Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Julia Seliga
Julia Seliga , 9 lat

Potworna droga po lepsze jutro!

Od samego początku życie Julki nie należało do łatwych. Córka urodziła się z ciężką zamartwicą. Dostała tylko 2 punkty w skali Apgar. Zdiagnozowano u niej encefalopatię niedotleniowo - niedokrwienną oraz obustronne zmiany w płatach ciemieniowych i potylicznych. Od lutego 2021 roku Julcia choruje na padaczkę ogniskową (objawową). Niestety na obecną chwilę nie udało się jeszcze znaleźć leku. Choroba ta bardzo utrudnia funkcjonowanie córki. Nie może uczestniczyć w wielu zajęciach ze względu na codzienne niekontrolowane napady (przewracanie się). Dlatego jest to dla nas obecnie największy priorytet! Szukamy wciąż nowych możliwości i nie poddajemy się. Znaleźliśmy turnus rehabilitacyjny dla dzieci z opóźnieniem psychoruchowym i padaczką. Turnus taki jest bardzo kosztowny i potrzebujemy wsparcia, aby Julka mogła uczestniczyć w takim turnusie.     Oprócz tego Julcia jest uśmiechnięta i kochającą swoich rodziców dziewczynką. Natomiast potrzebuje stałej rehabilitacji i leczenia, aby żyć i funkcjonować jak jej zdrowi rówieśnicy. Apelujemy o pomoc dla Julki poprzez podarowanie 1 % z podatku oraz darowizn. Dziękujemy!

3 877,00 zł ( 42,87% )
Brakuje: 5 166,00 zł
Beata Bogucka
4 dni do końca
Beata Bogucka , 49 lat

Codzienna walka z nadzieją na lepsze jutro!

Skąd brać siłę? Skąd mam wiedzieć, ile jeszcze jej w sobie mam? Na jak długo mi jej wystarczy? Od lat każdego dnia walczę o swoje zdrowie. Tracę siły, pieniądze, a problemy rosną. Cukrzyca, nadciśnienie tętnice, nadczynność przytarczyc. Od trzech lat jestem dializowana. Leczenie to ratuje moje życie, ale zabiera zdrowie... Rozwinęły się rozległe owrzodzenia i zmiany martwicze na nogach, walka z nimi zdaje się nie mieć końca. Od lat robię wszystko, by wreszcie przestało boleć, by wreszcie czuć się bezpiecznie, ale zaczyna brakować mi już sił... Boję się o to, co przyniesie kolejny dzień. Dlatego proszę – pomóż mi! Beata  

3 875,00 zł ( 48,4% )
Brakuje: 4 130,00 zł
Jan Rusin
Jan Rusin , 11 lat

Życie w niebezpieczeństwie❗️Jasiu kilka razy dziennie ma ataki padaczki, trwające niemal godzinę!

