Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Mateusz Siuda
Mateusz Siuda , 26 lat

Pomóż Mateuszowi wrócić do sprawności!

Mateusz to utalentowany sprinter, wielokrotny reprezentant Polski na arenie międzynarodowej. W swojej karierze wiele razy stawał na podium Mistrzostw Polski. Jest brązowym medalistą Mistrzostw Europy w biegu sztafetowym. Mateusz zajął także wysokie V miejsce podczas Uniwersjady w Chengdu, bijąc przy tym swój rekord życiowy, który wynosi 10.24 s. Niestety doznał strasznej kontuzji stawu kolanowego!  Początkowo wydawała się ona niegroźna, jednak z czasem zmusiła Mateusza do zrezygnowania ze startów w sezonie halowym 2024. Ból był tak silny, że uniemożliwiał wykonywanie nawet najprostszych ćwiczeń. Mateusz zdecydował się na zabieg – artroskopię stawu kolanowego lewego, która obejmowała usunięcie przerośniętej części ciała Hoffy, czyli głównej przyczyny bólu.  Niestety, pomimo wielomiesięcznej, kosztownej rehabilitacji stan Mateusza nie uległ poprawie i niezbędne będzie ponowne wykonanie artroskopii stawu kolanowego, następnie dalsza rehabilitacja. A to wiąże się z kolejnymi, ogromnymi kosztami… Jako koledzy z kadrowej grupy treningowej zwracamy się z prośbą o wsparcie Mateusza w powrocie do zdrowia. Jest on mocnym ogniwem naszej drużyny, a prywatnie bardzo serdecznym i pomocnym człowiekiem. Bardzo liczymy na jego jak najszybszy powrót do pełni sprawności. A wszystkich ludzi dobrych serc, prosimy o wsparcie! Za każdą pomoc w imieniu Mateusza bardzo dziękujemy! Koledzy ze sztafety

10 466,00 zł ( 81,98% )
Brakuje: 2 300,00 zł
Aleks Dygas
Aleks Dygas , 27 lat

Jeden dzień odmienił całe życie! Pomóż Aleksowi!

Świat leżał u jego stóp. Dwudziestoczteroletni, wykształcony, zapalony sportowiec. Wystarczyła chwila, by życie Aleksa stanęło na głowie. Nieszczęśliwy wypadek w lipcu 2021 roku uszkodził kręgosłup i rdzeń kręgowy… Rdzeń nie jest przerwany, lecz uszkodzony na długim odcinku. Od klatki piersiowej w dół jest unieruchomiony. Ręce są częściowo niewładne i wielu czynnościach wymaga po prostu wsparcia.  Aleks walczy – codziennie, po kilka godzin trwa rehabilitacja. To jest największa nadzieja, by odzyskiwać sprawność. Daje z siebie wszystko, by osiągnąć upragnione efekty i odzyskać jak najwięcej z utraconej sprawności. Chcielibyśmy mu w tym pomóc, jednak koszty związane z pobytem w ośrodkach rehabilitacyjnych, które specjalizują się w terapii osób po uszkodzeniu rdzenia – są koszmarnie drogie. Miesiąc pobytu to koszt sięgający nawet do 20 tysięcy złotych! Dla pojedynczej osoby taka kwota jest ponad możliwości! Jednak wspólnymi siłami jest szansa na zdobycie potrzebnych środków i podarowanie możliwości powrotu do życia sprzed wypadku. Największe wyzwanie stoi przed Aleksem – to on musi sprostać ograniczeniom, które spotyka na każdym kroku. To przed nim największa praca! Wierzymy, że połączenie jego niezłomności i wsparcia dobrych ludzi może naprawdę przynieść wspaniałe efekty! rodzina Aleksa

10 459 zł
Lena Klepacka
Lena Klepacka , 9 lat

Lenka zatraca się w swoim świecie... Pomóż nam ją odzyskać!

