Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Christian Wawrzynowicz
Christian Wawrzynowicz , 15 lat

Christian walczy o zdrowie przez całe swoje życie... Podaruj mu szansę na lepsze jutro!

Nigdy nie zapomnę tego dnia. Poród był niezwykle ciężki, a ja tak bardzo bałam się o swojego synka… Po wielu godzinach Christian w końcu się  urodził. Gdy tylko go zobaczyłam, poczułam przerażenie – był cały siny, wręcz fioletowy.  Natychmiast musiał trafić do inkubatora, ponieważ podejrzewano niedotlenienie okołoporodowe… Na szczęście podczas pobytu w szpitalu zaczął nabierać sił. Tak bardzo wierzyłam, że będzie już w pełni zdrowy i będzie mógł rozwijać się prawidłowo. Tak się niestety nie stało.  Kiedy miał zaledwie 6 miesięcy, zaczęłam dostrzegać pierwsze niepokojące objawy. Tak jak inne dzieci próbował podnosić się, jednak nie dawał rady. Zamiast tego unosił rączki do góry i wykonywał w powietrzu gest przypominający wkręcanie żarówek… Gdy skończył roczek, lekarz powiedział mi, że synek rozwija się wolniej, niż powinien. Niedługo później padły pierwsze podejrzenia diagnozy Zespołu Aspergera.  Od małego Christian nie chciał się przytulać, nie szukał kontaktu z innymi, nie miał odruchu obronnego podczas upadania. Całymi dniami mógł układać klocki – jednak za każdym razem w dokładnie w ten sam sposób. Nie mógł zaadoptować się w przedszkolu ani nawiązać relacji z rówieśnikami.  W 2021 roku w naszym życiu wydarzył się potworny dramat – na oczach Christiana zmarł jego tata. Od tego momentu funkcjonowanie syna jeszcze bardziej się pogorszyło. Nie wychodził z pokoju, nie było z nim kontaktu ani nie był w stanie wykonywać najprostszych czynności. Niedługo później potwierdzono u syna diagnozę Zespołu Aspergera. Jestem samotną matką, która po śmierci męża walczy o lepszą przyszłość dla dwójki swoich dzieci. Szansą na rozwój i aktywizację dla Christiana jest profesjonalna opieka i pomoc specjalistów. Wierzę, że dzięki niej uda się przybliżyć go do świata, do ludzi i umożliwić lepsze funkcjonowanie. Niestety, terapia wiąże się z ogromnymi kosztami, których nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie.  Z całego serca proszę Was o pomoc i wsparcie dla Christiana. Mój syn wycierpiał w życiu już tak wiele. Dzięki Waszemu wsparciu możemy podarować mu nadzieję na lepsze jutro.  Mama Christiana

1 410,00 zł ( 16,56% )
Brakuje: 7 101,00 zł
Stanisław Urbańczyk
Stanisław Urbańczyk , 4 latka

Staś od pierwszych chwil walczy o sprawność... Pomożesz?

Dziękujemy Wam za całe dotychczasowe dobro, które nam okazaliście. Dzięki Waszemu wsparciu mogliśmy podarować Stasiowi wsparcie specjalistów. Niestety, nasz synek wciąż mierzy się z problemami zdrowotnymi, więc po raz kolejny musimy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc... Nasza historia: Staś w okresie okołoporodowym doznał wylewu do lewej komory mózgu. To właśnie wtedy  zaczął się nasz zły sen...  Boimy się o naszego syna. Boję się o jego zdrowie, sprawność, o to, czy kiedykolwiek będzie samodzielny. Przeraża nas, że to, co przeszedł na samym początku, będzie, jak cień, towarzyszyć mu do końca życia... Choroby i niepełnosprawności Stasia nie zmyły jednak uśmiechu z jego twarzy. Jest silnym chłopcem, przez co mam ogromną nadzieję, że pokona chorobę. Głęboko wierzymy, że z naszą pomocą wypracuje szansę na normalne, cudowne życie, na które tak bardzo zasługuje. Staś ze względu na mózgowe porażenie dziecięce wymaga specjalistycznej rehabilitacji, przede wszystkim prawej strony ciała. Oprócz tego uczęszcza na terapię integracji sensorycznej, korzysta z pomocy psychologiczno-pedagogicznej, a także logopedycznej. W związku z niepełnosprawnością Staś musi być pod stałą opieką neurologa oraz kardiologa.  Nasz synek do swobodnego poruszania potrzebuje ortezy. Niestety, dzieci w tym wieku bardzo szybko rosną, co sprawia, że niezbędny jest zakup nowego sprzętu ortopedycznego...  Ze względu na uraz ścięgna kciuka w lewej ręce Staś co nie zgina kciuka. Reoperacja się powiodła, jednak, aby wrócić do pełnej sprawności w lewej ręce, musi być intensywnie rehabilitowany. Na ten moment niesprawne są obie rączki. Stała i niezwykle intensywna opieka medyczna, jest jedyną szansą dla mojego syna. Niestety, wiąże się ona z ogromnymi kosztami, których nie jesteśmy w stanie pokryć sami. Dlatego z całego serca prosimy o pomoc dla Stasia...  Ola i Kamil, rodzice

