Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Bartek Jurczak
Bartek Jurczak , 32 lata

Niedowład towarzyszy mi niemal przez całe życie! Marzę tylko o łatwiejszej przyszłości...

Byłem bardzo mały, gdy w mojej głowie pękł krwiak. Od tamtej pory moje ciało zaczęło zupełnie inaczej funkcjonować, a ja rozpocząłem walkę o sprawność. Miałem 5 lat. Mama zauważyła, że moja głowa rośnie nieproporcjonalnie do reszty ciała. Okazało się, że w móżdżku był krwiak, który pojawił się samoistnie i nikt nie wiedział dlaczego. Niestety potem pękł!  Przeszedłem wtedy dwie operacje. Niestety doszło do uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Niemal przez całe życie zmagam się niedowładem całej prawej strony ciała, bólem kręgosłupa, nóg i pleców. Doszło do uszkodzenia mięśnia twarzowego, a moja mowa stała się powolna.  Zaburzona koordynacja ruchowa wszystko skomplikowała. Wymagam stałej rehabilitacji, muszę być pod kontrolą wielu specjalistów i przyjmować leki neurologiczne. Marzę także o turnusie rehabilitacyjnym.  Boję się, że z wiekiem może być tylko gorzej. Dzisiaj pomaga mi mama i brat, ale pragnę budować swoją samodzielność i wzmacniać sprawność. Muszę myśleć o przyszłości… Proszę, pomóż mi, aby stała się dla mnie łatwiejsza.  Bartłomiej

2 091,00 zł ( 39,3% )
Brakuje: 3 229,00 zł
Piotr Kaminiczny
Piotr Kaminiczny , 23 lata

Rzadka choroba mnie WYKAŃCZA❗️Potrzebna pomoc❗️

O chorobie Piotra dowiedziałam się zaraz po narodzinach. Okazało się, że został obciążony poważną chorobą genetyczną – zespołem McCune-Albrighta. Te kilka słów, które z początku zupełnie nic mi nie mówiły, z czasem zmieniły nasze życie już na zawsze.  Próbowałam szukać pomocy, zasięgać porad wielu lekarzy, żeby zrozumieć, z czym przyszło nam walczyć. W końcu dowiedziałam się, że zespół McCune-Albrighta to choroba genetyczna objawiająca się zmianami kostnymi, skórnymi oraz zaburzeniami hormonalnymi, w tym przedwczesnym dojrzewaniem płciowym. Od momentu narodzin całe nasze życie zostało przez nią zdominowane. Ciało Piotrka ciągle obrasta guzami. Z tego względu syn musi często poddawać się operacji ich wycięcia. Obecnie Piotrek ma guzy w okolicach głowy, na nogach, dłoniach oraz w woreczku żółciowym.    Ze względu na stan zdrowia Piotrek nie może podjąć się żadnej pracy, co jeszcze bardziej utrudnia zebranie odpowiednich środków na jego leczenie. Na co dzień zmaga się również z dużą wadą wzroku. Bez okularów praktycznie nie widzi, a wada tylko się pogłębia. Niestety nie stać nas na zakup nowych okularów, ponieważ nie mamy wystarczających środków. W marcu odbędzie się kolejna, skomplikowana operacja ręki, podczas której lekarze przeszczepią nerw i usuną narośnięte guzy. Przez kolejne tygodnie syn będzie miał usztywnioną rękę w gipsie i z czasem będzie powracał do sprawności. Leczenie Piotrka bardzo mocno nas obciąża. Nasza codzienność jest bardzo trudna. Jeśli możesz pomóc i podzielić się z nami, chociażby złotówką, będziemy bardzo wdzięczni. Mama Piotrka ➡️ Artykuł o Piotrze w lokalnych mediach ➡️ Zobacz apel Piotra!

10 636 zł
Lena Witkowska
Lena Witkowska , 6 lat

Mała Lena kontra przeszywający ból❗️Proszę, uwolnij ją, daj lepszą przyszłość...

