Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Ewa Ratużna-Grzeszczuk
12 dni do końca
Ewa Ratużna-Grzeszczuk , 54 lata

Wylew omal nie zabił Ewy! Pomóż!

To mógł być koniec. Bardzo poważny wylew krwi do mózgu zapoczątkował tragedię naszej rodziny. Moja żona Ewa, po przyjęciu do szpitala była w tak ciężkim stanie, że lekarz uprzedzał, że może nie przeżyć do rana. Tak nagle i niespodziewanie mogłem ją stracić... Moja Ewa dzielnie walczyła i dziś wciąż jest z nami, żyje. Niestety – wylew spowodował porażenie czterokończynowe i śpiączkę mózgową.  Po tym, co się wydarzyło Ewa nie jest ani samodzielna, ani świadoma. Tak naprawdę potrzebuje całodobowej opieki, profesjonalnej rehabilitacji i specjalistycznej pomocy. Konieczny jest też sprzęt, m.in. pionizator, który ma utrzymać stabilną pozycję stojącą, a w przyszłości pomóc w nauce chodzenia. Wcześniej żona była w specjalistycznym środku, teraz jest w domu, gdzie robię wszystko, co w mojej mocy, by zapewnić jej jak najlepszą rehabilitację. Niestety to wszystko kosztuje bardzo dużo pieniędzy... Chcę, by moja żona czuła się jak najlepiej. By choroba nie odebrała jej tego wszystkiego, czym mogła się cieszyć do czasu wylewu. Wciąż mam nadzieję, wciąż wierzę w to, że może być lepiej. By zawalczyć o Ewę i jej sprawność, muszę prosić Was o pomoc. Każda przekazana złotówka będzie dużym wsparciem, za które już teraz dziękuję!  Adam, mąż

1 321,00 zł ( 1,43% )
Brakuje: 90 594,00 zł
Dias Maksatuly
Pilne!
Dias Maksatuly , 8 lat

Białaczka❗️Pomóżcie mi nie stracić mojego synka na zawsze❗️

24 lutego 2022 z nosa synka poleciała krew. Krwotok był tak silny, że nie byłam w stanie go zatrzymać. Zauważyłam też, że ma siniaki na ciele. Byłam przerażona, więc szybko pojechaliśmy do szpitala. Wyniki badań wskazywały na białaczkę… Liczyłam jeszcze, że ta straszna diagnoza zostanie wykluczona. Niestety biopsja ją potwierdziła! Pomocy! Kilka dni później, 2 marca, przetransportowano nas do większego szpitala. Tam poznaliśmy dokładną diagnozę: ostra białaczka mieloblastyczna. Rozpoczęła się chemioterapia. Czasami trzeba było ją przerywać przez zły stan zdrowia mojego biednego synka… Łącznie Dias przeszedł 5 cykli chemioterapii. Potem zaczęła się terapia wspierająca.  Niestety po wielu miesiącach walki, 12 kwietnia 2023 roku wykryto nawrót! Podjęto decyzję o podaniu 2 cyklów mocnej chemii. Następnie odbył się przeszczep szpiku. Dawcą została siostra Diasa, która jest starsza od niego o 2 lata. Jestem dumna z mojej dzielnej dziewczynki! Niestety, dokładnie po 121 dniach od przeszczepu, białaczka powróciła! Na początku procent złych komórek wynosił 40,8 %, po nawrocie, zwiększył się do 60%! Lekarze polecili nam klinikę w Turcji. Na miejscu okazało się, że na szczęce synka jest guz! Specjalista powiedział, że jest to mięsak granulocytarny. Tak bywa, kiedy komórki mieloidalne wychodzą poza szpik… W związku z powyższym plan leczenia został zmieniony – a jego cena drastycznie wzrosła! Przez te 2 lata nikogo nie prosiłam o pomoc, ale nastąpił ten moment, kiedy sama już sobie nie poradzę. Proszę z całego serca o pomoc w walce z tą straszną chorobą. Proszę Was, dajcie mojemu synowi szansę na życie, on jest jeszcze taki mały! Kosztowne leczenie to jego jedyna szansa! Pomóżcie mi nie stracić Diasa na zawsze! Mama ➡️ Instagram

1 321,00 zł ( 0,24% )
Brakuje: 535 802,00 zł
Józef Pawul
Pilne!
Józef Pawul , 63 lata

