Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Nikola Szyszkowska
Nikola Szyszkowska , 3 latka

Życie naszej córeczki nie raz było zagrożone❗️Dziś walczymy o jej przyszłość – POMÓŻ❗️

Jeszcze w trakcie trwania ciąży, po badaniach prenatalnych dowiedziałam się, że noszę pod moim sercem chore dziecko. Nie wiedziałam jednak, że aż tak… Lekarze wykryli u Nikolki trisomię. Jednak nic nie wskazywało na to, co wydarzyło się podczas narodzin! Początkowo akcja porodowa przebiegała prawidłowo. Niestety z czasem lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu pilnego cesarskiego cięcia! Gdy tylko wyciągnęli malutką, szybko zabrali ją ode mnie w celu zaintubowania. Musieli walczyć o życie Nikolki! Tak bardzo bałam się o moje maleństwo. Jedyne czego pragnęłam to wziąć tę kruszynę w ramiona… Choć na chwilę poczuć jej ciepło na mojej piersi… Córeczka została przetransportowana do szpitala w innym mieście, gdzie dalej walczyła o zdrowie i życie. U mojego maleństwa zdiagnozowano ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej. Przez półtora miesiąca mogłam przez maksymalnie dwie godzinki dziennie wspierać ją przez szybkę inkubatora. Lekarze stabilizowali jej stan na OIOMie. Serce pękało mi na miliony kawałków każdorazowo, gdy widziałam jej malutką buźkę… Po unormowaniu stanu córeczki, kilka miesięcy spędziła jeszcze na oddziale kardiologii. Dzień, w którym finalnie zabraliśmy z mężem Nikolkę do domu, był jednym z najpiękniejszych. Niestety stan córeczki nadal nie był najlepszy i musiała być pod opieką hospicjum domowego. Tak trwaliśmy w oczekiwaniu na operację serduszka naszej kruszynki.  Odbyła się ona, gdy Nikola skończyła 7 miesięcy. Początkowo operacja miała być rozłożona na dwa zabiegi. Niestety podczas trwania pierwszego z nich serduszko córki się zatrzymało! Lekarze musieli ratować życie naszej małej wojowniczki! Operacja trwała osiem godzin. Odchodziłam od zmysłów na szpitalnym korytarzu zalewając się łzami. Błagałam okrutny los, aby ten koszmar w końcu się skończył!  Na szczęście finalnie walka o to co najważniejsze zakończyła się sukcesem, jednak batalia o sprawność i zdrowie Nikolki trwa do dziś. Córeczka nadal nie mówi, samodzielnie się nie porusza, ma problemy z jedzeniem. Korzystamy z wielu form wsparcia, aby zawalczyć o jej lepszą przyszłość. Niestety wymagają one od nas ogromnych nakładów finansowych! Nie dajemy rady! Dlatego wraz z mężem z całego serca prosimy o wsparcie. Nasza córeczka nie miała prostego początku, a przed nią jeszcze niesamowicie trudna i wyboista droga. Dla nas liczy się każda złotówka… Błagamy o wsparcie! Rodzice Nikoli

1 029,00 zł ( 3,22% )
Brakuje: 30 886,00 zł
Kacper Bednarz
Kacper Bednarz , 16 lat

