Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dariusz Słowik
Dariusz Słowik , 49 lat

By odzyskać to, co zabrał udar... Darek wciąż walczy o lepsze jutro!

Brakuje mi słów, by wyrazić wdzięczność, jaką dziś czuję. Wasze wsparcie, każde słowo otuchy i przekazana złotówka dodają nam siły i wiary w to, że jeszcze będzie dobrze. Niedługo miną 4 lata odkąd Dariusz doznał udaru. To czas ogromnej walki, wyrozumiałości i cierpliwości. Nie poddaliśmy się i nie traciliśmy nadziei. Teraz gdy wspominam początki, wiem, jak wiele pracy jest za nami. Widzę każdy najmniejszy postęp. Wiem też, że mam jeszcze wiele siły, by walczyć o każdy kolejny. Nadal jednak potrzebuję do tego Waszej pomocy. Turnusy rehabilitacyjne i pobyt w ośrodku są niezwykle kosztowne. Za Waszą dotychczasową pomoc udało się już zakupić podnośnik oraz wózek do pionizacji. To bardzo ułatwia nam codzienne funkcjonowanie. Za przekazane środki zapewniam także Dariuszowi systematyczną rehabilitację. Przed nami jednak jeszcze długa droga. Wszystkich ludzi dobrej woli chcemy ponownie prosić o wsparcie. Pamiętajcie, będziemy walczyć do końca o powrót Dariusza do zdrowia! Oto nasza historia: Co zrobić, by wola walki nie zniknęła? By mimo pokonania tylu przeciwności mieć siłę na przezwyciężanie nowych? Co zrobić, by z uśmiechem mówić wciąż, że będzie dobrze? Nie wiem i bardzo się boję... Wystarczyła jedna chwila, by nasze życie wywróciło się do góry nogami. Jednego dnia byliśmy szczęśliwą, spełnioną rodziną, drugiego dnia błąkaliśmy się po szpitalnych korytarzach, czekając na informację o stanie zdrowia taty i męża. 12 kwietnia 2019 roku zapamiętam na zawsze. Dzień, który miał być jednym z wielu, okazał się pierwszą sceną naszego dramatu. Z energicznego, silnego, a przede wszystkim zdrowego mężczyzny udar zmienił tatę w niepełnosprawny i sparaliżowany cień samego siebie. I chociaż jest duża szansa na przezwyciężenie następstw udaru, to boję się, że ta szansa wcale nie jest w naszym zasięgu. Kluczem do sukcesu jest intensywna rehabilitacja. Ośrodki, które mogą nam pomóc, działają prywatnie. Dariusz brał już udział w jednym turnusie i to niesamowite ile na nim wywalczył, jednak przed nami wciąż długa i wyboista droga do odzyskania sprawnej przyszłości... Dlatego po raz kolejny proszę Cię - pomóż nam! Żona Właśnie wróciliśmy z kolejnego turnusu w specjalistycznym ośrodku specjalizującym się w rehabilitacji neurologicznej. Na poniższym filmie można zobaczyć, jak Dariusz przechodzi dwa sprzężone zabiegi: Erigo Pro oraz mikropolaryzację mózgu. Było to możliwe dzięki naszym Darczyńcom, którym po raz kolejny gorąco dziękujemy! Wasze wsparcie niesie realną pomoc Dariuszowi. Będziemy wdzięczni, jeśli będziemy mogli nadal na Was liczyć!

2 306,00 zł ( 2,16% )
Brakuje: 104 077,00 zł
Jacek Frąckowiak
3 dni do końca
Jacek Frąckowiak , 51 lat

Choroba uwięziła mnie w domu! Proszę, pomóż mi wrócić do normalnego życia!

