Stałam się więźniem własnego ciała! Pomóżcie mi, błagam!
Od zawsze czułam, że różnię się od innych. Wspomnienia z dzieciństwa są dla mnie wyjątkowo przykre. Choć mówi się, że czas leczy rany, wiem, że nie wszystkie… Ciągle słyszę śmiechy za plecami, widzę palce skierowane w moją stronę. Zamiast tego, potrzebuję pomocy, by wydostać się z choroby. Na początku chciałabym z całego serca podziękować za niesamowite wsparcie, które okazaliście mi w poprzedniej zbiórce. Wasza hojność i empatia mają dla mnie ogromne znaczenie i dają siłę, by stawiać czoła kolejnym wyzwaniom. Wiem, że przede mną jeszcze wiele pracy, ale czuję, że mam solidne fundamenty, na których mogę budować swoje zdrowie i przyszłość. Niestety jestem zmuszona dalej prosić o pomoc... Na klasowych zdjęciach zawsze stałam na uboczu, samotna i nieszczęśliwa, co do dziś wywołuje u mnie łzy. Marzyłam, by moje życie się zmieniło, ale dorosłość okazała się jeszcze trudniejsza. Cierpię na otyłość olbrzymią. Ważę 270 kg i jestem więźniem własnego ciała oraz małego mieszkania, z którego nie wychodzę. Straciłam najbliższych – rodziców, którzy byli moim największym wsparciem. Otyłość przynosi wiele bolesnych konsekwencji. Najtrudniejszą z nich jest ograniczenie sprawności – brak sił uniemożliwia mi poruszanie się. Od lat walczę z bolesnymi odleżynami, a kilka lat temu zachorowałam na różę, poważną chorobę zakaźną skóry, która pozostawiła mnie z ranami na nogach. Choroba nieustannie wraca, powodując ogromne cierpienie. Otyłość zniszczyła moje życie. Zapomniałam, co to szczęście i normalność. Przestałam pracować, wychodzić na zakupy, spotykać się z ludźmi. Ciągły ból stał się moją codziennością. Wiem, że muszę walczyć o siebie, dlatego szukam pomocy. Marzę o zgłoszeniu się do programu leczenia pacjentów z otyłością olbrzymią, który oferuje kompleksową opiekę medyczną i psychologiczną. To dla mnie szansa na operację bariatryczną, która może poprawić jakość mojego życia. Muszę jednak odzyskać sprawność, stanąć na nogi i wyleczyć zakażenia. Potrzebuję Waszej pomocy, by to osiągnąć. Program jest dla mnie celem i motywacją do walki. Chcę żyć, uśmiechać się, chodzić! Marzę, by znowu być samodzielna, wyjść na świeże powietrze i cieszyć się życiem. Proszę, pomóżcie mi uwierzyć, że mogę sięgnąć po szczęście, którego zawsze mi brakowało. Już teraz potrzebuję specjalistycznej opieki oraz rehabilitacji, które pomogą mi postawić pierwsze kroki. Niestety, to wszystko kosztuje, a ja nie mam środków, by za to zapłacić. Potrzebuję wsparcia! Błagam o pomoc! Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam na świeżym powietrzu. Czas mija, a ja wciąż jestem uwięziona w czterech ścianach. Walczę i mam nadzieję, że szczęście w końcu się do mnie uśmiechnie, a marzenia staną się rzeczywistością. Chcę stanąć na nogi! Błagam, pomóżcie mi. Każda wpłata, każdy gest wsparcia, przypominają mi, że nie jestem sama w tej walce, co dodaje mi odwagi i determinacji! Kasia ➡️ Artykuł o Kasi