W moim życiu stało się coś, czego nie życzę żadnemu rodzicowi... Otrzymałam informacje, że wyniki mojej córki co niepokojące. Została dość szybko zdiagnozowana i od tego czasu działamy. Niestety nie wszystko jest takie proste... Przed nami jeszcze kręta droga i nieznana meta.  U mojej córeczki zdiagnozowano MIZS. Choroba, o której nie miałam wcześniej żadnego pojęcia. Wszystkiego uczyłyśmy się od podstaw... Młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów jest chorobą przewlekłą, charakteryzującą się trwałym zapaleniem stawów. Typowe objawy zapalenia stawów to ból, obrzęk i ograniczona ruchomość. „Idiopatyczne" oznacza, że nie znamy przyczyny choroby, a „młodzieńcze" w tym przypadku oznacza, że objawy choroby pojawiają się przed 16. rokiem życia. U Lenki diagnoza zapadła, gdy miała kilka lat.  Ból to codzienność. Obrzęki w okolicach łokci, kolan. Sztywnienie poranne, które zatrzymuje lub spowalnia nasze funkcjonowanie, aż do momentu, kiedy córka się "rozchodzi". Do tego ograniczenia na wysokości barków i szyi, wszystko to odbiera normalność.  Ponadto od 2020 roku wiemy, że choroba niesie kolejne skutki. Lenka ma skoliozę i krótszą nogę. Potrzebuje stałej rehabilitacji i ćwiczeń. Jest diagnozowana pod kątem astmy oskrzelowej. Musi być pod opieką lekarzy m.in. reumatologa, alergologa, okulisty, pediatry itd. Od roku 2022 przyjmuje leki... Nasza codzienność to walka o lepsze jutro. Musimy patrzeć przed siebie, uważać na konsekwencje, trzymać rękę na pulsie, nie odpuszczać. Działać regularnie!  To straszne, ale boję się, że córka będzie zdrowa, dopóki będę miała na to środki! Proszę, pomóż nam w walce o zdrowie Lenki! Mama

1 464 zł
Aga Więckowska
Aga Więckowska , 28 lat

Choroba, która postępuje, ale nikt nie chce pomóc❗️Odmieńmy życie Agnieszki...

Jak grom z jasnego nieba! W wieku 21 lat otrzymałam diagnozę — stwardnienie rozsiane. Niewiele wiedząc o tej chorobie — ze szpitala wyszłam już inna... Od tamtej pory minęło 6 lat, a ja już powoli zapominam o tej radości, która towarzyszyła wchodzącej w dorosłość, pełnej planów i marzeń kobiecie. SM, bo taki skrót nosi stwardnienie rozsiane, dawało o sobie znać w okresie edukacji w liceum. Chodząc po różnych specjalistach, nie przyszło mi do głowy, aby udać się do neurologa. Mózg — to ten organ nieprawidłowo "kierował" innymi narządami aż doszłam do punktu, w którym utrudnia codzienne funkcjonowanie. Ból żołądka jakbym miała wrzody, nietrzymanie moczu, depresja, ataki lęku i panika aż po drżenie kończyn... Stwardnienie rozsiane ma niezliczoną ilość twarzy. Każdy chory to inna walka i inne dolegliwości! W mojej walce zaczęłam przegrywać. Dlatego zgłaszam się o pomoc. Brak stałej pracy, ciągłe koszta — psychoterapia, psychiatra, suplementy, leki i pampersy. Leczenie to nieodłączny element i ogromny koszt w moim życiu, a na wsparcie nie mogę liczyć od strony państwa. Choroba odbiera mi samodzielność i niezależność i środki do życia. Ze względu na kondycję oczu i dłoni właściwie zaczynam być niezdolna do pracy. Jestem tatuatorką, to moja pasja i jedyny zawód, który potrafię wykonywać. Tylko co z tego, jeśli ciało odmawia posłuszeństwa? Codziennie się boję! Boję o przyszłość, o to, czy nie czuć za mną nieprzyjemnego zapachu, o to, czy za parę chwil nie pojawi się rzut i (znowu) nie wyłączy oczu poprzez zapalenie nerwu twarzowego. Stwardnienie rozsiane jest nieprzewidywalne, nieuleczalne i jeszcze za mało nieznane. Wiem, że obecnie muszę skupić się na zdrowiu psychicznym... By dalej walczyć.  Państwo nie pomogło mi po diagnozie, a wręcz kazano czekać na kolejne rzuty by "uzupełnić dokumentację". Nie spełniałam warunków, których jest po prostu dużo, by dostać się do kolejki na program lekowy. Z kolei, jeśli będę czekała, choroba nie zrobi tego samego. SM rozwija się nieprzerwanie, z dnia na dzień. U każdego w innym tempie, w innych płaszczyznach mózgu, z innymi dolegliwościami. U mnie układ moczowy już w wieku 19 lat utrudniał życie... Jest tylko gorzej! Bałam się wszystkiego i byłam w tym sama. Wyjechałam do Anglii gdzie przyjmuję co 6-tygodni wlewy leku. Jednak i tutaj, ta choroba była niewystarczająca, by dostać status osoby niepełnosprawnej.  Skutki choroby bywają niewidoczne gołym okiem... Dlatego słyszę: "Taka młoda a windą?", "czym się tak zmęczyłaś, jeszcze rano", "nie przesadzasz czasem?". "To toaleta dla niepełnosprawnych! Czemu ją zajmujesz!"... Ludzie oceniają, nie często kpią, bo przecież nie widać. Boli to i osłabia, ale jeszcze nie tracąc wiary w ludzi — proszę o pomoc. Może ktoś z Państwa, kto poznał moją historię, zechce pomóc mi w mojej codzienności, obarczonej ciężarem choroby! Proszę... Aga