Chciałbym, choć na chwilę poczuć się jak zdrowy człowiek. Jestem więźniem swojego ciała, osobą niepełnosprawną. Otyłość mocno ograniczyła moje codzienne życie. Zmagam się z nią już prawie 30 lat. Z roku na rok było coraz gorzej. W końcu 5 lat temu musiałem całkowicie zrezygnować z pracy. Choroba zmusiła mnie do zostania w domu. Moje kolana są bardzo zniszczone, praktycznie w ogóle nie mogę się poruszać. Od 4 lat nie wyszedłem z domu!  Przy pomocy chodzika jestem w stanie przejść zaledwie kilka metrów, by skorzystać z łazienki, czy przejść z pokoju do pokoju. W codziennych obowiązkach pomaga mi pani z opieki, która odwiedza mnie codziennie. Wszelkie konsultacje lekarskie odbywają się również u mnie w domu, ponieważ nie mam jak dojechać do przychodni. Dwa razy w miesiącu przychodzi do mnie z wizytą lekarz, trochę częściej pielęgniarka.  Los nieszczególnie mnie oszczędza. Ostatnio nabawiłem się ostrego zapalenia płuc i oskrzeli. Niemal przez 3 miesiące przebywałem w szpitalu. Mój stan był na tyle zły, że lekarze zdecydowali się wprowadzić mnie w śpiączkę farmakologiczną, w której przebywałem aż tydzień! Przez kolejne tygodnie powoli wracałem do zdrowia.  Obecnie jestem pod opieką specjalistów i wdrażamy zaplanowane leczenie w związku z moją otyłością. Przeszedłem operację wprowadzenia specjalnego balonu, który zmniejsza maksymalną objętość żołądka. Kolejnym etapem będzie zabieg pomniejszenia żołądka.  Chciałbym zacząć znów żyć. Przebywanie w domu odbiera energię i radość. Mam wokół siebie wspaniałych przyjaciół, którzy bardzo mnie wspierają. Chciałbym mieć możliwość spotkania się z nimi, czy choćby wyjścia przed blok, by pooddychać świeżym powietrzem.  Mój blok jest w pełni przystosowany do osób z niepełnosprawnością – mamy tu windy i szerokie przejścia. Niestety do skorzystania z tych możliwości potrzebuję specjalistycznego wózka inwalidzkiego, którego nie mam.  Wózek inwalidzki dałby mi ogromne możliwości i zmienił moje życie na lepsze. Walczę z całych sił, by wyzdrowieć, ale to dłuższy proces. Koszt wózka niestety przekracza moje możliwości finansowe. Nie pracuję, więc naprawdę trudno jest mi cokolwiek zaoszczędzić.  Wierzę jednak, że z odrobiną Waszej pomocy uda się uzbierać potrzebną kwotę! Pamiętajcie, że każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie! Za każde wsparcie już teraz serdecznie dziękuję! Jacek

2 306,00 zł ( 44,23% )
Brakuje: 2 907,00 zł
Franek Bąk
Franek Bąk , 9 lat

Franek radzi sobie coraz lepiej❗️Nie możemy ustać w terapii❗️

Dzięki Waszemu wsparciu udało nam się wykonać badania genetyczne WES! To ogromny krok, ogromna pomoc, by w końcu wiedzieć, skąd biorą się problemy Franka. Do momentu uzyskania wyników musimy jednak kontynuować terapie i rehabilitacje, dlatego znów prosimy o wsparcie. Nasza historia:  Już od kilku lat Franek zmaga się z autyzmem dziecięcym, który wysysa z niego spokój i dziecięcą radość. Od dawna szukam przyczyny tych wszystkich problemów i mimo że nadal nie znam odpowiedzi, nie zamierzam się poddać! Dzięki Waszej pomocy wykonano badania genetyczne, jednak ich wynik był niejednoznaczny. Syn został także skierowany na oddział neurologiczny w szpitalu, ale i tam lekarze rozkładali ręce! Na szczęście udało się wykonać kolejne badania i teraz pełni nadziei czekamy na wyniki. Syn jest wycofany społecznie. Unika większych skupisk ludzi i najlepiej czuje się w domu. Ma swoje rytuały, które dają mu poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Jeżeli coś zaburzy zaplanowany przez niego ciąg zdarzeń, bardzo to przeżywa. Przykładem są niezapowiedziane wizyty gości, zwłaszcza wieczorem – w takich sytuacjach jego spokój zostaje zburzony.  Zapewniłam Frankowi specjalistyczną pomoc: zajęcia ze wczesnego wspomagania rozwoju, zajęcia integracji sensorycznej, logopedyczne, masaże wyciszające, a także hipoterapię i dogoterapię. Franek radzi sobie coraz lepiej i chcemy zwiększyć ilość rehabilitacji i terapii. Raz w tygodniu jeździmy na terapię SI, do psychologa i logopedy. Powinniśmy robić to częściej, ale zajęcia są płatne, a nam brakuje środków na taką systematykę. Dlatego znów postanowiłam poprosić o wsparcie.  Czekają nas pewnie lata walki o samodzielność Franka, ale nie zamierzamy ustawać. Jest coraz lepiej i nie możemy zatracić progresu! Regina, mama

