Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Anna Kocka
Anna Kocka , 5 lat

By Ania odzyskała szansę na normalne życie!

Początkowo ze zdrowiem Ani wszystko było w porządku. Nie chorowała, rozwijała się prawidłowo, nic nie wskazywało na to, że coś będzie nie tak. Niestety, do czasu... Gdy córka skończyła 20 miesięcy, wszystko się zmieniło. Z dnia na dzień straciła umiejętności, których dotychczas się nauczyła. Nigdy nie zapomnę tego okrutnego czasu... Nie wiedziałam, co się dzieje, tak strasznie bałam się o moje dziecko. Wszystko stało się jasne, gdy usłyszałam diagnozę... Ania cierpi na autyzm. Dziś ma już kilka lat,  a jej rozwój jest bardzo w tyle. Zaburzenie zostało zdiagnozowane dopiero w czerwcu 2022 roku, a do tego czasu nastąpił już potężny regres. Ania straciła dotychczasowe umiejętności w zakresie mowy, naśladowania i manualne. Dziś każdego dnia robimy wszystko, by odzyskała to, co straciła. By odzyskała szansę na normalne życie! Jolanta, Mama

2 450 zł
Marcelina i Małgorzata Budzińskie
Marcelina i Małgorzata Budzińskie , 2 latka

Urodziły się z chorobami – Pomóż im walczyć o przyszłość❗️

Jestem mamą piątki cudownych dzieci. Moje dwie córeczki, Marcelinka i Małgosia zmagają się z poważnymi problemami zdrowotnymi: 5-letnia teraz Małgosia urodziła się z zamartwicą poporodową. Lekarze walczyli o jej życie, a skutki są widoczne do dziś. Marcelinka jeszcze przed przyjściem na świat miała potwierdzoną achondroplazję i wady rozwojowe serca. Starsza z córeczek wciąż zmaga się ze skutkami zamartwicy. Lekarze mówili, że po urodzeniu będzie w stanie wegetatywnym. Mieliśmy szykować się na najgorsze, ale wbrew złym prognozom, Małgosia wciąż jest z nami.  Lekarze pokazali nam jak się nią zajmować i nie poddajemy się w walce o jej zdrowie. Dzisiaj córeczka ma problemy ze wzrokiem, niedosłuch, padaczkę i mózgowe porażenie dziecięce. Najbardziej problematyczna jest jednak wiotkość krtani. Małgosia nie potrafi jeść stałych pokarmów i musi być pod stałą kontrolą, by nie doszło do zakrztuszenia się. Ale na co dzień jest prawdziwym wulkanem energii. Bardzo szybko się „nakręca” i jest nadpobudliwa, co również chcemy sprawdzić pod kątem psychiatrycznym.  Fakt, że Małgosia urodziła się z problemami, sprawił, że nieco łatwiej było nam przyjąć chorobę Marcelinki. Mogliśmy się przygotować i mieć pewność, że z całych sił będziemy starać się zapewnić jej i jej siostrzyczce wszystko, czego potrzebują.  Marcelinka umysłowo rozwija się prawidłowo, ale ma problemy ruchowe. Nie chodzi, tylko „pełznie” po podłodze, ponieważ jej główka jest zdecydowanie za ciężka.  Po urodzeniu lekarze powiedzieli również, że narządy rozwijają się prawidłowo, ale klatka piersiowa nie. Żeby nie doszło do ciasnoty, jeździmy na kontrolę do kilku poradni, żeby w razie czego zadziałać natychmiast. Ale gołym okiem widać, z jakimi problemami jeszcze się zmaga. Jest malutka, będzie potrzebowała ortez i gorsetu, by wspomóc jej rozwój. Obie córeczki potrzebują stałego leczenia i rehabilitacji. Niestety to ciągnie za sobą ogromne koszty, z którymi nie możemy już sobie poradzić. Dlatego prosimy o pomoc. Nawet najmniejsza wpłata, udostępnienie czy dobre słowo to dla nas znaczące wsparcie i szansa, by dalej dbać o zdrowie i sprawność córeczek. Weronika, mama

2 444 zł
Wiktoria Zubowicz
Wiktoria Zubowicz , 5 lat

Problemy z brzuszkiem okazały się poważną chorobą!

