Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Diana Treppa
Diana Treppa , 16 lat

Od lat w trakcie diagnostyki! – tata pielęgniarz prosi o pomoc!

Mniej więcej 3 lata temu zauważyliśmy, że Diana zaczęła regularnie chodzić na palcach. Nie ćwiczyła do żadnego występu, nie przygotowywała się do szkoły baletowej. Nienaturalnym stało się dla niej stawianie całych stóp na powierzchni. Byliśmy bardzo zaniepokojeni.  Z zawodu jestem pielęgniarzem. Od około 15 lat niosę pomoc innym. Przez długi czas pracowałem na oddziałach ratunkowych oraz na pogotowiu, następnie ratowałem dzieci, pracując na Oddziale Kardiochirurgii Dziecięcej w Gdańsku. Teraz to ja proszę o pomoc. Nie dla siebie, lecz dla mojej córeczki. Diana jest zwykłą, normalnie rozwijającą się jak do tej pory dziewczynką. Chodzi do szkoły. Oczywiście nie ze wszystkim radzi sobie dobrze, ma pewne problemy z przedmiotami ścisłymi, ale każdy z nas z tego przechodził. Jedni są ścisłowcami, drudzy humanistami. Jedyne poważniejsze problemy z jej zdrowiem były podczas porodu. Diana urodziła się o czasie, jednak z owinięta pępowiną wokół tułowia. Mimo to nikt nie stwierdził u niej żadnych zaburzeń rozwojowych. W skali Apgar oceniona została na 10 punktów. Jak wspomniałem, córka nagle zaczęła chodzić na palcach. Od tego czasu rozpoczęła się nasza wędrówka po szpitalach, specjalistach, zajęcia rehabilitacyjne. Mimo że minęło już kilka lat, nadal jesteśmy w trakcie diagnostyki. Wysunięto jedynie podejrzenie choroby nerwowo-mięśniowej o nieznanej etiologii. Córka miała wykonane badania przewodnictwa nerwowego, podczas których uchwycono zmiany. Ponadto wykonano u córki badania MRI głowy i kręgosłupa. Córka jest aktualnie rehabilitowana. Nosi ortezy na nogach, które mają rozciągnąć ścięgna Achillesa. Niestety skutkiem obecnego stanu są bolesne przykurcze. W przyszłości czekają córkę zabiegi operacyjne ścięgien. Ponosimy spore koszty związane z prywatną rehabilitacją, prywatnymi wizytami u specjalistów, dojazdami. Ponadto NFZ refunduje ortezy tylko częściowo. Nie ukrywam, że koszty ponoszone w związku z chorobą córki są wysokie… Właściwie pierwszy raz będę prosił innych o pomoc. Już teraz z całego serca dziękujemy za wsparcie! Robert, tata Diany

621 zł
Aleksandra Kaczmarek
Aleksandra Kaczmarek , 15 lat

Podstępna choroba może zabrać sprawność i marzenia 14-letniej Oli! Ratunku!

