Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Małgosia Kowalewska
4 dni do końca
Małgosia Kowalewska , 8 lat

Gosia jako pierwsza w Polsce otrzymała tę diagnozę❗️Pomóż z walce o sprawność dziewczynki 🚨

Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się zaraz po porodzie. Gosi była bardzo wiotka, nie zaciskała charakterystycznie dla noworodków piąstek. Kazano nam czekać i obserwować. Bardzo martwiliśmy się o rozwój córeczki, której chcieliśmy uchylić nieba… Miesiącami szukaliśmy odpowiedzi w różnych szpitalach. Wyniki wykluczały najpoważniejsze choroby genetyczne, a my nadal nie znaliśmy odpowiedzi. Ostatecznie postawiona diagnoza też wiele nie wyjaśniła... U córeczki stwierdzono wadę genetyczną – PURA. Nasza Gosieńka jest pierwszym dzieckiem w Polsce, u którego padła ta diagnoza. Choroba odbiera jej bardzo wiele. Gosia nie mówi, nie potrafi wyrażać swoich uczuć, nie przemieszcza się samodzielnie. Jej funkcjonowanie jest bardzo mocno ograniczone. Dzięki wsparciu, które okazaliście nam w poprzednim etapie, mogliśmy pojechać z Gosią na turnus rehabilitacyjny. Dzięki nim jest szansa, że stan córeczki nie będzie się pogarszał… W tym roku również chcielibyśmy pojechać na turnus, którego cena niestety jest dużo wyższa, niż w poprzednim… Nie chcemy z niego rezygnować, ponieważ Małgosia już w zeszłym roku poczyniła ogromne sukcesy i widać, że czas spędzony na takich zajęciach sprawia jej bardzo dużo radości. Jest to dla niej nie tylko ciężka i owocna praca, ale również forma wypoczynku, który chcemy jej zapewnić. Córeczka po turnusie jest bardziej stabilna, kontroluje swoje ciało, mniej się przewraca. Ma tam również możliwość obcowania ze zwierzętami, czego nie jesteśmy w stanie zapewnić jej na co dzień. Ma też przeprowadzane terapie w kombinezonie, który poprawia jej ogólny stan fizyczny. Bardzo prosimy o dalsze wsparcie. Każda, nawet najmniejsza wpłata jest dla nas niezwykle cenna! Już raz otworzyliście dla nas swoje serca, wierzymy, że zrobicie to ponownie! Rodzice

6 000,00 zł ( 59,36% )
Brakuje: 4 107,00 zł
Daniel Malinowski
4 dni do końca
Daniel Malinowski , 42 lata

Upadek z wysokości spowodował porażenie czterokończynowe! Pomocy!

Mam na imię Daniel. Jestem mężem i ojcem dwóch córek. Przez lata wiodłem szczęśliwe i beztroskie życie. Niestety, w 2013 roku mój świat się zawalił…  To właśnie wtedy uległem wypadkowi w pracy – spadłem z wysokości na głowę i doznałem złamania kręgosłupa szyjnego.  Wskutek złamania doszło do czterokończynowego porażenia, które całkowicie uzależniło mnie od wsparcia i opieki osób bliskich. Szczególnym oparciem jest dla mnie żona, która musiała zrezygnować z pracy, aby móc się mną zajmować. Od wypadku przeszedłem ponad 10 operacji i byłem poddawany licznym rehabilitacjom.  W chwili obecnej największym moim marzeniem i potrzebą jest zakup odpowiednio przystosowanego dla mnie samochodu. Chciałbym w przyszłości rozpocząć pracę na stanowisku kierowca transportujący osoby niepełnosprawne. Jednak abym mógł pomagać innym – sam wpierw jej potrzebuję.  Otrzymałem częściowe dofinansowanie na zakup samochodu. Niestety, pozostałość muszę opłacić z własnej kieszeni. Jest to ogromna kwota, której wspólnie z rodziną nie damy rady udźwignąć samodzielnie.  Wiem, że nie mogę cofnąć czasu. Wiem także, że moja niepełnosprawność zostanie ze mną do końca życia. Chciałbym jednak, by mogło być ono łatwiejsze, choć trochę. Proszę, wyciągnijcie do mnie pomocną dłoń – tak bardzo tego potrzebuję.  Daniel

608,00 zł ( 0,76% )
Brakuje: 79 180,00 zł
Piotr Perkowski
4 dni do końca
Piotr Perkowski , 53 lata

Strażacy walczą o zdrowie kolegi z jednostki! Razem dla Piotra!