Moja córeczka Wiktoria ma już trzy latka. Kiedy byłam w ciąży nic nie wskazywało na to, że córeczka będzie chora. Nie byłam świadoma i przygotowana na to co się wydarzy.  Wszystko zaczęło się od wzdętego brzuszka i wymiotów w trzeciej dobie życie. Pierwsze podejrzenia padły na niedrożność przewodu pokarmowego. Córeczkę przetransportowano do szpitala dziecięcego w Olsztynie celem potwierdzenia diagnozy w kierunku choroby Hirschsprunga. Po konsultacji chirurgicznej córka została zakwalifikowana do zabiegu wyłonienia stomii... Zabieg kolostomii był dla niej jedyną szansą. Po operacji jej stan ustabilizował się na intensywnej terapii, a ze szpitala została wypisana w stanie dobrym. Dostałam wszelkie zalecenia dotyczące dalszego leczenia oraz kontakt do poradni specjalistycznych.  W 2021 roku po wynikach kolejnych badań okazało się, że córka ma zwężenie odbytnicy. Oprócz wrodzonego zwężenia odbytu u córki w jelicie w okolicy przedkrzyżowej pojawił się również guz. Aktualnie Wiktoria jest po zabiegu wycięcia niedrożnego odcinka jelita grubego wraz z guzkiem. Na szczęście guzek nie był złośliwy.  Niestety to nie koniec… Wciąż czekamy na termin kontrastu oraz dalsze decyzje w sprawie jej leczenia. Specjalistyczne środki do oczyszczania ran oraz regularne dojazdy i wizyty u lekarzy są nie lada obciążeniem, z którym staram się radzić – lecz z każdym miesiącem jest coraz ciężej. Wikusia ma już dwa otwory stomijne. Dbam i pielęgnuję córeczkę najlepiej jak tylko potrafię. Ze wsparciem o które się zwracam będzie mi lżej.  Sabina, mama Wiktorii