Diagnoza Lenki była dla nas totalnym zaskoczeniem! Przecież do tej pory wszystko było ok. Zarówno my, jak i najbliższe otoczenie nie zauważyliśmy niczego niepokojącego w jej zachowaniu i rozwoju. Tym bardziej było nam trudno pogodzić się z diagnozą… Zachowanie córki zmieniło się w momencie, gdy zaczęła chodzić do zerówki. Wcześniej wesoła, pogodna dziewczynka zaczęła się nagle izolować, zamykać się w sobie. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Może nadmiar bodźców? Może nowe obowiązki, nauka? Może to wszystko ujawniło jakieś wady, o których wcześniej mogliśmy nie wiedzieć? Udaliśmy się do okulisty i na badanie słuchu. Oba badania wykluczyły jakiekolwiek nieprawidłowości. To była jednocześnie dobra i zła wiadomość. Cieszyliśmy się, że wzrok i słuch ma dobry, a jednocześnie martwiliśmy się, że nadal nie znamy przyczyny jej stanu!   Kolejne poradnie, kolejni specjaliści i w końcu jest diagnoza – Zespół Aspergera. Nareszcie poznaliśmy naszego przeciwnika, który zabiera nam naszą córkę i zamyka ją w innym świecie… Zaczęliśmy dowiadywać, z czym się mierzymy, w międzyczasie cały czas obserwując, jakie zmiany nastąpiły w Lence. Mimo że chodzi do szkoły, to na przykład potrafi całą przerwę stać na środku korytarza zupełnie sama… Musimy jej pomóc! Lenka wymaga leczenia oraz rehabilitacji, a terminy na NFZ są bardzo odległe.... Musi chodzić na zajęcia z Treningu Umiejętności Społecznych, których koszt jest dla nas spory oraz na zajęcia korekcyjno-kompensacyjne i terapię z psychologiem. Wierzymy, że to pomoże jej odnaleźć się w rzeczywistości. Bardzo prosimy Państwa o wsparcie.  Rodzice

10 458 zł
Jolanta Lembryk
Jolanta Lembryk , 60 lat

Uratuj moją mamę! Ona dość już wycierpiała... Musimy pilnie powstrzymać chorobę!

Walczę o życie najważniejszej dla mnie osoby na świecie – mojej mamy Joli! Jej mięśnie umierają… Bezlitosna choroba odbiera jej sprawność i kradnie życie. Bardzo proszę o pomoc! Jeśli tak jak ja kochasz swoją mamę, jeśli zrobiłbyś wszystko, by ją ocalić – pomóż nam… Mam na imię Żaneta. Moja mama, Jola, jest najlepszym człowiekiem, jakiego znam… Zawsze życzliwa, pełna ciepła, o wielkim sercu, zrobiłaby wszystko dla innych… To cudowna mama i wspaniała przyjaciółka. Niestety jest też ciężko chora. To niesprawiedliwe, że takich dobrych ludzi spotykają tak straszne tragedie... Moja mama walczy z chorobą już 40 lat. Wszystko zaczęło się długo przed moim urodzeniem… Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się, gdy mama była jeszcze nastolatką. Miała 15 lat, gdy zaczęła mieć problemy z chodzeniem. Zamiast biegać, tańczyć, zwiedzać świat, powoli traciła sprawność… Nie umiała wchodzić po schodach, nogi odmawiały posłuszeństwa, a mięśnie były coraz słabsze. Długo nikt nie wiedział, co jest mamie. Diagnoza przyszła później, a wraz z nią rozpacz i strach. Będąc na progu swojej dorosłości, mama dowiedziała się, że ma dystrofię mięśniową. Jej mięśnie słabną, a następnie umierają… Mama walczyła z chorobą z całych sił. W jej życie na stałe wpisała się rehabilitacja, wizyty u specjalistów, pobyty w szpitalu… Mama nie dawała sobie taryfy ulgowej. Starała się żyć normalnie, uczyła się, pracowała, urodziła mnie… Ja na szczęście jestem zdrowa. Przez lata choroba jednak bardzo postępowała, odbierając mamie siły i robiąc z niej osobę niepełnosprawną. Mama porusza się już tylko na wózku, ma słabe ręce, w większości czynności wymaga pomocy innych. Dla osoby zdrowej niczym jest zrobienie sobie kawy, uczesanie się, nakrycie do stołu, pójście po zakupy, wykąpanie się… To czynności, o których się nawet nie myśli, robi się je automatycznie i samodzielnie. W przypadku mojej mamy jest to niemożliwe. Rehabilitacja jest jedynym sposobem, by zanik mięśni nie postępował. Niestety mimo intensywnych i regularnych ćwiczeń stan mamy przez lata tylko się pogarszał… Straszne jest to, że nie ma skutecznego lekarstwa na tę chorobę, która w dalszym ciągu się pogłębia… Jest jednak niestandardowa metoda - terapia komórkami macierzystymi. Mamie przeszczepi się komórki macierzyste, które mają odbudować to, co zabiła choroba! Pokładam w tym leczeniu ogromną nadzieję. To jedyna metoda leczenia, która może zatrzymać postępujące objawy choroby, a nawet sprawić, że mama odzyska siły. Moja mama jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie i zrobiłabym wszystko, żeby tylko była zdrowa. Bardzo proszę o pomoc. Mama powinna mieć wykonane pięć podań, a to koszt ponad 70 tys. złotych. To pieniądze, których nie mam i nigdy mieć nie będę. Błagam, pomóż! Mama już dość wycierpiała i zasługuje na godne życie! W imieniu swoim i mamy bardzo dziękujemy też wszystkim za dotychczasowe wsparcie, za wpłaty i pozytywne komentarze. To wspaniałe, że tyle osób pomaga i że jest tyle ludzi o dobrych sercach na świecie... Że Ty jesteś wśród nich.

