Tragiczna śmierć żony i matki trójki dzieci❗️Rodzina Basi potrzebuje pomocy!
Śmierć mamy i żony jest dla nas ogromną tragedią, świat nagle stanął do góry nogami. Trudno opisać bezmiar bólu i chaos. Kiedy taka tragedia spada na barki rodziny, żal żałobny rozdziera i zostawia nas z pustką, której nic nie jest w stanie ukoić. Basię przygniótł świat, odeszła walcząc z chorobą, ale nadal zbyt nagle, zbyt niespodziewanie, pozostawiając wszystkich z krwawiącą raną w sercu. Była miłością mojego życia, nadawała sens, rozjaśniała każdą chwilę i każdego dnia pokazywała nam jak kochać świat. Pomimo choroby opiekowała się dziećmi i stanowiła opokę. Brak jej wkładu w życie rodziny jest wielką wyrwą i żeby ją wypełnić musimy się zwrócić o pomoc. Zostałem sam, z trójeczką cudownych i zdolnych dzieciaków, 9-letnią Zosią, 5-letnim Stefankiem i niespełna 3-letnią Gosią, których los będzie zależał głównie od tego czy i ile będę mógł pracować oraz łączyć obowiązki dwójki rodziców, a także jedynego żywiciela rodziny. Czuję duże wsparcie emocjonalne od rodziny, która jest wciąż przy nas i robi wszystko by pomóc. Staję przed olbrzymim wyzwaniem, które dopiero kiełkuje. Wychowanie dzieci, to ogromna odpowiedzialność we dwoje, a co dopiero kiedy jest się samemu. Do dzieci nie dotarła jeszcze świadomość, że mamy już nie ma... Żałoba, która niszczy nas od środka, niedługo będzie ich codziennością. Moja obecność jako taty musi być im zapewniona do granic możliwości. Oni naprawdę potrzebują ogromnego wsparcia, by znaleźć siły i by iść dalej. Muszę zapewnić dzieciom maksimum bezpieczeństwa i stabilności, aby to traumatyczne zdarzenie przeszły jak najłagodniej, by jak najmniej odczuły stratę... Samemu jest mi ogromnie ciężko. Bardzo tęsknię za Basią, ale wiem, że jest z nas dumna. Muszę zrobić wszystko, by jej nie zawieść. Pomożesz mi? Jej śmierć to dla nas potworna tragedia. Niestety trudna sytuacja finansowa jeszcze pogarsza naszą i tak dramatyczną codzienność. Proszę Cię o pomoc – ja, tata trójki małych dzieci. Pomóż mi zapewnić im wszystko, czego potrzebują... Marcin