Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dominik Czabanowski
5 dni do końca
Dominik Czabanowski , 8 lat

Pomóż Dominikowi zacząć mówić! Tak bardzo tego potrzebuje...

Dominik miał jedynie 5 lat, kiedy okazało się, że zmaga się z całościowymi zaburzeniami rozwoju. Jak dla każdego rodzica, diagnoza była szokiem. Widzieliśmy, że rozwój Dominika odbiega od prawidłowego, jednak do końca wierzyliśmy, że wszystko będzie dobrze... Niestety, myliliśmy się… Dziś, choć od diagnozy minął już rok, nie poddajemy się i walczymy o to, by syn był naprawdę szczęśliwym, dobrze rozwijającym się chłopcem. Jest to dla nas trudny i pełen wyrzeczeń czas. Szukamy pomocy ze wszystkich stron, ale wciąż jesteśmy na początku drogi. Dominik pomimo swojego wieku wciąż nie mówi… Ma trudności w komunikacji i interakcjach społecznych. Od niedawna uczęszcza do specjalnego przedszkola, gdzie jest objęty terapią dostosowaną do swoich potrzeb. Oprócz tego jest także pod opieką neurologa, psychologa oraz logopedy. W walce o zdrowie potrzebuje również regularnej i nieprzerwanej rehabilitacji. Niestety, refundowane są tylko dwie godziny w tygodniu, a to zbyt mało, by zapewnić Dominikowi szansę na prawidłowy rozwój. Prywatna terapia oraz turnusy rehabilitacyjne związane są z ogromnymi kosztami, które jest nam niezwykle ciężko udźwignąć samodzielnie.  Jesteśmy świadomi ile jeszcze trudu i sił potrzebujemy, aby zawalczyć o lepszą przyszłość naszego dziecka. Ile pracy trzeba, aby Dominik mógł stać się kiedyś samodzielny, bawić się i funkcjonować jak inne dzieci.  Prosimy o pomoc dla Dominika. Tak bardzo chcielibyśmy móc z nim porozmawiać, zrozumieć co próbuje nam przekazać. Marzymy, by mógł rozwijać się tak, jak jego rówieśnicy. Niestety, niezbędna do tego jest bardzo kosztowna rehabilitacja. Każda wpłata to dla nas ogromne wsparcie. Rodzice Dominika

96 zł
Malwina Hejduk
5 dni do końca
Malwina Hejduk , 17 lat

Malwinka dzielnie walczy o lepsze życie... Twoja pomoc będzie ogromnym wsparciem!

Jestem ogromnie wdzięczna za poprzednią pomoc. Jednocześnie staję znów tutaj, prosząc o wsparcie... Każdy dzień życia Malwinki to walka – o sprawność, o życie bez bólu, o godność... Jako mama zdecydowałam się na kolejny apel, ponieważ pieniądze, które mamy, nie wystarczają już na dalsze leczenie. Proszę Cię o pomoc – by życie mojego dziecka, mimo choroby, było choć trochę łatwiejsze. Malwinka urodziła się z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym. Jeszcze w czasie ciąży przeszła 17 zabiegów, przetaczano jej krew. Uratowano jej życie, ale niestety nie udało się uratować jej zdrowia. Słowo rehabilitacja towarzyszy nam każdego dnia od wielu, wielu lat. Malwinka nie potrafi samodzielnie siedzieć ani chodzić. Robię wszystko, aby jej stan nie tylko się nie pogarszał, ale by w przyszłości sobie poradziła. Kiedyś przecież nadejdzie dzień, w którym mnie zabraknie. Co wtedy stanie się z moim dzieckiem? To pytanie spędza mi sen z powiek, dlatego robię wszystko, co mogę, by jak najlepiej jej pomóc. Dodatkowo Malwinka choruje też na astmę i bardzo męczy się przez refluks. To właśnie on bardzo wyniszczył jej przełyk i krtań. W fatalnym stanie są zęby. Leczenie przyniosło chwilową ulgę, lecz niestety potrzebne są dalsze zabiegi stomatologiczne. Ubytki są bardzo duże, a koszt leczenia w tym przypadku pod narkozą jest ogromny. Nie stać mnie na to! Dalsza rehabilitacja również stoi pod znakiem zapytania, ponieważ dotychczasowe wydatki zrujnowały moją kieszeń. Proszę, pomóż nam. mama Malwiny