2 305 zł
Antoś Szuman
Antoś Szuman , 6 lat

Proszę, walcz ze mną o lepszą przyszłość mojego syna!

Mój syn Antoś urodził się w 2018 roku. Początkowo rozwijał się prawidłowo. Nic nie wskazywało na to, że nasze życie wywróci się o 180 stopni i będziemy musieli stanąć przed wyzwaniem, jakim jest autyzm. Pomocy! Wraz z upływem czasu w zachowaniu syna zaczęły pojawiać się niepokojące sygnały. Byłam bardzo zaniepokojona, więc od razu chciałam zrobić wszystko, aby pomóc mojemu dziecku. Po nieskończonej liczbie spotkań z psychologami, psychiatrami, neurologami i logopedami udało się zdiagnozować Antosia. Cierpi on na autyzm dziecięcy, z całościowymi zaburzeniami rozwoju. Antek nie pozwala się dotykać, ma wybiórczość pokarmową i bardzo duże problemy z zachowaniem koncentracji. Mój chłopiec jest bardzo wrażliwy na dźwięki, co skutkuje tym, że dużo czasu spędza w słuchawkach tłumiących. U mojego syna występują też epizody agresji, napady histerii, samookaleczenia i duża nadaktywność. Kiedy dochodzi do takich sytuacji, robię wszystko, by zabezpieczyć jego zdrowie i życie. Bardzo się o niego boję! Niestety, dużym kłopotem jest to, że syn nie rozpoznaje zagrożeń. Ucieka i nie daje się złapać, nie reaguje na swoje imię. Antoś jest zbyt ufny, co w takich sytuacjach może stanowić dla niego niebezpieczeństwo ze strony obcych. Mój chłopiec wymaga codziennego wsparcia w zakresie logopedii i integracji sensorycznej. Ponadto uczestniczy w treningach umiejętności społecznych oraz zajęciach terapii taktylnej. Jest pod stałą opieką psychologów i psychiatrów, którzy w ramach leczenia zalecają również zajęcia z hipoterapii.  Do tej pory radziłam sobie sama z kosztowną terapią mojego syna. Nadszedł jednak czas, kiedy koszty potrzebnej Antkowi pomocy znacznie wykraczają poza moje możliwości finansowe... Z tego powodu zwracam się do Państwa, prosząc o wsparcie finansowe, które pozwoli mi kontynuować specjalistyczną opiekę nad Antosiem. Dzięki Państwa zrozumieniu i pomocy finansowej jest szansa, że w przyszłości synek będzie w pełni samodzielnym człowiekiem. Bardzo na to liczę i dziękuję za okazane wsparcie. Edyta, mama

2 304 zł
Natanek Wilk
Natanek Wilk , 6 lat

Natan był reanimowany od razu po urodzeniu! Dziś nadal potrzebuje wsparcia!

Dzień narodzin naszego synka był zarówno pięknym dniem, jak i wypełniony strachem i niemocą. Takiego stresu nie przeżyliśmy nigdy! Natan urodził się w 2018 roku w zamartwicy urodzeniowej. Był 35. tydzień ciąży, a lekarze zadecydowali o cesarskim cięciu. Gdy przyszedł na świat, od razu musiał walczyć, aby na nim pozostać! Nasze dziecko było reanimowane przez 1,5 godziny! Na szczęście lekarze zrobili wszystko, aby Natan żył i został z nami.  Niestety nasz kochany synek od początku nie miał łatwo. Musiał być pod opieką różnych specjalistów, m.in. neurologa, okulisty, endokrynologa, kardiologa.  Jednak kilka tygodni temu otrzymaliśmy bardzo bolesny cios. Okazało się, że synek ma zespół Aspergera i jest w spektrum autyzmu.  Kolejnym problemem jest wiotkość stawów, silna wybiórczość pokarmowa i brak odporności organizmu. Z tego względu bardzo często choruje.  Staramy się zapewnić synkowi rehabilitację oraz specjalistyczne leczenie, jednak rosnące koszty coraz bardziej nas przygniatają. Jest nam niezwykle trudno, a Natan nie może przecież zostać bez pomocy! Prosimy o wsparcie, za które już teraz dziękujemy! Rodzice

