Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Artsiom Bukata
Artsiom Bukata , 11 lat

Od pierwszego dnia dzielnie walczy z wieloma przeciwnościami... Prosimy o pomoc dla naszego syna!

Artsiom przyszedł na świat zbyt szybko, już w 30. tygodniu ciąży. Po urodzeniu miał niedrożność jelit, przez co w trybie pilnym przeszedł operację. Niestety doznał krwotoku do komór mózgowych i zapadł w śpiączkę. Wiele czasu spędził na oddziale intensywnej terapii pod respiratorem… Te dramatyczne początki przyniosły wiele problemów zdrowotnych. Artsiom ma zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego, które skutkują opóźnionym rozwojem psychomotorycznym. Ma duże problemy z mową. Zdiagnozowano też u niego częściowy zanik nerwu wzrokowego obu oczu. Z powodu wrzodziejące zapalenia jelita grubego przeszedł operację. Ma też wrodzone wady serca i deformacje obu stóp. W 2018 roku u naszego chłopca zdiagnozowano skoliozę. Był to poważny problem, ponieważ 6-latka, ponieważ nie zaczęły się u niego jeszcze tzw. skoki wzrostowe. Dlatego na Białorusi od razu zaczęliśmy chodzić na basen i zajmować się gimnastyką leczniczą.  Ze względu na poważne opóźnienia w rozwoju mowy, w 2020 roku zalecono nam wstrzymać się z rozpoczęciem szkoły. Do Polski przeprowadziliśmy się latem 2023. Przed przeprowadzką Artem skończył drugą klasę.  Całe dzieciństwo syna to zajęcia z logopedą i fizjoterapeutą. W okresie szkolnym Artem miał dodatkowe lekcje, żeby lepiej przyswajać materiał. Nauczył się czytać i pisać. Niestety po przeprowadzce spotkał się z barierą językową. Miał problem, żeby zrozumieć inne dzieci, ale chciał się z nimi bawić. Obecnie rozumie już niektóre słowa i próbuje je powtarzać. Lubi się uczyć, chociaż ma spore problemy, ze względu na inne metody w nauce stosowane w Polsce i na Białorusi, a także ze względu na barierę językową. Obecnie nasze dziecko potrzebuje pomocy logopedy, defektologa, pomocy w przyswajaniu programu szkolnego. To wszystko pomoże mu w integracji w nowym kraju. Problemem jest też zbyt szybki wzrost (Artsiom mierzy 164 cm wzrostu, a ma 10 lat), a także jego wzrok. Musimy być pod opieką neurologa. Chcielibyśmy też, żeby mógł pojechać na turnus rehabilitacyjny.  Wierzymy, że pomożecie nam walczyć o rozwój i przyszłość naszego syna! Z góry dziękujemy za okazane wsparcie! To wiele dla nas znaczy! Rodzice

1 326,00 zł ( 4,15% )
Brakuje: 30 589,00 zł
Katarzyna Dudczenko
Pilne!
10 dni do końca
Katarzyna Dudczenko , 32 lata

Zaatakował mnie złośliwy nowotwór❗️Błagam o pomoc❗️

Mam na imię Katarzyna i jeszcze rok temu miałam tak wiele planów i marzeń. Wszystko stanęło pod znakiem zapytania z powodu jednej okrutnej diagnozy… Gdy usłyszałam od lekarza: choruje pani na nowotwór złośliwy piersi, mój świat się rozpadł!  Rok temu podczas samobadania wyczułam pod pachą nieduży guzek. Natychmiast zgłosiłam się do lekarza, licząc, że to tylko niegroźna zmiana. Niestety, było zupełnie na odwrót… Okazało się, że to groźny nowotwór!  Przeszłam zabieg usunięcia ropienia oraz radioterapię, a później skierowano mnie na wielomiesięczną chemioterapię. Przed diagnozą prowadziłam intensywne życie: pracowałam jako cukierniczka i praktykowałam jogę. Choroba odebrała mi prawie wszystko!  Ciężko mi zachować optymizm, ale specjaliści mówią, że dotychczasowe leczenie odnosi pozytywne skutki. Niestety, jestem osłabiona działaniem chemii i nie mogę podjąć żadnej pracy. Moja sytuacja finansowa jest przez to niezwykle trudna. Potrzebuję środków na zakup leków, witamin wspierających organizm, opatrunków oraz wsparcia w opłaceniu czynszu za mieszkanie.  Z powodu wojny toczącej się w moim kraju, dotychczasowe wsparcie ze strony rodziny stało się mocno ograniczone. Każda pomoc, nawet najmniejsza, będzie dla mnie ogromną ulgą. Dziękuję za zrozumienie i wsparcie. Jesteście moją nadzieją!  Katarzyna

1 326,00 zł ( 2,76% )
Brakuje: 46 547,00 zł
Jaś Federowicz
Jaś Federowicz , 10 miesięcy

Walka Jasia trwa od dnia jego narodzin. Pomóż mu!

