Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Emilia Majchrzak
23:06:00  do końca
Emilia Majchrzak , 2 latka

Z Tobą chcę oglądać świat... Pomóż Emilce!

Gdy urodziła się moja córeczka – byłam najszczęśliwsza na świecie. Trzymając swój skarb w ramionach, wiedziałam, że będę robić wszystko, aby zapewnić jej jak najlepsze życie i prawidłowy rozwój. Niestety, już w pierwszych miesiącach po jej przyjściu na świat okazało się, że będzie trzeba walczyć o zdrowie Emilki. I że ta walka rozpocznie się bardzo szybko. Lekarze stwierdzili u naszej córeczki obustronnego zeza zbieżnego i ogólne problemy ze wzrokiem. Nieprawidłowości trzeba zacząć leczyć i eliminować jak najszybciej, aby Emilia miała szansę w pełni podziwiać otaczający ją świat. Nasza córka musi nosić okulary, które niestety są bardzo drogie. Wymaga również stałej opieki okulisty, co przysparza kolejnych kosztów. Uczęszczamy na wizyty prywatne, ponieważ są najszybsze terminy. Nie chcemy odwlekać leczenia naszej córeczki w czasie. Lekarze uważają, że im szybciej Emilka zacznie nosić okulary, tym większą ma szansę na poprawę wzroku. Niestety nie dają nam 100% pewności. Dlatego nie możemy czekać, musimy zacząć działać teraz! Jesteśmy bardzo dumni z Emilki, bo pomimo problemów, z którymi przychodzi jej się mierzyć w tak młodym wieku, jest bardzo pogodna, dzielna i uśmiechnięta… Jeśli jej wzrok się nie poprawi, to potrzebna będzie operacja, która przysporzy nam kolejnych, niemałych kosztów. Niestety to nie nasz jedyny problem. Emilka jest taka mała, bezbronna, a już w pierwszych miesiącach życia przebyła ostre zakażenie górnych dróg oddechowych. Bardzo baliśmy się o jej zdrowie... Nie poddajemy się, cały czas walczymy o lepszą przyszłość dla naszego dziecka. Niestety nie jesteśmy w stanie opłacić wszystkich badań i leczenia dla Emilki sami, dlatego zwracamy się o pomoc. Każdy grosz jest na wagę złota, wierzymy, że nie przejdziecie obok nas obojętnie! Rodzice Emilki

1 382,00 zł ( 11% )
Brakuje: 11 172,00 zł
Filip Żerek
Filip Żerek , 16 lat

Zadano mu krzywdę jeszcze zanim przyszedł na świat! Pomóż!

Mój syn jest dzieckiem z mojego serca, a nie brzucha... Pomimo tego, że był skazany na problemy zdrowotne jeszcze zanim przyszedł na świat - wspólnie z mężem postanowiliśmy go zaadoptować. Nadużywanie alkoholu w ciąży przez biologiczną mamę Filipa sprawiło, że dziś zmaga się on z zespołem FAS. Niestety konsekwencje trudnego życia płodowego będzie odczuwać już zawsze. 3/4 mózgu Filipa było bowiem martwe! Jednak dzięki naszej wytrwałości i wdrożeniu intensywnego leczenia i rehabilitacji, jego mózg zaczyna lepiej funkcjonować. Proces ten jest niezbędny do poprawy jego życia. Potrzeby Filipa wciąż rosną, a wraz z nimi wydatki... Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, która pozwoli naszemu cudownemu, kochanemu chłopcu zawalczyć o lepsze jutro! Iwona, Mama adopcyjna

1 382 zł
Mieszko Wylężek
Mieszko Wylężek , 5 lat

Terapia przynosi efekty! Razem możemy sprawić, że będzie ich jeszcze więcej!