Pomóż Józefowi wygrać walkę z RAKIEM❗️

Tata przed tą potworną diagnozą prowadził spokojne, poukładane życie. Nie pracował, ale zajmował się domem. Uwielbiał czas spędzony wspólnie ze swoimi wnukami, wnuczką i rodziną. Niestety zwykła wizyta stomatologiczna rozpoczęła pasmo wydarzeń, które doprowadziły nas do diagnozy… W październiku tata był u dentysty na wyrwaniu zębów. Po wizycie zauważył, że w jego jamie ustnej, pod językiem zaczynają się pojawiać niepokojące zmiany. Po niedługim czasie umówił się do laryngologa, by skontrolować sytuację. Lekarz skierował go na pobranie wycinka do badań. Jeszcze wtedy nie spodziewaliśmy się, że niedługo usłyszymy potworną diagnozę, a tata rozpocznie wymagającą walkę o życie… Wyniki badań nie pozostawiały żadnych złudzeń. Zdiagnozowano raka rogowaciejącego płaskonabłonkowego jamy ustnej. Nie mogliśmy w to uwierzyć, jednak trzeba było działać natychmiast. Tata na kwiecień ma zaplanowane badanie tomografem i operację usuwania zmian, po której czeka go intensywna rehabilitacja. Mamy ogromną nadzieję, że uda mu się pokonać chorobę... Niestety koszty, które spadły na naszą rodzinę, są bardzo wysokie! Sami nie damy rady.... Musimy zrobić wszystko, by tata wygrał. To nie czas by odchodzić, zostawiać żonę, dzieci, wnuki. Wszystko bardzo go potrzebujemy! Prosimy o pomoc! Rodzina

1 321 zł
Nadia Kawka
Nadia Kawka , 7 lat

By przyszłość była odrobinę łatwiejsza... Nadia znów potrzebuje Twojej pomocy!

Nadia urodziła się jako skrajny wcześniak. Zaraz po porodzie zdiagnozowano u niej Zespół Downa. Ze względu na obniżone napięcie mięśniowe nasza córeczka codziennie toczy ciężką walkę o sprawność...  Córka ma 5 lat i nie mówi, dlatego oprócz intensywnej rehabilitacji ruchowej konieczne są również zajęcia z logopedą, aby mogła ćwiczyć mowę. Chcielibyśmy, aby w przyszłości była jak najbardziej samodzielna, dlatego tak ważna jest kompleksowa i specjalistyczna opieka. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudna czeka nas droga, ale nie możemy się na niej poddać. Te wszystkie przeciwności i przeszkody, które każdego dnia stają na naszej drodze nie mogą nas pokonać. Musimy wspólnie i dzielnie stawiać im czoła w nadziei, że lepsze jutro jest możliwe do osiągnięcia. Koszty kompleksowej i specjalistycznej opieki, zajęć, rehabilitacji i terapii, na które uczęszcza Nadunia, są olbrzymie. Dlatego jesteśmy zmuszeni znów poprosić o Twoje wsparcie. Wierzymy, że wspólnie zapewnimy jej piękną i samodzielną przyszłość! Klaudia i Kamil, rodzice

1 318 zł
Maja Augustyniak
Maja Augustyniak , 2 latka

Pomóż mi zawalczyć o przyszłość mojej córeczki!

Na pierwszy rzut oka, moja córka wygląda na zupełnie zdrowe dziecko. Niestety tak nie jest. Majka każdego dnia musi stawać do walki z przeciwnikami, których zesłał na nią okrutny los. Rozrywa to moje matczyne serce, bo przecież chciałabym, aby miała spokojne, bezbolesne i beztroskie życie… Majeczka przyszła na świat dokładnie 8 września 2022 roku. Córka od samego początku musiała walczyć o zdrowie, ponieważ zdiagnozowano u niej choroby neurologiczne. Już 23 września przeszła operację przepukliny kręgosłupa. Do tej pory pamiętam, jak potwornie się o nią bałam... Niestety, córeczka wciąż zmaga się z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiają jej osiąganie dalszych postępów. Aby mieć szansę na lepszą przyszłość i sprawność, potrzebuje regularnej rehabilitacji, dalszego leczenia oraz specjalistycznego sprzętu ortopedycznego. Wraz z mężem robimy wszystko, co możemy, ale jest nam niezmiernie ciężko. Koszty leczenia oraz rehabilitacji Mai są ogromne i zaczynają nas przerastać. Dlatego proszę, wyciągnijcie do mojej córeczki pomocną dłoń... Ona tak bardzo tego potrzebuje! Za każdy gest dobrego serca skierowany w naszą stronę – serdecznie dziękuję! Klaudia, mama Mai