10 451,00 zł ( 14,23% )
Brakuje: 62 953,00 zł
Maja Chełmińska
Maja Chełmińska , 13 lat

Maja walczy o sprawną przyszłość❗️Potrzebna Twoja pomoc❗️

Okres wchodzenia w dorosłość jest bardzo trudny. Jeszcze gorzej jest, gdy temu etapowi towarzyszy poważna choroba, mogąca przekreślić wszystko. W marcu 2023 roku, zanim Maja skończyła 12 lat, zdiagnozowano u niej skoliozę idiopatyczną o znacznym zaawansowaniu, po ponad 49 stopni!  Ta choroba często manifestuje się w okresie intensywnego wzrostu. Niesie za sobą ryzyko pogłębienia i prowadzi do przewlekłych bólów i nawet dysfunkcji układu oddechowego. Im wcześniej zostanie wykryta, tym większe szanse na uniknięcie groźnych dla życia powikłań. Dotychczasowe leczenie obejmowało obserwację, ćwiczenia korekcyjne i gorsetowanie. Na dzień dzisiejszy skrzywienie kręgosłupa Mai ma aż 60 stopni! Tu nie pomoże już nic innego tylko operacja w trybie pilnym – zaplanowana na 24 kwietnia. To ostatni moment na wykonanie operacji. Potem byłaby już niewykonalna. Ale po zabiegu Maję czeka intensywna rehabilitacja, by mogła wrócić do normalności i starać się żyć jak zdrowa, szczęśliwa nastolatka. Taka, która wygrała z chorobą. Dlatego staram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, by zapewnić jej jak najlepszą opiekę i możliwość leczenia. Niestety, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją są zbyt wysokie. Nasza sytuacja jest na tyle trudna, że nie mamy innego wyjścia, jak poprosić nieznane nam osoby o dobrym sercu o pomoc. Z całego serca proszę o zrozumienie i wsparcie w tej trudnej sytuacji. Będę niezmiernie wdzięczna za jakąkolwiek formę pomocy, która umożliwi mojej córce odpowiednie leczenie i zapewni jej lepszą przyszłość. Jej zdrowie i dobro stanowią dla mnie najważniejsze wartości, których chcę strzec najbardziej. Ewelina, mama

10 449,00 zł ( 39,28% )
Brakuje: 16 147,00 zł
Arkadiusz Kobierowski
Arkadiusz Kobierowski , 48 lat

Niedowład postępuje! Arek PILNIE potrzebuje rehabilitacji❗️

Niestety znowu znalazłem się w trudnej sytuacji! Po ostatniej operacji wymagam bardzo intensywnej rehabilitacji. Boję się, co może się stać, jeżeli nie otrzymam pomocy! Dziękuję za Waszą dobroć, którą dotychczas mi okazaliście. Niestety życie znowu postanowiło mnie doświadczyć! Moja historia:  Jestem osobą z niepełnosprawnością w stopniu znacznym. Byłem już bliski zamknięcia w domu na zawsze. Dziś chcę, próbuję żyć i walczyć. Będę wdzięczny za zrozumienie i za pomoc.  Do niedawna byłem zamknięty w domu. Moja niepełnosprawność pogłębiała się i zacząłem mieć depresję. Wszystko zmieniło się w marcu 2021 r., kiedy to wyjechałem do sanatorium po przebytej we wrześniu 2020 roku operacji kręgosłupa. Poznałem ludzi, którzy są w takiej jak ja sytuacji zdrowotnej. Przyjaciółka namówiła mnie, żebym kule zamienił na wózek inwalidzki. Do tej pory nie wyobrażałem sobie poruszania się na wózku. Dziś jednak bardzo go doceniam.  W zeszłym roku przeprowadzono kolejną już operację kręgosłupa, która przyniosła ukojenie. Ustała uciążliwa neuralgia, zmniejszył się ból odcinka szyjnego i piersiowego. Potem poddałem się rehabilitacji.  Niestety początek tego roku okazał się dla mnie niezwykle trudny! W pierwszej połowie stycznia przeszedłem poważną operację, tzw. laminoktomię. Ku mojemu zmartwieniu nasilił się po niej niedowład w prawej nodze! Od czasu powrotu z klinki z mojej rany sączy się płyn, który się w niej zbiera. Lekarze zamontowali mi na stałe dren, który odprowadza ten płyn. Nie takiego efektu się spodziewałem! Ponownie proszę Was o pomoc! Muszę rozpocząć intensywną, ale niestety kosztowną rehabilitację, która pozwoli być mi w miarę samodzielnym! Do tej poru poruszałem się przy pomocy wózka, a czasem o kulach. Proszę, nie pozwól, aby to się zmieniło! Arek