2 016,00 zł ( 7,58% )
Brakuje: 24 580,00 zł
Patrycja Brodowska
Pilne!
5 dni do końca
Patrycja Brodowska , 44 lata

Razem z Patrycją – walka o ostatnią szansę❗️

„Niech nasza miłość będzie potężna, niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać" Jan Paweł II _________________ Kochani, bardzo pragniemy Wam podziękować za Wasze piękne i miłosierne serca, dzięki którym było możliwe dalsze leczenie w kwietniu 2022 roku. W podzięce za Waszą dobroć i wsparcie, Patrycja zawierzyła Was, Niepokalanemu Sercu Maryi, podczas Mszy Świętej dziękczynnej w intencji wszystkich Darczyńców w Sanktuarium Matki Jedności w Kodniu, prosząc dla Was o Boże Błogosławieństwo. Patrycja choruje na nowotwór błony maziowej stawów i spondyloartropatię o ciężkim przebiegu z zajęciem całego kręgosłupa oraz wszystkich stawów obwodowych. Obecnie jest już po dziesięciu poważnych operacjach i pięciu zabiegach termolezji, jak i licznych blokadach. Choroba w nieprzewidywalny sposób atakuje kolejne partie jej ciała! W kwietniu 2022 roku Patrycja przeszła bardzo skomplikowaną operację dolnego odcinka kręgosłupa metodą przezotrzewnową, czyli przez brzuch. Z początku nikt nie chciał podjąć się tak skomplikowanego zabiegu operacyjnego. Ostatecznie zgodził się ją wykonać prywatnie ordynator neurochirurgii z Ukrainy, operujący w Polsce. Patrycja może już siedzieć i ponownie jeździć na wózku. Jest to wielka poprawa, ponieważ wcześniej, od lutego, po nieudanym zabiegu termolezji, mogła tylko leżeć na boku.  Obecnie Patrycja zmaga się z licznymi powikłaniami po operacji nogi wykonanej w ramach NFZ w sierpniu 2022 roku. Operacja z niewiadomych przyczyn - została wykonana tylko częściowo, niezgodnie z wcześniejszymi zaleceniami, wynikającymi ze skierowania. Po ostatniej konsultacji i diagnostyce okazało się, że noga ta wymaga natychmiastowej reoperacji oraz rekonstrukcji, aby można ją było uratować. Cały czas trwa walka o zajęty zmianami kręgosłup piersiowy Patrycji. W dalszej kolejności wymaga także zabiegu druga ręka. Dodatkowo sytuację pogarsza fakt, że organizm Patrycji jest osłabiony przez liczne operacje. Co chwila musi walczyć z zakażeniami, które wymagają hospitalizacji nawet w przerwach pomiędzy kolejnymi operacjami. Musimy ścigać się z czasem, gdyż Patrycja potrzebuje pilnej pomocy! Z uwagi na jej obecny stan, nasz budżet został obciążony dodatkowymi wydatkami takimi, jak: diagnostyka obrazowa, konsultacje, iniekcje dostawowe, liczne kroplówki podawane w domu, wysokie koszty leków, płatnej opieki w codziennym funkcjonowaniu, pobyty w ośrodkach rehabilitacyjnych po operacjach, koszty dojazdów, częsta i wielkoobszarowa rehabilitacja, naprawa wózka inwalidzkiego elektrycznego. Niestety, wszystko generuje ogromne koszty! Dotychczas przeznaczyliśmy na leczenie Patrycji ogromną ilość środków, a cały czas mamy ich za mało! Na zaplanowane jeszcze w tym roku operacje potrzebujemy ponad 42 tys. złotych, a roczny koszt rehabilitacji to kolejne 22 tys. złotych! Do tego musimy opłacić jeszcze pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym po operacji oraz zakupić schodołaz (ze względu na brak podjazdu w bloku).  Po raz kolejny my - rodzina i przyjaciele Patrycji - prosimy Was, Kochani o pomoc, gdyż sami nie jesteśmy w stanie uzbierać tak dużej sumy. Pragniemy jeszcze raz Wam podziękować,  ponieważ to dzięki Waszej pomocy udało nam się zebrać środki na poprzednie operacje Patrycji. Przed nami dalszy ciąg tej walki... Z całego serca prosimy Was Kochani o bycie z nami i kolejny wspólny wysiłek, by pomóc naszej kochanej Pati, wspaniałej mamie czwórki dzieci i najlepszej przyjaciółce!     Rodzina i przyjaciele