16 969 zł
Błażej Stec
Błażej Stec , 8 lat

Kręgosłup mamy już nie daje rady! Pomóż rodzinie chorego Błażejka

Błażejek urodził się jako zdrowy, pełen sił chłopiec. Mając 10 miesięcy, przeszedł opryszczkowe zapalenie mózgu, z jego następstwami boryka się do dziś.  Wynikiem przebytej choroby jest dziecięce porażenie mózgowe, lewostronny niedowład i padaczka. Obecnie jest już w wieku szkolnym, lecz nadal nie siedzi samodzielne, nie mówi oraz nie chodzi, nie potrafi też stać bez pomocy specjalistycznych sprzętów.  Na początku lutego 2023 roku odbyła się kolejna operacja naprawiania zwichniętego biodra. Każda podróż z Błażejem do lekarza lub gdziekolwiek indziej  to walka z przenoszeniem go z wózka do fotelika samochodowego. Synek jest coraz cięższy i coraz wyższy, więc sprawia to niemałą trudność.  Nigdy nie sądziłam, że będę prosić ludzi o dobrych sercach o pomoc, ale na ten moment bez tej pomocy nie damy sobie rady. Postanowiliśmy założyć zbiórkę, dzięki której uda nam się w końcu kupić samochód dopasowany do potrzeb dziecka z niepełnosprawnością. Chodzi o to, aby nie trzeba było przenosić synka z wózka do fotelika, tylko by wystarczyło wózkiem wjechać do samochodu. Z jednej strony, chodzi o poprawę komfortu podróży Błażejka, gdyż na ten moment podróż nie jest dla niego przyjemnością a smutną koniecznością. Z drugiej zaś strony, konieczne jest, choć minimalne odciążenie mojego kręgosłupa, aby dał radę w kolejnych latach nieuniknionego dźwigania synka. Mariola, mama ➡️ Poznaj bliżej historię Błażejka

9 147,00 zł ( 14,01% )
Brakuje: 56 119,00 zł
Gabriela Bartkowiak
Gabriela Bartkowiak , 5 lat

Tykająca bomba w organizmie Gabrysi – trwa walka z cukrzycą!

