Chciałbym żyć bez strachu, bez cierpienia. Pomożesz?
Z całego serca dziękujemy za pomoc i wsparcie w poprzedniej zbiórce dla naszego synka. Niestety poza zakupem pompy insulinowej, na którą zbieraliśmy, każdego dnia dochodzą nam kolejne koszty związane z jego chorobą. Musimy ponownie prosić o Państwa pomoc... Wierzymy, że wasze ogromne serca raz jeszcze uśmiechną się do naszego Filipka... Poznaj naszą historię: Cukrzyca. Jedno słowo, które zmienia wszystko – zwyczaje, przyzwyczajenia, dietę, styl życia. Po uzyskaniu takiej diagnozy należy od razu podporządkować się warunkom, jakie stawia choroba. Każde zawahanie, każdy sprzeciw może okazać się tragiczny w skutkach... Nasz syn ma zaledwie 5 lat. Zdiagnozowano u niego cukrzycę typu I. Ze względu na wiek Filipek nie rozumie, czym jest jego choroba. Ciężko wytłumaczyć dziecku, że słodycze są zabronione, że musi co chwilę mierzyć poziom cukru, a ukłucia w paluszki są tylko i wyłącznie dla jego dobra. Jeszcze trudniej, że beztroskie dzieciństwo, którego doświadczają jego rówieśnicy, dla niego nie jest możliwe... Do zakupu pompy insulinowej, na którą zbieraliśmy w poprzedniej zbiórce, dochodzą koszty wkłuć, leków i dojazdów do szpitala na comiesięczne kontrole. Dodatkowo musimy chodzić prywatnie do dietetyka, w celu tworzenia planu żywieniowego do przedszkola. Musimy zmienić synkowi całkowicie dietę, a to niestety obciąża nasz budżet domowy. Wszyscy musimy dostosować się do jego jadłospisu. Filipek jest jeszcze dzieckiem i brak odpowiedniej kontroli doprowadzi do poważnych powikłań zdrowotnych. Choroba może zaatakować nerki, wzrok... nie możemy do tego dopuścić! Próbujemy zrobić wszystko, by Filip pomimo choroby, mógł czerpać z życia pełnymi garściami. Jednak to nie jest takie proste, gdy każdego dnia stajemy do walki z przewlekłą chorobą. Chcielibyśmy w końcu przestać się bać, a nie żyć w ciągłym strachu o syna, który w każdej chwili może wylądować w szpitalu. Dlatego ponownie zwracamy się do Was, do ludzi o wielkich sercach. Wierzymy, że dzięki Wam nasz syn otrzyma to, co najważniejsze – życie bez strachu. Rodzice Filipka, Marta i Damian Rudek