93 125 zł
Tomasz Mika
5 dni do końca
Tomasz Mika , 30 lat

Historia jak z horroru... Tomek zaginął, odnalazł się w stanie krytycznym❗️Walczymy o tatę i brata!

Są w życiu takie chwile, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, które spadają na nas niczym cios i bezpowrotnie zmieniają nasze życie. Wraz z siostrą, naszą bratanicą i mamą doświadczyłyśmy tego momentu kilka miesięcy temu... Tomek, mój brat, zaginął. Nie wiedzieliśmy, co się z nim stało. Baliśmy się najgorszego. Tomek odnalazł się w czeskim szpitalu na początku lipca 2022 roku, po rozpaczliwych poszukiwaniach... Radość jednak szybko zmieniła się w rozpacz, obawę, modlitwę i bezsilność. Tomek pracował w Niemczech jako magazynier w fabryce rowerów. Co się dokładnie wydarzyło? Tego nie wiemy i niestety prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy... Najprawdopodobniej 25 czerwca tego roku uległ wypadkowi: spadł z wysokości lub ze schodów. Przez tydzień błąkał się najpierw po Niemczech, później po Czechach, popadając w coraz gorszy stan... Lekceważony przez tamtejsze służby, traktowany jak odurzony środkami psychoaktywnymi. Nie wiedział, kim jest, skąd pochodzi, gdzie się znajduje. Z dnia na dzień tracił przytomność na coraz więcej godzin… Czekaliśmy na brata, Tomek miał przyjechać na 3-tygodniowy urlop do Polski. Jego polski i niemiecki numer nie odpowiadał... Zgłosiliśmy sprawę na policję, zaczęliśmy poszukiwania na własną rękę. Nikt nie wiedział, co stało się z naszym bratem... Tomek odnalazł się w Uniwersyteckim Szpitalu w czeskim Pilznie w stanie krytycznym, z obrzękiem mózgu, kilkoma krwiakami na lewej półkuli i napadami padaczki. Aby uratować mu życie, lekarze dokonali kraniektomii dekompresyjnej — usunęli część czaszki. Brat zapadł w śpiączkę, w której według lekarzy miał pozostać kilka miesięcy. On jednak walczył dzielnie, wybudził się już po kilku tygodniach. Zaczął oddychać samodzielnie i reagować na bodźce zewnętrzne. Po 3 miesiącach obrzęk mózgu zmniejszył się na tyle, że możliwe było założenie czaszki. Brat w październiku przeszedł kolejną skomplikowaną operację zasklepienia czaszki i usunięcia dwóch krwiaków mózgu. Teraz, miesiąc po operacji, nadal przebywa w Czechach, lecz jego stan jest stabilny, Ma silny niedowład prawej strony, afazję, nie mówi, nie chodzi. Reaguje na nas, otoczenie i bodźce. Wiemy, że tam jest, tylko zamknięty w swoim własnym ciele…  Tomek został przetransportowany do Polski. Niestety bez kosztownej rehabilitacji nie ma szans na powrót do zdrowia. Jego stan nie pozwala na pobyt w domu, musi zostać umieszczony w całodobowej placówce opiekuńczo-rehabilitacyjnej. Nie stać nas na taki wydatek… Brat obecnie znajduje się w Dolnośląskim Centrum Rehabilitacji w Kamiennej Górze, gdzie rozpoczął leczenie na oddziale rehabilitacji neurologicznej. Proszę Was o pomoc. Pomóżcie nam postawić Tomka na nogi, pozwólcie mu wrócić do malutkiej córeczki Zuzi, która tak bardzo na niego czeka... Ewa, siostra Tomka   *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.

