Choroba uwięziła mnie w domu! Proszę, pomóż mi wrócić do normalnego życia!
Chciałbym, choć na chwilę poczuć się jak zdrowy człowiek. Jestem więźniem swojego ciała, osobą niepełnosprawną. Otyłość mocno ograniczyła moje codzienne życie. Zmagam się z nią już prawie 30 lat. Z roku na rok było coraz gorzej. W końcu 5 lat temu musiałem całkowicie zrezygnować z pracy. Choroba zmusiła mnie do zostania w domu. Moje kolana są bardzo zniszczone, praktycznie w ogóle nie mogę się poruszać. Od 4 lat nie wyszedłem z domu! Przy pomocy chodzika jestem w stanie przejść zaledwie kilka metrów, by skorzystać z łazienki, czy przejść z pokoju do pokoju. W codziennych obowiązkach pomaga mi pani z opieki, która odwiedza mnie codziennie. Wszelkie konsultacje lekarskie odbywają się również u mnie w domu, ponieważ nie mam jak dojechać do przychodni. Dwa razy w miesiącu przychodzi do mnie z wizytą lekarz, trochę częściej pielęgniarka. Los nieszczególnie mnie oszczędza. Ostatnio nabawiłem się ostrego zapalenia płuc i oskrzeli. Niemal przez 3 miesiące przebywałem w szpitalu. Mój stan był na tyle zły, że lekarze zdecydowali się wprowadzić mnie w śpiączkę farmakologiczną, w której przebywałem aż tydzień! Przez kolejne tygodnie powoli wracałem do zdrowia. Obecnie jestem pod opieką specjalistów i wdrażamy zaplanowane leczenie w związku z moją otyłością. Przeszedłem operację wprowadzenia specjalnego balonu, który zmniejsza maksymalną objętość żołądka. Kolejnym etapem będzie zabieg pomniejszenia żołądka. Chciałbym zacząć znów żyć. Przebywanie w domu odbiera energię i radość. Mam wokół siebie wspaniałych przyjaciół, którzy bardzo mnie wspierają. Chciałbym mieć możliwość spotkania się z nimi, czy choćby wyjścia przed blok, by pooddychać świeżym powietrzem. Mój blok jest w pełni przystosowany do osób z niepełnosprawnością – mamy tu windy i szerokie przejścia. Niestety do skorzystania z tych możliwości potrzebuję specjalistycznego wózka inwalidzkiego, którego nie mam. Wózek inwalidzki dałby mi ogromne możliwości i zmienił moje życie na lepsze. Walczę z całych sił, by wyzdrowieć, ale to dłuższy proces. Koszt wózka niestety przekracza moje możliwości finansowe. Nie pracuję, więc naprawdę trudno jest mi cokolwiek zaoszczędzić. Wierzę jednak, że z odrobiną Waszej pomocy uda się uzbierać potrzebną kwotę! Pamiętajcie, że każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie! Za każde wsparcie już teraz serdecznie dziękuję! Jacek