Moja kochana córka ma na imię Ola i ma 14 lat. Do stycznia zeszłego roku nie miała problemów ze zdrowiem. Beztrosko cieszyła się życiem. Aż nagle zaczęły dziać się z nią niepokojące rzeczy… U Oli pojawiały się różne objawy, takie jak: spadek masy ciała, zaćmione widzenie, wymioty, mrowienie policzka i kącika ust, silny świąd głowy. Jeździliśmy od jednego lekarza do drugiego, szukając przyczyny. W końcu w kwietniu 2022 roku, gdy dostała uporczywej czkawki, została przyjęta na oddział neurologiczny. Niestety, okazało się, że Ola ma zapalenie rdzenia kręgowego! Wywołał je Zespół Devica, czyli rzadka choroba autoimmunologiczna ośrodkowego układu nerwowego. Nieleczona prowadzi do ciężkiej niepełnosprawności... Byłam przerażona i zła na świat… Dlaczego musiało się to przydarzyć mojej wspaniałej córce? Mimo dręczących pytań i przytłaczających emocji wiedziałam, że musimy działać i jak najszybciej poszukać drogi do zdrowia dla mojego dziecka. Zastosowano leczenie sterydowe, które do jesieni przynosiło rezultaty. Choroba jest jednak podstępna… Po odstawieniu leków objawy powróciły. Od grudnia do maja, Ola naprzemiennie przebywała to w domu, to w szpitalu. Na szczęście w ostatnich dniach udało się jej wrócić do szkoły. Jestem dumna, że mimo tak wielu przeciwności losu, moja córeczka tak dzielnie walczy!  Ola jest osobą lubianą przez wszystkich. Zawsze jest zaangażowana we wszystko, co się tylko da. Jej pasją jest fotografia. Lubi zwierzęta i rośliny. Niesie też pomoc innym – od drugiej klasy podstawówki co roku jest wolontariuszką WOŚPu.  Nie odpuszcza też nauki, bo chce dostać się do technikum fotograficznego we Wrocławiu. Próbne testy ósmoklasisty z języka polskiego poszły jej świetnie! Żeby Ola mogła spełnić to i inne marzenia, potrzebne jest dalsze, intensywne leczenie. Obecnie Ola jest po pierwszych dawkach nowego leku, od niedawna refundowanego przez NFZ. Rezultaty są bardzo obiecujące i mamy nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Niestety, wizyty u lekarzy oraz specjalistyczna rehabilitacja kosztują jednak bardzo dużo... Bez intensywnego leczenia stan Oli może pogorszyć się z dnia na dzień, uniemożliwiając wykonywanie podstawowych czynności dnia codziennego. Nie możemy do tego dopuścić! Nasza rodzina trzyma się mocno razem, tata oraz brat bliźniak Oli są dla niej wsparciem. Pomaga też szkoła i znajomi. Dołącz do nas w walce o zdrowie mojej ukochanej córki! Agnieszka, mama

19 369 zł
Mariusz Siekierka
Mariusz Siekierka , 55 lat

Lista diagnoz nie ma końca... Błagam, pomóż mi radzić sobie z codziennością❗️

Mam 53 lata i orzeczoną niezdolność do samodzielnej egzystencji. Lista diagnoz pęka w szwach i moja codzienność skupia się wokół leczenia, rehabilitacji i okrutnego pytania: Ile jeszcze? Schizofrenia, zapalenie korzeni i splotów nerwowych, zapalenie stawów, choroba reumatyczna, encefalopatia toksyczna, padaczka, choroba Parkinsona, inne postacie tętniaka... Lista zdaje się nie mieć końca. Nie jestem w stanie pracować. Mimo chorób muszę radzić sobie sam, a najniższa renta nie wystarczy, by pokryć koszty leczenia, zabiegów i wizyt u specjalistów.  Każdy dzień to walka. Ze wszystkich sił staram się nie tracić nadziei, ale bezsilność niczym żelazne kajdany ciąży mi coraz bardziej. Dlatego zwracam się do Was o pomoc. Każde wsparcie, nawet najmniejsza wpłata znaczy dla mnie naprawdę dużo. Pomoże mi nie tylko stawić czoła wciąż rosnącym kosztom, ale odnaleźć spokój w tak trudnej dla mnie sytuacji... Z całego serca dziękuję za każdy gest dobrej woli i serca.  Mariusz

825 zł
Nikola Kornecka
Nikola Kornecka , 21 lat

GUZ w głowie Nikoli zabiera jej sprawność i zdrowie - POMOCY❗️

Nikola niedawno wchodziła w dorosłość. Wielu jej rówieśników planowało dalszą edukację, pracę, nowe przygody, przyszłość. U mojej córki czas się jakby zatrzymał... Guz wrócił ze zdwojoną siłą!  Moja 19-letnia Nikola choruje od 7 lat na niezłośliwego guza mózgu umiejscowionego w centralnym układzie nerwowym. Jego niezłośliwość niestety nie oznacza braku leczenia, cierpienia i trudności.  Córka przeszła już drugą operację, gdyż niedawno guz znowu dał się nieźle we znaki i zniszczył jej wzrok w dużym zakresie. Widzi już tylko w 1/4 prawym okiem i jeżeli nie przejdzie ważnego zabiegu w czerwcu, może utracić pozostałą część. Protonoterapia, to zabieg, który ma ratować jej wzrok, niestety jest bardzo kosztowny. W sumie to ok. 50 000 złotych, do tego dojazdy, hotel i wyżywienie... Poza tym Nikola ma niedowład lewostronny i zachowania nieadekwatne do sytuacji, potrzebuje również codziennej rehabilitacji i pomocy innych osób, którym też musimy płacić. Do tej pory próbowałam sama temu podołać, ale niestety wyczerpały mi się już wszystkie możliwości i jestem zmuszona prosić o wsparcie... Nie jest to dla nas łatwy moment.  Nie mam żadnej rodziny. Jesteśmy całkiem sami. Nie poddaję się i bardzo chciałabym, żeby ktokolwiek udzielił nam wsparcia. Proszenie o pomoc to nasza ostateczność! Bardzo proszę o pilną pomoc... Mama

3 884,00 zł ( 24,33% )
Brakuje: 12 074,00 zł
Adam Majek
Adam Majek , 12 lat

Pomóż nieuleczalnie choremu 11-latkowi w realizacji jego pasji!