1 407 zł
Julia Zok
6 dni do końca
Julia Zok , 15 lat

Niedoczynność tarczycy, kifoza, zespół Aspergera – Julka potrzebuje leczenia!

Niedotlenienie, dziecko nie oddycha! – Usłyszałam w szpitalu. Zaraz potem byłam na sali porodowej i lekarze wykonywali cesarskie cięcie. Na świat przyszła Juleczka – piękna, dorodna dziewczynka. Rozwijała się, rosła i wszystko było dobrze… do czasu. To w przedszkolu nauczycielki zwróciły uwagę na odstające od normy zachowanie Julki. Miała problem z nawiązywaniem kontaktu, nie potrafiła współpracować w grupie, bała się zostawać w przedszkolu, była nad wyraz emocjonalna i wrażliwa. Dostałyśmy skierowanie do poradni psychologicznej. To tam padła diagnoza – zespół Aspergera. Julka jest dzieckiem wysoko funkcjonującym. Idzie od września do ósmej klasy w szkole integracyjnej. Będzie się przygotowywać do egzaminów. Dzięki terapii zrobiła olbrzymie postępy, np. zaczęła korzystać z komunikacji miejskiej i jeździ już do szkoły sama. Nadal jest problem z rozumieniem tego, co mówią inni. Rozumie to po swojemu, jednak to też można wypracować terapią, która niestety… wiele kosztuje. Są jednak sfery, w których Julka czuje się, jak ryba w wodzie. Angażuje się w Fundacji Świętego Mikołaja, pisząc listy, by zebrać pieniądze dla ciężko chorych dzieci. Trenuje też sztuki walki, aktualnie krav magę. Brała udział w śląskiej lidze judo, zdobywając 2. i 3. miejsca. Kocha też prace plastyczne, wykonuje własnoręcznie kartki świąteczne, bierze udział w szkolnych konkursach. Niestety zespół Aspergara to nie jedyna nasza zdrowotna przeszkoda. Julka choruje na mocną niedoczynność tarczycy. Jesteśmy w trakcie diagnozowania w kierunku Hashimoto. Związane z tą chorobą zaburzenia hormonalne dodatkowo źle wpływają na samopoczucie, ale też prawidłowy rozwój Julki. Kolejna sprawa to wada postawy i kifoza, przez którą musi nosić specjalny kombinezon korygujący. Proszę o pomoc, ponieważ wiem, że sama nie sprostam potrzebom mojej córki. Leczenie, diagnostyka, terapie, leki to olbrzymie wydatki, a gdy wychowuje się samotnie dwie córki w wieku szkolnym, ciężko wygospodarować odpowiednią kwotę z domowego budżetu. Jestem Ci już teraz wdzięczna za okazane serce! Natalia, mama Julki i Martynki