Operacje stają się rutyną... Wesprzyj Kacpra❗️

Ciężko jest patrzeć, kiedy twój dorastający syn musi rezygnować z kolejnych pasji i marzeń. Kiedy choroba odbiera mu coraz więcej, on nie zamierza się poddawać, ale i tak w Twojej głowie rodzi się pytanie: “Ile jeszcze? Dlaczego to on musi tyle znosić?” Jako małe dziecko Kacper był bardzo ruchliwy, jak prawdziwy wulkan energii. Ale z czasem to zaczęło się zmieniać. W wieku 5 lat nie bardzo chciał chodzić na spacery i przewracał się na prostej drodze. Zaniepokojeni oczywiście poszliśmy z nim do lekarza. Po skierowaniu i prześwietleniach otrzymaliśmy odpowiedź, której nigdy byśmy się nie spodziewali – Mnogie wyrośla kostne wrodzone, nowotwór niezłośliwy kości. Mijały lata, Kacper rósł, a wraz z nim jego choroba. Liczne wyrośla na kościach w całym ciele sprawiają ogromny ból, który paraliżuje codzienność syna. Przez nie musiał zrezygnować z pasji i sportów, które tak kochał – z tańca, siatkówki… Kacper jest coraz mniej ruchliwy. Ma nieco niesprawne ręce, trudności z pisaniem. Jednak to nawracający ból jest najgorszy. Mimo to się nie poddaje. Stara się być pogodny, a jego siła udziela się i mnie. Nawet jeśli serce boli mnie za każdym razem, kiedy on nie może korzystać z życia i pasji jak każdy nastolatek. Średnio co 1,5 roku przechodzi kolejne operacje, ale wyrośla nawracają. Lekarze mówią, że nie ma sposobu, by trwale się ich pozbyć, więc zostaje nam tylko kontynuowanie obecnego leczenia i rehabilitacja. A to ogromne koszty. Dlatego postanowiłam zwrócić się o pomoc do Was. Każda wpłata i udostępnienie zbiórki to dla nas szansa na dalszą walkę o sprawność Kacpra i wsparcie w jego zmaganiach z chorobą. Dorota, mama

1 028 zł
Sarvar Turaev
Pilne!
Sarvar Turaev , 14 lat

Pomóżcie nam uratować syna❗️Operacja to jedyny sposób❗️

Historia naszej choroby, historia naszego smutku rozpoczęła się w 2018 roku, gdy naszemu dziecku zdiagnozowano pierwszy stopień skoliozy.  Zdrowe dziecko to najwyższa nagroda od Boga, jaką tylko można otrzymać. Zawsze o tym wiedzieliśmy, zawsze to ceniliśmy. Przez dziewięć lat cieszyliśmy się, wychowywaliśmy nasze dziecko, ale w 2018 roku do naszej rodziny przyszło wielkie nieszczęście. Pojawiło się skrzywienie kręgosłupa i wystające kości.  Natychmiast udaliśmy się do szpitala, gdzie przeprowadzili badania i zdiagnozowali pierwszy stopień skoliozy, ale powiedzieli, że jest wystarczająco mały, aby teraz nie zalecać żadnego leczenia. Powiedzieli, że powinniśmy obserwować, ćwiczyć prawidłową postawę, siedzieć prawidłowo na krześle i tak dalej. Wszystkich zaleceń lekarza przestrzegaliśmy, ale niestety, sytuacja pogarszała się z każdym miesiącem.  Krzywizna kręgosłupa syna stawała się coraz większa. Nadal chodziliśmy do szpitala, ale lekarze nadal mówili, że stopień jest za mały. W 2019 roku skrzywienie było już o dwa razy większe i tak co roku było coraz gorzej. Dziś nadal jesteśmy w szpitalu. Stan syna jest krytyczny, kręgosłup gwałtownie się wykrzywił, kości wystają z przodu i z tyłu. Nasze dziecko nie może się schylać, stać, cokolwiek robić, nawet spać, bo ma ogromne bóle! Postawiono mu 4 stopień skoliozy. Nasze zdrowe, wymodlone dziecko stało się niepełnosprawne. I niestety, w naszym kraju nie mogą nam pomóc. Wiemy, że czekanie zaszkodziło, ale niestety, nie mieliśmy środków na leczenie. Klinika w Turcji zgodziła się przeprowadzić dla nas najtrudniejszą operację, która jako jedyna może już uratować syna. Ale niestety, wciąż nie mamy środków.  Pochodzimy z bardzo biednej rodziny. Nasze dzieci to wszystko dla nas. Nie możemy sobie pozwolić na wyjazd na operację o wartości 55 tysięcy dolarów. Nawet jeśli teraz sprzedamy cały nasz majątek, nie będziemy w stanie zapłacić nawet połowy leczenia. Modlimy się każdego dnia, aby Bóg posłał nam ratunek w postaci pomocy. Bardzo prosimy, pomóżcie nam. Pomóżcie uratować syna przed tą straszną chorobą. Rodzice

1 027,00 zł ( 0,42% )
Brakuje: 242 963,00 zł
Nikodem Filipowicz
Nikodem Filipowicz , 2 latka

Mały Nikoś staje do walki, od której zależy cała przyszłość! POMAGAMY!

