Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Zosia Pichowska
Zosia Pichowska , 6 lat

Mózgowe Porażenie Dziecięce odbiera Zosi dzieciństwo! Ten uśmiech kryje zaciętą walkę o sprawność! Pomocy!

Zosia jest naszym pierwszym, jedynym, wymarzonym dzieckiem. Bardzo długo się o nią staraliśmy, ale na szczęście, w końcu się udało. Byliśmy najszczęśliwsi. Mieliśmy nadzieję, że trudny okres walki o Zosię jest już za nami. Nie spodziewaliśmy się jednak, że to dopiero początek. W 12. tygodniu lekarze podjęli decyzję o założeniu szwów McDonalda, aby przedłużyć czas trwania ciąży i opóźnić poród. Przez cały okres ciąża była zagrożona. Nasza Zosia przyszła na świat bardzo szybko – w 27. tygodniu i ku zaskoczeniu lekarzy – bardzo dobrze sobie radziła.  Dopiero przy wypisie dowiedzieliśmy się, że u Zosi doszło do wylewu pierwszego stopnia, którego nikt wcześniej nie zauważył. Nie było zbyt dużego spadku parametrów, jednak mimo to wylew wyrządził szkody w organizmie córeczki.  Zosia obracała się na boki, ale nie zauważaliśmy żadnych innych kroków rozwojowych. Lekarze podtrzymywali, że to skutki wcześniactwa, ale my nie odpuszczaliśmy. Jak się okazało później, wylew spowodował u córki Mózgowe Porażenie Dziecięce.  Zostały uszkodzone dolne komory mózgu — te odpowiedzialne za ruch. Pozostałe aspekty rozwoju przebiegają prawidłowo. Zosia jest roześmianą, aktywną 5-latką, maluje, śpiewa i próbuje tańczyć na czworaka. Rok temu przeszła operację selektywnej rizotomii grzbietowej. Od tamtej pory ciężko pracuje na swoją samodzielność. Żeby ją osiągnąć, Zosia musi być stale, intensywnie rehabilitowana. Niestety terapia z użyciem nowych technologii nie jest refundowana, a jej koszt przekracza nasze możliwości finansowe. Córeczka jest pod opieką specjalistów i codziennie uczęszcza na wymagające zajęcia. Chcielibyśmy, żeby miała szansę pójść do przedszkola, niestety na ten moment zajęć rehabilitacyjnych jest zbyt dużo. Uczęszczamy z Zosią do logopedy, na zajęcia SI, rehabilitację metodą Vojty, rehabilitację funkcjonalną i przy użyciu specjalnych maszyn. Gdy córeczka stanie na nogi – będziemy podejmować dalsze działania. Być może będzie konieczny zabieg fibrotomii. Bardzo prosimy o pomoc! Wiemy, że już nie raz uratowaliście życie, pomogliście odzyskać zdrowie, spełniliście marzenie. Naszym jest, żeby córeczka dostała szansę na sprawność, szczęśliwe dzieciństwo i lepszą przyszłość – w zdrowiu. Proszę, otwórz dla niej swoje serce. Rodzice Zosi

2 321,00 zł ( 18,18% )
Brakuje: 10 445,00 zł
Karolina Bogucka
Karolina Bogucka , 14 lat