10 444 zł
Andrzej Młodzianowski
Andrzej Młodzianowski , 40 lat

Stwardnienie rozsiane zabrało mu sprawność! Pomagamy Andrzejowi!

Jeszcze w zeszłym roku mój mąż, Andrzej mógł normalnie pracować. Niestety jesienią okazało się, że cierpi na stwardnienie rozsiane… Choroba w bardzo krótkim czasie zabrała mu sprawność! Pomocy! Pierwsze objawy schorzenia wystąpiły około 3 lata temu. Początkowo były to tylko drętwienia ręki, podejrzewano zespół cieśni nadgarstka. Z czasem zaczęło być coraz gorzej. Ręka coraz bardziej przeszkadzała Andrzejowi w wykonywaniu pracy. Mąż zaczął też odczuwać mocne zmęczenie. W końcu w październiku 2022 padła diagnoza: stwardnienie rozsiane, postać pierwotnie postępująca. Oboje byliśmy w szoku! Nie wiedziałam, co będzie dalej, ale nie przypuszczałam, że stan człowieka może tak diametralnie się pogorszyć w tak krótkim czasie… Obecnie Andrzejowi trudno przejść nawet kawałek. Ma też problemy ze wzrokiem. Bardzo mocno schudł. Praktycznie jest unieruchomiony, w ogóle nie ma siły. Nie jest w stanie wyjść na spacer, po każdym posiłku musi leżeć, żeby dojść do siebie. Mąż uwielbia grać na gitarze, ale choroba też mu to zabrała… Jakby tego było mało, jego organizm wyniszcza też borelioza i towarzyszące jej koinfekcje! Zdiagnozowano ją w styczniu 2023. Od ilości przyjmowanych antybiotyków, u Andrzeja pojawiło się zagrzybienie organizmu. Żeby je zwalczyć, przydałaby się mu specjalistyczna dieta, na którą nas nie stać. Jest nam bardzo trudno. Pojawiły się problemy biurokratyczne z przyznaniem Andrzejowi renty i cały czas na nią czekamy. Na leki wydajemy około tysiąc złotych miesięcznie, do tego dochodzi rehabilitacja, wizyty i dalekie dojazdy. Mąż potrzebuje też zakupu skutera inwalidzkiego. Dostał dofinansowanie, ale i tak około 2500 złotych musimy dołożyć z własnych środków.  Zrobię wszystko, żeby pomóc mojemu mężowi. Chciałabym, żeby jego życie było choć odrobinę łatwiejsze. Dzięki Waszemu wsparciu jest na to szansa! Wierzę, że będziecie z Andrzejem i razem o niego zawalczymy! Małgorzata

10 440,00 zł ( 40,71% )
Brakuje: 15 199,00 zł
Adrianna Wasilewska
Adrianna Wasilewska , 5 lat

5 tygodni po których nastał koszmar... Pomagamy Adzie i jej mamie!