Dzień Adama wygląda nieco inaczej niż u większości dzieci w jego wieku – kilka razy dziennie mama lub tata robią mu inhalację i drenaż, a do tego musi przyjmować dużo leków, w tym antybiotyki, czy enzymy trawienne, które Adam musi połykać do każdego posiłku, aby móc trawić jedzenie.  To wszystko dlatego, że Adam ma mukowiscydozę. Jest to ciężka wielonarządowa choroba, na dzień dzisiejszy nieuleczalna. Organizm chorych na mukowiscydozę produkuje nadmiernie gęsty lepki śluz, który powoduje zaburzenia we wszystkich narządach posiadających gruczoły śluzowe. Choroba powoduje trwałe zmiany m.in. w układzie oddechowym (przewlekła choroba oskrzelowo-płucna prowadząca do uszkodzenia płuc i niewydolności oddechowej) oraz w przewodzie pokarmowym (niewydolność enzymatyczna trzustki powodująca zaburzenia trawienia i wchłaniania). Oznacza to konieczność przyjmowania sztucznych enzymów trawiennych przy każdym, nawet najmniejszym posiłku. Naszą misją jest to, by Adam miał wspaniałe, spełnione życie. Może nie doczeka sędziwego wieku, niemniej wierzymy, że możemy mu zapewnić pełnię miłości, mnóstwo wrażeń i atrakcji - na tyle, na ile pozwoli na to jego zdrowie oraz nasze środki finansowe. Adam to kierowca kartingowy – prawdziwy wojownik na torze. Oprócz codziennych aktywności zdrowotnych, leczenia i rehabilitacji, staramy się także wspierać i rozwijać zainteresowania i pasje Adama. Największą z nich stał się karting.  Pasja kartingowa przeradza się w sport, rywalizację, ale także rehabilitację związaną z chorobą. Zajęcia sportowe z trenerem personalnym w ramach przygotowania do rywalizacji i wysiłek podczas jazdy w kartingu są formą fizjoterapii fizycznej i budują odporność Adama. Niesamowita radość z jazdy, zaangażowanie i zdyscyplinowanie Adasia jest swoistą terapią psychiczną. Obok niesamowitej radości, jaką niosą Adasiowi zajęcia, syn zrobił wielki postęp w kategoriach sportowych. W sezonie 2022 roku wielokrotnie meldował się na (lub tuż za) podium zarówno w pojedynczych wyścigach, jak i całych zawodów. W klasyfikacji generalnej Rok Cup Poland w kategorii Baby Rok Adam zajął 4. miejsce w Polsce wśród 33 sklasyfikowanych zawodników. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe rehabilitacji poprzez sport i realizacji pasji Adama. Codzienna walka Adama z chorobą, ale też jego sukcesy sportowe sprawiły, że chcemy umożliwić mu dalsze starty w treningach i zawodach kartingowych. Państwa wsparcie finansowe umożliwi starty Adama w zawodach kartingowych w Polsce w sezonie 2023. Jeśli udałoby się zebrać trochę więcej środków to możliwy byłby start w zawodach Pucharu Rotax Europy Środkowo-Wschodniej. Bardzo dziękuję za wsparcie! Waldemar, tata Adama

28 525,00 zł ( 21,95% )
Brakuje: 101 378,00 zł
Nataniel Jonak
Nataniel Jonak , 23 miesiące

Postępująca choroba, rosnące rachunki za leczenie i mały Nataniel... Pomóż nam to zatrzymać❗️