Trudno zrozumieć, dlaczego niektóre dzieci zostają tak boleśnie dotknięte przez los. Nasz Jaś już od urodzenia mierzy się z wieloma chorobami, m.in. wodonerczem lewej nerki, agenezją ciała modzelowatego czy niedokrwistością. Każdego dnia walczy o łatwiejsze życie, ale sam nie da rady! Diagnoza była dla nas prawdziwym szokiem. O tym, że Jaś nie będzie zdrowy, dowiedzieliśmy się na miesiąc przed porodem… Nie mieściło nam się to w głowie, tym bardziej że wcześniejsze wyniki badań wskazywały, że synek rozwija się wzorowo! Choć było nam bardzo trudno, musieliśmy zaakceptować ten fakt.  Codzienność Jasia to ciągłe leczenie i bardzo wymagające rehabilitacje. Tak nie powinno wyglądać dzieciństwo. Synek powinien teraz przeżywać najbardziej radosny i beztroski czas w życiu, a my razem z nim! Niestety, los zadecydował inaczej… Mimo tych wszystkich trudności Jaś nigdy nie traci pogody ducha. Zaczął się śmiać, gaworzyć i wypowiadać swoje pierwsze słowa, takie jak „mama” czy „tata”. To bardzo nas wzrusza, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że życie naszego synka nigdy nie będzie takie, jak innych dzieci.  Tylko regularne rehabilitacje i specjalistyczne leczenie mogą pomóc Jasiowi w łatwiejszym funkcjonowaniu. Niestety, to bardzo dużo kosztuje. Nie możemy wszystkiego opłacić, dlatego zwracamy się do Was z prośbą pomoc. Wasze wsparcie to dla naszego synka szansa na lepsze życie! Rodzice

1 326 zł
Nikodem Sowa
Nikodem Sowa , 5 lat

Wspieramy Nikosia w walce z autyzmem❗️

Nikoś, choć nie mówi i nie rozumie poleceń, jest naszym całym światem. Po wielu trudnościach związanych ze słuchem otrzymaliśmy diagnozę, której długo się opierałam – autyzm. Teraz gdy sytuacja się uspokoiła, chcemy podjąć wszelkie możliwe kroki, aby wspomóc jego rozwój. Chodzimy na zajęcia w przedszkolu specjalnym, gdzie Nikodem otrzymuje wsparcie w zakresie zaburzeń integracji sensorycznej. Na początku mieliśmy wątpliwości. Ale dzisiaj, mimo że dla osoby z zewnątrz nic się nie zmienia, ja z dumą widzę, jak nasz mały chłopiec rozwija się każdego dnia.  Chciałabym kontynuować terapie w Warsztatach Rozwoju Ruchowego (WWR), które przyniosły już znaczącą poprawę. Jednak naszym celem jest zapewnienie Nikodemowi wielu spotkań i szansy na rozwijanie umiejętności. Nie przejawia agresji ani autoagresji. To cudowny chłopiec, który po prostu potrzebuje szansy. Wasza dobroczynność może sprawić, że Nikodem otrzyma właśnie tę szansę na rozwój i poprawę jakości życia. Każda, nawet najmniejsza darowizna, jest dla nas niezwykle cenna. Serdecznie dziękuję za Waszą życzliwość i pomoc. Rodzice

1 325 zł
Czesław Wawrzyniak
Czesław Wawrzyniak , 71 lat

Razem możemy ocalić nadzieję na sprawność taty – Prosimy o pomoc❗️

Nasz tata podczas rutynowego zabiegu szpitalnego doznał rozległego wylewu krwi do mózgu. Z dnia na dzień stał się osobą niepełnosprawną, wymagającą całodobowej opieki. Dla nas to był szok, a dla człowieka, który przez 70 lat radził sobie doskonale? Ciężko to nawet sobie wyobrazić. Tata po udarze wrócił do domu w stanie wegetatywnym. Rodzice mieszkają 300 km od nas i cały ciężar opieki spoczywa teraz na naszej siedemdziesięcioletniej mamie. Na szczęście mimo ciężkiego stanu i krytycznej sytuacji udało się doprowadzić tatę do stabilnego stanu.  Liczne rehabilitacje domowe i wysyłek mamy doprowadziły do ustabilizowania stanu zdrowia. Teraz walczymy o odzyskanie sprawności, ale przede wszystkim złagodzenie ogromnego bólu w niewładnych częściach ciała – tatę wciąż bolą ręce i nogi. Wyraźną poprawę zauważyliśmy po pobycie w sanatorium, w którym tata spędził 3 tygodnie. Był to wyjazd refundowany, za który zapłaciliśmy tylko częściowo. Chcielibyśmy znowu zapewnić tacie taką szansę, ale koszty pełnopłatnego pobytu z opieką osoby towarzyszącej są bardzo wysokie – około 15 000 złotych! Dlatego bardzo prosimy o wsparcie, by umożliwić taki wyjazd. Tata robi ogromne postępy w walce o swoją sprawność i każda pomoc jest na wagę złota. Moglibyśmy opłacić turnus, rehabilitację domową… wszystko, by tata wrócił do dawnego siebie. Michał, syn

