Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Jerzy Wasiewicz
Jerzy Wasiewicz , 62 lata

Lekarze nie dawali mu szans, ale Jerzy dalej walczy! Potrzebna pomoc z walce z rakiem❗️

Jestem Anna i przychodzę tu z całego serca prosić Was o pomoc dla mojego taty Jerzego. Od ponad dwóch lat toczy on dramatyczną walkę o życie. Dopadł go rak jelita grubego w najgorszym, IV stadium. Koszty są coraz większe, dlatego założyłam tę zbiórkę i zdecydowałam się poprosić o pomoc. Kilka lat temu tata umówił się na kolonoskopię. Badanie jednak bardzo mocno się przesunęło ze względu na pandemię koronowirusa. To sprawiło, że chorobę wykryto w zaawansowanym stadium… Wszystko zaczęło się w czerwcu 2022, kiedy tatę bardzo mocno rozbolał brzuch. Nie mógł jeść, a żadne leki nie pomagały… Wtedy okazało się, że jelito jest przymknięte i konieczna jest pilna operacja! Przed nią lekarze powiedzieli nam, że mamy przygotować się na najgorsze, że tata nie przeżyje operacji… Jednak on walczył i operację przeżył! Choć powikłania po niej były poważne… Rany nie goiły się przed dwa miesiące… Dopiero po tym czasie mógł rozpocząć chemioterapię. Pomimo bardzo złych rokowań, leczenie zadziałało i guzy zaczęły się zmniejszać! Niestety druga linia leczenia, którą chciano wdrożyć, okazała się zbyt toksyczna i terapię przerwano. Próby wątrobowe osiągnęły niepokojące wskaźniki… A w tym roku przyszły kolejne złe informacje... W lipcu tata dostał sepsy, a lekarze nie dawali mu szans na przeżycie! Wątroba stała się niewydolna od antybiotyków, które dostawał. Ale po raz kolejny się udało i tata wygrał tę walkę! Niestety w naszym lokalnym szpitalu lekarze nie mogą zaproponować tacie już żadnego innego leczenia. Szukamy innych sposobów, żeby mu pomóc. Niedługo powinniśmy wiedzieć coś więcej, natychmiast damy Wam znać.  Istnieje jednak duże ryzyko, że za leczenie będzie trzeba zapłacić ogromną kwotę, a koszty już teraz są ogromne. Niestety lata walki bardzo nadwyrężyły nasz budżet. Dlatego w imieniu swoim, naszej rodziny i taty proszę o wsparcie! Wierzę, że da się mu pomóc i będzie mógł dalej cieszyć się wnukami i wyjazdami na swoje ukochane ryby. Proszę, dajcie nam nadzieję! Anna, córka

1 063 zł
Dominik Sowul
Dominik Sowul , 9 lat

Z Twoją pomocą Dominik ma szansę na lepszą przyszłość❗️

Mój Dominik jest cudownym, wesołym chłopcem, który musi się mierzyć z towarzyszem, który będzie przy nim już zawsze… Walczę każdego dnia, by zapewnić mu odpowiedni rozwój i opiekę, ale nie jest łatwo... U mojego synka zdiagnozowano autyzm dziecięcy i hiperkinetyczne zachowania. Od tego czasu jest pod stałą opieką lekarzy specjalistów, terapeutów. Uczęszcza też do specjalistycznych placówek na zajęcia terapeutyczne. Dominik był zapisany do przedszkola, w którym zaczął robić ogromne postępy – zaczął mówić, reagować na polecenia, bawić się z dziećmi, zdobywać sprawności manualne. Obecnie jest uczniem pierwszej klasy w placówce, która oferuje szeroką gamę zajęć terapeutycznych – integracji sensorycznej, terapię ręki, logopedię i zajęcia z psychologiem. To wszystko generuje ogromne koszty, ale przynosi efekty! Nie możemy z tego zrezygnować! Chciałabym zapewnić Dominikowi wszystko, czego potrzebuje… Niestety obawiam się, że sama nie dam rady. Czy mogę liczyć na Twoją pomoc? Zdrowie i przyszłość Dominika są dla mnie najważniejsze… Mama 

1 061 zł
Eleni Kwiatkowska
Eleni Kwiatkowska , 14 lat

Eleni nie dawano szans na przeżycie, lecz mimo to ciągle jest z nami i walczy o sprawność. Pomóż!