Jestem mamą cudownych bliźniaków – chłopca i dziewczynki. Różnią się nie tylko płcią… Mój syna wymaga bardziej intensywnej opieki oraz specjalistycznego wsparcia.  Mieszko i jego siostra bliźniaczka, Hania, przyszli na świat w sierpniu 2019 roku przez cięcie cesarskie. Oboje otrzymali 10 punktów. Byłam tak szczęśliwa – dwoje zdrowych dzieci, najwyższa ocena w skali Apgar, poród bez większych komplikacji! Nadal odczuwam szczęście i wdzięczność, jednak coraz częściej pojawia się także lęk. Nie wszystko układa się tak dobrze, jak na początku myślałam... Mieszko od początku rozwijał się trochę wolniej niż jego siostrzyczka. Nic jednak nie wzbudzało podejrzeń ani moich, ani lekarzy. Najpierw w wieku 7. miesięcy stwierdzono u niego astmę wczesnodziecięcą. Tłumaczyło to jego wolniejszy rozwój, więc przez krótką chwilę byliśmy spokojniejsi.   Gdy skończył 11 miesięcy  nadal nie potrafił raczkować. Udałam się z nim do fizjoterapeuty, który stwierdził obniżone napięcie mięśniowe i zalecił dalszą rehabilitację. Tak też zrobiłam. Wiedziałam, że we wczesnych latach rozwoju nie można niczego zaniedbać.  Z czasem jednak Mieszko zaczął zachowywać się niepokojąco, bywał lekko nieobecny. Specjalista zalecił, abym wykonała szerszą diagnostykę.  Trafiliśmy do poradni psychologiczno-pedagogicznej i tam ruszyła lawina diagnoz! Psycholog, pedagog, logopeda, rehabilitanci, aż w końcu w poradni psychiatrii dziecięcej otrzymaliśmy ostateczną diagnozę – spektrum autyzmu. To wiele tłumaczyło… Mieszko nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych i nadal korzysta z pampersów. Nie potrafi sam się ubrać ani używać sztućców. Jego mowa jest bardzo niewyraźna, wypowiada tylko pojedyncze słowa lub bardzo proste zdania. Przejawia wyraźne problemy w panowaniu nad emocjami, co negatywnie wpływa na nawiązywanie przez niego kontaktów z innymi dziećmi i dorosłymi.  Mimo wielu przeciwności mój synek jest dzieckiem pogodnym i kochanym. Uwielbia muzykę, liczby oraz kolory… Dzięki terapii robi ogromne postępy! Są więc niezaprzeczalne dowody, że można usprawnić jego rozwój! Proszę pomóż mi to osiągnąć! Aneta, mama

1 382 zł
Florian Grzela
Florian Grzela , 5 lat

Florian przestał reagować nawet na własne imię... Pomocy!

Kiedy zbliżały się drugie urodziny naszego synka, nie mogliśmy beztrosko świętować. Pełni niepokoju dostrzegliśmy brak rozwoju mowy Florka... Potem coraz trudniej było złapać z nim kontakt wzrokowy, aż w końcu przestał nawet reagować na własne imię – jakby wybudowano jakiś mur pomiędzy nim a światem. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Lęk kurczowo zaciskał nam gardła, gdy zastanawialiśmy się, co może być tego przyczyną oraz jakie objawy pojawią się kolejne…  Poszukując pomocy, trafiliśmy do poradni psychologiczno-pedagogicznej, w której usłyszeliśmy druzgocącą dla nas jako rodziców diagnozę – autyzm dziecięcy. Do ostatniej chwili łudziliśmy się, że może być ona inna, jednak tak się nie stało. Z czasem trudności Floriana zaczęły się pogłębiać, a także pojawiać nowe, takie jak np. wybiórczość pokarmowa. Ciężko nam powstrzymać łzy, gdy widzimy, że jedyne co jest w stanie zjeść to bułka, jabłko lub płatki śniadaniowe... Jeżeli nie uda się nauczyć go jeść także innych rzeczy, pojawią się kolejne problemy, tym razem wynikające z niewłaściwej diety.  Choć Florian jest ciekawy świata – nie wie, jak komunikować się z innymi. W wieku dwóch lat poznał już cały alfabet, ale nie rozumie wielu zagrożeń – zdarza się, że wybiega na jezdnię, nie zwracając uwagi na  samochody. Tak wiele byśmy oddali, by móc zobaczyć jak nasz syn bawi się z kolegami w przedszkolu czy na placu zabaw. By mógł popatrzeć im w oczy i porozmawiać. By mógł zrozumieć świat wokół niego. By miał szansę na samodzielną przyszłość. Każdego dnia walczymy dla Floriana o wszystkie te rzeczy. Nasz syn jest już pod opieką psychologa i logopedy. Niestety, do jego właściwego rozwoju niezbędna jest także fizjoterapia z elementami Integracji Sensorycznej oraz Trening Umiejętności Społecznych. Taki trening daje szansę na poprawę funkcjonowania społecznego i nawiązywanie relacji z rówieśnikami.  Niestety, nie jesteśmy w stanie sami udźwignąć takiego ciężaru finansowego. Ta bezsilność jest wręcz obezwładniająca. Czy będziemy musieli patrzeć, jak między palcami Florka ucieka szansa na lepsze jutro…? Prosimy, pomóżcie nam ją złapać. Obiecujemy, że jej nie wypuścimy.  Rodzice Floriana

1 381 zł
Oliwierek Barva
Oliwierek Barva , 7 lat

Walka o zdrowie, walka o piękną przyszłość!

