Wypadek, który odebrał jej zdrowie... Pomóżmy je odzyskać!
Moi rodzice wraz z siostrą pojechali samochodem coś załatwić. To był dzień jak co dzień, życie płynęło, każdy gonił za swoimi sprawami. Około godziny 17 zauważyłam, że dzwoni do mnie siostra. Odebrałam od niej już setki, jak nie tysiące telefonów, ale ten nigdy nie powinien mieć miejsca! Wiadomości, jakie mi przekazała, całkowicie ścięły mnie z nóg… Mieli wypadek. Nawet nie tyle wypadek, co w pierwszej wersji użyła słowa stłuczka. Brzmi niegroźnie, więc byłam zdenerwowana, ale jeszcze nie wpadłam w panikę. Jednak kolejne zdanie o tym, że przyjechała karetka, aby zabrać ich wszystkich na obserwację, mocno mnie zaniepokoiło. Z duszą na ramieniu czekałam na dalsze wieści. Mimo wszystko nie przypuszczałam, że mogło stać się coś poważnego – NIE IM! Przecież takie rzeczy przydarzają się innym, „obcym”, ale nie nam… Siostra była tylko cała obolała. To była ogromna ulga, jednak wraz z upływem czasu dochodziły nowe informacje, które okazywały się coraz gorsze! Okazało się, że tata ma połamane żebra, przebite płuca, uszkodzony kręgosłup w okolicy szyi. Ledwo przyswoiliśmy te informacje, a jak grom z jasnego nieba spadły kolejne. Tym razem o mamie… W jej przypadku było jeszcze gorzej! Ma połamane żebra, przebite płuca, duże okaleczenia głowy i uszkodzony rdzeń kręgowy, co skutkuje porażeniem kończyn dolnych. Mama nie może ruszyć nogami! Nie wspominając już o chodzeniu… Ta wiadomość była dla nas druzgocąca. Jeszcze tej samej nocy przewieziono ją do szpitala w Warszawie, gdzie przeszła dwie operacje kręgosłupa. Lekarz stwierdził jednak, że pierwsza operacja była wykonana zbyt późno i doszło do dużych szkód… Od tego wydarzenia minęło już kilkanaście tygodni. Mama długo przebywała w ośrodku rehabilitacyjnym. Teraz jest już w domu, ale cały czas jest poddawana rehabilitacji. Niestety nie jest samodzielna i potrzebuje dalszej pomocy oraz specjalistycznego sprzętu. To ogromne koszty, jakich nie jesteśmy już w stanie dłużej udźwignąć, dlatego zwracamy się o pomoc do Was, ludzi o wielkich sercach. Tak bardzo pragniemy, by mama znów mogła wrócić do sprawności sprzed wypadku. Z Waszą pomocą zyskamy nadzieję, że do tego dojdzie… Katarzyna, córka