Nic nie zapowiadało problemów ze zdrowiem Eleni. Przez 6 miesięcy ciąża rozwijała się w pełni prawidłowo… Niestety, w 24 tygodniu ciąży doszło do przedwczesnego porodu, z którego konsekwencjami mierzymy się do dziś… Lekarze próbowali opóźnić poród i jak najdłużej podtrzymać ciążę, jednak bezskutecznie. Eleni przyszła na świat jako skrajny wcześniak. Encefalopatia niedokrwienno-niedotlenieniowa, dysplazja oskrzelowo-płucna, padaczka, przewlekła niewydolność oddechowa… Lista jej chorób zdawała się nie mieć końca, a lekarze nie dawali jej najmniejszych szans na przeżycie. Mimo to Eleni od samego początku dzielnie walczyła o każdy dzień. Dzięki specjalistycznej opiece lekarzy jest dzisiaj z nami.  Niestety, problemy ze zdrowiem mojej córki nadal trwają. Wymaga całodobowej i całościowej opieki drugiej osoby. Nie jest w stanie samodzielnie się umyć, ubrać czy zjeść obiadu. Muszę pomagać jej w higienie osobistej i zmieniać pampersy.  Eleni codziennie zmaga się z ogromem trudności i ograniczeń, jednak każdego dnia staram się jak najbardziej wesprzeć ją w rozwoju. Znajduje się pod stałą opieką wielu specjalistów, m.in neurologa, kardiologa czy nefrologa. Dodatkowo 3 razy w tygodniu jeździmy na rehabilitację. Niestety, czasami jednak zdarza się, że musimy ją odwołać ze względu na brak pieniędzy.  Każdego dnia widzę, jak wiele udało się nam osiągnąć. Nie dawano Eleni żadnych szans na przeżycie – a mimo to codziennie jest koło mnie. Mówiono, że nigdy nie stanie na nogach – a teraz jest w stanie chodzić. Chwiejnym, niepewnym krokiem i jedynie krótki dystans… lecz nie jest całkowicie przywiązana do wózka.  Bardzo ciężko mi prosić o pomoc, zawsze starałam się poradzić sobie w opiece nad córką sama, lecz dotarłam do kresu moich możliwości. Regularna i nieprzerwana rehabilitacja to jedyna szansa na lepszą przyszłość dla mojego dziecka. Niestety, każda godzina pracy ze specjalistą jest niezwykle kosztowna.  Wiem, że Eleni nigdy nie będzie w pełni sprawna. Wiem, że przez całe życie będziemy walczyć o jej zdrowie. Wierzę jednak, że wspólnie jesteśmy w stanie podarować jej rozwój i szansę na lepsze jutro. Proszę o pomoc dla mojej córki.  Mama Eleni

1 060,00 zł ( 9,96% )
Brakuje: 9 579,00 zł
Nikodem Druszcz
Nikodem Druszcz , 5 lat

Pomóż Nikosiowi wyrwać się ze szponów autyzmu!

Nikoś to mój ukochany synek. Szczęście z powitania go na świecie było nieopisane! Niestety radość ta nie trwała długo… Los nie był dla niego łaskawy. Nagle zaczęły pojawiać się niepokojące objawy i napady agresji. Bałam się, że kiedyś zrobi sobie krzywdę! Byłam przerażona. Nie wiedziałam, co się z nim dzieje ani jak mogę mu pomóc. Natychmiast rozpoczęłam konsultacje ze specjalistami. Chciałam jak najszybciej znaleźć źródło kłopotów synka! W końcu zdiagnozowano u niego spektrum autyzmu. Ta informacja była dla mnie ogromnym ciosem. Czułam, jak nasz świat się wali. Wcześniej miałam nadzieję, że zaobserwowane objawy nie wiążą się z niczym poważnym i że szybko uda się pokonać wszystkie trudności. Tymczasem dotarło do mnie, że Nikoś do końca życia będzie nosił na swoich barkach ciężar diagnozy! Wiedziałam jednak, że muszę być silna – dla niego. Szukałam więc pomocy u kolejnych lekarzy i terapeutów. Niestety kłopotów zdawało się tylko przybywać, dlatego jak najszybsze zapewnienie Nikosiowi odpowiedniej opieki i wsparcia było kluczowe.  Udało nam się dostać na zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju oraz regularne wizyty u psychologa, pedagoga i logopedy. To jednak dopiero początek walki o normalne życie… Konieczne są jeszcze częste konsultacje z neurologiem, fizjoterapeutą i terapeutą SI. Ważna jest również opieka ortopedy, ponieważ Nikoś ma spore kłopoty z prawidłowym chodem.  Marzę, by dzięki wsparciu specjalistów było mu choć odrobinę łatwiej. Trudno jest się pogodzić z tym, że synek jest uwięziony we własnym świecie, z którego nie mogę go wyciągnąć… Nikoś nie potrafi nawiązać relacji z rówieśnikami, ma problemy z komunikacją, zachowuje się, jakby mnie nie słyszał… Bardzo dużą trudnością stała się dodatkowo wybiórczość pokarmowa i nieprawidłowości trawienne. Czasami mam wrażenie, że z dnia na dzień jest coraz gorzej! Widok cierpienia i frustracji własnego dziecka to najgorsze, co może spotkać rodzica! Staram się, jak tylko mogę, by mu pomóc. Jednak koszty związane z kolejnymi terapiami i wizytami u specjalistów zaczynają mnie przerastać. Nie wiem już, jak mam je pokryć samodzielnie… Dlatego bardzo proszę o pomoc. Każda złotówka to dla Nikosia szansa na lepszą przyszłość! Mama