35 008,00 zł ( 21,93% )
Brakuje: 124 567,00 zł
Michał Koston
Pilne!
5 dni do końca
Michał Koston , 18 lat

Potrzebna PILNA OPERACJA❗️Michałowi brakuje tchu i grozi niepełnosprawność❗️

To nie jest skolioza, którą powstrzyma czy zniweluje regularna rehabilitacja… Odpowiednie noszenie plecaka, czy właściwa postawa. Michał nieziemsko cierpi! Jego kręgosłup zwija się w literę „S”. Michał rośnie, a wraz z tym krzywi się jego kręgosłup… Musimy jak najszybciej zebrać środki na operacje! Michał ma 16 lat i niestety bardzo zaawansowaną skoliozę, którą da się powstrzymać tylko operacyjnie. Pierwsze oznaki skoliozy pojawiły się w wieku 10 lat. Pomimo podjęcia rehabilitacji oraz intensywnych, codziennych ćwiczeń skrzywienie się pogłębiało… Byliśmy bezradni.  Najszybszy przyrost nastąpił w okresie dojrzewania, podczas znacznego wzrostu Michała. W związku z tym nasz syn został sklasyfikowany do operacji. Niestety… Metoda dostępna w Polsce jest ryzykowna i niezupełnie funkcjonalna… Polega na całkowitym usztywnieniu kręgosłupa. Ta poważna ingerencja w kręgosłup wiąże się z dużym ryzykiem oraz bardzo skomplikowaną i długotrwałą procedurą.  Oprócz trwałego i nieodwracalnego usztywnienia wyjmuje się dyski międzykręgowe i doprowadza do spojenia kręgów! Powrót do aktywności trwa długo, jeśli w ogóle jest możliwy...   Michał bardzo lubi spacery, ale po dłuższym czasie odczuwa dolegliwości bólowe. Ćwiczenia są dla niego bolesne, ale konieczne, ponieważ bez nich dochodzi do różnych deformacji stawów i innych dysfunkcji.  Skolioza z każdym dniem zmniejsza pojemność płuc Michała! Kręgosłup naciska na narządy wewnętrzne! Jego choroba staje się śmiertelnie poważna…  Udało nam się nawiązać kontakt z lekarzem z Włoch, który chce podjąć się zoperowania Michała nowatorską metodą zwaną ASC - Anterior Scoliosis Correction. Jest to alternatywa dla operacji usztywniającej kręgosłup. Dzięki niej można zachować pełną elastyczność kręgosłupa. Przeprowadzana jest metodą mało inwazyjną (dwa małe otwarcia z boku pleców). Nie uszkadzają mięśni, nie wymagają transfuzji krwi!  Michał jest młodym chłopakiem — zależy nam na jego bezpieczeństwie i jak najszybszym powrocie do normalnego życia, do szkoły, do codzienności.  Niestety pozostają dwie ważne kwestie! W przypadku tak zaawansowanej skoliozy operację trzeba będzie przeprowadzić dwuetapowo. Najpierw redukcja skoliozy o około połowę, a po kilku miesiącach dalsza korekcja. Ponadto operacja nie jest refundowana przez NFZ, a koszty są ogromne.  Nie zbieramy na jedną, a na dwie operacje… Dlatego zwracamy się do Państwa o pomoc. W naszej sytuacji prosimy o jakąkolwiek formę wsparcia! Każda jest dla nas ważna, w tym  udostępnianie naszego apelu.  Sami nie zbierzemy tak ogromnej kwoty ratującej zdrowie naszego dziecka.  Nie chcemy czekać na najgorsze, widzieć jeszcze tragiczniejsze skutki skoliozy… Nie mamy już czasu! Rodzice Allegro charytatywni Licytacje Facebook O Michale media o Michale

