Osierocił 3. dzieci i śmiertelnie chorą żonę! POMÓŻ❗️
Już nie płaczę. Wiem, że muszę być silna dla dzieci, dla mojej niepełnosprawnej, chorej córki, dla wchodzącego w dorosłość syna i dla najmłodszego 7-latka. Mierzę się z nowotworem. Dotychczas pomagał mi mąż, jednak miesiąc temu zostałam wdową. Od 22 lat opiekuję się córką, która urodziła się z obustronnym, głębokim niedosłuchem. Poradziliśmy sobie z tą niepełnosprawnością. Lekarze wszczepili Agnieszce implant słuchowy, córka poszła do szkoły. Żyliśmy normalnie. Potem pojawił się Grześ. Gdy najmłodszy Maciuś miał 2 latka mojemu mężowi pękł krwiak w mózgu. Był to dla nas cios, tygodnie i miesiące niepewności… Jako rodzina trzymaliśmy się zawsze razem, wspieraliśmy, jednak od tamtego czasu wydarzyło się wiele ciężkich sytuacji. W 2020 roku u Agnieszki lekarze zdiagnozowali schizofrenię paranoidalną, której pierwsze objawy pojawiły się 4 lata wcześniej – myśli samobójcze, lęki, agresja… Rok temu u mnie lekarze zdiagnozowali rzadki i bardzo złośliwy nowotwór kości. To dokładnie pleomorficzny mięsak odróżnicowany z guza chrzęstnego. W żadnym stopniu niepodatny na chemioterapię i radioterapię. Przeszłam już dwie operacje w tym amputacje kciuka w stawie nadgarstkowym. Mimo dochodzących trudności dawaliśmy radę... Aż do tego wstrząsającego dnia. Mój mąż zmarł 15 sierpnia z powodu rozległego wylewu. Wiem, że tym razem nie poradzę sobie sama, dlatego z całego serca proszę Cię o wsparcie i pomoc. Potrzebuję pieniędzy na leczenie siebie oraz córki, na wizyty do specjalistów, dojazdy, leki. Bądź naszym aniołem! Kasia