Z Twoim wsparciem nasza nadzieja na lepszą przyszłość Karolinki nie zgaśnie❗️

Już w wieku przedszkolnym córeczka znacząco odbiegała od rówieśników.  Zawsze była na granicach siatki centylowej. Nigdy jednak nie było to dla lekarzy powodem do konieczności przeprowadzenia szczegółowych badań. Często słyszałam, że taki jej urok, że jest drobna... Ja jednak nie odpuściłam. Jak się później okazało – moje obawy były słuszne.  Karolina każdego dnia musi znosić skutki uboczne swojej niskorosłości. Przez to, że córeczka była zawsze na granicy normy, nie została zakwalifikowana do refundowanego leczenia hormonem wzrostu.  Serca nam pękały, bo Karolinka była zawsze wytykana palcami i zwracała na siebie szczególną uwagę przez to, że mierzy 149 centymetrów wzrostu... Musieliśmy zacząć działać natychmiast! Rozpoczęliśmy prywatne leczenie hormonem wzrostu, które na szczęście przynosi efekty, jednak jest również bardzo drogie! Nie jesteśmy w stanie opłacić go samodzielnie, choć tak bardzo byśmy chcieli zapewnić Karolinie wszystko, czego potrzebuje... Nie możemy odebrać tej szansy naszej córeczce. Nigdy nie zapomnimy jej entuzjazmu w chwili, w której dowiedziała się, że będzie wyższa. Jej uśmiech zapamiętamy na zawsze i to on motywuje nas, by walczyć dalej i zrobić wszystko, by uzbierać potrzebną kwotę... Córeczka wymaga dalszego leczenia hormonem wzrostu. Terapia przynosi zamierzony efekt, dlatego nie możemy jej przerwać! Niestety koszty zwalają nas z nóg... Bardzo prosimy o dalsze wsparcie. Już raz otworzyliście swoje wielkie serca dla Karoliny. Wierzę, że zrobicie to ponownie. Dzięki Wam nasza nadzieja nie zgaśnie! Mama

2 320,00 zł ( 14,53% )
Brakuje: 13 638,00 zł
Grzegorz Pieda
Grzegorz Pieda , 62 lata

Walka z czasem i brakiem środków - naszym celem jest zdrowie Grzegorza❗️

Udar mózgu — dwa słowa, które na zawsze zmieniły nasze życie. W jednej chwili zawaliła się nasza codzienność, nasze plany i marzenia. Teraz tata walczy o zdrowie. Na całe szczęście wygrał tę najważniejszą walkę — walkę o życie.  Ostatnie miesiące poprzedniego roku zaskoczyły nas tragicznymi wydarzeniami. Tata przeszedł udar mózgu i nieprzytomny trafił do szpitala. Przez pierwsze dni walczył o życie, a my w ogromnych strachu czekaliśmy, aż jego stan się poprawi. Pomimo że jest już stabilny, nie odzyskał władzy nad swoim ciałem. Kontakt jest mocno ograniczony, komunikuje się z nami pojedynczymi gestami. Widzimy jednak, że chce do nas wrócić!  Zdecydowaliśmy, by zabrać tatę do ośrodka rehabilitacyjnego, w którym otrzyma kompleksową opiekę. Wszyscy specjaliści, których tak bardzo dziś potrzebuje, będą na miejscu. Liczymy, że intensywna rehabilitacja da mu szansę na odzyskanie pełni sprawności. Niestety, koszty leczenia są ogromne. Dwutygodniowy pobyt to koszt około 8 tysięcy złotych! Dlatego jeszcze raz musimy poprosić o Twoje wsparcie. Moglibyśmy się poddać — to oznaczałoby zgodę na to, by tata już nigdy nie wrócił. Nie możemy też czekać na cud w chwili, gdy ważny jest czas. Musimy działać i prosić o wsparcie.  Prosimy najbliższych, znajomych, czy nawet obce osoby. Błagamy o pomoc wszystkich, którzy zechcą nam jej udzielić, bo celem jest zdrowie naszego Grzegorza...  Dziękujemy z całych serc, Bliscy Grzegorza

2 320 zł
Adrianna Kowalska
Adrianna Kowalska , 45 lat

Obiecałam im, że to przetrwam... Pomocy!