Piotr służy w naszej jednostce od młodzieńczych lat. Pasje do pożarnictwa przekazał swoim dzieciom Klaudii i Krystianowi, którzy razem z Piotrem służą wspólnie w naszej jednostce. Pomoc drugiemu człowiekowi mają we krwi, niestety teraz to ich rodzina potrzebuje pomocy… 25 października 2023 roku druh Piotr uległ poważnemu wypadkowi na terenie Niemiec. Podczas wykonywanej pracy upadł z dużej wysokości. Doznał urazów wielonarządowych, w tym m.in : urazu mózgu oraz niedowładu lewego nerwu krtaniowego, Przez miesiąc utrzymywano Piotra w stanie śpiączki farmakologicznej, ze względu na długotrwały obrzęk mózgu. Od czasu wypadku przeszedł już trzy operacje. Na dzień dzisiejszy nasz przyjaciel próbuje samodzielnie stawiać kroki. Rehabilitacja jednak jest utrudniona ze względu na towarzyszącą mu nadal rurkę tracheostomijną. Mamy nadzieję, że zaplanowany kolejny zabieg pozwoli na jej usunięcie.  Piotr przez cały okres leczenia jest wspierany przez swoją ukochaną żonę Renatę, która dla męża zrezygnowała z pracy, by pomóc mu wrócić do sprawności. Jej wsparcie jest dla niego bezcenne, jednak pobyt żony przez tak długi okres czasu jest bardzo kosztowny. Największą motywacją Piotra jest powrót do domu. Jak na naszego druha przystało, nie poddaje się i dzielnie walczy. Rodzina i bliscy starają się, aby jak najszybciej sprowadzić Renatę i Piotra do Polski.  Powrót do sprawności będzie wymagał jeszcze dużo czasu, a przede wszystkim pieniędzy na rehabilitację, której koszty są ogromne. Dlatego jako przyjaciele i jego rodzina z całego serca prosimy o wsparcie. Piotr ma przed sobą jeszcze wiele lat życia. Sprawmy, że odzyska swoje życie sprzed wypadku! Przyjaciele z OSP i rodzina

20 969 zł
Laura Gałek
4 dni do końca
Laura Gałek , 14 miesięcy

Laura walczy od urodzenia... Wesprzyj, pomóż, Twój mały gest może być ratunkiem❗️

Nasza mała córeczka walczy od momentu swojego przyjścia na świat. Sądziliśmy, że nasza ogromna miłość, którą obdarzyliśmy ją jeszcze przed urodzeniem, uchroni ją przed całym złem… Niestety przed chorobą nie zdołała. Laura urodziła się z wrodzonymi wadami rozwojowymi przegród serca, przepukliną kresy białej, obniżonym napięciem mięśniowym i Zespołem Downa. Przeszła już jedną operację, bo miała bardzo duże duszności. W kwietniu czeka nas kolejna operacja, a w dalszej kolejności również zabieg na przepuklinę. Niestety co miesiąc musimy dojeżdżać z Pomorza do Warszawy, ze względu na konieczność częstych kontroli, dalszych badań i wizyt u specjalistów. Dojazdy i noclegi to dodatkowy wydatek, który jeszcze bardziej obciąża nasz już i tak mocno nadszarpnięty budżet… Córeczka potrzebuje intensywnej rehabilitacji, by móc w przyszłości funkcjonować, choć w jakimś stopniu tak, jak inne dzieci. Chcielibyśmy uchylić jej nieba, zapewnić wszystko, co zapewniłoby jej zdrowie i szczęśliwą przyszłość. Niestety bez Waszej pomocy nie damy rady… Bardzo prosimy o wsparcie. Porzucamy wstyd i obawy, bo chodzi o zdrowie i przyszłość naszego dziecka. Prosimy – nie przechodźcie obojętnie. Każda, nawet najmniejsza wpłata jest na wagę złota! Rodzice Laury

5 483 zł
Tomasz Wisiorek
4 dni do końca
Tomasz Wisiorek , 51 lat

Wypadek sprzed lat zmienił naszą przyszłość! Dzisiaj mój mąż potrzebuje całodobowej opieki...

