Tata walczy z NOWOTWOREM ZŁOŚLIWYM❗️
Mam raka, ale wierzę, że rak nie ma mnie… Z wykształcenia jestem leśnikiem i informatykiem. Wiem, że w przyrodzie zwycięża silniejszy. Walczę z chorobą od kilku miesięcy i już wiem, że sam jej nie pokonam. Wierzę też, że w przyrodzie nic nie ginie. Nie ginie żaden gest dobroci i pomocy, o którą teraz Was proszę. To dla mnie trudne, bo zawsze byłem samowystarczalny – zarówno w pracy, jak i w trosce o swoją rodzinę. Gdyby nie choroba, zapewne nadal wiedlibyśmy szczęśliwe życie. Niestety „On” wdarł się na siłę w moje ciało, burząc spokój mojej rodziny, a także nasze możliwości finansowe. Za mną operacja guza jelita, który dał przerzuty do wątroby. Obecnie jestem w trakcie leczenia chemioterapią w ośrodku onkologicznym. Przed nami długa droga. Dotychczasowe leczenie pochłonęło już wszystkie nasze oszczędności. Dlatego proszę o Wasze wsparcie. Walczę, bo mam dla kogo żyć – dla mojej żony Justyny oraz dzieci – Stasia i Natalki. Przede mną wiele planów. Wierzę, że dzięki Waszej pomocy je zrealizuję. Waldek