Mam na imię Adrianna. W zeszłym roku mój świat runął! Zdiagnozowano u mnie złośliwego raka piersi. Jestem mamą dwójki dzieci i obiecałam im, że to przetrwam… A obietnic należy dotrzymywać… Pomocy! Przeszłam 5-miesięczną chemioterapię oraz mastektomię piersi. Niestety, ostatni wynik histopatologiczny nie jest dobry.  W listopadzie czeka mnie usunięcie węzłów chłonnych. W celu zapewnienia drożności przepływu limfy niezbędny jest zabieg zespolenia żylno-limfatycznego, który uchroni mnie przed obrzękiem lewej ręki. Pozwoli mi to na w miarę normalne funkcjonowanie, tym bardziej że jestem osobą leworęczną.  Koszt wykonania zespolenia to aż 36 tysięcy złotych! Oprócz tego czeka mnie jeszcze radioterapia i być może leczenie uzupełniające. Bardzo się boję tego, co będzie dalej… Od prawie 25 lat zawodowo jestem związana z pomocą społeczną. Obecnie pracuję w domu pomocy społecznej. A teraz to ja potrzebuję wsparcia ludzi dobrej woli. Bardzo chcę tutaj nadal być i odzyskać swoje dawne życie, dla siebie i dla swoich dzieci. Jeszcze tyle chciałabym zrobić... Obiecałam synowi, że jeszcze będzie normalnie. Bardzo proszę o wsparcie! Będę wdzięczna za każdą pomoc! Adrianna

2 318,00 zł ( 6,05% )
Brakuje: 35 980,00 zł
Krystian Mazur
Krystian Mazur , 4 latka

Zaczęło się od nieprzespanych nocy – teraz codziennością są wizyty u lekarzy!

Już, kiedy Krystianek się urodził, czułam, że coś jest nie tak. Podczas gdy inne noworodki słodko spały, on krzyczał i płakał. Teraz ma już 3 latka, ale dopiero niedawno otrzymaliśmy diagnozę… która przygniotła mnie doszczętnie. Od maleńkości mój synek nie mógł spać. Chodziliśmy po lekarzach, lecz nic nie potrafili poradzić. Gdy skończył 1,5 roku, zauważyłam, że jego rozwój jest bardzo opóźniony. Jeszcze intensywniej szukałam pomocy. Odbiłam się od wielu specjalistów, lekarzy, neurologa. Dopiero psycholożka zwróciła uwagę, że rzeczywiście jest w tyle z postępami.  W grudniu 2022 roku usłyszałam diagnozę, z której nie mogłam się otrzepać – autyzm dziecięcy. Krystian nie mówi, jest nadpobudliwy, olbrzymią trudność sprawia mu wyrażanie swoich potrzeb.  Terapie są bardzo kosztowne. Na NFZ mamy zapewnione jedynie zajęcia ze wczesnego wspomagania, jednak to za mało. Mój synek wymaga o wiele więcej godzin. Wraz z mężem chcemy walczyć o zdrowy rozwój naszego dziecka, w czasie kiedy mózg jest młody, elastyczny i podatny na zmiany. To najlepszy moment.  Zajęcia logopedyczne, sensoryczne, fizjoterapie, dalsze badania diagnostyczne, w tym genetyczne i metaboliczne to koszty, które nas przerastają. Twoja pomoc będzie dla nas wybawieniem. Tak bardzo zależy nam na przyszłości Krystianka… Mariola, mama

