Obudzić się z koszmaru, który śnię już zbyt długo... Proszę, pomóż!
Od roku budzę się, zastanawiając, co będzie dalej. Od roku żyję ze świadomością, że nowotwór złośliwy zagraża mojemu życiu. Od roku wiem, że nie mogę się poddać, bo bardzo chcę i mam dla kogo żyć! Informacja o tym, że mam nowotwór przewróciła mój świat do góry nogami. Nie potrafię opisać, co czułam kiedy lekarze powiedzieli mi o najnowszej diagnozie. Byłam przerażona, bez nadziei na jakikolwiek pozytywny przebieg wydarzeń. Świadomość choroby pozbawiła mnie możliwości normalnego funkcjonowania. Dni mijały, a ja dzięki wsparciu moich najbliższych, zmieniałam nastawienie. Poczułam, że dam radę zawalczyć o zdrowie. Rozpoczęłam bardzo długą i ciężką przygodę z osteosarcomą, z którą zamierzam wygrać! Każdy kolejny dzień to dla mnie wyzwanie, ale i nadzieja, że tym razem usłyszę dobrą informację, że nowotwór odpuści. W maju ubiegłego roku przeszłam chemioterapię z nadzieją, że uda mi się uratować nogę. Pierwsze podania przebiegły pomyślnie. Niestety, później ból nogi się nasilił oraz pojawiła się wysoka gorączka. Ból był tak silny, że zostałam przykuta do łóżka i pozbawiona samodzielnego funkcjonowania. W nodze pojawiła się zakrzepica. Guz bardzo się powiększył i osiągnął wymiary 12×19 cm, co doprowadziło do zniszczenia kości. Co gorsza, okazało się, że nowotwór zaatakował również płuca. Czułam, że powoli tracę nadzieję, ale wciąż potrafiłam wykrzesać z siebie wiarę, że nie wszystko stracone. W przeciągu 3 miesięcy ilość zmian guzkowych zwiększyła się pięciokrotnie! W dniu zaplanowanego trzeciego kursu chemioterapii okazało się, że guz w kości udowej zagraża mojemu życiu i konieczna jest natychmiastowa amputacja nogi. Po operacji było mi bardzo ciężko dojść do siebie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Codziennie rano budzę się z myślą, że to tylko sen i zaraz stanę na własnych nogach. Często dokuczały i nadal dokuczają mi bóle po amputacji, które przypominają mi o mojej nodze, a ja niestety zostałam skazana na wózek. Zmiany w płucach rosną. Lekarze nie są w stanie powiedzieć, jak zadziała kolejna chemia, a ja mam tylko jedno marzenie - znów poczuć, że jestem samodzielnym człowiekiem, otrzymać protezę, która pozwoli mi stanąć na własnych nogach! Dzięki niej mam szansę poczuć się jak dawniej! Będę bardzo wdzięczna za każdą okazaną pomoc, za każdą złotówkę, która przybliży mnie do celu! Anna