812 980,00 zł ( 98,11% )
Brakuje: 15 613,00 zł
Pavlo i Petro Kostyk
5 dni do końca
Pavlo i Petro Kostyk , 6 lat

Byli razem w brzuszku - teraz razem walczą z chorobą o lepszą przyszłość, o zdrowie❗️

Rzadka choroba genetyczna męczy obu moich chłopców. Choroba, na którą nie ma leku, od której nie uchroni operacja czy zabieg, nawet najbardziej skomplikowany... Jesteśmy zwykłą ukraińską rodziną. Zwykłą, z wyjątkiem tego, że moi synowie-bliźnięta, chorują na dystrofię mięśniową, która całkowicie uzależnia ich od pomocy innych osób. Regularna rehabilitacja w ośrodkach, wykorzystanie sprzętu specjalistycznego, zajęcia na basenie i codzienne ćwiczenia domowe przyniosły nam wyniki: synowie potrafią samodzielnie siedzieć, jeśli ich ktoś posadzi (sami nie mogą, bo brakuje im sił), mogą samodzielnie jeść, jeśli ktoś da im jedzenie do rączki. Sami nie są w stanie podnieść głowy, ale przy pomocy dorosłych, po podniesieniu, mogą już ją utrzymać. Być może, dla innych czterolatków to żaden sukces, ale dla moich synów, każdy odruch, których został wywalczony kosztem ogromnego wysiłku, to jest prawdziwe zwycięstwo.  Tak dużo rzeczy jeszcze nie potrafią. Nie mogą sami się napić, bo kubek jest dla nich za ciężki. Nie mogą chodzić. Potrzebują pomocy nawet podczas snu, gdyż przykryć się, odkryć lub przewrócić się na drugi bok jest dla nich misją niewykonalną. Wierzę, że pomalutku wszystkiego się nauczą, ale bez pomocy innych, nie poradzimy sobie. Zbieramy na kolejny turnus rehabilitacyjny, który odbędzie się tu, w Polce i pomoże moim dzieciom oswoić nowe nawyki. Prosimy o wsparcie. Anastazja, mama.  

1 951,00 zł ( 8,85% )
Brakuje: 20 071,00 zł
Vladyslav Kasian
5 dni do końca
Vladyslav Kasian , 19 lat

Nowotwór odebrał mi nogę, ale nie marzenia! Proteza pozwoli mi je spełnić!