1 060 zł
Zosia Grymel
Zosia Grymel , 16 lat

Pomóż Zosi robić postępy!

Zosia urodziła się jako zdrowa, śliczna dziewczynka. Do czasów szkolnych nic nie wzbudzało naszego niepokoju. Ot, żywa, ciekawa świata mała istotka… Niestety etap szkolny zweryfikował nasze wyobrażenia o rozwoju córeczki. Pójście do szkoły to zazwyczaj radosny i ekscytujący moment dla dziecka. Jednak dla naszej Zosi okazał się koszmarem. Nie radziła sobie w szkole, niezależnie od tego, jak bardzo się starała. Jako rodzice staraliśmy się jej pomóc, dlatego udaliśmy się do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, aby sprawdzono, z czego mogą wynikać problemy naszej córki. Uzyskana tam diagnoza była dla nas druzgocąca: spektrum autyzmu, ADHD, hipoplazja kciuków oraz niepełnosprawność intelektualna początkowo w stopniu lekkim. Z uwagi na fakt, że Zosieńka z czasem nadal nie potrafi czytać, ma problemy z pisaniem i liczeniem - stopień lekki zmieniono na umiarkowany… Czy to koniec nieszczęść, jakie spotkało nasze dziecko? Niestety nie… Doszło do tego atopowe zapalenie skóry, skolioza wymagająca rehabilitacji oraz ogólne nieprawidłowości neurologiczne, na które musi przyjmować leki. Aktualnie Zosia uczęszcza na rehabilitację oraz zajęcia z psychologiem, logopedą oraz fizjoterapeutą. Wizyty u lekarzy są zazwyczaj prywatne, więc robimy co w naszej mocy, by samodzielnie pokrywać ich koszty. Jednak specjalistów ciągle przybywa!  Neurolog, psychiatra, genetyk, ortopeda, endokrynolog, dermatolog… Kończą nam się środki, które moglibyśmy na to przeznaczyć. Dodatkowo staramy się też, aby dwa razy w roku jeździła na turnus rehabilitacyjny, który poprawia jej sytuację zdrowotną. To wszystko jednak kosztuje… Dlatego prosimy was o pomoc, aby leczenie i rehabilitacja naszej córki mogły być kontynuowane, a tym samym była bardziej samodzielna w przyszłości. Rodzice

1 059 zł
Kamil Kubica
Kamil Kubica , 17 lat

Kamil już tyle wycierpiał... Chciałabym, żeby z nadzieją mógł spojrzeć w przyszłość!