Nigdy nie sądziłam, że będzie nam dane prosić o pomoc... Kto, czytając zbiórki, apele o pomoc, chciałby postawić się w miejscu potrzebującego? Nagła choroba, jakaś tragedia, gorszy czas przychodzi nagle. Nie można się do tego przygotować... My też nie wiedzieliśmy!  Nataniel ma dopiero 2 miesiące i od urodzenia choruje na mukowiscydozę! Jest to poważne schorzenie prowadzące do wielu zaburzeń funkcji i czynności organów wewnętrznych...  Dzięki badaniom przesiewowym dowiedzieliśmy się o tej strasznej chorobie w 5 tygodniu życia naszego syna... Od pierwszych dni zaczęła się jego walka! Nasz cel to możliwie zatrzymać rozwój mukowiscydozy, możliwie największa ochrona naszego dziecka i bezpieczna przyszłość dla niego!  Do ratowania synka przed skutkami choroby potrzebna jest codzienna rehabilitacja oddechowa. W innym wypadku gęsty śluz będzie zalewał jego małe płuca... Nie możemy pozwolić na żadne krytyczne stany. Musimy trzymać rękę na pulsie.  Choroba atakuje układ oddechowy, jak i układ pokarmowy. Potrzebne jest codzienne podawanie leków. Natan ma 2 miesiące, a już choroba zaatakowała trzustkę... Nie możemy czekać, nie mamy czasu na zbieranie środków, to dzieje się JUŻ! Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy, bo sami nie damy wszystkiego, czego potrzebuje nasz malutki Nataniel.  Leki, specjalnie środki, leczenie, terapie, specjaliście — to ogromne koszty, które będą tylko zwiększały naszą listę potrzeb z każdym dniem.  Dziękujemy z całego serca tym, którzy wspomogą nas w jakikolwiek, nawet najdrobniejszy sposób!  Rodzice Natanka  ➡️ Licytacje dla Nataniela

31 059 zł
Antoś Madzia
Antoś Madzia , 5 lat

Nie pozwól, aby choroba genetyczna zniszczyła sprawność Antosia!

Mój malutki synek zdecydowanie nie ma lekko. Mając zaledwie 3 lata musi poradzić sobie z problemami, które przerosłyby niejednego dorosłego! Antoś zmaga się z Zespołem Di George’a. Jest to choroba genetyczna, której nie da się wyleczyć. W jej przebiegu należy być bardzo czujnym i gotowym do natychmiastowego działania, ponieważ trzeba reagować na wszystkie niepokojące objawy. W przeciwnym wypadku, rozwój fizyczny i psychiczny mogą ulec poważnym zaburzeniom… Synek ma także autyzm, padaczkę oraz niedoczynność tarczycy. Posiada również orzeczenie o niepełnosprawności… Jego rozwój psychoruchowy także odbiega od normy! Nie odwrócę historii. Jako matka mogę tylko działać tu i teraz. Dlatego muszę zapewnić mojemu dziecku stałą opiekę genetyka, neurologa oraz endokrynologa. Niezwykle ważny jest też udział w intensywnej rehabilitacji oraz terapii psychologicznej i neurologopedycznej.  Opłacenie tego wszystkiego staje się niemożliwe dla jednego człowieka. Wiem, że mój syn już zawsze będzie miał ciężko, ale pragnę jak najszybciej i jak najlepiej usprawnić jego rozwój! Joanna, mama

5 328 zł
Julia Małek
Julia Małek , 5 lat

Diagnoza nie może przekreślić szansy na lepszą przyszłość... Pomagamy Julce!

Wiem już, że jej codzienność nie będzie wyglądała tak, jak sobie to wyobrażałam, że Julkę czeka naprawdę trudna droga i mnóstwo przeciwności, ale nie zawsze rzeczywistość wygląda tak, jak sobie to wcześniej zaplanowaliśmy. Nie możemy z tego powodu rezygnować ani się poddawać. Musimy stawiać jej czoła w nadziei, że uda się wygrać coś co wydaje nam się najcenniejsze - życie ukochanego dziecka, które nie jest podporządkowane diagnozie, ale możliwości dalszego rozwoju, radości z życia i nadziei… U Julki zdiagnozowano autyzm dziecięcy, który wiąże się z opóźnionym rozwojem, brakiem mowy, zaburzoną komunikacją werbalną, brakiem kontaktu wzrokowego, emocjonalnego, brakiem reakcji na imię i zaburzeniami w przetwarzaniu bodźców sensorycznych. To umiejętności, których nie da się ominąć w codziennym życiu, które są niezbędne do funkcjonowania. Zaburzenie, z którym zmaga się Julka córka, sprawia, że trudniej przychodzi ich nabywanie. Julka jest zamknięta w swoim świecie, czasem nawet nieobecna dla otoczenia, a ja tak bardzo chciałabym być bliżej niej i tego, co czuje.  Jedyną szansą, by stało się to możliwe jest wielopłaszczyznowa i systematyczna terapia i rehabilitacja pod okiem specjalistów. To dzięki nim córka może ćwiczyć umiejętność mowy, wyrażania swoich potrzeb i emocji oraz jak najlepsze funkcjonowanie w społeczeństwie i w codziennym życiu. Wiążą się one jednak z ogromnymi kosztami, które przerastają moje możliwości. Nie jest łatwo prosić o pomoc, ale nie mam innego wyjścia. Jeśli tylko zechcesz wesprzeć Julkę w tej trudnej walce, będę ogromnie wdzięczna! Zofia, mama