Od tamtego tragicznego wypadku minęło już wiele lat. Nigdy nie zapomnę strachu, jaki towarzyszył mi, gdy patrzyłam na mojego męża, walczącego o życie na OIOM-ie… Tomek wypadł z pierwszego piętra i uderzył głową o beton. Przez miesiąc nie odzyskiwał przytomności, a ja drżałam ze strachu. Odetchnęłam dopiero wtedy, gdy mąż otworzył oczy, a lekarz uspokoił mnie, że sytuacja się stabilizuje.  Nie przypuszczałam jednak, jak bardzo tamten wypadek z 2012 r. wpłynie na całą nasza przyszłość. Tomek stał sie osobą niepełnosprawną, porusza się na wózku inwalidzkim i cierpi na lewostronną połowiczną spastykę. Dzisiaj nie jest zdolny do samodzielnej egzystencji i potrzebuje opieki niemal przez całą dobę.  Mój mąż nie potrafi zapiąć już sobie guzika w koszuli, nie pokroi mięsa na talerzu, sam się nie umyje. Sprawna została mu tylko prawa ręka, natomiast w lewej pojawiają się tzw. niekontrolowane ruchy. Wielokrotnie zdarza się, że Tomek przez przypadek wyleje talerz z gorącą zupą, szklankę z wodą czy sam uderzy o coś ręką.  Mój mąż już do końca życia będzie potrzebował opieki wielu lekarzy, specjalistycznych leków, a przede wszystkim rehabilitacji. Marzę, aby Tomek mógł wyjechać na turnus rehabilitacyjny – teraz to dla niego najlepsza forma pomocy! Bardzo proszę o Twoje wsparcie! Klaudia, żona

662,00 zł ( 6,22% )
Brakuje: 9 977,00 zł
Ivan Koriakin
4 dni do końca
Ivan Koriakin , 36 lat

Młody tata walczy ze ŚMIERTELNYM NOWOTWOREM❗️Trwa leczenie❗️

Dziękuję za każde okazane mi serce i wsparcie. W tej sytuacji to naprawdę nieocenione... Sytuacja jest trudna. Jestem w tak złym stanie, że nie podlegam operacji na fundusz. Dlatego potrzebuję pomocy, by opłacić prywatny zabieg. Moja historia: Tak bardzo tęsknie za czasami, kiedy mogłem pracować i utrzymać rodzinę... Teraz nie mogę zostać sam z małym dzieckiem, bo nie wiadomo co będzie za chwilę. Czy nie będę wymiotował krwią i wszystko się skończy... Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek znajdę się w takim momencie życia. Moje zdrowie posypało się jak domek z kart, a ja nie mogę sam nic zrobić. Lekarze zdiagnozowali u mnie złośliwy nowotwór trzustki. Mam żonę i dzieci, a z całej rodziny pracowałem tylko ja. Choroba zabiera nam wszystko. Jest nam coraz ciężej opłacić niezbędne leczenie, ale też bieżące rachunki. Niestety guza nie można po prostu usunąć. A to wszystko ze względu na jego lokalizację. Operacja jest ogromnie niebezpieczna. W grę wchodzi tylko chemioterapia. Ostatnio moje zdrowie coraz bardziej się pogarsza. Byłem załamany, gdy po badaniach lekarze dodatkowo rozpoznali tętniaka śledziony.  Obecnie jestem po dwóch cyklach chemioterapii. Miał być trzeci, ale odwołano go przez chorobę wątroby. Po prostu nie wytrzymała takiej ilości leków i antybiotyków, które muszę brać garściami. Do tego pękło naczynie krwionośne.  Lekarze długo nie mogli zlokalizować gdzie i mówili, że jeśli nie znajdą... Cóż, to nie rokuje dobrze. Czułem się wtedy fatalnie. Do tego stopnia, że rodzina przyszła się ze mną pożegnać. Moja żona martwi się o mnie tak bardzo, że straciła pokarm, a jest matką karmiącą. Udało się już raz zebrać kwotę. Chciałbym odbyć jeszcze jeden kurs chemioterapii, bo wciąż mam nadzieję, że uda się powstrzymać przerzuty. Czekają mnie ogromne koszty, a dochodzi jeszcze zakup leków, badań, operacji... Ból towarzyszy mi nieprzerwanie. Nie pomagają żadne tabletki przeciwbólowe. Okropnie cierpię… Z jednej sytuacji podbramkowej do drugiej. Znów mogę jedynie po raz kolejny prosić Was o pomoc. Choćby najmniejsze wsparcie da mi nadzieję i siłę do dalszej walki. Świadomość, że nie jestem sam, że są ludzie, który przynajmniej mentalnie wciąż trzymają mnie za rękę, może ocalić mi życie. Ivan