Podstępna choroba niszczy życie mojego małego braciszka. Z każdym dniem Jasiu jest coraz słabszy, wręcz wycieńczony! Błagam, pomóżcie nam i uratujcie go! W naszym domu nie było chwili na szczęście, kiedy dorastaliśmy z rodzeństwem. Cierpienie braciszka, ból i strach o jego życie zabrały nam wszystko. On był dla nas najważniejszy, z jego bólem nie umieliśmy być już szczęśliwi... Wspólnie z rodzeństwem oddawaliśmy swoje rzeczy na sprzedaż, aby pomóc w jego leczeniu. W ciągu 8. lat mama odwiedziła wielu specjalistów, aby znaleźć ratunek. Jestem najstarszą siostrą Janka. Mój mały braciszek jest już wykończony, boję się, że go stracimy!  Kiedy się urodził był zdrowym chłopcem, dostał 10 pkt w skali Apgar. Rozwijał się prawidłowo, siedział w wieku 7. miesięcy, chodził, nie mając jeszcze 1,5 roku. Mówił krótkie zdania, składające się z dwóch słów.  W wieku 17 miesięcy zachorował, był hospitalizowany z podejrzeniem posocznicy. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że powikłania pobudziły inne choroby. Nastąpił regres w rozwoju, ślinotok, bolące drżenie mięśni, nadpobudliwość, utrata mowy!  Przez 8 lat nikt nie postawił diagnozy i to pomimo ciągłych hospitalizacji!  Dopiero w 2022 roku zdiagnozowano u niego padaczkę. Każdy jego atak jest bardzo ciężki, całkowicie wysysający z niego resztki siły! Ataki poprzedzane są przez samookaleczanie – Janek wtedy się gryzie i uderza głową o ścianę. Potem zaczyna się horror. Mój braciszek zaczyna krzyczeć z bólu, rzuca się na podłogę, a jego ciało zaczyna się wyginać! Te ataki pojawiają się kilka razy dziennie i trwają po 40 minut! Wielokrotnie musieliśmy wzywać pogotowie, ponieważ Jasiu mdlał. Każdy atak to walka, ból, wolne zabijanie mózgu! Mimo że mam własne dziecko, nadal aktywnie uczestniczę w życiu Jasia. Nie mieszkamy razem, ale pomagam mamie i codziennie opiekuję się nim przez kilka godzin. Mój młodszy brat jest dla mnie bardzo ważny! Życie Jasia jest w niebezpieczeństwie. Potrzebuje głębszej diagnostyki, badań, leczenia. Musimy wykonać badania genetyczne oraz zapewnić stałą pomoc psychiatry, psychologa, endokrynologa, kardiologa, neurochirurga. Obecnie jesteśmy objęci leczeniem i dalszą diagnostyką w prywatnej klinice Centrum Chorób Rzadkich we Wrocławiu. Dostępne terminy w ramach NFZ są dopiero pod koniec 2024 roku! Mój braciszek nie ma siły walczyć. Przez ostanie 2 lata Jaś całkowicie cofnął się w rozwoju, ma nawet do ośmiu epizodów padaczki dziennie, co może skończyć się tragedią! Bez wsparcia dobrych ludzi nie jesteśmy w stanie kontynuować badań i leczenia. Podjęliśmy walkę z rzadką chorobą i tak jak sama nazwa wskazuje, niewielu lekarzy jest w tej dziedzinie wyspecjalizowanych. Potrzebujemy Waszego wsparcia, inaczej może być już za późno… Gloria, siostra

3 871,00 zł ( 15,16% )
Brakuje: 21 661,00 zł
Nikodem Szczerba
Nikodem Szczerba , 2 latka

Nikoś walczy z rzadką i nieuleczalną chorobą... Ratunku❗️

Z całego serca dziękujemy Wam za całe dotychczas okazane nam dobro! To właśnie dzięki Waszemu wsparciu Nikoś mógł wziąć udział w turnusie rehabilitacyjnym! Niestety, nasza walka z chorobą to wyczerpujący maraton i po raz kolejny musimy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc... Prosimy, nie opuszczajcie nas! Nasza historia: Nasz synek cierpi padaczkę i neurodegeneracyjną chorobę układu nerwowego – NBIA. To choroba genetyczna, która prowadzi do kumulacji żelaza w mózgu. W Polsce nasz synek jest czwartym dzieckiem z taką diagnozą. To wyjątkowość, której nie chcemy! Rzadkie choroby oznaczają brak informacji na temat leczenia, spowalniania skutków, brak badań i co najgorsze – brak leku...  NBIA to jedna z najcięższych chorób, która powoduje zanik nerwu wzrokowego, a także degenerację układu nerwowego. Nieleczona może prowadzić nawet do śmierci… Jest nieuleczalna, a z roku na rok stan Nikosia będzie się pogarszać... Nie chcemy czekać, aż go nam zabierze! Jesteśmy pod ciągłą opieką hospicjum, ze względu na dożywianie przez PEGa i rehabilitacje. Dzięki nim udało się sprawić, że Nikoś trochę lepiej trzyma główkę. Niestety jest to kropla w morzu… Nikodem jest coraz starszy, a nie siedzi, nie chodzi i prawdopodobnie nie widzi... Wiele codziennych czynności jest znacznie utrudniona. Nikodem jest objęty leczeniem i rehabilitacją, jednak to nadal zbyt mało, by dać mu szansę na lepsze funkcjonowanie. Niezbędny jest kolejny turnus rehabilitacyjny, zakup leków oraz sprzętu medycznego. Niestety, jest to zwiazane z ogromnymi kosztami, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie.  Tak jak wszyscy rodzice z niecierpliwością oczekujemy na pierwsze kroki swojego dziecka. One jednak wciąż nie nadchodzą... Prosimy, pomóż nam w końcu też je zobaczyć! Każda wpłata to dla Nikosia ogromna szansa i nadzieja na lepsze jutro. Wierzymy, że dzięki dobroci Waszych serc uda się podarować naszemu synkowi sprawność! Rodzice

