To radosna, otwarta dziewczyna... Uwięziona w szponach choroby❗️
Moja córeczka Samanta ma 15 lat. Jest radosną, uśmiechniętą i bardzo kontaktową osobą. Jednocześnie okrutnie doświadczoną przez los i chorobę. Przykrości, jakie ją spotykają za każdym razem, łamią mi serca. Zwłaszcza że wiem, że to nie jej wina, że jest chora. Ma orzeczenie i niepełnosprawności, problemy z wymową, mięśniami twarzy i rozwojem. W wieku 15 lat nie czyta i nie pisze. Rozwojowo bardziej przypomina małe dziecko niż nastolatkę i przez to bardzo cierpią jej kontakty z rówieśnikami. Bierze leki, potrzebuje stałej opieki i uczęszcza na wszelkie możliwe terapie i rehabilitacje. Ale tych nie jest wcale tak wiele. Przy czwórce dzieci koszty są ogromne i zdarza się, że nie jesteśmy w stanie zapewnić Samancie wszystkiego… Córeczka jest świadoma swojego stanu. Wie, że nie funkcjonuje jak inni i potrzebuje wsparcia. Jej problemy z pamięcią i rozwojem umysłowym doskwierają każdego dnia i mimo że jest bardzo otwarta na innych, zdarzają się nieporozumienia, które potem sprawiają jej dużą przykrość. A przecież przed nią cała przyszłość, a im Samanta jest starsza, tym jest jej ciężej. Dlatego prosimy o pomoc, by pokryć koszty jak największej ilości rehabilitacji, terapii i turnusów. Chcielibyśmy, by w przyszłości była samodzielna i umiała zadbać o siebie. Zwłaszcza kiedy nas już przy niej nie będzie. Żaneta, mama