1 317 zł
Jan i Maciej Głogowscy
Jan i Maciej Głogowscy , 17 lat

Każdego dnia walczę o ich zdrowie❗️Proszę, wesprzyj nas❗️

Dziękuję za każde wsparcie, jakie od Was otrzymujemy. Niestety, synowie są coraz starsi i coraz bardziej potrzebują rehabilitacji. A nam kończą się już opcje i środki... Nasza historia: Moich synów nie da się wyleczyć. To walka, która będzie trwać do końca. Starszy Maciek zmaga się z zespołem Downa. Jest po operacji serca, ma niedoczynność tarczycy, rotacyjne zapalenie stawów i niedosłuch. Młodszy Janek ma autyzm, problemy z mową, chore jelita i nadwrażliwość słuchową. Chłopcy mają tylko mnie, a ja jestem im potrzebna przez całą dobę. Dzięki leczeniu i systematycznej terapii zrobili wielkie postępy. Codzienna praca przynosi efekty, a każda ich nowa umiejętność przynosi mi ogrom radości.  Janek jest z pozoru wesołym chłopcem, którego zachowanie nie budzi niepokoju. Ale zawsze nosi na uszach słuchawki przez swoją nadwrażliwość słuchową. Często podskakuje, ponieważ nie czuje swojego ciała, krzyczy, ponieważ nie umie powiedzieć tego, co czuje. Zachowania autystyczne zaczął pokazywać już jak miał 1,5 roku. Serce pękło mi na pół. Jako matka niepełnosprawnego Maćka doskonale wiedziałam, co mnie czeka z Jaśkiem, choć to zupełnie inna bajka. Dodatkowo okazało się, że młodszy syn ma strasznie zniszczone jelita, wątrobę, trzustkę i wiele innych schorzeń. Jego leczenie pochłania niewyobrażalnie dużo czasu i pieniędzy. Maciek natomiast przyszedł na świat z Zespołem Downa. Jest wesołym, gadatliwym chłopcem, niestety wciąż niesamodzielnym. Mimo że jest już dorosły. Ze względu na swój wiek nie przysługują nam coroczne dofinansowania na turnusy rehabilitacyjne. Może starać się o nie co dwa lata, a to też nie jest pewne. Udało nam się pojechać w zeszłym roku, ale w tym musieliśmy już wszystko opłacić z własnej kieszeni. A to ogromne koszty. Cena półrocznej terapii i rehabilitacji to aż 8 000 złotych! Chłopcy są dla mnie całym światem, a ja tym światem jestem dla nich. Wiem, że tylko zaangażowanie w ciągłe zajęcia i terapie jest dla nich możliwością rozwoju. To dla mnie także ogromne obciążenie finansowe. Każdą złotówkę przeznaczam na ich zajęcia. Serce mi pęka, gdy pomyślę, że tak prozaiczne rzeczy jak pójście do kina czy umówienie się z kolegami na piłkę jest dla moich synów niemożliwe z uwagi na ich niepełnosprawność. Staram się zapewnić moim synom jak najlepszy rozwój i pokazać świat, ponieważ wiem, że gdy mnie zabraknie opiekę nad nimi przejmie pomoc społeczna... Chciałabym zabrać chłopców na turnus rehabilitacyjny, ale nie jestem w stanie sfinansować go z własnych środków. Jeszcze raz proszę o pomoc. Wierzę w to, że z Waszą pomocą dam radę zdobyć potrzebne środki.  Katarzyna, mama

1 316,00 zł ( 15,46% )
Brakuje: 7 195,00 zł
Liliana Tarnowska
Liliana Tarnowska , 10 lat

Skolioza odbiera Lilianie sprawność i szansę na samodzielną przyszłość❗️

Lilka to moje oczko w głowie... Pomimo swoich trudności – zawsze uśmiechnięta i roześmiana. Niestety, uśmiech, który widać na zdjęciu, kryje jej ogromne cierpienie! Jakiś czas temu zdiagnozowano u niej skoliozę, która mimo rehabilitacji stale postępuje i zagraża zdrowiu Liliany. Córeczka musi chodzić w gorsecie ortopedycznym, którego koszt jest ogromny! Gorset trzeba wymieniać, ze względu na to, że Lilka się rozwija i rośnie... Lilia wymaga również sprzętu do ćwiczeń oraz regularnej, specjalistycznej rehabilitacji metodą FED, która nie jest refundowana. Przed nami konsultacja w sprawie możliwej operacji kręgosłupa. Nie wiem, co będzie dalej... Córeczka potrzebuje stałego wsparcia, opieki, kontroli. Chciałabym zapewnić jej możliwie jak najlepszy rozwój, dać szansę na beztroskie, pełne radości dzieciństwo i szczęście. Niestety, jeśli nie zapewnię kosztownego leczenia, rehabilitacji i opieki, stan Lilki będzie stale się pogarszał. Bardzo proszę o pomoc. Córeczka jest dla mnie wszystkim, muszę zrobić, co w mojej mocy, by cierpiała jak najmniej. Pomożecie? Każda złotówka będzie dla nas na wagę złota... Mama

1 315 zł
Kacper Myśliński
Kacper Myśliński , 6 lat

Kacperek potrzebuje Twojej pomocy! Walczy o lepszą przyszłość...