1 404 zł
Alan Mikołajec
Alan Mikołajec , 3 latka

Alan od swoich pierwszy chwil walczy❗️Pomóż mu w walce o sprawność 🚨

Kochani! Serdecznie dziękujemy za wsparcie, które okazaliście nam w pierwszym etapie zbiórki! Macie ogromne serca! Prosimy, nie zamykajcie ich... Nadal Was potrzebujemy... Oto nasza historia: Alanek urodził się z rzadką wadą genetyczną, zespołem Treachera Collinsa. Powoduje on nieprawidłowości w budowie twarzoczaszki. Synek boryka się z trudnościami w oddychaniu, przyjmowaniu pokarmów i mówieniu.  Mój kochany chłopiec oddycha przy pomocy rurki tracheostomijnej. Dzielnie znosi obce ciało w swojej szyi. Choć jest jeszcze dzieckiem, rozumie, że musi być uważny. Cierpi też na obustronny niedosłuch — jego małżowiny uszne są zrośnięte. Nasza codzienność jest bardzo trudna. Synek dwukrotnie przeszedł już przeszczep tkanki tłuszczowej oraz rekonstrukcję żuchwy. Otoczony jest opieką wielu specjalistów, którzy czuwają nad jego zdrowiem. Alan regularnie jeździ do szpitala w Olsztynie, gdzie lekarze kontrolują jego stan i planują dalsze leczenie. Odwiedza też logopedę, z którym ćwiczy mowę. Niestety synek nadal nie do końca dobrze mówi i słyszy. Pojawiła się szansa na zakup specjalistycznego procesora, dzięki któremu jest nadzieja, że zmysł słuchu i mowa zostaną pobudzone do pracy! Niestety koszt takiego sprzętu przekracza nasze możliwości finansowe... Ponownie potrzebujemy Waszej pomocy! Los zrzucił na Alanka straszny ciężar, ale dzięki swojej sile, wytrwałości i wsparciu dobrych ludzi synek ma szansę na dobre życie. Zostańcie z nami. Wiemy, że macie ogromne serca, które nie przejdą obojętnie obok cierpienia dziecka. Prosimy o dalszą pomoc! Joanna, mama

1 399,00 zł ( 7,17% )
Brakuje: 18 110,00 zł
Bogdan Marciniak
Bogdan Marciniak , 62 lata

To nie życie - to wegetacja! Pomóż mi odmienić swój los!

Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia kojarzony jest z beztroską, czasem w rodzinnym gronie przy suto zastawionym stole. Miła atmosfera i ciepło domowego ogniska. Mnie w 2022 roku nie było dane tak spędzić tego dnia. Musiałem to zamienić na światło jarzeniówek i zimny kolor kafelków na ścianach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego… Z SOR-u trafiłem na oddział, na którym spędziłem Sylwestra i pierwsze dni Nowego Roku… Tegoroczne życzenia, abym był zdrowy jeszcze nigdy nie były tak potrzebne jak teraz… Lekarze po szeregu badań stwierdzili bowiem u mnie udar mózgu! Tomograf wykazał zmiany niedokrwienne w obu półkulach, z przewagą strony lewej.  Niestety pierwszymi objawami tego stanu był niedowład kończyn dolnych oraz drętwienie ręki. Dzięki pomocy lekarzy mogę się poruszać, ale jedynie przy balkoniku. Czuję się na to zbyt młody! Tak wiem, że mam 60 lat, ale to nie oznacza, że chcę spędzić kolejne lata jako osoba niepełnosprawna, ledwie poruszająca się! Przecież mogę jeszcze dać tak wiele światu i mojej rodzinie… W tej chwili moja choroba spowodowała w zasadzie wegetację zarówno moją jak i mojej żony.  Z uwagi na mój stan zdrowotny nie mogę pracować. Z tego samego powodu pracy nie może podjąć moja żona, bo musi się mną opiekować! Nie tak to sobie wyobrażaliśmy… Nie tak chcemy, aby się to skończyło! Dlatego prosimy o wsparcie. Tylko intensywna, codzienna rehabilitacja pomoże nam wyjść z tego marazmu. Jeśli odzyskam sprawność, to przynajmniej jedno z nas będzie mogło wrócić do pracy, by zapewnić nam godne życie. A może nawet uda nam się to we dwoje? To marzenie da się spełnić, ale tylko z Twoją pomocą! Będę Ci ogromnie wdzięczny za każdą pomoc, za każdą wpłatę…  Bogdan

1 399 zł
Jakub Łukaszewski
Jakub Łukaszewski , 6 lat

Świat zatrzymany przez autyzm. Pomóż Kubusiowi!