Gabrysia mierzy się z poważną diagnozą – cukrzycą typu 1. Dla tak małego dziecka to wyrok. Ból, strach i płacz... towarzyszą nam codziennie. Ilość codziennych ukłuć przeraża.  Każdej doby badanie cukru oraz podaż insuliny powoduje, że Gabrysia jest kłuta 15-20 razy. Jedyną nadzieją na zmniejszenie bólu jest zakup pompy insulinowej. Ze względu na pandemię na oddziałach diabetologicznych została znacznie ograniczona dostępność pomp insulinowych, które są refundowane. Czas oczekiwania w tej chwili wynosi nawet do 18 miesięcy. Nasza córeczka od urodzenia mierzy się z wrodzoną niedoczynnością tarczycy. Z dnia na dzień dowiedzieliśmy się o kolejnej chorobie autoimmunologicznej – cukrzycy typu 1. Niestety, obie choroby nieleczone mogą doprowadzić do ciężkiego upośledzenia umysłowego, a nawet śmierci!  Gabrysia już zawsze będzie walczyła z diagnozą i przyjmowała leki pozwalające jej w miarę normalnie żyć. Potrzebuje stałej opieki, ponieważ jeszcze przez długi czas jej samodzielność będzie znacznie ograniczona.  Każdego dnia i każdej nocy żyjemy w strachu, gdyż nasze ukochane dziecko jest narażone na gwałtowne spadki poziomu glikemii, które zdarzają się bardzo często. Taki spadek poziomu cukru grozi poważnymi komplikacjami zdrowotnymi, np. śpiączką cukrzycową. Współczesna medycyna daje szansę na ograniczenie bólu, jednak czas  oczekiwania na sprzęty refundowane jest niewyobrażalnie długi.  W przypadku Gabrysi musimy działać natychmiast. Tylko pompa insulinowa jest w stanie zmniejszyć ból. Nie pozwólmy, aby Gabrysia zapamiętała swoje dzieciństwo jako ból i cierpienie.  Bardzo prosimy Cię o wsparcie. Rodzice

6 529,00 zł ( 53,45% )
Brakuje: 5 684,00 zł
Marcin Zadroga
Marcin Zadroga , 25 lat

Wypadek, który całkowicie zmienił życie Marcina... Twoja pomoc to jego szansa na zdrowie!

Na 5 dni przed swoimi 17. urodzinami Marcin wracając ze szkoły został potrącony przez samochód. Dopiero wkraczał w dorosłość, miał marzenia i plany, a ten wypadek przekreślił całe jego dotychczasowe i przyszłe życie! Zdarzenie to było na tyle poważne w skutkach, że Marcin zapadł w śpiączkę pourazową aż na 9 miesięcy! To był czas dzielony pomiędzy domem a Kliniką Budzik w Warszawie. Lekarze stwierdzili duży uraz mózgowo-czaszkowy. Nie wiedzieliśmy, w jakim będzie stanie, kiedy się wybudzi. Najpierw modliliśmy się o samo wybudzenie, teraz o cud… Po wybudzeniu okazało się, że ma niedowład czterokończynowy i wymaga całodobowej opieki. Jako jego mama zrobię wszystko, aby mu pomóc. Dlatego zrezygnowałam z własnego życia, na rzecz życia mojego dziecka! Pomagam mu we wszystkich czynnościach, w tym jedzeniu, piciu… Dodatkowo walczę o każdą pomoc, każdą złotówkę, którą przeznaczam na kurację Marcina. Nieustająco potrzebuje on specjalistycznego leczenia i bardzo kosztownej rehabilitacji. Szansą dla niego jest przeszczep komórek macierzystych do mózgu i ostrzykiwania botuliną dłoni. Jednak koszt tego jest ogromny! Wszystkie pieniądze, jakie mamy, przeznaczamy na rehabilitację, masaże i środki pielęgnacyjne. Wszystko to opłacamy z własnych środków, ponieważ jest to niezbędne do jego codziennego funkcjonowania.  Dzięki temu, co prawda małymi kroczkami, ale idzie cały czas do przodu… Proszę, pomóż nam! Chcę wierzyć, że Marcin jeszcze powróci do jako takiej sprawności. Bez Twojej pomocy, nie możemy nawet o tym marzyć… Mariola, mama

4 942,00 zł ( 3,87% )
Brakuje: 122 718,00 zł
Bogusia Obłoza
Bogusia Obłoza , 54 lata

Skutki koniecznej operacji nadal prześladują Bogusię... Czas to zmienić!

