„Boże, czy można wypłakać wszystkie łzy?" – błagamy o pomoc dla Lary!
Nigdy z mężem nie zapomnimy słów lekarza, które usłyszeliśmy w drugiej dobie życia Laryski. Żaden rodzic nie chce dowiedzieć się, że jego dziecko najpewniej nie przeżyje tygodnia. Jednak na przekór wszystkim diagnozom nasza córeczka żyje! Teraz musimy zawalczyć o jej sprawność! Schorzenie, na jakie choruje córeczka, czyli mózgowe porażenie dziecięce jest loterią. Raz sytuacja zdrowotna jest lepsza, a raz gorsza. By Lara mogła robić postępy musimy być bardzo zdyscyplinowani. Nie możemy odpuścić! Każdy dzień to dla nas trzy serie ćwiczeń metodą Vojty, rozgrzewanie mięśni masażem Shantala, osiem godzin w ortezach, godzina w pionizatorze... Dodatkowo Lara ma także zajęcia z rehabilitantem. Czasami patrzę w niebo i zastanawiam się: Boże, czy można wypłakać wszystkie łzy? Kiedy wreszcie odetchniemy? Czy nasze problemy pozwolą nam przespać w spokoju choć jedną noc? Musieliśmy zamienić stare, elastyczne ortezy na odlewowe, ponieważ Larze tak bardzo napinają się przez spastyczność mięśnie, że w ortezach pękają zapięcia! Stópki córeczki bardzo się wykrzywiają i obawiamy się najgorszego – jeśli stopy nie będą ustawione w odpowiednio dopasowanych, usztywniających ortezach to nogi mogą się nawet złamać pod wpływem dysplazji! Wtedy pozostanie nam już tylko operacja i ciężki gips. Nie wyobrażamy sobie, że mogłoby do tego dojść! To ogromne cierpienie, a Lara już i tak za dużo wycierpiała... Mózgowe porażenie dziecięce nie jest uleczalne, ale można zatrzymać postęp choroby. Lara jest wystarczająco mała, by udało nam się wypracować umiejętność samodzielnego chodzenia. Przed nami długa droga, ale nie zawiedziemy Cię, córeczko! Potrzeby Laryski rosną wraz z wiekiem. Musimy zmierzyć się z największym dotychczas wydatkiem: to zakup specjalistycznego wózka inwalidzkiego. Lara póki co jeździ w zwykłym wózku odziedziczonym po swojej siostrze, jednak ten robi jej więcej krzywdy niż pożytku. Cena nowego wózka wynosi ponad 17 tys. złotych, a z funduszu dostaniemy jedynie 3 tys. Zdecydowaliśmy się założyć kolejną zbiórkę, ponieważ koszty opieki nad córeczką wzrastają, a my nie mamy możliwości sami temu podołać. Jeśli zrezygnujemy z rehabilitacji, to cały nasz trud oraz wysiłek, jaki wkłada nasza córka w ćwiczenia, pójdą na marne. Koszty leczenia, rehabilitacji, a także regularnych turnusów, podczas których Lara będzie pod opieką wielu specjalistów są ogromne. Wierzymy jednak, że wciąż będziecie nas wspierać! Laryska robi postępy, które zadziwiają lekarzy i rehabilitantów – nie możemy tego zaprzepaścić! Dlatego błagamy Was, pomóżcie naszej córce w dążeniu do sprawności! Rodzice Lary Nadziei ➡️ Obserwuj walkę Larysy na Facebooku ➡️ Profil Larysy na Instagramie