Nie pozwól, aby Igorek został uwięziony w czterech ścianach! POMÓŻ!
Jeszcze przed narodzinami Igorka wiedzieliśmy, że jego życie od początku nie będzie proste. Jednak synek dzielnie walczył, nie mając świadomości, jak okrutnie jego codzienność będzie momentami wyglądać. Niesamowicie podziwiamy go za uśmiech towarzyszący mu pomimo ogromu cierpienia, które choroba funduje mu każdego dnia… Igor przyszedł na świat jako wcześniak i już następnego dnia musiał przejść pilną operację ratującą jego kruche życie. W malutkim ciele naszego synka doszło do rozdęcia pętli jelitowych i trzeba było usunąć prawie całe jelito cienkie. To niestety nie był jedyny jego zabieg. Problemy z jego brzuszkiem trwały przez kolejne lata. Nie umiemy zliczyć ile ich w sumie było, ale z pewnością była to liczba dwucyfrowa… Podczas kolejnego zabiegu lekarze przywrócili Igorkowi ciągłość jelita, ale niestety do dziś musi być żywiony pozajelitowo (PEG) i nic nie jest w stanie zjeść buzią. Modyfikowane posiłki doprowadziły do usunięcia woreczka żółciowego, a do tego syn jest silnym alergikiem, więc niewiele pokarmów może przyjmować. I koło się zamyka, jak to mawiają: coś kosztem czegoś. Nasz synek dodatkowo od urodzenia zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym oraz problemami z biodrami. To kolejna część ciała, która była u niego wielokrotnie operowana. Pomimo rehabilitacji i specjalistycznego leczenia wiemy, że Igor nigdy nie wstanie na nogi. Codziennie musimy go nosić i przenosić, znosić i wnosić po schodach, a jak wiadomo, dziecko rośnie i coraz więcej waży. Dodatkowo ostatnio napotkaliśmy kolejną przeciwność losu. Wózek inwalidzki, który jest jedyną możliwością na przemieszczanie się Igorka zrobił się za mały i wymaga wymiany. Serce nam pęka na samą myśl, że bez odpowiedniego sprzętu syn stanie się więźniem domowego zacisza i nie będzie doświadczał piękna otaczającego go świata! Wszystkie dolegliwości naszego dziecka wymagają od nas ciągłego zaangażowania, dlatego tylko jedno z nas jest w stanie pracować. Choć bardzo byśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów wymiany wózka. Wiemy, że nie jest to zbiórka na ratowanie życia czy pilną operację, ale ten sprzęt każdego dnia ratuje nasze dziecko przed zamknięciem w czterech ścianach mieszkania… PROSIMY O POMOC! Rodzice Igorka