365 zł
Magdalena szostkiewicz
4 dni do końca
Magdalena szostkiewicz , 36 lat

Choroba postępuje – mama trójki dzieci nie może już chodzić❗️ Ratunku❗️

Nigdy nie sądziłam, że moje życie potoczy się w ten sposób. Miałam swoje plany, marzenia i ogromną wiarę w to, że czeka mnie piękna przyszłość. Niestety, odkąd zachorowałam, każdy dzień stał się niekończącą walką o zdrowie i sprawność… Lista moich schorzeń zdaje się nie mieć końca… W 2020 roku zdiagnozowano u mnie ograniczony zanik mózgu, mielopatię kręgosłupa szyjnego oraz wielopoziomową dyskopatię kręgosłupa szyjnego. Niestety, zmagam się także z zaburzeniami nerwicowymi, a lekarze podejrzewają również ataksję rdzeniowo-móżdżkową. Jestem mamą trójki dzieci, a nie jestem w stanie samodzielnie się poruszać.  Nie tylko moje nogi, ale także prawa ręka jest niesprawna. Nie mogę chodzić, sama się umyć ani ubrać... Aktualnie nawet siedzenie jest dla mnie ogromnym wyzwaniem.  Czuję się uwięziona we własnym ciele i każdego dnia tak potwornie się boję, co jeszcze odbierze mi choroba... Od momentu diagnozy mój stan cały czas się pogarsza. Tak bardzo chciałabym stanąć na nogi, odzyskać zdrowie i móc żyć tak, jak przed diagnozą… Jedyną szansą na odzyskanie, choć częściowej, sprawności jest intensywna rehabilitacja oraz turnusy terapeutyczne. Niestety, jest to związane z ogromnymi kosztami, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie. Nasza sytuacja jest wyjątkowo ciężka, gdyż ciężar utrzymania całej rodziny spadł w pełni na barki męża. Proszę – wyciągnijcie do mnie pomocną dłoń. Wiem, że nigdy już nie będę w pełni zdrowa, jednak wierzę, że z Waszym wsparciem mam szansę na lepsze funkcjonowanie w przyszłości. Jedyną przeszkodą są pieniądze… Magdalena

606 zł
Hania Domańska
4 dni do końca
Hania Domańska , 5 lat

Kosztowna operacja jest jedyną szansą na zdrowie i sprawność Hani! POMÓŻ!

Nasza Hania przyszła na świat w 36. tygodniu ciąży jako wcześniak. Była taka malutka i niezwykle krucha. Niestety to, że urodziła się za wcześnie nie było jedynym problemem. U córeczki lekarze wykryli potworniaka okolicy krzyżowo-guzicznej oraz poważną wadę serca. Jej stan był krytyczny – byliśmy przerażeni! Już w  pierwszym tygodniu swojego życia, Hania przeszła dwie operację ratujące życie. Nasza dzielna dziewczynka wygrała walkę o to, co najważniejsze. Mieliśmy nadzieję, że teraz wszystko będzie już dobrze, że zabierzemy naszą kruszynkę do domu i będziemy mogli się cieszyć spokojnym życiem. Nie mogliśmy się bardziej mylić… Konieczne były kolejne badania, po których zaczęła na nas spadać lawina złych wieści. U naszej córki wykryto przykurcz ścięgna Achillesa w lewej stopie oraz lewostronne zwichnięcie stawu biodrowego. Było naprawdę źle. Biodro naszej Haneczki było oporne na wszelkie metody leczenia, w grę wchodziła tylko operacja!  W kwietniu 2020 roku Hania przeszła operację wydłużenia ścięgna Achillesa. Następnie w październiku 2022 roku osteotomię zwichniętego biodra. Niestety po 10. tygodniach spędzonych w gipsie, okazało się, że biodro jest ponownie zwichnięte i potrzebna jest kolejna operacja.  Świat znowu nam się zawalił, ale nie mogliśmy się poddać. Zaczęliśmy szukać pomocy wszędzie, nawet za granicą. Wtedy trafiliśmy na klinikę Paley European Institute w Warszawie, która dała nam nadzieję na uratowanie biodra naszego dziecka. Córka została zakwalifikowana do potrójnej osteotomii miednicy. Lekarze z kliniki, jako jedyni w Polsce, wykonują taką operację. Niestety jej cena jest ogromna. Wstępny kosztorys zwalił nas z nóg – operacja została wyceniona na kwotę około 75 tysięcy  złotych! Do tego dojdzie jeszcze długa i niesamowicie kosztowna rehabilitacja… W naszej obecnej sytuacji finansowej, w żaden sposób, nie jesteśmy w stanie zgromadzić tak ogromnej sumy pieniędzy. Dlatego z całego serca prosimy Was o pomoc dla Hani. Operacja w Paley European Institute jest dla niej jedyną szansą na zdrowie i sprawność w przyszłości. Hania jest pełną energii i uśmiechu dziewczynką. Ma w sobie ogromne pokłady determinacji i chęci do walki. Prosimy – otwórzcie swoje wielkie serca dla naszej córeczki i pomóżcie! Rodzice Hani