2 294 zł
Ewa Lis
Ewa Lis , 33 lata

Z Twoją pomocą codzienność Ewy może stać się lepsza! Proszę, pomóż!

Ewa od urodzenia zmaga się z chorobami neurologicznymi. Moja żona porusza się z pomocą wózka inwalidzkiego. Zawsze staram się pomagać jej najlepiej, jak mogę, jednak z każdym dniem jest coraz trudniej… Na co dzień wspieram żonę w wykonywaniu wielu podstawowych czynności. Ewa potrzebuje też regularnej rehabilitacji i częstych wizyt u specjalistów. Mimo to stara się żyć tak, jakby nie było ograniczeń, nie tracąc optymizmu i pogody ducha!  Niestety, dużym utrudnieniem jest dla Ewy stary wózek, z którego korzysta już od ponad dekady. Nie pozwala żonie poruszać się tak swobodnie. Ogromnym ułatwieniem jej codzienności byłby nowy wózek, jednak to wielki koszt… Chciałbym zapewnić żonie wszystko, czego potrzebuje, by jej życie było lepsze i wygodniejsze. Niestety, przeszkodą są pieniądze… Sami nie damy rady uzbierać środków na nowy wózek inwalidzki. Proszę, wesprzyjcie Ewę w walce o lepsze jutro! Piotr, mąż

2 293 zł
Ewa Cybulska
Ewa Cybulska , 60 lat

Nadzieja na życie nie ma ceny... Pomóż mi!

Diagnozę "rak jajnika" poznałam 13 maja 2020 roku. Miałam szczęście, że pomimo pandemii po 7 dniach leżałam na stole operacyjnym. Moje życie z dnia na dzień zupełnie się zmieniło. Wspaniały Pan Profesor pomimo znacznego zaawansowania guza wyciął wszystko. Później była chemia i kilkanaście wlewów leku finansowanego przez NFZ. We wrześniu 2021 wznowa i kolejna chemia. W listopadzie 2022 roku początek następnej. Wtedy już musiałam poczekać na decyzję, jakie będzie leczenie. Po operacji usłyszałam od profesora, że raka jajnika trzeba traktować jak chorobę przewlekłą. I tego się trzymam. Staram się być "dzielna" i chyba mi się udaje... Nie poddaję się, szukam dodatkowych możliwości leczenia poza systemem. Niestety jest to bardzo kosztowne. Nasze rodzinne zasoby finansowe są na wyczerpaniu... Nie mam środków i nie mogę o nie sama powalczyć — choroba nie pozwala mi już na pracę.  Będę wdzięczna za pomoc w finansowaniu tego dodatkowego leczenia. Są to metody stosowane w wielu krajach, ale nie są finansowane przez NFZ. Pomożesz mi?  Ewa

2 290,00 zł ( 10,49% )
Brakuje: 19 540,00 zł
Dorotka Szlosarek
8:40:19  do końca
Dorotka Szlosarek , 3 latka

Nie wiemy co przyniesie jutro... Dorotka potrzebuje wsparcia!