Jesteśmy rodzicami wspaniałego, wesołego Nikosia. Z wytęsknieniem czekaliśmy na powitanie synka na świecie. Dużo czytaliśmy na temat przebiegu ciąży i rozwoju dziecka po narodzinach. Gdy nasz maluszek był już z nami, czuliśmy ogromne szczęście, ale też niepokój. Nikoś nie rozwijał się książkowo… Synek nigdy nie wyciągał rączek w naszą stronę. Nie pokazywał paluszkiem, czego potrzebuje. Zdawał się nie słyszeć, gdy go wołamy. Podejrzewaliśmy problemy ze słuchem, jednak te wątpliwości szybko zostały rozwiane. Gdy Nikoś poszedł do żłobka, okazało się, że nie tylko my zauważamy jego trudności… Nikoś nie bawił się z innymi dziećmi, nie brał udziału w zajęciach, nie chciał siedzieć przy stoliku. Biegał, nie reagował na polecenia, nie rozumiał, czego się od niego oczekuje… Jego przeciążony układ nerwowy nie wytrzymał. Pojawiły się ataki AUTOAGRESJI – z przerażeniem odkryliśmy, że Nikoś uderza głową w różne przedmioty. Natychmiast rozpoczęliśmy prywatną diagnostykę! Autyzm i zaburzenia hiperkinetyczne – dowiedzieliśmy się, co utrudnia rozwój synka. Razem z otrzymaniem diagnozy Nikoś został włączony do terapii refundowanej przez fundusz zdrowia. Przyznano mu całą godzinę miesięcznie… To nie wystarczy, by nasz chłopiec zaczął mówić i w przyszłości funkcjonować jak inne dzieci! Codziennie mówimy Nikosiowi, jak bardzo go kochamy. Czy kiedyś usłyszymy to od niego? – zadajemy sobie to pytanie ze łzami w oczach... Z serca prosimy o wsparcie w walce o samodzielność i lepszą przyszłość synka Każdą złotówkę wykorzystamy na terapię SI oraz zajęcia z neurologopedą. Rodzice

1 025 zł
Igor Angel
Igor Angel , 8 lat

Czas nie jest naszym zwolennikiem... Pomagamy Igorkowi!

Igor jest wesołym, zawsze uśmiechniętym chłopcem. Jest pogodny, chociaż jego codzienność nie jest najłatwiejsza. Chłopiec urodził się z wadą wrodzoną nerki. Przez brak nerki musi odmawiać sobie wielu dziecięcych aktywności. Jest jeszcze mały, nie jest to dla niego łatwe i zrozumiałe...  Mimo wielu kontroli i ostrożności, w marcu 2021 roku okazało się, że nerka, która dobrze pracowała, jest przeciążona, a to może prowadzić do jej dużej niewydolności. Trudności z nerkami — to nadmierna ostrożność nawet w związku z dietą. Nasze życie jest uzależnione od choroby, ona dyktuje nam codzienność.   Proszę o pomoc, ponieważ już dawno przerastają nas kosztowne porady dietetyczne i dodatkowe wizyty u lekarzy specjalistów.   Jak wiadomo i co nie jest tajemnicą... Na wszystko trzeba czekać miesiącami — badania, wizyty, wyniki... My nie możemy czekać. Musimy wszystko załatwić prywatnie...  Igorek ma znacznie podwyższony wskaźnik kwasu moczowego. Zbyt wysoki prowadzi nawet do zawału serca! Kolejnymi wysokimi wynikami jest kreatynina oraz białko w moczu. Ja jako mama jestem przerażona, a Igor płacze wieczorami, bo boi się kolejnych badań. Musimy to przezwyciężyć, żeby znów wróciła nadzieja na lepsze jutro! Dziękujemy wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa! Mama 

1 023 zł
Filip Drążek
Filip Drążek , 10 lat

Nikt by sobie sam nie poradził... Filip potrzebuje Twojego wsparcia!