Ten mały chłopczyk, którego widzicie na zdjęciu, jest wspaniałym, mądrym i wytrwałym w boju dzieckiem. Zmaga się z nieuleczalną chorobą przysadki mózgowej. W życiu codziennym w pocie czoła walczy o samodzielność i mimo wielopłaszczyznowych trudności, nigdy się nie poddaje. Naszym zadaniem jest zrobienie wszystkiego, by miał szansę na dalszy rozwój i piękne, spełnione życie! To jednak nie jest łatwe zadanie. Aby Olivierek miał szansę na dobrą przyszłość, potrzebujemy Twojego wsparcia... Musimy nabyć nowe ortezy i kontynuować prywatne terapie. Długo radziliśmy sobie sami, jednak od niedawna koszty leczenia synka zaczęły przerastać nasz domowy budżet. Stąd nasz apel o pomoc... Wiemy, jak ważny jest czas. Póki syn jest jeszcze mały, nadzieja na poprawę i rozwój jest największa. Prosimy, wywalczmy wspólnie lepszą przyszłość dla Olivierka! Rodzice Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

1 376,00 zł ( 12,93% )
Brakuje: 9 263,00 zł
Kacper Smuga
Kacper Smuga , 14 lat

Kolejne diagnozy coraz mocniej obciążają prawidłowe funkcjonowanie Kacpra❗️Potrzebna pomoc❗️

Nasza codzienność nie jest łatwa. Kacper – nasz 14-letni syn, cierpi na dwie rzadkie i potencjalnie zagrażające życiu choroby. Każdy nasz dzień wypełniony jest strachem o jego przyszłość i samodzielne funkcjonowanie. Koszty leczenia i licznych wizyt u lekarzy są ogromne... Kacper cierpi na choroby neurologiczne i zespół Alporta. Ma zaburzenia zdolności mówienia i rozumienia mowy, co wpływa nie tylko na codzienne funkcjonowanie, ale również na umiejętność komunikacji z otoczeniem. To duża przeszkoda i trudność w szkole, jak i w relacjach społecznych. Zespół Alporta to choroba genetyczna wpływająca na nerki, uszy oraz oczy. Ta wielosystemowa choroba stanowi kolejne wyzwanie dla naszej rodziny, wymagając regularnych wizyt u specjalistów i skomplikowanych procedur leczniczych.  Nasza walka z tymi chorobami jest nie tylko fizycznie wyczerpująca, ale również mocno obciąża nasz domowy budżet. Kacperek przez swoje problemy jest bardzo wycofany. Widzimy, że się stara i każdego dnia robi wszystko, by stawać się coraz sprawniejszym, jednak problemy zdrowotne skutecznie mu to uniemożliwiają... Do pewnego momentu radziliśmy sobie sami, jednak nadszedł czas, gdy musimy poprosić o pomoc. Synek wymaga kosztownego leczenia, licznych wizyt i kontroli lekarskich, jak również stałej opieki. To wszystko generuje ogromne koszty! Każda forma wsparcia sprawi, że nasza nadzieja na samodzielną sprawność Kacpra, nie zgaśnie.  Rodzice 

1 375 zł
Zuzanna Piechota
14 dni do końca
Zuzanna Piechota , 58 lat

By uciec przed wózkiem inwalidzkim potrzebuję Twojej pomocy!

Mam na imię Zuzanna, mam 54 lata i jestem niepełnosprawna. Cierpię na chorobę stawu biodrowego, poruszam się o kulach, a właściwie próbuję przemieszczać się za pomocą kul, bo w moim przypadku ruch to luksus, na który często nie mogę sobie pozwolić. Moja szansa na pełną sprawność przepadła już dawno temu. Pogodziłam się z tym i nie czekam na cud – nie chcę jednak stracić tej samodzielności, którą mam teraz. Tak długo o nią walczyłam... W przeszłości przeszłam operację prawego biodra. Niestety, niedawno – podczas wizyty kontrolnej, po wykonaniu rezonansu magnetycznego – lekarz powiedział, że konieczna jest powtórna operacja biodra oraz przeprowadzenie operacji kręgosłupa w odcinku szyjnym. Bardzo się boję, że ta operacja zupełnie pozbawi mnie sprawności. Wiem jednak, że bez niej stanę się niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Od lat ból utrudnia mi codzienne funkcjonowanie – każdego dnia zmagam się z silnymi bólami kręgosłupa, głowy, moje ręce drętwieją. Refundowana rehabilitacja to kropla w morzu potrzeb. Na prywatną rehabilitację nie mogę sobie pozwolić. Moja choroba generuje ogromne koszty, których nie jestem w stanie sama pokryć. Jeśli nie podejmę walki o swoją sprawność, w przyszłości pozostanie mi tylko wózek inwalidzki. Proszę, pomóż mi – tak bardzo nie chcę utracić sprawności, która mi pozostała! Los był już dla mnie wystarczająco okrutny... Zuzanna

1 369,00 zł ( 5,95% )
Brakuje: 21 610,00 zł
Kubuś Szkaradek
Kubuś Szkaradek , 4 latka

Synku, zrobimy wszystko, żebyś zaczął mówić! Potrzebna pomoc!

