Ignaś, pomimo swojego młodego wieku, przechodzi więcej niż nie jeden dorosły! POMÓŻ!
Nasz wymarzony synek przyszedł na świat bez żadnych problemów. Otrzymał 10/10 punktów w skali Apgar i od początku bardzo dobrze się rozwijał. Kiedy miał 3,5 roku zauważyłam jednak, że Ignaś nie rośnie jak inne dzieci w jego wieku. Zaczął też mieć ogromne napady głodu, szczególnie na słodyczce. Zaniepokojona, udałam się z synem do lekarza. Nie sądziłam, że zderzę się z tak okrutną diagnozą… Kiedy Ignaś miał 3-latka nosił ubranka o rozmiarze 92. W wieku 3,5 lat – na 98 cm. Ale gdy miał już 4-latka, zaczęłam zauważać realny problem z jego wzrostem, ale też rozwojem. Wcześniej, przy okazji wizyt u różnych specjalistów, próbowałam dopytać, czy z synkiem, aby na pewno jest wszystko dobrze. Słyszałam, że skoro my, jako rodzice jesteśmy niscy, to dziecko również nie będzie wysokie. W roku 2023 roku zaobserwowałam u Ignacego napady jedzenia słodyczy. Przez pewien czas robiłam mojemu dziecku codzienne pomiary cukru. Okazało się, że często były one bardzo wysokie, ale niekiedy były też skrajnie niskie. Matczyne serce czuje, kiedy coś jest nie tak. Zostaliśmy skierowani na badania pod kątem podejrzenia cukrzycy insulinozależnej. Wyniki były niejednoznaczne, dlatego – jako osoba bardzo dociekliwa – musiałam dotrzeć do przyczyny dolegliwości synka. W końcu trafiłam na profesora, który dokładnie przebadał moje dziecko. Wyniki nie pozostawiały złudzeń, okazało się, że Ignaś jest niskorosły. Mój świat rozpadł się na miliony kawałeczków. Spełnił się mój najgorszy koszmar! A to niestety nie było wszystko… Po kolejnych badaniach okazało się, że Ignacy ma wadę wzroku -3,5 na prawe oko z astygmatyzmem. Byłam w szoku, Ignaś nigdy nie skarżył się na wzrok, nie wykazywał żadnych nieprawidłowości i był przecież co chwilę badany. Musiałam szukać dalej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Ignacy dostał skierowanie na rezonans w całkowitym uśpieniu. Bolało mnie serce, że synek musi to przechodzić. Jeszcze w drodze powrotnej do domu, tego samego dnia, dostaliśmy wyniki przeprowadzonego badania. U Ignasia wykryli torbiel, która zajmuje większa część jego przysadki! Oniemiałam z wrażenia, nie mogłam pojąć, dlaczego to wszystko spadło na moje dziecko. Wiedziałam jednak, że bez walki się nie poddam. Ignacy musiał rozpocząć terapię hormonem. Dodatkowo musi być pod stałą opieką endokrynologa, okulisty, neurochirurga. Co trzy miesiące musimy wykonywać rezonans głowy z kontrastem, aby obserwować stan przysadki – czy torbiel się powiększa. Dodatkowo muszę być przygotowana na rehabilitację syna, która może być wskazana, gdy wystąpią jakiekolwiek skrzywienia lub niedowłady. Niestety sama nie daję już rady, dlatego zmuszona jestem prosić o pomoc. Ignaś, pomimo swojego młodego wieku, przechodzi więcej niż nie jeden dorosły. Proszę wesprzyjcie go w walce, o lepsze jutro! Mama Ignasia