58 747,00 zł ( 73,95% )
Brakuje: 20 684,00 zł
Natan Dyślicki
Pilne!
4 dni do końca
Natan Dyślicki , 9 lat

8-letni Natan kontra BIAŁACZKA❗️

Jeszcze niedawno nasz Natan był radosnym, wesołym pełnym energii chłopcem – naszym jedynym dzieckiem. Mieliśmy mnóstwo planów, chcieliśmy dać i zapewnić mu wszystko, co najlepsze i niezbędne do jego rozwoju. Niestety los miał dla nas inne plany, odwrócił nasze życie do góry nogami – teraz walczymy o życie Natanka… Nasz synek ma dopiero 8 lat – powinien biegać, psocić, poznawać nowych przyjaciół, uczyć się czytać, pisać, liczyć...  Niestety jego codziennością jest teraz szpital, kroplówki, ból… Białaczka zaatakowała nagle…  Kilka tygodni temu niewinne przeziębienie przerodziło się w zapalenie płuc. Lekarstwa nie pomagały, wylądowaliśmy na SORze. Niestety wyniki badań były bardzo złe… Natychmiast przewieziono syna do szpitala w Warszawie na odział Hematologii i Onkologii. Specjalistyczne badania potwierdziły wyrok – OSTRA BIAŁACZKA SZPIKOWA. Ten rodzaj białaczki rozwija się bardzo szybko i agresywnie, siejąc spustoszenie w całym organizmie.  Lekarze natychmiast podjęli walkę o życie Natana. Czeka go długa, bolesna, wykańczająca psychicznie i fizycznie hospitalizacja. Jego codziennością są kroplówki, biopsje i mnóstwo innych nieprzyjemnych badań. Natanek ma podawaną chemię, którą bardzo źle znosi. Jest słaby, nie ma siły chodzić. Nam, rodzicom, serce krwawi, gdy widzimy, jak nasze dziecko gaśnie w oczach, ale walczymy. Cała rodzina, przyjaciele i znajomi walczą z nami i modlą się o zdrowie naszego synka.  Nie wiadomo jak to się skończy — lekarze mówią, że jeszcze za wcześnie na rokowania. Czekamy na efekty chemioterapii, dopiero wtedy okaże się, czy musimy szukać dawcy szpiku… Głęboko wierzymy, że Natan się nie podda i pokona tę straszną chorobę… Chcemy zobaczyć, jak przyjmuje I Komunię, jak przechodzi bunt nastolatka, jak wkracza w dorosłość… Niestety, aby tak się stało, bardzo potrzebujemy Waszej pomocy… Po wyjściu ze szpitala odporność Natana będzie zerowa. Musimy dostosować dom do jego potrzeb, Natan będzie musiał przebywać w sterylnych warunkach, stosować konkretną dietę, przyjmować suplementy… Choroba oprócz zdrowia naszego dziecka, pochłania też duże sumy pieniędzy. Bez wsparcia dobrych ludzi nie damy sobie rady, nie będziemy w stanie uratować naszego dziecka. Każda złotówka jest dla nas na wagę życia Natana. Za Waszą dobroć serdecznie dziękujemy… Kasia i Mariusz – rodzice

113 528 zł