Moja sytuacja i stan zdrowia upewnił lekarzy, że konieczna jest endoproteza barku. Tak się też stało, miałam operację, po której wszystko miało wrócić do normy, a ból ustąpić. Niestety...  Jestem po operacji barku, mam endoprotezę, która obecnie, wręcz regularnie wypada z panewki! Sprawia ogromny ból i nie pozwala na codzienne, w pełni samodzielne funkcjonowanie.  Przechodziłam już rehabilitację po zabiegu w szpitalu, ale to za mało. Aby wrócić do lepszego stanu i zapobiec ciągłym komplikacjom, potrzebna jest regularna pomoc fizjoterapeuty i innych specjalistów. Przede mną wizja jeszcze kilku zabiegów, ale wszystko to jest konieczne, by wrócić do sprawności i do pracy. Z zawodu jestem opiekunką medyczną i marzę, by wrócić do swoich podopiecznych. Zawsze pomagałam innym, byłam wsparciem i mówiłam, że nie można się tak łatwo poddawać. Teraz sama stoję przed tym zadaniem.   Codzienna, regularna i specjalistyczna rehabilitacja to duże koszty, które zabierają mi wszystkie moje środki na utrzymanie... Dlatego moja prośba o pomoc.  Za wasze wsparcie i serce bardzo dziękuję. Każdy grosz będzie dobrze wykorzystany na moje leczenie, wrócę silniejsza, obiecuję!   Bogusia

304 zł
Laura Sokołowska
Laura Sokołowska , 4 latka

Prawa strona ciała musi dogonić lewą... Pomóżmy Laurze o to zawalczyć!

Mam wspaniała córkę Laurę. Bardzo pogodną, lekko upartą, małą rozrabiarę. Kocham ją nad życie i zrobiłabym dla niej wszystko! Życie wystawiło mnie na próbę i muszę to pokazać nie tylko w słowach, ale również w czynach… Krótko po tym, gdy Laura obchodziła swoje pierwsze urodzinki, zdiagnozowano u niej połowiczne porażenie dziecięce. Charakteryzuje się ono osłabieniem mięśni tylko po jednej stronie ciała, w przypadku mojej córki, po prawej. Jest to spowodowane uszkodzeniem drogi korowo-rdzeniowej w mózgu, przy czym niedowład występuje po stronie przeciwnej do lokalizacji uszkodzenia.  Jej mięśnie są po prostu nadmiernie sztywne. Dodatkowo Lara ma przyprost w prawym kolanie i bardzo słabą prawą rączkę… Dlatego jeździmy na rehabilitację, a także co kwartał podawany ma domięśniowo lek, który ma na celu rozluźnienie mięśnia stawu skokowego. Niestety rehabilitacja na NFZ obejmuje tylko 15 zabiegów. To zdecydowanie za mało! Na dodatek, po wyczerpaniu limitu następują przerwy nawet po 4 miesiące, co niweczy wszystko to, co uda się wypracować.  Nadzieją byłaby operacja, jednak ortopeda wstrzymuje się z nią, bo ma nadzieję, że rehabilitacja jednak pomoże. Przy takiej częstotliwości – nie pomaga! Na prywatną, po prostu mnie nie stać… To wszystko powoduje, że chód Laury nadal nie jest prawidłowy. Nie potrafi stawiać prawidłowo nogi na płasko, ciągnie nóżki a napięcie, które w nich odczuwa, powoduje, że chodzi na paluszkach. Dodatkowo jej biodra, kręgosłup i przyprost w kolanie są w coraz gorszym stanie... Staram się zapewnić jej normalne dzieciństwo. Takie, jakie mają jej rówieśnicy. Z czasem zarówno ona, jak i jej koledzy i koleżanki zaczną coraz bardziej zwracać uwagę na jej „inność”. Dlatego tak bardzo zależy mi, aby rehabilitacja trwała non stop i jej deficyty rozwojowe przez to malały!  Proszę, pomóż mi w tym!  Magdalena, mama

5 534 zł