Kubuś to nasz wymarzony, jedyny synek. Tak bardzo na niego czekaliśmy… Nie dane nam było jednak zaznać beztroskich chwil rodzicielstwa, bo tuż po urodzeniu pojawiły się pierwsze problemy zdrowotne naszego ukochanego maleństwa. Dziś każdego dnia walczymy o możliwie jak najlepszą przyszłość Kubusia. Podczas porodu pojawiły się powikłania. Nasz synuś ledwo pojawił się na świecie, a już wylądował na oddziale intensywnej terapii z powodu problemów z płucami. Nigdy nie zapomnimy, jak bardzo się o niego baliśmy. Na szczęście maleństwo w końcu mogło pojechać z nami do domu. Myśleliśmy, że najgorsze już za nami… Jednak był to dopiero początek zmagań, z jakimi przyszło nam się zmierzyć. Kubuś nie rozwijał się prawidłowo. Ze względu na problemy z układem moczowo-płciowym musiał przejść kilka operacji. Z opóźnieniem zaczął podnosić główkę, zaczął siadać, dopiero gdy skończył rok. Martwiło nas też, że synek praktycznie nie gaworzył.  Gdy Kubuś skończył 3 latka udaliśmy się po pomoc do specjalistów. Synek nie reagował na polecenia, ani nawet na swoje imię, nie potrafił się skupić. Otrzymaliśmy diagnozę – autyzm. Byliśmy pełni obaw, lecz z drugiej strony poczuliśmy ulgę – w końcu wiemy, z czym mierzy się nasze dziecko. Jednak aby móc w pełni trafnie dostosować dalsze terapie, musimy wykonać badanie genetyczne WES.  Do tej pory za wszystko płaciliśmy sami. Za wszystkie wizyty, zajęcia u specjalistów, terapie. Długa i żmudna praca przynosi powolne rezultaty, które są dla nas krokiem milowym. Najbardziej na świecie chcemy, żeby nasz synek zaczął mówić, porozumiewać się z nami, wyrażać swoje potrzeby. Żeby w przyszłości mógł jakoś sobie radzić… Z całego sera prosimy Was o wsparcie.  Rodzice

1 367,00 zł ( 19,76% )
Brakuje: 5 548,00 zł
Leon Sołtys
Leon Sołtys , 19 miesięcy

W trzeciej dobie życia u naszego synka zdiagnozowano najcięższą postać nieuleczalnej choroby!

Nasz synek jest jeszcze bardzo malutki, jednak już musi zmagać się z ogromnym bagażem. Los zesłał na niego nieuleczalną chorobę! Musimy więc poczynić wszelkie działania, aby zadbać o zdrowie Leonka. Lekarze zdiagnozowali fenyloketonurię, która powoduje zaburzenia metabolizmu w organizmie człowieka. Niestety synek ma najcięższą formę tego schorzenia! Brak odpowiedniego leczenia, a nawet zbyt późne jego rozpoczęcie, może skutkować potwornymi konsekwencjami!  Leoś był dopiero trzeci dzień na świecie, gdy postawiono diagnozę. Zrobiło nam się słabo, ale potem było jeszcze gorzej – poinformowano nas, że choroba może spowodować niepełnosprawność intelektualną, padaczkę, zaburzenia chodu, mowy i inne zaburzenia neurologiczne! Nie mamy chwili do stracenia! JAK NAJSZYBCIEJ musimy zapewnić Leonkowi najlepsze leczenie oraz specjalistyczną pomoc. Lekarze apelują, że synek musi mieć restrykcyjną dietę, opartą na przyjmowaniu preparatów specjalnego przeznaczenia medycznego oraz żywności niskofenyloalaninowej (PKU) i niskobiałkowej.  Nasze dziecko jest pod stałą opieką lekarzy z Warszawy i raz w miesiącu musimy pokonywać setki kilometrów, aby na bieżąco monitorować postęp choroby.  Potrzeb jest wiele: specjalistyczna dieta, leki, stałe konsultacje z lekarzami, a ostatnio pojawiła się także konieczność rehabilitacji, aby wzmacniać jego ciało! Te wszystkie koszty rosną coraz bardziej i z każdym dniem mocniej nas przerastają! Pragniemy zapewnić naszemu synowi możliwie najlepszy rozwój i robimy wszystko, co w naszej mocy, jednak stale rosnące wydatki znacznie nadwyrężają nasz domowy budżet. Każda złotówka jest więc dla nas ogromnym wsparciem, za które ogromnie dziękujemy.  Rodzice Leonka

1 366 zł