13-letnia Martyna walczy z DRUGIM nowotworem❗️ Potrzebne wsparcie❗️
Zaczęło się w 2022 roku. Martyna skarżyła się ból w plecach i żebrach. Lekarze mówili, że to mogą być kwestie wzrostowe, bo bóle nie były ciągłe. Nawet badania krwi nic nie wykazały. W lipcu córka pojechała na kolonię i… zasłabła. Natychmiast pojechaliśmy na miejsce i w końcu kolejne badania dały nam odpowiedź, która zwaliła z nóg – guz. Mięsak Ewinga. Trafiliśmy na oddział onkologii. Lekarze od razu zlecili chemię i trwała do stycznia. Potem guz został usunięty i kolejna chemia, dalej leczenie protonowe i wizyty kontrolne co 3 tygodnie do końca lutego. Już wszystko miało być dobrze, ale Martyna znów zaczęła skarżyć się na bóle szyi i kręgosłupa. Tym razem mieliśmy nadzieję, że to kwestia garbienia albo czegoś niegroźnego… niestety. 13 marca pojechaliśmy na SOR. USG, rezonans i badania krwi znów były w porządku, ale poprosiliśmy o tomograf. 5 kwietnia okazało się, że w przestrzeni zagardłowej jest nowy guz. Z tego co zrozumieliśmy, ta jednostka chorobowa ma to do siebie, że nowotwór krąży we krwi. Jeśli chemioterapia się z nim nie upora, przebywa tam cały czas i w końcu może się ujawnić. Leczenie będzie trudne. Dostaliśmy skierowanie do Krakowa, ponieważ wdrożona radiologia może niszczyć organy. Po jednej chemii chcemy zacząć protonoterapię, a potem znów na chemioterapię i w zależności od tego jak sprawy się potoczą, będziemy myśleć dalej. Nowotwór już drugi raz zaatakował naszą córkę. Dla niej to niezwykle trudne. Martyna ma dopiero 13 lat i całe życie przed nią, dlatego nie możemy się poddać i nie chcemy. Ale niestety, koszty wzrastają. Leczenie, dojazd… to wszystko pożera nasz budżet i w końcu zdecydowaliśmy się poprosić o wsparcie. Każda wpłata, nawet najmniejsza, bardzo nam pomoże. Nowotwór to naprawdę paskudny przeciwnik, ale z pomocą jesteśmy w stanie z nim wygrać. I tym razem nie pozwolimy, by zniszczył i zabrał życie naszej Martynie. Rodzice