2 440 zł
Małgorzata Gacek
10 dni do końca
Małgorzata Gacek , 62 lata

By móc zaznać życia bez bólu

Małgorzata od urodzenia zmaga się z krzywicą i osteoporozą, które każdego dnia skazują ją na niewyobrażalny ból. Problemy ze zdrowiem Gosi zaczęły się wraz z dwukrotnym złamaniem kości udowej. W konsekwencji lewa noga kobiety była o kilka centymetrów krótsza. Po czasie u Małgosi stwierdzono również reumatoidalne zapalenie stawów. Kobieta nie była w stanie funkcjonować bez pomocy innych osób. Szansą na leczenie stała się terapia komórkami macierzystymi. Kobieta jest już po pierwszych podaniach, które przyniosły dobre efekty. Aby podtrzymać postępy w terapii, konieczna jest systematyczność. Wasze stałe wsparcie pozwala Małgosi kontynuować rozpoczęte leczenie i dalej walczyć o swoją sprawność!   Gosia od 2012 roku choruje na bardzo wyniszczającą chorobę RZS – Reumatoidalne Zapalenie Stawów. Od dziecka ma bardzo poważne problemy zdrowotne m.in. krzywicę, która spowodowała poważną skoliozę kręgosłupa oraz osteoporozę. Od najmłodszych lat przebywała w szpitalach i przez to nie miała prawdziwego dzieciństwa. Na domiar złego w wieku dorosłym jej stan zdrowia się pogarszał. Miała wiele różnych złamań ze względu na słabą strukturę kości. Dwa razy złamała nogę w udzie, przez to stawy z roku na rok stawały się słabsze. Doprowadziło to finalnie do  bardzo poważnej i bolesnej choroby. Jedyną nadzieją na częściowy powrót do zdrowia i zredukowanie ogromnego bólu, który towarzyszy Gosi każdego dnia, jest terapia komórkami macierzystymi. Choroba spowodowała, że Małgorzata jest osobą niepełnosprawną, która nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować w życiu codziennym. Każdy ruch sprawia jej wielki ból. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim.   Małgosia nie zna życia bez bólu. Leki przeciwbólowe nie pomagają. Choroba, która jest z nią od zawsze, nie tylko zadaje cierpienie fizyczne. Wielokrotnie czuła się przez nią brzydka i mało atrakcyjna. Krzywica – choroba już prawie w Polsce niespotykana pani Małgosi towarzyszy od zawsze, zadając ciosy trudne do pokonania. Liczne choroby sprawiły, że jest przykuta do wózka inwalidzkiego, uzależniona od pomocy innych ludzi. Wciąż jednak nie przestaje wierzyć, że przed nią wiele pięknych chwil, dobrych ludzi, którzy nie zostawią jej samej. Już dwa razy, dzięki Wam przekonała się, że zaglądają tu osoby o wielkich sercach. Dziś ponownie prosi Was o pomoc, o wsparcie w terapii komórkami macierzystymi.   Gosia ma tylko jedno marzenie. Chciałaby móc samodzielnie chodzić i żyć bez bólu, ciesząc się życiem. Dobro wraca, dlatego wierzymy, że wróci i do tych, którzy zechcą ją wesprzeć w tej walce.  

2 438,00 zł ( 11,45% )
Brakuje: 18 839,00 zł
Leoś Kowalczyk
5 dni do końca
Leoś Kowalczyk , 17 miesięcy

Teraz najważniejszy jest rozwój Leosia. Pomóżmy mu!

Gdy czekaliśmy na dołączenie Leosia do naszej rodziny, byliśmy już rodzicami dla dwójki jego rodzeństwa. Wydawało się, że zostanie rodzicem po raz trzeci, nie może nas zbytnio zaskoczyć... Okazało się jednak, że tym razem czekają nas nowe doświadczenia, inne od tych, które już znaliśmy... Informacja o Zespole Downa u Leosia spadła na nas nieoczekiwanie. O diagnozie dowiedzieliśmy się w trakcie rutynowych badań prenatalnych. Nic wcześniej na to nie wskazywało, nie spodziewaliśmy się, że możemy usłyszeć takie wyniki. Po pierwszym szoku zaczęliśmy koncentrować się na tym, co my jako rodzice możemy zrobić, żeby po porodzie Leoś rozwijał się jak najlepiej… Leoś urodził się nie tylko z Zespołem Downa, ale także z wrodzoną wadą serduszka. Pierwsze dwa miesiące swojego życia spędził w szpitalu, gdzie przeszedł zabieg bandingu, który polega na zwężeniu pnia tętnicy płucnej opaską. Nasz synek ma problemy z wiotkością mięśni, co powoduje u niego m.in. problemy z przełykaniem. Ze względu na te trudności, przy rozszerzaniu diety Leosia niezbędne są konsultacje ze specjalistami. Umożliwią one bezpieczne przeprowadzenie tego procesu. Leoś przeszedł niedawno operację wrodzonej wady serduszka. Z tego względu niezbędne będą także kolejne konsultacje z kardiologiem, pod którego opieką będzie musiał znajdować się zapewne do końca życia.  W przypadku Zespołu Downa bardzo ważne jest wczesne rozpoczęcie rehabilitacji oraz nieprzerwana terapia. Ze względu na swoje potrzeby Leoś powinien brać udział w turnusach rehabilitacyjnych, gdzie będzie otoczony opieką lekarzy, fizjoterapeuty czy logopedy. Naszym marzeniem jest umożliwienie naszemu synkowi jak najlepszego rozwoju. Leoś jest jeszcze tak maleńki, jednak to właśnie teraz jest najlepszy czas, by rozpocząć rehabilitację. Pełni nadziei na przyszłość prosimy Was o pomoc.  Rodzice Leosia