Nasz synek Kacperek urodził się z atrezją przełyku i wadą serca w postaci niedomykalności zastawki trójdzielnej. W pierwszej dobie życia przeszedł bardzo ciężką operację zespolenia przełyku, a następnie trzy zabiegi jego poszerzenia. Od jego narodzin trwa nasza nieustanna walka o lepsze jutro... Synek potrzebuje całodobowej opieki, ponieważ ma trudności z przyjmowaniem pokarmów – jego jedzenie musi być odpowiednio przygotowane, poza tym nie wszystko może jeść. Przy każdym posiłku musi być pilnowany, żeby odpowiednio wszystko gryzł – inaczej zdążają się sytuację, że się zatyka i się dusi. Na szczęście wada serca na chwilę obecną nie zagraża jego życiu. Musimy jednak stale kontrolować, czy nic się nie zmieniło.  Do tej pory mieliśmy orzeczenie z punktem 7, który dawał nam możliwość pobierania świadczenia pielęgnacyjnego – wtedy ja mogłam być z nim w domu i mieć nad wszystkim piecze. Niestety na ostatniej komisji odebrali nam tę możliwość. Obecnie jest nam coraz ciężej. Niestety nie mogę w tej chwili podjąć pracy. Nie wyobrażam sobie zostawić Kacperka samego na tyle godzin. Pracuje tylko mąż – niestety z jednej pensji jest coraz ciężej wyżyć. Leki dla Kacperka są bardzo drogie, w dodatku w sezonie jesienno-zimowym cały czas choruje na zapalenia gardła i krtani. Regularnie wyjeżdżamy też na badania i kontrole. Leczymy się w szpitalu na Żwirki i Wigury w Warszawie, a to wszystko kosztuje coraz więcej. Kacper ma jeszcze starszego brata, więc jest nas czworo.  Nigdy nie prosiliśmy o pomoc, staraliśmy się jakoś sobie radzić... Jednak nie mamy wyboru – każda złotówka będzie dla nas dużym odciążeniem. Z góry bardzo dziękujemy. Iwona i Tomasz, rodzice Kacperka

1 314 zł
Maksymilian Wolski
Maksymilian Wolski , 10 lat

Podaruj Maksiowi szansę na samodzielność❗️

Maks urodził się o 12 tygodni za wcześnie... Przyszedł na świat w 28 tygodniu ciąży, ważył tylko 1250 gramów, zaraz po porodzie stoczył walkę o życie... Ja mogłam się temu tylko bezsilnie przyglądać. Teraz Maks jest już dużym chłopcem, a mi powoli brakuje już siły. W wyniku komplikacji okołoporodowych i spowodowanego nimi niedotlenienia Maks cierpi na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Synek urodził się również z wrodzoną wadą nerek i bardzo dużą wadą wzroku. Całe życie Maksia to wizyty u lekarzy, badania, to też wiele bardzo wyczerpujących godzin rehabilitacji...  A tak wiele jeszcze przed nami... W rok od operacji, która nie odbyłaby się bez Waszego wsparcia, podwoił swoją wagę. Przez co mi jako mamie coraz ciężej go wnosić, zwłaszcza po schodach. Poprzednia jesień i zima były ostatnimi, gdy dałam radę go znieść po schodach. Dlatego schodołaz jest nam tak bardzo potrzebny. To teraz jedyny sposób, by ułatwić nam wyjścia z domu. Dzieci w wieku mojego synka swobodnie biegają, a my marzymy, by choć przez chwile postać, zrobić jeden krok. Takie urządzenie to ogromna pomoc w rehabilitacji, a przecież rehabilitacja to całe życie Maksia... Wciąż wierzymy, że Maksiu stanie na nóżkach, ale póki co jego życie w większej mierze toczy się na wózku inwalidzkim. Chcemy zapewnić mu minimum samodzielności, dlatego znów zbieramy na sprzęt rehabilitacyjny, który zapewni minimum samodzielności.  Proszę, pomóż nam! Mama Maksia, Patrycja

1 308,00 zł ( 7,1% )
Brakuje: 17 097,00 zł