Jestem Wioleta i przychodzę do Was z wołaniem o pomoc! Mój Kamil od 1,5 roku cierpi z powodu zespołu tików głosowych i nerwowych. Od ich pierwszego wystąpienia u syna stopniowo pojawiły się też inne problemy zdrowotne. Jest nam niezwykle trudno… W listopadzie 2022 drżałam o zdrowie Kamila. Z synem działo się coś bardzo złego. Miał ogromne problemy z oddychaniem. Trafiliśmy do szpitala, niestety wtedy nikt nie wiedział co mu jest! Dziś już jesteśmy świadomi, że musiał to być atak paniki. Chwilę później pojawiły się też tiki...  Okazało się, że powodem ataku było to, że Kamil stał się ofiarą nękania. Mój biedny chłopiec tak długo to wszystko w sobie dusił, że w pewnym momencie jego organizm nie wytrzymał. Od tego czasu Kamil bierze leki, które pozwalają mu się wyciszyć. Tiki na szczęście są już słabsze, ale pod wpływem emocji potrafią się nasilać. Kamila boli wtedy gardło, przepona. Sytuację poprawiła specjalistyczna terapia, na którą syn uczęszcza. Wiemy, że nie możemy jej przerywać! Niestety, leki, które Kamil przyjmuje, bardzo wpłynęły na wzrost wagi - co mocno odbija się na jego zdrowiu. Syn cierpi na nadciśnienie, które wywołuje bezsenność, rozdrażnienie, problemy z uwagą. Lekarze ostrzegają nas, że w przyszłości mogą też wystąpić problemy z sercem... Już teraz Kamil boryka się z bólami kręgosłupa i ogólnym pogorszeniem stanu zdrowia. Wizyty u kardiologa czy ortopedy są dla nas obowiązkowe. Kamil bardzo lubi jeździć quadem, chodzić na ryby. Spędzanie czasu nad wodą zawsze go uspokaja. Jest też zdeterminowany, żeby schudnąć, chodzi na spacery i jest na diecie. Inne aktywności, które mogłyby mu pomóc w zrzuceniu wagi, niestety sporo kosztują, szczególnie jeśli doliczy się dojazdy. Jesteśmy w trudnej sytuacji. Czasami, potrzebując pieniędzy na leczenie Kamila – nie mogłam zapłacić za rachunki… Wizyty u lekarzy, specjalistyczna terapia, dojazdy to wszystko kosztuje tak dużo. Bardzo proszę Was o wsparcie! Dajmy Kamilowi szansę na lepsze jutro, już tyle wycierpiał… Wioleta, mama

1 058 zł
Kacper Nowosielski
Kacper Nowosielski , 10 lat

By komplikacje zdrowotne nie odebrały szans na lepsze jutro... Pomóżmy!

Długo czekałam na narodziny mojego maleństwa. Byłam przeszczęśliwa, że urodzi mi się chłopczyk! Ciąża przebiegała prawidłowo, bez żadnych komplikacji, dlatego byłam przekonana, że Kacper urodzi się zdrowy…  Niestety, rzeczywistość nie pokryła się z moimi wcześniejszymi wyobrażeniami. Gdy nadszedł moment rozwiązania, podczas porodu doszło do licznych komplikacji. Synek dostał wylewu trzeciego stopnia, które poskutkowało rozległym wodogłowiem. Konieczne stało się wszczepienie zastawki komorowo-otrzewnowej, ale i tu nie obyło się bez dalszych problemów zdrowotnych. U synka doszło do uszkodzenia nerwu wzrokowego, wskutek czego Kacper ma oczopląs, zez zbieżny i jest dzieckiem niewidzącym. Wszystkie komplikacje przełożyły się również na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe.  Kacperek skończył 8 lat, ale wciąż nie mówi, nie siedzi, nie chodzi. Do wszystkiego doszły kolejne niepokojące diagnozy - autyzm atypowy, nadpobudliwość psychoruchowa, agresja i autoagresja. Synek jest bardzo dzielny i choć jego codzienność wiąże się z ciągłą walką o zdrowie i sprawność, cieszy mnie, że nie traci radości z życia ani zapału do tego, by dalej stawiać czoło wszystkim przeszkodom. Synek uwielbia muzykę i grę na instrumentach. Mimo przeszkód stara się rozwijać swoje pasje.  Chciałabym zapewnić Kacperkowi dalszą kompleksową rehabilitację, dostęp do niezbędnego leczenia oraz zajęć pod okiem specjalistów, dzięki którym będzie mógł zawalczyć o dalsze postępy i jak najlepszy rozwój. Jestem wdzięczna za każde okazane wsparcie!  Mama Kacperka

1 058 zł
Oskar Preis
7 dni do końca
Oskar Preis , 19 lat

Oskar chciałby pomagać ludziom, ale sam potrzebuje wsparcia! Niech dobro do niego wróci!