3 870,00 zł ( 51,96% )
Brakuje: 3 577,00 zł
Wsiewołod Kulik
Wsiewołod Kulik , 9 lat

Całe życie Wsiewołoda to walka za sprawność. Wesprzyj superbohatera!

Mój synek jest osobą niepełnosprawną od urodzenia. Okropna choroba, artrogrypoza, przeszkadza mu w rozwoju mięśni oraz w poruszaniu się. Synek potrzebuje leczenia, operacji i rehabilitacji. Obecnie cierpi i odczuwa duży dyskomfort w mięśniach. Ręce i nogi są niepoprawnej formy, ścięgna utrzymują je zgięte, nie pozwalają na wyprostowanie się, dlatego dziecko prawie się nie porusza. Synek nie może stać, chodzić, jeść rękoma, trzymać i podnosić przedmiotów. Ma 7 lat, a jest absolutnie bezradny w życiu codziennym. Nie może: stać, chodzić, poruszać się samodzielnie, jeść rękoma, mocno trzymać i podnosić przedmioty. Leczę dziecko od pierwszego miesiąca życia. Zabiegi dają efekty, ale nie mam możliwości wyleczenia go, dlatego zwracamy się o pomoc do Was. Konieczne jest wykonanie szeregu skomplikowanych i kosztownych operacji. Z pomocą Instytutu Paley jest to możliwe. Pierwsza operacja na nogi kosztuje niemal pół miliona złotych. Takich środków nie mamy, więc bardzo liczymy na Waszą pomoc. Marzę, żeby moje dziecko było zdrowe. Leczę go od pierwszego miesiąca życia, leczenie przynosi efekty, ale poradzić sobie we własnym zakresie nie możemy, dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc. Błagam, pomóżcie mojemu synowi stanąć na nóżkach! Mama Wsiewołoda

3 865,00 zł ( 0,85% )
Brakuje: 449 071,00 zł
Ewelina Kregiel
Pilne!
Ewelina Kregiel , 32 lata

Nie myślałam, że diagnozą okaże się guz mózgu... Proszę o pomoc❗️

W pracy miewałam silne bóle głowy. Tak silne, że czasem przestawałam widzieć. Lekarz rodzinny przepisał leki, które nie pomagały. W końcu udało mi się dostać skierowanie do szpitala, a po kolejnym ataku bólu przyszła diagnoza. Guz mózgu – oponiak ciemieniowy. W szpitalu spędziłam kilka dni, gdzie podawali mi silne leki przeciwbólowe. Guz w mojej głowie uciska nerw i stąd biorą się te ataki bólu. W związku z tym 12 czerwca czeka mnie operacja w miejscowości oddalonej 200 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania.  A mieszkam sama. Do Austrii przyjechałam do pracy i nawet w najgorszych koszmarach nie przeszło mi przez myśl, że mogę walczyć z tak poważną i przerażającą chorobą. Ale rzeczywistość jest inna i teraz muszę sobie z nią poradzić.  Tyle że z poradzeniem sobie jest problem. Nie mogę pracować. Jestem na chorobowym i dzięki temu mam jakieś środki, ale na dłuższą metę to nie wystarczy. Leki, dojazdy, przeżycie, do tego prywatne wizyty lekarki w najgorszych epizodach bólu. Wiem, że jest duża szansa na pozbycie się tej choroby. Jest szansa, że wyzdrowieję, że wrócę do sprawności, pracy i normalności. Bardzo na to liczę i ta nadzieja zagrzewa mnie do walki. Ale potrzebuję trochę wsparcia, choćby symbolicznej złotówki, by do tego czasu przetrwać lawinę kosztów. Ewelina

3 864,00 zł ( 7,26% )
Brakuje: 49 328,00 zł
Antonina Jankowska
Antonina Jankowska , 4 latka

Zbyt mała na cierpienie! Pomagamy Antosi!