1 325 zł
Wiktor Powroźnik
Wiktor Powroźnik , 9 lat

Zróbmy wszystko, by miał takie same szanse jak siostra bliźniaczka❗️

Jestem mama 8-letniego Wiktora, u którego stwierdzono autyzm atypowy wieku 2,5 lat, kiedy Wiktor zaczął przygodę z przedszkolem. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na beztroskie dzieciństwo. Jego siostra bliźniaczka miała nieco więcej szczęścia...  Wiktor jest pogodnym chłopcem, który kocha życie. Niestety, ma problem z mową i komunikacją z innymi osobami. Na co dzień, naprawdę nie jest mu łatwo...  W tym roku syn miał badanie EEG głowy, który wyszedł nie do końca prawidłowy, ponieważ w płacie czołowo — skroniowym wyszły zmiany padaczkowe. Za rok będzie miał kontrolne badania i mamy nadzieję, że ten proces się nie rozwinie...  Wiktor ma słabe napięcie mięśniowe więc rehabilitacja to nasza codzienność. Bardzo ważne są też terapie, które pomagają mu w nauce funkcjonowania wśród ludzi. Jest to ogromnie ważne w aspekcie jego samodzielnej przyszłości.  Wiktorek ma siostrę bliźniaczkę, która jest dla niego wsparciem. Mam nadzieję, że nigdy nie będą widzieli u siebie zbyt dotkliwych różnic.  Robimy dla syna wszystko, żeby był bardziej zaradny, żeby miał większe szanse. Jednak nie na wszystko nam starcza środków i stąd nasza prośba o pomoc. Prosimy, jeśli ktokolwiek z Państwa zechce nas wesprzeć — będziemy ogromnie wdzięczni! Każdy, nawet najmniejszy gest może odmienić nasze życie! Prosimy o wsparcie!  Rodzice

1 324 zł
Dennis Kowalczyk
Dennis Kowalczyk , 29 lat

Umysł dziecka zamknięty w dorosłym ciele. Pomagamy Dennisowi!

Wiem, że już zawsze będzie mnie potrzebować. Mimo, że ma 26 lat dla mnie i dla świata pozostanie dzieckiem. Dennis ma zdiagnozowane spektrum autyzmu oraz niepełnosprawność intelektualną w stopniu znacznym. Z pozoru wygląda jak dorosły człowiek, jednak tak naprawdę w całości jest zależny od mojej pomocy. Zdaję sobie sprawę, jak ważne jest kontynuowanie terapii, stałe wsparcie specjalistów, rehabilitacja, leki... Niestety, nie na wszystko starcza nam pieniędzy. Mimo że syn ma już 26 lat, wciąż nie potrafi mówić i wymaga stałej opieki, a także pomocy w każdym aspekcie życia. Od urodzenia zmaga się z wielkimi zaburzeniami w sferach poznawczych i komunikacyjnych.  Jednak największe problemy zaczęły się w tym roku. Dennisowi zaczęły wypadać oraz łamać się zęby! Obecnie całe jego uzębienie jest w tragicznym stanie, co w efekcie powoduje przeraźliwy ból i cierpienie mojego syna! Psujące się zęby dodatkowo stwarzają ryzyko infekcji i zakażeń dla całego organizmu.  Niestety, osoby, z niepełnosprawnością są zawsze wielkim wyzwaniem w gabinecie stomatologicznym. Z wielu różnych powodów, leczenie zębów jest bardzo utrudnione i często musi być przeprowadzone w całkowitej narkozie. Nie możemy więc ot tak iść do dentysty. Potrzebujemy specjalistycznego leczenia dostosowanego do potrzeb syna...  Niestety, to nie jedyne jego potrzeby. Dennis wymaga regularnej terapii i intensywnej rehabilitacji usprawniającej cały jego rozwój. To jednak wiąże się z ogromnymi kosztami, które znacznie przekraczają nasze możliwości. Nie jest mi łatwo. Samotnie wychowuję pięcioro dzieci! Codziennie podejmuję walkę, mimo że tak często czuję się bezsilna... Dla moich dzieci, dla Dennisa nie mogę się poddać! Dlatego bardzo proszę o wsparcie finansowe, które sprawi, że codzienność mojego chorego syna, będzie po prostu łatwiejsza! Ewa, mama

1 321 zł
Ewa Ratużna-Grzeszczuk
12 dni do końca
Ewa Ratużna-Grzeszczuk , 54 lata

Wylew omal nie zabił Ewy! Pomóż!