Czekaliśmy na Dorotkę. Wyobrażaliśmy sobie nasze wspólne chwile, przepełnione radością i beztroską. Mamy w sobie dużo miłości i staramy się, aby każdego dnia towarzyszył nam uśmiech. Niestety pojawił się także niepokój.  W chwili porodu lekarze przyznali naszej córeczce tylko 2 punkty w skali Apgar. Dorotka urodziła się z całkowitą agenezją ciała modzelowatego, czyli wrodzoną wadą przodomózgowia. Niestety zdiagnozowano u niej także zespół dziecka matki chorej na cukrzycę… Dzisiaj Dorotka ma już dwa lata i zmaga się z chorobami układu oddechowego i krążenia, a także chorobami neurologicznymi. Oznacza to, że niczego nie możemy być pewni i cały czas musimy monitorować rozwój naszego dziecka.  Bardzo ważna jest stała stymulacja Dorotki i zapewnianie jej różnych bodźców: słuchowych, dźwiękowych, zapachowych. Istnieje bowiem ryzyko, że nagle mogłaby zapomnieć jak się wykonuje pewne czynności, np. jak się je! Wiemy, że wydaje się to nieprawdopodobne, ale taka jest właśnie nasza rzeczywistość.  Jesteśmy pod stałą opieką neurologopedy, który czuwa nad prawidłowym rozwojem mowy Dorotki. Oprócz tego ważne są systematyczne ćwiczenia z fizjoterapeutą oraz zajęcia z zakresu integracji sensorycznej. Cały czas trzeba stymulować nasze dziecko, aby wzmacniać jej sprawność oraz rozwój.  Zdarza się, że Dorotka czasem się przewraca. Na razie nie wiemy, czy jest to skutek wady postawy, czy zwykły etap w rozwoju dziecka, który minie. Wielokrotnie dochodzi także do sytuacji, kiedy nie chce chodzić po nawierzchni, którą widzi na przykład pierwszy raz. Musimy wtedy przekonywać córeczkę, aby odważyła się postawić swój pierwszy krok.  Choroba naszego dziecka jest nieuleczalna. Nie ma też jednego schematu postępowania, co oznacza, że musimy być stale czujni i reagować na wszystkie powstające problemy. Nie wiemy co przeniesie jutro... Wiemy jednak, że Dorotka musi zostać objęta opieką najlepszych specjalistów, aby jej rozwój przebiegał harmonijnie i prawidłowo. Prosimy o pomoc. Będziemy wdzięczni za każdą formę wsparcia! Rodzice Dorotki

2 290,00 zł ( 23,91% )
Brakuje: 7 285,00 zł
Miłosz Nabelski
Miłosz Nabelski , 16 lat

Miłosz pokonał nowotwór❗️Teraz walczy z jego konsekwencjami❗️

Boimy się, co będzie z Miłoszem, gdy nas już zabraknie. Nie możemy zrozumieć, dlaczego nasze dziecko musi tak cierpieć… Dlaczego nie może się cieszyć dzieciństwem, jak jego rówieśnicy? Dlaczego akurat on… Miłosz ma 16 lat. W 2018. roku zupełnie niespodziewanie zachorował na chłoniaka Hodgkina – chorobę nowotworową. Nasz świat się wtedy zawalił, ale dzięki determinacji i woli walki Miłosza, udało się pokonać chorobę… Potwór zostawił jednak po sobie szereg konsekwencji, z którymi walczymy do dziś… Choroba wiązała się z podaniem bardzo silnych dawek chemii i intensywną rehabilitacją. Na szczęście udało się osiągnąć remisję, jednak skutki choroby i leczenia zostaną z synkiem na długo... Miłosz jest bardzo dzielny – nie poddaje się i nadal ma siłę walczyć, jednak jego funkcjonowanie jest bardzo mocno ograniczone. Każda wizyta kontrolna u lekarzy to stres, czy choroba nie powróciła… Synek objęty jest opieką poradni onkologicznej, kardiologicznej, nefrologicznej, neurologicznej, endokrynologicznej, hepatologicznej i psychiatrycznej. Mierzy się z silnymi bólami nóg, problemami z kręgosłupem, nerkami, sercem… Musimy stale kontrolować jego stan, ale też poddawać dalszemu leczeniu i rehabilitacji! Tylko to daje szansę na szczęśliwą przyszłość… Miłosz ma plany, marzenia, pasje... Niebawem rozpocznie nauczanie indywidualne. Bardzo chce walczyć o siebie i swoją przyszłość. Nie możemy go tego pozbawić... Niestety pokrycie tych wszystkich kosztów to dla nas ogromny ciężar finansowy. Sami nie damy rady… Oddalibyśmy wszystko, by Miłosz był zdrowy i szczęśliwy… Prosimy, pomóżcie! Rodzice

2 288,00 zł ( 14,33% )
Brakuje: 13 670,00 zł