2 438 zł
Tymoteusz Russel
Tymoteusz Russel , 5 lat

Walka o lepsze jutro – Wspieramy Tymka❗️

Nasz najdroższy skarb Tymek urodził się z asymetrią ułożeniową. Skutkiem są zaburzenia rozwoju, nieprawidłowości w budowie kości lub choroby genetyczne. Asymetria powinna zanikać samoczynnie, jednak w przypadku Tymka tak się nie stało… Dlatego odkąd miał 3 miesiące jest pod opieką neurologa, a kiedy skończył 6 miesięcy, rozpoczęliśmy rehabilitację. Od początku było bardzo ciężko. Maleńki Tymek bał się i wciąż boi, nowych otoczeń i obcych ludzi. Nie chciał współpracować na rehabilitacjach, krzyczał i płakał, a mi pękało serce. Dlatego zdecydowaliśmy się skupić na rehabilitacji domowej, a specjalistyczną ograniczyć. Kiedy Tymek skończył 3 lata, na kontroli lekarskiej dowiedzieliśmy się, że z jego zdrowiem wszystko w porządku. Ale wciąż nie mówił. Sporadycznie wołał „mama”, „tata”... Wciąż ma problemy rozwojowe, afazję, pojawiła się autoagresja i problemy ze wzrokiem.  Nie przestajemy o niego walczyć! Oprócz ćwiczeń w domu raz w tygodniu mamy rehabilitację wspomagającą rozwój i staramy się o zajęcia z terapii SI. Czekamy również na wyniki konsultacji okulistycznej. W międzyczasie szukam dodatkowej pracy, możliwości i innych sposobów, by pomóc Tymkowi. Robimy, co możemy, ale z każdym dniem przepełnia mnie strach, że to wciąż za mało… Tymek codziennie cierpi z powodu swojej choroby. Nie komunikuje potrzeb, nie powie, co mu dolega i złości się, kiedy inne dzieci go nie rozumieją. Są dni, w których synek nie chce w ogóle współpracować. Wtedy w najgorszym wypadku przepada nam dzień rehabilitacji… Moje serce krwawi, kiedy widzę, jak wielką trudność sprawia naszemu Tymkowi zwykła codzienność. Zrobilibyśmy wszystko, by zapewnić mu jak najlepszą przyszłość, ale czekając na diagnozy możemy jedynie przygotować się na to co nadejdzie. Koszty leczenia, rehabilitacji, terapii… Już teraz wiemy, że będą ogromne. Dlatego tak bardzo potrzebujemy wsparcia i pomocy ludzi dobrego serca. Bez Was szczęśliwa przyszłość Tymka pozostanie w strefie marzeń… Małgorzata, mama

2 437 zł
Gracjan Woroszczak
Gracjan Woroszczak , 29 lat

Dostałem wyrok śmierci – Gracjan potrzebuje Twojej pomocy, by dalej żyć!