Czasem brakuje sił, czasem brakuje wiary. Mimo to staram się walczyć o moją córeczkę. Marzę, by zapewnić jej spokojną przyszłość. Nie jest mi łatwo, dlatego dziś proszę o pomoc, o szansę na lepsze życie! Urodziła się w Dniu Ojca. Nasza wyczekana Adzia. W najgorszych snach nie spodziewałam się, że od początku swojego życia będzie musiała mierzyć się z takimi ogromnymi problemami. Nic nie zapowiadało, że poród będzie tak ciężki i skomplikowany – ponad 30 godzin walki o to, by pojawiła się na świecie. Nikt nie potrafił dać nam jednoznacznej informacji, czy będzie miało to realny wpływ na rozwój Ady. Mimo to nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że coś będzie nie tak. Wierzyliśmy, że los będzie dla nas łaskawy.  Niestety, tylko 5 tygodni było nam dane cieszyć się zdrową córeczką. Nie tak miała wyglądać nasza przyszłość, nie tak miało wyglądać jej życie, które obecnie jest przepełnione cierpieniem... Gdy Ada miała 5 tygodni uległa wypadkowi.  Doznała urazów, które spowodowały encefalopatię, padaczkę lekooporną i dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe. Dodatkowo Ada nie widzi. Nie wiemy, i nigdy się nie dowiemy, czy długi poród i niedotlenienie wpłynęły również na jakość życia córki, czy jest to tylko wynik nieszczęśliwego wypadku. Najważniejsze w tym momencie jest jednak wsparcie Ady. By jakoś jej życia, mimo ograniczeń, była jak najlepsza.  Tak bardzo boli świadomość, że moja córeczka już nigdy nie będzie rozwijać się dobrze, jak zdrowa dziewczynka. Ja jednak nie poddaję się, opiekuję się nią najlepiej jak potrafię, starając się pokazywać, że świat, choć niesprawiedliwy może być piękny.  Ada rośnie bardzo szybko, dlatego sprzęty, tak bardzo pomocne każdego dnia, stają się za małe. W tym momencie choćbym poruszyła niebo i ziemię, nie stać mnie na zakup tych najpotrzebniejszych. Dlatego bardzo proszę o pomoc. Wiem, że razem może się udać! Aleksandra - mama Adrianny  ➡️ Postępy Ada można także obserwować na Facebook'u

10 431,00 zł ( 23,68% )
Brakuje: 33 612,00 zł
Teodor Kuźmiński
Teodor Kuźmiński , 5 lat

Kosztowna, nierefundowana operacja zapewni Teosiowi samodzielność❗️

Nie byliśmy w stanie przygotować się na cierpienie własnego dziecka. Do ostatniej chwili wierzyliśmy, że Teoś urodzi się zdrowy, a dzień jego przyjścia na świat będzie najszczęśliwszym w naszym życiu. Nasza przygoda rozpoczęła się jednak od strachu i łez... Synkowi za bardzo spieszyło się na ten świat. Nie spodziewał się, że czeka tu na niego tyle bólu i cierpienia. Pierwsze miesiące jego życia to nieustanne konsultacje, badania, wizyty u specjalistów, które w końcu doprowadziły nas do diagnozy. Mózgowe Porażenie Dziecięce. Nie mogliśmy się z tym pogodzić… Rozpoczęliśmy intensywną walkę, by zapewnić synkowi wszystko, co niezbędne do prawidłowego rozwoju. Teoś uczęszczał 6 razy w tygodniu na zajęcia rehabilitacyjne metodami Bobath i Vojta. Poza tym chodził również na zajęcia z neurologopedą, psychologiem i integracji sensorycznej... W listopadzie 2023. roku przeszedł operację selektywnej rizotomii grzbietowej. Obecnie z powodzeniem przechodzi rekonwalescencję – powróciliśmy do intensywnej rehabilitacji. Niestety jego biodra są podwichnięte i niezbędna jest kolejna, bardzo poważna, wieloetapowa operacja. Po niej Teosia czeka intensywna, 3-miesięczna rehabilitacja w Warszawie pod nadzorem lekarzy i fizjoterapeutów, którzy będą się starali w pełni wykorzystać możliwości synka po tym skomplikowanym zabiegu. Niestety NFZ nie refunduje tak obszernej operacji – musimy wykonać ją prywatnie. Koszt przekracza nasze możliwości finansowe, dlatego jesteśmy zmuszeni znów prosić o Waszą pomoc…  Bez tej operacji Teoś nie będzie mógł poruszać się samodzielnie… Nie możemy pogodzić się z tym, że pieniądze mogą być przeszkodą dla jego samodzielności... Walczymy ze wszystkich sił, aby nasze dziecko mogło, choć w jakimś stopniu zaznać szczęśliwego dzieciństwa…  Błagamy o Wasze wsparcie… Rodzice

10 389,00 zł ( 3,98% )
Brakuje: 250 463,00 zł