2 317 zł
Oskar Petlakowski
Oskar Petlakowski , 20 lat

Tragiczny wypadek odebrał Oskarowi sprawność❗️Potrzebna pomoc 🚨

2016 rok na zawsze odmienił nasze życie. Właśnie wtedy doszło do tragicznego wypadku, w którym ucierpiałem ja, ale również mój wspaniały syn… Z konsekwencjami walczymy do dziś… W motocykl, którym jechałem razem z Oskarem, UDERZYŁ SAMOCHÓD! Natychmiast trafiliśmy do szpitala, w którym stwierdzono szereg poważnych obrażeń! U mojego syna doszło do złamania kości udowej z przemieszczeniem, stłuczenia i rozcięcia kolana, złamania kości strzałkowej, skręcenia stawu skokowego i złamania palca u stopy. Oskar przeszedł operację, długą i wyczerpującą rehabilitację i kilka intensywnych turnusów rehabilitacyjnych.  Niestety, jak się okazało po czasie, niezbędna jest kolejna operacja, ponieważ kości źle się zrosły, co powoduje wypchanie mięśni uda i różnicę między kończynami. Na początku różnica wynosiła 2 centymetry, teraz wzrosła aż do czterech! Przez cały czas słyszeliśmy od lekarzy, że musimy czekać, aż syn przestanie rosnąć, żeby powtórna operacja miała sens. Czas uciekał i grał na naszą niekorzyść. Ze względu na różnicę w długości kończyn, biodra syna drastycznie się wykrzywiają! Mało tego – pojawiła się również narośl w okolicy kolana, którą trzeba będzie usunąć w trakcie operacji wydłużania kości udowej.  Na zabieg czekamy już od ponad dwóch lat. Nie możemy dłużej zwlekać! Nasz syn trenował karate, dzięki ciężkiej pracy udało mu się nawet zdobyć czarny pas! Otrzymał oficjalny certyfikat, który przyszedł do niego prosto z Japonii! Chcielibyśmy, by miał szansę wrócić do swojej pasji i odzyskać to, co odebrał mu ten straszny wypadek! Oskar ma dopiero 20 lat. Pomóż sprawić, że tamten dzień stanie się tylko przykrym wspomnieniem! Operacja jest bardzo kosztowna, to ponad 80 TYSIĘCY ZŁOTYCH! Sami nie damy rady. Zdrowie i sprawność Oskara są najważniejsze – porzucamy wstyd i obawy, bo wiemy jak wielkie macie serca. Czy znajdzie się w nich miejsce dla naszego syna? Rodzice

2 314,00 zł ( 2,17% )
Brakuje: 104 069,00 zł
Joanna Szaładzińska
Joanna Szaładzińska , 55 lat

Nowy wózek pozwoli mi znów cieszyć się życiem – Proszę, pomóż mi❗️

Nazywam się Joanna. Po wypadku w 2006 roku moje życie zmieniło się diametralnie. Uszkodzenie rdzenia kręgowego sprawiło, że poruszam się na wózku ze wspomaganiem elektrycznym. Codzienne funkcjonowanie wymaga korzystania z kilku różnych wózków, ponieważ uniwersalny na każdą z dysfunkcji mojego ciała nie istnieje. Ostatnio moje zdrowie się pogorszyło. Pogłębił się problem z utrzymaniem pozycji siedzącej i zwyczajnie zaczęłam spadać z wózka. Sprawę komplikuje duża deformacja przez skoliozę, która też się pogłębia i przez nią oparcia w wózkach przestały spełniać swoje zadanie. Mimo tych trudności wciąż czuję wewnętrzny ogień, który nie pozwala mi się poddać. Właśnie ten ogień przypomina mi, jak piękne jest życie, i nie pozwala zgodzić się na spędzenie reszty dni w łóżku. Ale nawet jeśli, to przez długi czas czułam przygnębienie i frustrację, nie widząc wyjścia z tej sytuacji. Nie przestałam jednak szukać rozwiązania. I znalazłam je – wózek, jak z bajki. Lekki, łatwy do przenoszenia, z oparciem, które stabilizuje kręgosłup, i możliwością precyzyjnego dostosowania każdego elementu do mojej sylwetki. Ten wózek, dzięki swojej przystawce elektrycznej dla tetraplegików, mógłby dać mi to, o czym marzę – powrót do aktywnego życia. Cudowne! Niestety, koszt zakupu tego wózka wykracza poza moje możliwości. Dofinansowanie z PFRON pokrywa tylko część kosztów, a ja muszę zebrać brakujące 16 000 złotych w bardzo krótkim czasie – do końca września. Ale gdy wyobrażam sobie, jak znowu ruszam na przygodę z rodziną i przyjaciółmi, jak czuję chrzęst patyków pod kołami, zapach mchu, aromat żywicy i słyszę śpiew ptaków – wiem, że nie mogę się poddać. Dlatego zwracam się do Was, kochani przyjaciele. Sama nie dam rady, ale wierzę, że z Waszą pomocą mogę osiągnąć ten cel. Jeśli macie możliwość wsparcia mnie, choćby najmniejszym groszem, będę niezmiernie wdzięczna. Każda pomoc jest dla mnie na wagę złota i zbliża mnie do realizacji mojego marzenia. Z całego serca dziękuję za każde wsparcie, każdy uśmiech, każde dobre słowo. Wasza życzliwość dodaje mi sił każdego dnia. Joanna

2 314 zł
Melania Frątczak
12 dni do końca
Melania Frątczak , 19 lat

Melania musi przejść kolejną operację nadgarstka! Każda pomoc jest ważna!