Wasze serca wniosły wiele dobra do naszego życia! Jako matka – dziękuję! Dzięki Wam Oskar mógł kontynuować rehabilitację! Każdego dnia walczę o mojego syna i pragnę dla niego jak najlepiej. Wiem, że potrzeba jeszcze dużo czasu, siły i wytrwałości, ale Oskar jest tego wart!  Nasza historia:  W 6. tygodniu życia pękł mu źle zdiagnozowany olbrzymi tętniak mózgu. Pozostawił po sobie nieodwracalne skutki: u syna powstała niepełnosprawność fizyczna i intelektualna, a w nas... Ogromna waleczność i determinacja w walce o zdrowie oraz jego życie. Oskar przez te wszystkie lata był blisko 25 razy w szpitalu, odbyliśmy ponad 20 turnusów rehabilitacyjnych. Przeszliśmy 2. fibrotomie na Ukrainie i kilkanaście ostrzyknięć toksyną botulinową: w nogę oraz rękę.  To wszystko było możliwe dzięki cudownym ludziom, którzy nas wspierali i okazali wielkie serca. Każdego dnia pracujemy nad postępami w rozwoju społecznym, intelektualnym oraz emocjonalnym i cieszymy się na każdy, nawet najmniejszy sukces Oskara. W grudniu 2021 syn przeszedł operację porażonej niesprawnej lewej ręki. Było to jego odwieczne marzenie. Niestety przez brak pieniędzy nie mógł kontynuować rehabilitacji. Dzięki Waszej pomocy Oskar został objęty bardzo intensywną rehabilitacją!  Oskar ma już 18 lat. Mimo że osiągnął pełnoletność, nie jest w pełni samodzielny i to boli go najbardziej. Jest świadomy, że zawsze będzie potrzebował pomocy nawet w tak zwyczajnych czynnościach, jak mycie naczyń i pościelenie łóżka. Z tego względu jego nastrój często jest obniżony… Mimo tylu przeciwności mój syn jest niesamowity i pełny zapału do udzielania pomocy innym. Interesuje się zawodami medycznymi, zwłaszcza ratownictwem medycznym. Choć nigdy nie będzie mógł realizować się zawodowo, jego wiedza i znajomość wielu medycznych definicji, mogłaby wielu zadziwić! Oskar ma bowiem świetną pamięć! Pragnę dla mojego syna jak najlepiej, dlatego już teraz muszę zadbać o jego przyszłość. Nadal potrzebna jest intensywna rehabilitacja oraz terapia. Bez nich Oskar nie zdoła stawiać kolejnych kroków… Proszę, pomóż mu pokonać choć trochę przeszkód, które pojawiły się w jego życiu.  Marta, mama Oskara

1 057 zł
Szymon Natonek
Szymon Natonek , 6 lat

Okrutna choroba neurologiczna odbiera Szymkowi sprawność! Ratunku!

Mam tylko jedno marzenie. Chciałabym, by w przyszłości Szymek był samodzielny. Codziennie boję się, że myśl ta pozostanie jedynie w sferze pragnień. Błagam, pomóż mi zawalczyć o dobro mojego dziecka! Synek urodził się z chorobą neurologiczną, która odebrała mu sprawność. Po kilkunastu godzinach od porodu zaobserwowano u niego obniżone napięcie mięśniowe, słabszą aktywność oraz bezdechy. Musiał mieć podawany tlen, bo nie potrafił poprawnie oddychać. Byłam przerażona, widząc moje malutkie dziecko w tak złym stanie. Szymek miał zaburzony odruch ssania. Codziennie pękało mi serce, kiedy obserwowałam, jak lekarze karmią go przez sondę. Teczka z medyczną dokumentacją pękała w szwach. Kolejne badania wydawały się nie mieć końca…  Dziś nie potrafi samodzielnie się poruszać i mówić. Jego ruch jest bardzo ograniczony. Próby chodzenia kończą się sukcesem tylko wtedy, gdy ma możliwość podparcia. Niestety, o spacerze nie może być mowy. Szymek porusza się głównie na wózku inwalidzkim. Bywają dni, kiedy tracę nadzieję na poprawę… Najważniejsze jest teraz dalsze leczenie i intensywna rehabilitacja. Tylko w ten sposób możemy zawalczyć o samodzielną przyszłość synka. Marzę, by porozumiewać się z nim bez przeszkód. Wierzę, że jest na to szansa. Proszę, uratuj moje dziecko przed konsekwencjami strasznej choroby! Mama Szymka

1 057,00 zł ( 4,96% )
Brakuje: 20 220,00 zł