Kubuś, choć ma już cztery latka do tej pory nie mówi. Próbuję patrzeć w oczy mojego synka i z nich wyczytać, czego potrzebuje, co czuje, o czym marzy. Autyzm zabrał nam już tak wiele. Boję się, że bez odpowiednich terapii zniszczy jeszcze więcej... Kubuś ma problemy z postawą, równowagą, koordynacją, komunikacją, wymaga terapii i wizyt u wielu specjalistów, a ze względu na długie kolejki w większości decydujemy się na prywatne spotkania.  Staramy się działać, jednak wciąż ograniczają nas pieniądze. Chcielibyśmy zapewnić Kubusiowi wszystko, czego potrzebuje, ale coraz częściej czujemy się bezsilni. Prosimy o pomoc! Wierzymy, że dzięki Tobie przyszłość naszego synka może być lepsza! Katarzyna i Michał, rodzice

1 395 zł
Fabian Teper
9 dni do końca
Fabian Teper , 4 latka

Pomóż Fabiankowi obudzić się z koszmaru❗️Weprzyj jego terapię i rehabilitację❗️

Choć Fabian jest jeszcze małym chłopcem, nie może cieszyć się swoim dzieciństwem. Diagnozy, z którymi się zmaga, odebrały mu codzienność, jaką żyją jego rówieśnicy. Jego każdy dzień to walka o zdrowie, a każda noc przynosi nowe koszmary... Z głębi matczynego serca błagam o pomoc! Jako roczny chłopiec Fabian poszedł do żłobka. Tam nauczycielki potwierdziły najgorsze obawy, które gnębiły mnie od jakiegoś czasu… Widziałam, że synek nie reaguje na swoje imię, nie utrzymuje z nami kontaktu wzrokowego, bywa agresywny wobec innych dzieci. Moje serce pękło, gdy usłyszałam, że to wszystko powoduje AUTYZM… Niestety, spektrum to tylko niewielka część piekła, przez które przechodzi mój syn. Fabian potrzebuje intensywnej rehabilitacji ze względu na chore stópki. Synek chodzi wyłącznie na paluszkach, co sprawia mu ogromny ból. Szybko się męczy, więc na dłuższe spacery zawsze musimy zabierać wózek. Choroba odrywa go od życia przedszkolnego – nie może uczestniczyć w wycieczkach z innymi dziećmi. Zostaje sam w domu, podczas gdy inni cieszą się wspaniałymi atrakcjami… Poczucie wykluczenia potęguje brak mowy. Fabian nie jest w stanie wyrazić swoich potrzeb, emocji, obaw… Nietrudno wyobrazić sobie, co czuje człowiek, który nieustannie jest niezrozumiany i odrzucany. Synek jest coraz bardziej nerwowy. W momentach frustracji uderza głową w meble i ściany. Mocno przytulam go po każdym ataku, a potem chusteczką ocieram krew z jego czoła. Moja dusza krwawi razem z nim... Fabian potrzebuje specjalistycznej terapii, zwłaszcza logopedycznej, która pozwoli mu lepiej funkcjonować i dać szansę na komunikację ze światem. Bez niej nigdy nie wyrazi swoich potrzeb i uczuć. Rehabilitacja jest absolutnie niezbędna, by mógł być sprawny jak inne dzieci, by mógł choć trochę cieszyć się dzieciństwem. Nie mogę dłużej patrzeć na cierpienie mojego dziecka... Na jego krew, łzy i bolesne krzyki! Potrzebuję Waszej pomocy, by wyrwać Fabiana z tego koszmaru i dać mu szansę na szczęśliwe dzieciństwo. Klaudia, mama

1 395 zł
Dominik Herbszt
Dominik Herbszt , 7 lat

Jest szansa na WYLECZENIE padaczki! Błagam, pomóż mojemu dziecku...