Nasz synek ma tylko 9 lat, jednak już przyszło mu się zmagać z pewnymi mechanizmami emocjonalnymi, których nie jest jeszcze w stanie zrozumieć. Nie ma co się dziwić, to jeszcze dziecko. Naszym zadaniem, jako dorosłych, jest wspieranie go w tym trudnym okresie.  Liczne badania, testy, wizyty w poradni psychologiczno-pedagogicznej pozwoliły postawić dwie diagnozy: zespół Aspergera oraz hiperkinetyczne zaburzenia zachowania, które cechują się nadmierną pobudliwością.  Filip przejawia ogromne problemy z wyrażeniem swoich emocjami. Zwłaszcza złość i uczucie porażki sprawiają, że jego układ nerwowy po prostu nagle wariuje. W takich sytuacjach synek zachowuje się agresywnie względem otoczenia. Dochodzi też do autoagresji – wtedy bije się pięściami po własnym ciele! Pojawiają się też myśli depresyjne oraz smutne, gorsze dni… Robimy wszystko, co w naszej mocy. Jesteśmy pod stałą kontrolą wielu lekarzy i specjalistów. Filip przyjmuje także leki. Nie cieszy nas, że już w tak młodym wieku musiał zostać objęty farmakoterapią, ale nie ma innego wyjścia.  Terapie w ramach NFZ są właściwie niemożliwe, ponieważ nie ma wolnych miejsc! Z kolei prywatna pomoc jest bardzo droga. Filip potrzebuje zdecydowanie dużo częstszych wizyt, które niestety wiążą się z wysokimi wydatkami.  Potrzebujemy dodatkowego wsparcia, aby pomóc naszemu synowi zrozumieć i poradzić sobie z tymi wszystkim emocjami, które się w nim kłębią. To jeszcze mały chłopiec, nie można oczekiwać, że sam sobie z tym poradzi... Wasze dobre serca, przyniosą mu łatwiejszą przyszłość. Będziemy wdzięczni za każdy dobry gest! Rodzice Filipa

1 022 zł
Jagoda Lebida
Jagoda Lebida , 2 latka

Szczęście, którego nie zabierze choroba. Jagódka potrzebuje naszego wsparcia!

Wcześniactwo, zespół Downa, wada serduszka... To problemy, z którymi od samego początku mierzy się nasza córeczka Jagódka. Myśleliśmy, że to już zbyt wiele, jak na jedno maleńkie dziecko, jednak z czasem doszły kolejne diagnozy - obustronna zaćma, niedorozwinięta tarcza nerwu wzrokowego, spadek napięcia mięśniowego. Staramy się robić, co w naszej mocy, by zapewnić Jagódce jak najlepszą opiekę i leczenie, jednak nie jesteśmy w stanie przeskoczyć bariery, jaką stanowią finanse.  Czekamy na wyznaczenie terminu operacji zaćmy, jednak zdajemy sobie sprawę, że wykonanie jej w ramach NFZ może wiązać się z bardzo odległymi terminami. Na prywatną operację, niestety nie mamy środków...  Poza problemem okulistycznym stajemy na rozdrożu finansowania operacji serduszka oraz rozpoczęcia rehabilitacji i pracy nad jej napięciem mięśniowym. Bardzo prosimy o pomoc, by móc zapewnić córeczce, jak najlepsze leczenie. Karolina i Patryk, rodzice

1 022 zł
Maciej Lewandowski
Maciej Lewandowski , 10 lat

Po porodzie mój syn doznał udaru mózgu! Konsekwencje towarzyszą mu do dzisiaj...