Wiadomość o nowotworze nigdy nie przychodzi w porę, zwłaszcza gdy jest się młodym człowiekiem z pasją i głową pełną marzeń. Mój syn Vladyslav zawsze był bardzo żywym i pełnym energii dzieckiem. Trenował koszykówkę, która szybko okazała się jego wielką miłością. Niestety, pięć lat temu spadła na niego tragiczna diagnoza, która przekreśliła dosłownie wszystko...   Dziś Vladek walczy, by wrócić na boisko i ponownie zagrać w koszykówkę. Jednak, aby spełnić swoje największe marzenie, potrzebuje Waszego wsparcia! Nasza historia rozpoczęła się dość niepozornie, kiedy Vladek uderzył się w nogę podczas jednego z meczów. W wyniku kontuzji tuż nad jego kostką pojawił się bardzo bolesny siniak. Zmartwieni tym, że rana nie goi się prawidłowo, postanowiliśmy zrobić dodatkowe badania. Nikt z nas nie spodziewał się jednak tak okrutnej diagnozy. U syna wykryto nowotwór, który po cichu odbierał mu sprawność! Byliśmy wstrząśnięci… Przez blisko dwa lata szukaliśmy ratunku dla Vladka u najlepszych lekarzy. I w końcu udało się – syn zakwalifikował się i przeszedł pierwszą chemioterapię. Wyniki były coraz lepsze, a nam wydawało się, że wszystko powoli zaczyna się układać. Przez moment dawano nam nawet nadzieję na operację i usunięcie mięsaka. Niestety, ten scenariusz szybko przestał być aktualny… Tuż przed 14. urodzinami, Vladyslav usłyszał od lekarzy słowa, których z pewnością nie zapomni do końca życia. Okazało się, że choroba postępuje dalej, a jedyną szansą, aby nie doszło do przerzutów - będzie amputacja nogi. “Zastanawiałem się może pięć minut. Dla mnie było jasne, że chcę żyć i chcę wyzdrowieć. Wiedziałem też, że zrobię wszystko, żeby powrócić do wcześniejszej sprawności” – wspomina Vladyslav. Operację przeprowadzono w październiku 2018 r. w Kijowie. Po amputacji syn trafił na kolejną chemioterapię, która okazała się bardzo ciężka i wyniszczająca dla jego organizmu. Musiał też przerwać naukę, ale cały czas mógł liczyć na wsparcie zarówno rodziny, jak i przyjaciół ze szkoły. Był niesamowicie dzielny! Z miesiąca na miesiąc Vladek czuł się coraz lepiej. Z całych sił starał się wrócić do dawnego życia. Pojawiła się także nadzieja, że dzięki protezie będzie mógł normalnie chodzić. Byliśmy przeszczęśliwi! Niestety los ponownie z nas zadrwił, a nasze marzenia o lepszym życiu legły w gruzach… I to dosłownie. W Ukrainie wybuchła wojna, a szpital, w którym Vladik regularnie miał badania kontrolne, został zamknięty. W okolicy zaczęło robić się bardzo niebezpiecznie, dlatego musieliśmy uciekać do Polski.  Obecnie próbujemy odnaleźć się w nowej sytuacji. Nie poddajemy się, bo głęboko wierzymy, że Vladyslav ma szansę, by stać się samodzielny. Potwierdzili to także lekarze z Krakowa, do których udaliśmy się zaraz po przyjeździe do Polski. Istnieje proteza, dzięki której mój syn mógłby nauczyć się chodzić w zaledwie DWA DNI! Niestety jej koszt to blisko 200 000 tys. złotych! Nie jesteśmy w stanie uzbierać, tak wielkiej kwoty, dlatego prosimy Was o pomoc!  Liczymy, że pomimo wszelkich nieszczęść, które nas spotkały, mamy jeszcze szansę na normalne życie. Proteza jest naszym jedynym ratunkiem, by Vladek odzyskał sprawność i spełnił swoje największe marzenie.  Tania, mama Vladka

27 290,00 zł ( 13,75% )
Brakuje: 171 056,00 zł
Patrycja Michajłów
5 dni do końca
Patrycja Michajłów , 13 lat

Niespotykana choroba, która odbiera Patrycji sprawność! Pomoc ponownie potrzebna!