Nieuleczalna, śmiertelna choroba, która każdego dnia może zabrać mi to, co najważniejsze, może odebrać mi życie... Boję się tego dnia, kiedy zacznę się dusić, kiedy złapanie, choć małej ilości powietrza, będzie niemożliwe, bo choroba całkowicie zawładnie moim ciałem. To normalne, że jako młody człowiek snuję plany na przyszłość, ale być może nigdy nie będę mógł ich zrealizować, bo mukowiscydoza zdąży mnie zabić... Proszę, pomóż mi zapewnić środki na roczne leczenie, które odsunie ode mnie widmo śmierci... Poznaj moją historię: Żyję z wyrokiem śmierci. Według statystyk zostało mi kilka lat. Większość chorych na mukowiscydozę nie dożywa trzydziestki... Tak bardzo chcę żyć, tak bardzo… Choroba to jednak zawzięty przeciwnik, który dusi, kradnie oddech i ze wszystkich sił chce ukraść mi życie. Walczę o każdy dzień. Potrzebuję Twojej pomocy, żeby po prostu tu zostać… Na pierwszy rzut oka ktoś mógłby powiedzieć, że jestem okazem zdrowia. Tak właśnie działa ta choroba, atakuje od wewnątrz, często nie dając żadnych zewnętrznych objawów. Wyglądam normalnie, ale moje narządy trawi śmiertelny przeciwnik, dusiciel. Mukowiscydoza to ciężka choroba genetyczna. Atakuje cały organizm, głównie układ oddechowy, pokarmowy, niszczy płuca, oskrzela, trzustkę. Wypełnia je gęstym i lepkim śluzem... Ciężko mi jeść, ciężko oddychać, bardzo szybko się męczę, jeszcze częściej choruję.  Żyję pod dyktando choroby. Walczę o oddech, o każdy dzień. O brak bólu, o możliwość wzięcia oddechu bez kłucia w klatce piersiowej... To choroba przewlekła. Atakuje każdego dnia, niszcząc radość życia... Wstaję wcześnie rano, robię inhalację, potem drenaż, aby pozbyć się śluzu, który zalewa mi płuca. I tak kilka razy dziennie… Tak jest, jeśli nie jestem akurat w szpitalu. Niestety bywam w nim często. Zapalenia płuc, oskrzeli to moja codzienność. Żyję ze śmiertelną i nieuleczalną chorobą, a każdy mój dzień to walka o oddech. Nie uwolnię się od mukowiscydozy – medycyna nie wymyśliła jeszcze na to sposobu. Mukowiscydoza jest nieuleczalna, nie ma na nią lekarstwa. Chciałabym jednak zrobić wszystko, aby moje życie mogło trwać jak najdłużej. 9 lat – tyle moi rodzice żyli w nieświadomości tego, co mi dolega. Ciągle chorowałem, ciągłe infekcje, pobyty w szpitalach… W końcu zaniepokoiło to lekarzy. Trafiłem do szpitala w Rzeszowie, skąd po wykonaniu jednego badania natychmiast skierowano mnie do Warszawy do Instytutu Matki i Dziecka. Diagnoza była druzgocąca. Oznaczała, że moje życie już zawsze będzie toczyć się pod dyktando walki z mukowiscydozą i że prawdopodobnie choroba zakończy je o wiele wcześniej… zbyt wcześnie. Od diagnozy każdy dzień jest walką o oddech. Skończyło się normalne życie. Zabawa, szkoła, czas wolny… Nie znałem takiego pojęcia, u mnie były ciągłe inhalacje, drenaż, lekarstwa, a zamiast wakacji – pobyty w szpitalach. Aby przedłużyć  życie, potrzebuję leków, codziennie do końca moich dni. Moje leczenie jest niestety bardzo kosztowne –  lekarstwa, sprzęt rehabilitacyjny, wyjazdy do lekarzy. Do specjalistów jeżdżę nawet 300 kilometrów w jedną stronę! Za kilka lat może okazać się, że będę potrzebował przeszczepu płuc, co niestety też wiąże się z ogromnymi kosztami. Dla mnie liczy się każda złotówka. Dla Ciebie to tylko moneta, ale dla mnie to życie! To cegiełka, która daje mi siłę i środki, żeby walczyć z chorobą. Statystyki są przerażające. W Polsce chorzy na mukowiscydozę nadal umierają zbyt wcześnie. Bardzo drogie leki, brak refundacji i dostępności fizjoterapii. Dorośli z mukowiscydozą nie są objęci kompleksowym leczeniem, a tylko ono pozwala mi żyć. Sam nie jestem w stanie zdobyć takich pieniędzy! Proszę, pomóż mi, bo każde wsparcie pozwala wydłużyć moje życie! Nie tworzę planów na przyszłość, bo możliwe, że ona nigdy nie nadejdzie – mukowiscydoza zdąży mnie zabić. Dlatego nie marzę o przyszłości, marzę tylko o jednym, by żyć. Do tego potrzebuję jednak leczenia, specjalistycznych sprzętów i… Twojej pomocy. Proszę, bądź ze mną w tej trudnej walce. Gracjan  