780 zł
Wojtek Maczugowski
Wojtek Maczugowski , 14 lat

Wojtek chciałby wrócić na boisko... Pomóż mu spełnić to marzenie❗️

Czasem trudno pogodzić się z tym, jak bardzo niesprawiedliwy potrafi być los. Zwłaszcza gdy postanawia wejść do twojego życia zupełnie niespodziewanie i mocno w nim namieszać. Gdy zaczęły pojawiać się pierwsze niepokojące objawy u Wojtka, nikt z nas nie przypuszczał jeszcze, że w tak krótkim czasie odbierze nam tak wiele. Gdy Wojtek przyszedł na świat, byłam najszczęśliwsza i niesamowicie dumna. Co prawda już wtedy pojawiły się pierwsze problemy – u synka stwierdzono obniżone napięcie mięśniowe. Jednak od pierwszych miesięcy staraliśmy się robić wszystko, by Wojtek mógł jak najlepiej się rozwijać. Regularnie uczęszczaliśmy na fizjoterapię. Wspieraliśmy aktywność fizyczną syna, chodziliśmy z nim na basen, na zajęcia z piłki nożnej. Mijały kolejne lata i wszystko było dobrze. Wojtek pokochał sport, zaczął trenować piłkę nożną, był naprawdę bardzo dobry i ze swoją drużyną odnosił liczne sukcesy. Z czasem jednak, gdy skończył 10 lat, zauważyliśmy, że szybciej męczy się podczas treningów, ma mniej siły i specyficznie się porusza. Podczas jednej z wizyt u ortopedy okazało się, że w kościach lewej nogi są niepokojące zmiany i pęknięcia. Początkowo uznano, że w wyniku przeciążenia doszło do powolnego złamania nogi. Niestety, wkrótce lekarze zaczęli podejrzewać, że przyczyna może być zupełnie inna. Usłyszeliśmy, że Wojtek może mieć wadę kości piszczelowej i strzałkowej lewej nogi – wrodzony staw rzekomy. Byliśmy załamani i nie mogliśmy zrozumieć, jak to jest możliwe, że przez tyle lat, nikt wcześniej nam o tym nie powiedział… Od razu rozpoczęliśmy leczenie. Przez ostatnie trzy lata synek przeszedł kilka operacji kości piszczelowej i strzałkowej, przeszczep szpiku z biodra do kości nogi. Ostatnia operacja odbyła się w styczniu, była bardzo obciążająca, trwała ponad 5 godzin, w jej trakcie doszło do zaburzeń rytmu serca. Wojtek po raz trzeci ma założony na nogę zewnętrzny stabilizator TSF typu Ilizarow, który uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. W wyniku operacji jego lewa noga jest krótsza aż o 5 cm! Doszło również do skrzywienia kręgosłupa i miednicy oraz deformacji stopy. Wojtek wymaga rehabilitacji i sprzętu ortopedycznego. Jego największą pasją jest sport – przed chorobą nie wyobrażał sobie życia bez aktywności fizycznej, grał w piłkę nożną, koszykówkę, jeździł na gokartach i osiągał wiele sukcesów. Choroba zabrała mu to, co kochał najbardziej. Chcemy walczyć o jego powrót do sprawności, by mógł normalnie funkcjonować. Jedyną szansą na to, jest regularna i intensywna rehabilitacja. Wasze wsparcie da nam siłę i nadzieję na lepszą przyszłość! Każdego, kto mógłby podzielić się z nami swoim procentem z podatku, prosimy o pomoc! Agnieszka i Kamil, rodzice Wojtka

3 511 zł