Całym sercem dziękuję Wam za wsparcie naszej pierwszej zbiórki. Naprawdę pokazaliście, że wspólnie mamy ogromną moc. Dzięki Wam Patrycja przeszła badania genetyczne i w czerwcu otrzymaliśmy wreszcie diagnozę. Po wieloletniej drodze pełnej wyzwań i wielu niewiadomych w końcu możemy powiedzieć, że znamy przeciwnika, z którym przyszło nam się mierzyć.  U Patrycji stwierdzono nieprawidłowość w jednym z genów, która przełożyła się na niskorosłość, wadę stóp i kolan. Oprócz tego wykryto również zespół delecji proksymalnej 16p11.2, powodujący liczne zaburzenia neurorozwojowe: zaburzenia ze spektrum autyzmu, upośledzenie umysłowe, opóźnienie rozwoju mowy, w tym również czytania i pisania, zaburzenia kontroli emocji, przyczyniające się do niestabilności emocjonalnej i napadów agresji. Jedną ze sprzężonych konsekwencji jest również otyłość.  To wciąż nie koniec naszych zmagań. Patrycja jest ciągle diagnozowana ze względu na kolejne, bardziej złożone objawy. Córka wchodzi właśnie w okres dojrzewania. Najbliższe lata będą dla niej bardzo trudne, ponieważ nie będzie mogła żyć tak, jak jej rówieśniczki. Jej codzienność będzie uzależniona od walki o zdrowie i sprawność.  Patrycja zmaga się z otyłością, skoliozą, nadciśnieniem tętniczym, hiperlipidemią, hiperinsulinemią, insulinoopornością, niealkoholowym stłuszczeniem trzustki, chorobą Hashimoto, niedoborem witaminy D3. Jest cały czas pod opieką endokrynologa, neurologa, gastrologa, nefrologa i psychiatry. Jest jednocześnie diagnozowana pod kątem autyzmu i padaczki. Córka jest bardzo wrażliwa na bodźce, szybko się męczy, a gdy się porusza towarzyszy jej ból. Do wszystkiego dochodzą jeszcze niekontrolowane ataki agresji. Patrycja ma nogi o różnej długości, malutkie stopy, na których spoczywa ciężar całego ciała. Niestety, z powodu zdiagnozowanych zaburzeń przestała już rosnąć, osiągnęła dojrzałość kostną. Przez zbyt późną diagnozę genetyczną i obecny stan zdrowia córka nie może zostać zakwalifikowana do podania hormonu wzrostu. Teraz jedyną szansą na to, by Patrycja mogła się dalej rozwijać, robić postępy na drodze po sprawność i samodzielność - jest intensywne leczenie, rehabilitacja i terapie pod okiem specjalistów. Tej szansy nie możemy zaprzepaścić, ale koszty przerastają nasze możliwości. Ponownie zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie!  Anna, mama Patrycji *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.

28 006,00 zł ( 87,75% )
Brakuje: 3 909,00 zł
Ksawery Bouzein
5 dni do końca
Ksawery Bouzein , 7 lat

KRZYWDA DZIECKA❗️Życie Ksawerego to pasmo cierpień - pomóż mi go uratować!