W końcu pojawiła się nadzieja, na którą tak długo czekałam! Nie mogę jej zmarnować i skazać mojego dziecka na wieczne cierpienie. Proszę, raz jeszcze połączmy wspólnie siły… Jestem Wam ogromnie wdzięczna za dotychczasową pomoc, wsparcie, dobre słowo. Jednak dziś ponownie jestem zmuszona stanąć przed Wami ze łzami w oczach, prosząc o ratunek dla Dominika.  Nasza historia: Synek walczy o swoje życie od kiedy pojawił się na świecie. Już na samym początku został naznaczony ogromnym cierpieniem. Urodził się w 2017 roku z wodogłowiem. Po porodzie wszczepiono mu zastawkę komorowo-otrzewnową. Myślałam, że to już dość, jak na jedno bezbronne dziecko. Jednak w drugim roku życia pojawiły się kolejne komplikacje, które jeszcze bardziej utrudniły codzienność mojego dziecka…  Choć tak bardzo chciałabym sprawić, by Dominik był zdrowym dzieckiem, sama czuję się bezsilna. Chcę o niego walczyć, jednak walka w pojedynkę jest naprawdę trudna. Miałam ogromną nadzieję, że to, co przeżył po porodzie, wyczerpało limit jego problemów. Niestety stało się inaczej… Do listy problemów doszła padaczka, która w ostatnim czasie bardzo się nasiliła!  Każdy kolejny atak jest coraz groźniejszy. Wywołuje lęk, strach i okrutne myśli, co tym razem zabierze mojemu dziecku. Okazało się, że synek zmaga się także z autyzmem i mózgowym porażeniem dziecięcym, a jego rozwój psychoruchowy jest znacznie opóźniony. Obserwuje się też znaczne opóźnienie w zakresie mowy i komunikacji.  Niedawno pojawiła się iskierka nadziei. Lekarz zaproponował nam operację, która może wyleczyć padaczkę! Zanim będzie jednak możliwa, trzeba przeprowadzić 10-dniowy monitoring głowy. Jego koszt wiąże się z astronomiczną kwotą, której sama nigdy nie zdołam uzbierać!  Zrobię wszystko, aby pomóc Dominikowi pokonać wszystkie przeszkody i stworzyć dla niego bezpieczną przestrzeń. Chciałabym, by jego codzienność nie była naznaczona chorobami i problemami, z jakimi się zmaga. Ataki padaczki pojawiają się kilka razy dziennie i boję się, że może być jeszcze gorzej!  Nie jestem w stanie sama sprostać wydatkom, które sprawią, że walka z padaczką i innymi problemami będzie łatwiejsza. Chcę wierzyć, że na świecie są dobrzy ludzie, którzy chcą bezinteresownie pomagać. Każda pomoc w walce o lepszą przyszłość mojego synka będzie dla mnie dużym wsparciem! Dlatego z całego serca proszę Cię o pomoc… Każda złotówka jest dla mnie na wagę złota! Svitlana, mama 🎥 Dominik bardzo cierpi!

1 394,00 zł ( 0,69% )
Brakuje: 198 181,00 zł
Szymon Menkiewicz
Szymon Menkiewicz , 8 lat

Zły początek nie musi oznaczać złej przyszłości! Pomóż nam walczyć...

Ciąża przebiegała poprawnie, nic nie wskazywało na rozpoczynającą się tragedię. Przyjście na świat dziecka powinno wiązać się z pięknymi emocjami i szczęściem. W moim przypadku był ogromny strach! Poród odbył się z dość sporymi komplikacjami. Kleszcze, ogromne zamieszanie, chaos i strach! Lekarze po porodzie mnie uspokoili i zapewniali, że stan dziecka jest pod kontrolą. Powiedzieli, że synek ma tylko lekki przykurcz mięśni, który z czasem minie. Nic poważnego! Tymczasem po długich diagnozach okazało się, że prawdopodobnie stan zdrowia Szymonka mogliśmy ratować już w trakcie ciąży, ale nikt nas odpowiednio nie zbadał...  Teraz już wiemy, że synek urodził się z rozszczepem kręgosłupa. Musimy jak najszybciej zebrać środki na leczenie, na specjalistów, leki i operację.  Hospitalizacja i walka będzie trwała wiele lat. Wszystkie nasze wizyty i zabiegi są naprawdę pilne i nie mogą czekać. Dlatego też większość musi odbywać prywatnie.  Szymonek nie cierpi "jedynie" na rozszczep kręgosłupa. Boryka się również z niedorozwojem wzrostu i klatką piersiową lejkowatą tzw. szewską oraz ma krótszą kończynę. Przed nami długa droga, pilne i kosztowne leczenie dlatego prosimy Was o wsparcie — nawet te najmniejsze!  Mama Szymonka 

1 394 zł