Ciąża z moim dzieckiem przebiegała prawidłowo. Nic nie wskazywało, że po jego narodzinach będę musiała walczyć o jego życie i zdrowie! Podczas porodu doszło do komplikacji… Mój malutki synek, NOWORODEK, dostał UDARU MÓZGU! W konsekwencji spowodowało to u niego mózgowe porażenie prawostronne z niedowładem prawostronnym! Skutki tamtych wydarzeń są z nami do dzisiaj. Prawa rączka Maciusia nie jest w pełni sprawna – nie potrafi podnieść jej do góry, dać do tyłu ani nic nią złapać. Dokucza mu przykurcz, który uniemożliwia wykonywanie zwykłych czynności, takich jak np. mycie zębów i ubieranie się! Właściwie nic nie potrafi zrobić prawą ręką… Na szczęście synek samodzielnie chodzi, choć często traci równowagę. Jego nóżka także nie jest w pełni sprawna… Maciek uczęszcza do szkoły podstawowej. Pomimo swoich trudności, radzi sobie na miarę swoich możliwości. Jestem dumna, że się nie poddaje. Mój syn jest mądrym i dobrym chłopcem, który jest gotowy do walki o swoją sprawność.  Robię co mogę, aby zapewnić mojemu dziecku jak najlepszą opiekę i rehabilitację. Jednak powoli zaczyna brakować mi środków. Nie mogę pozwolić, aby Maciek zaprzestał regularnych ćwiczeń! Mój synek potrzebuję bardzo intensywnej rehabilitacji oraz ortezy na rękę. Dobiło mnie, że badania wykazały u niego także małogłowie… To kolejna przeszkoda, która nie pozwala nam iść do przodu. Dlatego proszę o wsparcie. Celem naszej wędrówki jest sprawność mojego dziecka. Proszę spraw, aby ta droga była spokojna i możliwa do przejścia.  Monika, mama

1 021,00 zł ( 9,59% )
Brakuje: 9 618,00 zł
Pola Walkiewicz
Pola Walkiewicz , 4 miesiące

„Nie wiedzieliśmy, że córeczka urodzi się chora...” Wesprzyj rozwój Poli❗️

Chwilę po narodzinach Poli lekarka położyła mi ją na piersi. Zamiast przekazać gratulacje, zadawała mnóstwo pytań o dodatkowe badania w trakcie ciąży. Nie rozumiałam, dlaczego nie mogę po prostu cieszyć się tą piękną chwilą – przecież cała ciąża przebiegała książkowo! Na podstawie rysów twarzy i znacznej hipotonii mięśniowej córeczki wysnuto podejrzenie trisomii 21. chromosomu. Byłam załamana… Kolejnego dnia, podczas badania, neonatolog wykryła nieprawidłowości w serduszku Polci. Głaszcząc moje dziecko po główce i wycierając łzy z policzka, zastanawiałam się, jak przekazać te okrutne informacje partnerowi… Choć oboje byliśmy w ogromnym szoku, Polcia skradła nasze serca od pierwszego wejrzenia. Wiedzieliśmy, że zrobimy dla niej wszystko! Po wyjściu ze szpitala udaliśmy się na prywatną wizytę, gdzie podczas badania lekarz potwierdził wrodzoną wadę serca AVSD. Polcia do tej pory pozostaje pod opieką kardiologa. 29 stycznia przejdzie operację kardiochirurgiczną, podczas której lekarze otworzą jej maleńką klatkę piersiową i załatają serduszko. Wykonaliśmy też badania genetyczne stwierdzające trisomię – diagnozę na całe życie! Wiemy, że nasza córka będzie potrzebowała ogromu wsparcia, by móc się rozwijać. Obecnie ogromnym problemem jest nawet karmienie. Pola nie przybierała na wadze, dlatego teraz dostaje pokarm przez sondę, która wprowadzona przez nosek, dociera prosto do jej żołądka.  Korzystamy już z rehabilitacji na NFZ i tej, którą opłacamy sami. Pola korzysta z pomocy neurologopedy oraz systematycznych wizyt u kardiologa i neurologa. Czeka nas także wizyta u ortoptyka, ponieważ zauważyliśmy, że u córeczki pojawia się zez. Jesteśmy świadomi, że przed nami wiele lat walki o zdrowie, jak najlepsze funkcjonowanie i samodzielność córeczki i związane z tym wysokie koszty. Chcielibyśmy prosić o Wasze wsparcie, które pozwoli nam zapewnić córeczce wszystko, czego potrzebuje, by się rozwijać. Nie mieliśmy szansy, by przygotować się na informację, że będziemy rodzicami chorej dziewczynki… Jednak kochamy Polę z całych sił i z całych sił chcemy ją wspierać… Dziękujemy za każdą wpłatę, udostępnienie i słowo wsparcia. Rodzice

1 020 zł