To mógł być koniec. Bardzo poważny wylew krwi do mózgu zapoczątkował tragedię naszej rodziny. Moja żona Ewa, po przyjęciu do szpitala była w tak ciężkim stanie, że lekarz uprzedzał, że może nie przeżyć do rana. Tak nagle i niespodziewanie mogłem ją stracić... Moja Ewa dzielnie walczyła i dziś wciąż jest z nami, żyje. Niestety – wylew spowodował porażenie czterokończynowe i śpiączkę mózgową.  Po tym, co się wydarzyło Ewa nie jest ani samodzielna, ani świadoma. Tak naprawdę potrzebuje całodobowej opieki, profesjonalnej rehabilitacji i specjalistycznej pomocy. Konieczny jest też sprzęt, m.in. pionizator, który ma utrzymać stabilną pozycję stojącą, a w przyszłości pomóc w nauce chodzenia. Wcześniej żona była w specjalistycznym środku, teraz jest w domu, gdzie robię wszystko, co w mojej mocy, by zapewnić jej jak najlepszą rehabilitację. Niestety to wszystko kosztuje bardzo dużo pieniędzy... Chcę, by moja żona czuła się jak najlepiej. By choroba nie odebrała jej tego wszystkiego, czym mogła się cieszyć do czasu wylewu. Wciąż mam nadzieję, wciąż wierzę w to, że może być lepiej. By zawalczyć o Ewę i jej sprawność, muszę prosić Was o pomoc. Każda przekazana złotówka będzie dużym wsparciem, za które już teraz dziękuję!  Adam, mąż

1 321,00 zł ( 1,43% )
Brakuje: 90 594,00 zł
Dias Maksatuly
Pilne!
Dias Maksatuly , 8 lat

Białaczka❗️Pomóżcie mi nie stracić mojego synka na zawsze❗️

24 lutego 2022 z nosa synka poleciała krew. Krwotok był tak silny, że nie byłam w stanie go zatrzymać. Zauważyłam też, że ma siniaki na ciele. Byłam przerażona, więc szybko pojechaliśmy do szpitala. Wyniki badań wskazywały na białaczkę… Liczyłam jeszcze, że ta straszna diagnoza zostanie wykluczona. Niestety biopsja ją potwierdziła! Pomocy! Kilka dni później, 2 marca, przetransportowano nas do większego szpitala. Tam poznaliśmy dokładną diagnozę: ostra białaczka mieloblastyczna. Rozpoczęła się chemioterapia. Czasami trzeba było ją przerywać przez zły stan zdrowia mojego biednego synka… Łącznie Dias przeszedł 5 cykli chemioterapii. Potem zaczęła się terapia wspierająca.  Niestety po wielu miesiącach walki, 12 kwietnia 2023 roku wykryto nawrót! Podjęto decyzję o podaniu 2 cyklów mocnej chemii. Następnie odbył się przeszczep szpiku. Dawcą została siostra Diasa, która jest starsza od niego o 2 lata. Jestem dumna z mojej dzielnej dziewczynki! Niestety, dokładnie po 121 dniach od przeszczepu, białaczka powróciła! Na początku procent złych komórek wynosił 40,8 %, po nawrocie, zwiększył się do 60%! Lekarze polecili nam klinikę w Turcji. Na miejscu okazało się, że na szczęce synka jest guz! Specjalista powiedział, że jest to mięsak granulocytarny. Tak bywa, kiedy komórki mieloidalne wychodzą poza szpik… W związku z powyższym plan leczenia został zmieniony – a jego cena drastycznie wzrosła! Przez te 2 lata nikogo nie prosiłam o pomoc, ale nastąpił ten moment, kiedy sama już sobie nie poradzę. Proszę z całego serca o pomoc w walce z tą straszną chorobą. Proszę Was, dajcie mojemu synowi szansę na życie, on jest jeszcze taki mały! Kosztowne leczenie to jego jedyna szansa! Pomóżcie mi nie stracić Diasa na zawsze! Mama ➡️ Instagram

1 321,00 zł ( 0,24% )
Brakuje: 535 802,00 zł