Diagnoza była dla nas szokiem. Gdybyśmy tylko mogli, cofnęlibyśmy czas do momentu, w którym dałoby się jeszcze coś zrobić i zapobiec chorobie córeczki… Jeśli tylko byłaby taka możliwość, zrobilibyśmy to bez wahania. Kiedy Antosia miała niespełna rok, otrzymaliśmy diagnozę – spastyczne porażenie połowicze lewostronne. Z całych sił walczymy o sprawność córeczki, jednak jest nam coraz trudniej... Antosia potrzebuje systematycznej rehabilitacji, wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne, a także sprzętu, który ułatwi jej w przyszłości chodzenie. Niestety, to wszystko przewyższa możliwości finansowe naszej rodziny, dlatego bardzo prosimy o pomoc! Rodzice

3 863,00 zł ( 16,88% )
Brakuje: 19 010,00 zł
Katarzyna Sidorowicz
Katarzyna Sidorowicz , 30 lat

7 lat temu wypadek zniszczył moje życie! Proszę, pomóż mi je odbudować...

O co może prosić 27-letnia, młoda, uśmiechnięta dziewczyna? O przeszczep ręki. Proszę o pomoc! Miałam 20 lat i cały świat u swoich stóp. Wtedy los zdecydował, że wszystko mi zabierze. Nagle, bez ostrzeżenia, w jednej chwili. Nie dawano mi szans na przeżycie. Podłączona do dziesiątek kabelków. Nie pamiętam co się ze mną działo. Odzyskałam świadomość i byłam przerażona! Każdy skrawek mojego ciała ucierpiał! Miarowe dźwięki aparatury utrzymującej mnie przy życiu... Nie mogłam się ruszać! Dni na oddziale intensywnej terapii przeciągały się w nieskończoność. Dziękuję za pierwszy cud – żyję. Setki trudnych godzin spędzonych na sali rehabilitacyjnej i dziesiątki operacji, przyniosły poprawę. Nadal odczuwam wiele dolegliwości, ale najbardziej utrudnia mi funkcjonowanie brak jakiegokolwiek ruchu i czucia w prawej ręce. Dzisiaj – siedem lat po straszliwym wypadku proszę o kolejny cud! Moje życie może odmienić seria przeszczepów z innych mięśni do mojej prawej ręki, na które chciałabym przeznaczyć zebraną kwotę. Lekarze dają mi szansę na powrót do sprawności, jednak jest to długotrwały i kosztowny proces. Wieloletnie próby uzyskania refundacji się nie powiodły. Chcę żyć, jak moi rówieśnicy. Robić rzeczy, które do tej pory były dla mnie nieosiągalne! Proszę, pomóż mi zebrać kwotę potrzebną na przeszczep! Kasia

3 856 zł
Klara Krzyżanowska
Klara Krzyżanowska , 4 latka

Pokonać przeszkody na drodze ku dobrej przyszłości!

Nasza córeczka Klara na swoje pierwsze urodziny dostała od losu okrutny prezent... To wtedy dowiedzieliśmy się o jej chorobie. Zespół regresji kaudalnej typu I, pęcherz neurogenny, refluks nerkowy IV stopnia. To wszystko brzmiało dla nas tak niezrozumiale i przerażająco... Pomimo postawionych diagnoz badania wciąż trwają. Dzieciństwo Klarci zamieniło się w wycieczki od lekarza do lekarza, w poszukiwaniu najbardziej skutecznego leczenia. Wiemy jednak, że jeszcze przez długi czas będzie potrzebowała pomocy specjalistów i rehabilitacji. Jeśli masz możliwość okazać naszej córeczce, choć odrobinę serca, będziemy ogromnie wdzięczni. Każdy grosz ułatwi jej drogę ku zdrowiu i lepszej przyszłości.  Karolina i Dominik, rodzice

3 854,00 zł ( 32,93% )
Brakuje: 7 849,00 zł