PILNE! Jego cierpienie sprawia, że pęka mi serce, jego łzy - że własne nie przestają płynąć... Ksawcio ma 5 lat, przeszedł w życiu więcej bólu niż niejeden dorosły. Żyjemy od szpitala do szpitala, od badania do badania... Synek nie chodzi, a jego stan pogarsza się dramatycznie... Dochodzi do deformacji ciała i skrzywienia kręgosłupa! Własne ciało Ksawerego robi mu straszliwą krzywdę... Ratunkiem jest tylko PILNA operacja! Zwracam się do wszystkich dobrych ludzi z prośbą o wsparcie... Muszę zebrać jak najszybciej środki na operację, by uratować synka! Ksawery, Ksawunio, Ksawcio... Mój synek, któremu los oszczędził tego, co najważniejsze - zdrowia. Synek urodził się z otwartą przepukliną oponowo-rdzeniową, rozszczepem kręgosłupa, wodogłowiem, niedowładem kończyn dolnych. Wiele schorzeń jak na takie maleństwo... Kiedy Ksawery przyszedł na świat, przeżyłam szok... Nie sądziłam, że mój upragniony synek urodzi się chory. W trakcie ciąży robiłam wiele badań, również tych bardzo szczegółowych. Jeden z lekarzy uważał, że Ksawery ma coś z główką, dlatego wykonałam nawet rezonans płodu. Wynik mam do dziś... "Obraz kręgosłupa prawidłowy". Jak to możliwe? Nie wiem. Gdyby wtedy udało się wykryć wady, Ksawery miałby operację już w trakcie ciąży... Dziś może już by chodził, w domu rozlegałby się tupot małych stóp, a nie płacz bólu i skrzypienie kół wózka inwalidzkiego... Niestety, nikt nie wykrył wad Ksawerego... Lekarze chcieli, bym rodziła naturalnie, ja jednak wywalczyłam cesarskie cięcie. Gdyby nie moja matczyna intuicja, Ksawerego nie byłoby dzisiaj ze mną... Synek nie przeżyłby naturalnego porodu, a ja byłabym matką, która nie zdążyła nawet przytulić własnego dziecka... Ksawcio urodził się z szeregiem chorób - cały rdzeń był praktycznie na wierzchu - i walczył o życie... Byłam przerażona. Synek od razu praktycznie trafił na stół operacyjny. W pierwszej dobie życia przeszedł operację zamknięcia przepukliny... Dziś mój najukochańszy synek jest już czterech operacjach neurochirurgicznych. Przeszedł dwie operacje odkotwiczenia rdzenia kręgowego i operację mózgu. Przepłakałam morze łez, gdy dowiedziałam się o niedowładzie nóżek. Ponadto z powodu rozszczepu kręgosłupa Ksawery ma pęcherz neurogenny i musi być codziennie cewnikowany...  Ksawery wiele ma za sobą bólu, cierpienia, strachu... Szpital to dla niego jak drugi dom, sala rehabilitacyjna jest niczym drugi pokój... Codziennie jest rehabilitowany. Do niedawna Ksawery potrafił jeszcze stanąć przy drabinkach. Walczyliśmy o to, by poruszał się samodzielnie... Miał szansę, by wstać z wózka inwalidzkiego i chodzić! Niestety, doszło do najgorszego... Ksawery rośnie, a razem z nim jego układ kostny. To powoduje powstawanie deformacji stóp, nóg i nieprawidłowości w układzie kręgosłupa, miednicy i bioder, przez co trudno mu funkcjonować... Dziś synek nie wstanie już z wózka. Biodra i kolana są zbyt słabe, nie są w stanie go utrzymać. Przykurcze pogłębiają się z każdym dniem... Nóżki zawijają się, stopy wykręcają do środka... Nie założę już mu ortez, nie założę bucików. Kręgosłup wykrzywia się i naciska narządy... Ksawery ma problemy z przełykaniem, nie zje nic, co ma formę stałą - wszystko muszę mu miksować. Boję się, że kręgosłup zacznie niedługo miażdżyć płuca i synek nie będzie mógł oddychać... Noc nie przynosi upragnionego odpoczynku - ból jest tak przeraźliwy, że Ksawery nie może spać. "Mama, bolą mnie plecki" - płacze. Ciężko mu się ułożyć... Jestem obok, masuję, pomagam przejść z wózka na łóżko, z łóżka na wózek, zmieniam cewnik i modlę się, żeby ratunek przyszedł jak najszybciej... Potrzebna jest operacja, niestety - przypadek Ksawerego jest bardzo skomplikowany... Trzeba naprawić nóżki, biodra, miednicę... Zakres operacji jest bardzo rozległy, a jakikolwiek błąd może skończyć się po prostu śmiercią na stole operacyjnym... Ksawery jest dzieckiem z bardzo niską odpornością, w trakcie operacji będzie długo w narkozie, straci dużo krwi... Musi być operowany przez najlepszych lekarzy, inaczej może tego po prostu nie przeżyć Synkiem chcą się zająć lekarze z European Paley Institute. Doktor Paley jest specjalistą od dzieci z najtrudniejszymi wadami rączek i nóżek, takimi jak Ksawery... Niestety, leczenie operacyjne, w skład którego będą wchodzić dwie operacje (prawej strony i lewej) kosztuje fortunę... Jesteśmy zwykłą rodziną, żyjemy skromnie, każdy grosz idzie na leczenie synka. Koszt operacji jest horrendalny, wręcz obłędny... Dla mnie, mamy Ksawerego, nie do przeskoczenia! Operacja to jedyna szansa, by ból zniknął, by stan mojego dziecka się nie pogarszał, by Ksawery chodził i był samodzielny... Inaczej czeka go wózek, kalectwo i cierpienie! Proszę o pomoc, błagam, pomóżcie mi zebrać tę kwotę, żeby mój najukochańszy synek żył bez bólu... Proszę najbardziej, jak tylko można, proszę o pomoc dla mojego Ksawunia... Serdecznie dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za każdy grosz, który przybliży nas z Ksawerym do jego operacji. Mama

2 895,00 zł ( 0,35% )
Brakuje: 821 283,00 zł