Pragnę podzielić się z Wami historią mojej niesamowitej córki, która mimo swojej siły i determinacji, musi stawić czoła dziecięcemu porażeniu mózgowemu. Jednym z pokłosi powyższego jest okrutny przykurcz prawej dłoni. Sprawia on, że codzienne czynności stają się wyzwaniem, a każdy uścisk czy trzymanie przedmiotu jest bolesnym wysiłkiem. Wcześniej udało mi się zorganizować operację, która miała usunąć ten przykurcz. Niestety los postawił przed nami kolejną niełatwą próbę. Melania potrzebuje drugiej operacji – tym razem stabilizującej nadgarstek. To nie tylko kosztowny zabieg, ale również kluczowy krok w jej walce o pełniejsze życie. Operacja wymaga zamontowania blaszki tytanowej, która unieruchomi nadgarstek na stałe. Koszt tej procedury to niemal 10 tysięcy złotych, a czas nie jest naszym sojusznikiem. Termin operacji zbliża się wielkimi krokami, a my zmagamy się z koniecznością zebrania niezbędnych środków w możliwie najszybszym tempie... Proszę Was o wsparcie. W takich zbiórkach każdy grosz ma nieocenione znaczenie. To nie tylko finansowa pomoc, ale również gest solidarności, który daje nam siłę i nadzieję. Czekamy na termin operacji, wstępnie zaplanowany na przełom lutego i marca. Dajcie nam szansę na lepsze jutro dla Melanii. Wasza dobroć może uczynić cuda i wpisać się w historię jej walki. Z głębi serca dziękuję za każdą okazaną pomoc. Magda, mama

2 310,00 zł ( 21,71% )
Brakuje: 8 329,00 zł
Patrycja Kostecka
Patrycja Kostecka , 14 lat

Choroba kontroluje życie Patrycji. Pomóż jej to zmienić!

Nasza córka w wieku 10 lat zachorowała na cukrzycę typu 1. Jej codzienność diametralnie się zmieniła. Beztroskie chwile dzieciństwa przerodziły się w nieustanną kontrolę. Nie chcemy, żeby choroba zdominowała kolejne lata jej życia. Patrycja jest bardzo dzielną dziewczyną i nie załamuje się, pomimo że jej codzienność znacznie różni się od rówieśników. Nie może swobodnie spędzać czasu, bo w każdej chwili musi myśleć o poziomie cukru. Wie, że gdy cukier gwałtownie podskoczy lub spadnie, będzie się fatalnie czuła. W takich sytuacjach potrzebna jest szybka interwencja, dlatego konieczna jest ciągła kontrola. Kilkanaście razy dziennie Patrycja wylicza dawki insuliny. Ciężko nam patrzeć, jak każdego dnia nasze dziecko się męczy. Ponad wszystko chcemy, żeby córka mogła cieszyć się życiem i spędzać czas, nie myśląc nieustannie o swoim zdrowiu. Choroba Patrycji jest nieuleczalna. Są jednak metody, które pozwalają ułatwić codziennie funkcjonowanie. Pompa insulinowa, która sama zauważa wzrost cukru i automatycznie reaguje, podając insulinę, byłaby najlepszym możliwym rozwiązaniem. Jednak jej koszt jest ogromny… Na niczym nie zależy nam bardziej, niż na szczęściu Patrycji. Wierzymy, że z pomocą ludzi o dobrych sercach jej życie stanie się lepsze. Nasza nastolatka zasługuje na piękną młodość. Rodzice

2 306,00 zł ( 8,33% )
Brakuje: 25 353,00 zł