2 430,00 zł ( 5,71% )
Brakuje: 40 124,00 zł
Justyna Janaszczyk
Justyna Janaszczyk , 11 lat

Pomóż - najbliższe miesiące i lata zdecydują o jej przyszłości!

Justynka urodziła się jako wcześniak. Tak zaczyna się nasza historia. Tylko lub aż tyle wystarczyło, żeby na zawsze odmienić naszą codzienność. Dni przerodziły się w walkę, by kiedyś było lżej...  Nasza córeczka Justynka ma dziś 10 lat. Niestety jej dzieciństwo nie jest tak kolorowe, jak innych, zdrowych dzieci. Córeczka urodziła się jako wcześniak. Co gorsza, podczas porodu doszło do uszkodzenia mózgu. Jej pierwsze dni na tym świecie były niezwykle ciężkie. Nie wiedzieliśmy, co nas czeka, czy córka będzie się prawidłowo rozwijać, czy poradzi sobie, gdy dorośnie? Mimo że zdążyliśmy się już oswoić z myślą, że jest niepełnosprawna, strach nas nie opuszcza. Robimy co w naszej mocy, by zapewnić dziecku jak najlepsze życie. Justynka jest naszym oczkiem w głowie. Jej przyszłość jest dla nas najważniejsza! Justynka cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Jej stan wymaga codziennej rehabilitacji oraz specjalistycznego sprzętu medycznego. Córeczka jest teraz w trzeciej klasie, chciałaby bawić się z rówieśnikami, spędzać z nimi czas. Dlatego jest bardzo zmotywowana do zwiększonej ilości codziennych ćwiczeń, szczególnie że przeszła niedawno operację rizotomii. Aby dalej się rozwijać potrzebuje nowej bieżni i rowerka stacjonarnego. Koszt niezbędnego sprzętu wraz z rehabilitacją to ogromne pieniądze. Prosimy, pomóż nam ratować przyszłość i sprawność naszego dziecka! Rodzice Justynki

2 429 zł
Lorenzo Szczepanik
Lorenzo Szczepanik , 4 latka

Walczymy o lepsze jutro, by ujarzmić autyzm!

Myślę, że bez wątpienia każdy rodzic się zgodzi z tym, że wychowanie dziecka to nie  lada wyzwanie. Wychowanie staje się jeszcze większym wyzwaniem, kiedy rozwój dziecka nie przebiega w sposób harmonijny. Lorenzo poszedł do przedszkola w 2022 roku. Tam nauczycielki zauważyły, że rozwój mojego synka odbiega od normy. Od razu podjęłam wszelkie działania. Otrzymana diagnoza potwierdziła, że Lori rozwija się w sposób charakterystyczny dla dzieci z autyzmem. Aby zapewnić mojemu dziecku jak najlepsze warunki do rozwoju, chcę prosić Cię o pomoc.  Nie mogę zbagatelizować możliwości, które dają szansę na zwiększenie jakości życia Lorenza, dlatego korzystamy z pomocy logopedy i fizjoterapeuty. Lori powinien  także spotykać się  z psychologiem oraz pedagogiem, aby terapia była bardziej efektywna. Niestety zajęcia terapeutyczne są bardzo obciążające finansowo, co uniemożliwia nam podjęcie współpracy z resztą specjalistów. Dlatego zwracam się  do Państwa z prośbą o pomoc. Każdy datek jest szansą na lepsze jutro. Proszę, pomóżmy mojemu synkowi wrócić na prawidłowe tory rozwoju. Monika, mama Lorenza

2 428 zł