! Retinopatia, zaćma, oczopląs, zez, zaburzenia siatkówki, toksoplazmoza, wodogłowie wrodzone – to zaledwie tylko kilka problemów zdrowotnych, z którymi Kamila walczy każdego dnia… Życie mojej córki nie jest tak beztroskie, jak jej rówieśników. Jest obarczone wieloma przeciwnościami, które są naprawdę trudne. Kamila przeszła już kilka operacji, ale przed nią wciąż długa i wyboista droga. Choroby oczu pogłębiają się w zatrważającym tempie. Konsultacje oraz wieloetapowe leczenie pochłaniają ogromne środki. Nie daję już rady się z nimi mierzyć. Do tego córka potrzebuje nowych okularów, a cena ich zakupu, ze względu na problemy Kamilki, wynosi około 2 000 złotych! Przy ilości codziennych potrzeb mojego dziecka taki wydatek jest dla mnie niezwykle trudny. Jeśli możesz wspomóc finansowo walkę o zdrowie Kamili, będę bardzo wdzięczna! Twój gest da jej nadzieję na lepszą przyszłość! Barbara, mama 

1 014,00 zł ( 47,65% )
Brakuje: 1 114,00 zł
Tymek Cichy
8 dni do końca
Tymek Cichy , 3 latka

Bez Ciebie Tymek nie przestanie kroczyć w stronę ciemności... Błagamy o wsparcie!

Jak powinno wyglądać życie 3-latka? Spacery na plac zabaw, odkrywanie świata i poznawanie rówieśników – nic z tych rzeczy nie jest częścią codzienności naszego synka... Tymuś ma całościowe zaburzenia rozwojowe, które nie pozwalają mu normalnie się rozwijać i funkcjonować. Cały czas ma też szansę, by żyć lepiej! Jednak bez Waszej pomocy nie będzie mógł z niej skorzystać... Największym koszmarem synka jest brak mowy. Tymek nie może powiedzieć, że coś go boli, że się boi, że jest głodny... Nie potrafi nawiązać interakcji z rówieśnikami. To w połączeniu z silnymi zaburzeniami sensorycznymi doprowadza do stanów silnej złości, którą coraz ciężej nam opanować.  Trudne emocje towarzyszą Tymkowi, gdy coś pójdzie nie po jego myśli, gdy chcemy iść na spacer inną drogą, niż zazwyczaj lub gdy nie jesteśmy w stanie odgadnąć, czego potrzebuje. Nietrudno zrozumieć, że brak komunikacji z otoczeniem powoduje ogromną frustrację… Tymuś budzi się w nocy z krzykiem, płacze, jest bardzo niespokojny. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc synkowi, lecz tak często jesteśmy bezsilni… Godzinami tulimy nasze roztrzęsione dziecko, które nie rozumie, co się z nim dzieje... Tymek radzi sobie z emocjami jak umie, niestety najczęściej w nieodpowiedni sposób. By odwrócić uwagę od złości, sprawia sobie ból… Dlatego chcielibyśmy zakupić dla niego sprzęty sensoryczne, które będą alternatywą w sytuacjach, kiedy nasze serca pękają na pół… Dzięki nim synek  Tymuś jest jeszcze małym dzieckiem, to teraz ma szansę na najlepsze efekty prowadzonych terapii. By jego układ nerwowy był gotowy na przyswajanie nowych wiadomości, musimy zapewnić mu odpowiednie sprzęty sensoryczne. Wierzymy, że w połączeniu z dodatkową terapią logopedyczną, wreszcie zaczniemy obserwować postępy synka. Dlatego z serca prosimy o Wasze wsparcie. Każdą złotówkę wykorzystamy na walkę o lepsze jutro naszego synka. Jesteśmy przekonani, że z Waszą pomocą wreszcie uda się wydobyć jego zagubione słowa i pomóc mu lepiej się rozwijać, że marzenia o jego dobrym życiu, przestaną być tak odległe... Rodzice

1 014,00 zł ( 11,91% )
Brakuje: 7 497,00 zł
Monika Bieniek
Monika Bieniek , 57 lat

Niestety nie jest lepiej... Monika prosi o nadzieję...

Choroba nie odpuszcza. Złośliwy nowotwór trzustki nadal jest aktywny. Raz jeszcze zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Niestety, samotna walka z tym przeciwnikiem jest zbyt trudna… Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które pomogły mi podczas poprzedniej zbiórki. Jestem wdzięczna i wzruszona za każdą Waszą wpłatę oraz dobre słowo.  Niestety nie jest lepiej. Cały czas przyjmuję podtrzymującą chemię. Ostatnie wyniki tomografii komputerowej także nie napawają optymizmem…  Wspiera mnie nastoletnia córka, którą wychowuję sama. Jest nam ciężko Nadal ze względu na stan mojego zdrowia nie mogę pracować… Zdecydowałam się wrócić tutaj, ponieważ jesteście moją ostatnią deską ratunku. Koszty leczenia, specjalistycznego żywienia są dzisiaj dla mnie zbyt wysokie. Sama nie dam rady. Boję się, co będzie dalej. Dlatego proszę Was o nadzieję… Monika

1 013 zł
Filip Bratkowski
7 dni do końca
Filip Bratkowski , 3 latka

Pomóżmy Filipkowi pokonać skutki wcześniactwa!

Filipek urodził się w 25. tygodniu ciąży. To było zdecydowanie za wcześnie! Strach o nasze maleństwo z każdym dniem był coraz większy. Wiedzieliśmy jednak, że musimy znaleźć w sobie siłę, aby przekazać ją naszemu dziecku. Synek bardzo długo leżał w szpitalu i dzielnie walczył. Nie sposób opisać co czuliśmy, widząc go w otoczeniu tych wszystkich sprzętów i rurek… Ten straszny czas mamy już na szczęście za sobą i w duchu modlimy się, aby nigdy się nie powtórzył.  Filip cały czas zmaga się ze skutkami wcześniactwa. Bardzo często choruje i już wielokrotnie był hospitalizowany. Stwierdzone po narodzinach retinopatia, dysplazja oskrzelowo – płucna, zamartwica urodzeniowa i przepuklina pępkowa znacznie utrudniają jego prawidłowy rozwój.  Mimo że ma juz dwa lata, nie mówi. Coraz bardziej dają o sobie znać także problemy z sensoryką oraz zachowania autoagresywne. Jesteśmy zaniepokojeni, dlatego jak najszybciej pragniemy znaleźć sposób, aby pomóc naszemu dziecku! Musimy zacząć od specjalistycznych badań, które są bardzo kosztowne. Sami nie udźwigniemy tych wydatków i to nas przeraża! Prosimy o pomoc w leczeniu naszego synka. Wierzymy w dobre serca ludzi, za co już dzisiaj dziękujemy! Rodzice Filipka

1 012 zł