Ratując Jasia nóżki, uratujemy jego przyszłość! Dołączysz do nas?
Byłam przeszczęśliwa, gdy już mogłam oglądać swojego synka podczas badań i USG. Niestety, z czasem lekarz przestał podzielać mój entuzjazm. Zauważył tendencję do nienaturalnego wyginania się nóżek mojego małego chłopca... Niestety wszystko z czasem się potwierdzało... Janek urodził się bardzo chory. Ta ciężka choroba, to Artrogrypoza. Podejrzewano ją właśnie ze względu na ciągle zmieniającą się pozycje jego nóg. W 36 tygodniu USG wykazało, że Jasiu ma nienaturalnie wykręcone nogi w kierunku głowy, co skutkowało pilnym cesarskim cięciem. Poród w naturalny sposób mógłbym go zabić. Artrogrypoza powoduje: wrodzoną sztywność stawów, symetryczne przykurcze mięśni, nieulegające progresji deformacje kostno–stawowe o charakterze wrodzonym. Spadła też na nas diagnoza — wytrzewienia jelit. Zatem nóżki to nie jest jedyne nasze zmartwienie... 2 miesiące trwała walka o normalne spożywanie posiłków podczas pobytu w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Walka dała rezultaty, ale nadal zostaje kwestia rehabilitacji, ortez i walki, by doprowadzić stan Jasia do takiego, które umożliwi funkcjonowanie. U synka najważniejsze jest stałe, regularne leczenie. W jego przypadku rezultaty będą wynikiem wielu godzin, miesięcy, a nawet lat nim jego sytuacja się poprawi. Postępy nie będą widoczne gołym okiem... Jednocześnie każda przerwa w umożliwieniu mu leczenia da ogromne szkody! Tak wiele zależy od tego, czy będziemy mieli środki na leczenie Janka. Proszę, pomóż nam! Mama