Nowotwór zaatakował chwilę po tym, jak staliśmy się rodziną zastępczą dla naszych wnuków❗️Pomocy 🚨
Choroba spadła na mnie nagle – 4 miesiące po tym, jak razem z żoną zostaliśmy rodziną zastępczą dla naszych wspaniałych wnuków. Muszę walczyć, bo mam dla kogo żyć – nie mogę zostawić moich najbliższych. Pomożesz? Cierpię na NOWOTWÓR złośliwy gruczołu krokowego. Lekarze obawiają się jeszcze rokować, są bardzo ostrożni, ale ich przypuszczenia niestety skłaniają się ku tej gorszej stronie… Nie boję się o siebie – bardziej martwię się o moje wnuki… Co się z nimi stanie, gdy mnie już zabraknie? Chwilę temu staliśmy się dla nich rodziną zastępczą, to nie czas, by odchodzić… Od początku stycznia jeżdżę do centrum onkologicznego w Bydgoszczy, gdzie przeprowadzono szczegółowe badania. Konsylium zdecydowało, że niestety nie ma już możliwości przeprowadzenia operacji. Wdrożono leczenie hormonalne – niebawem zostaną założone znaczniki, które ułatwią celowane naświetlanie największego guza. Muszę przejść radioterapię. Bardzo potrzebuje środków na zabezpieczenie dojazdów, kontrolnych wizyt, badań, leków i zastrzyków, które muszę przyjmować. Niestety wszystko, co niezbędne jest bardzo kosztowne – nie jesteśmy w stanie sami pokryć wszystkich wydatków. Proszę, nie pozwól, by to był koniec. Nie mogę zostawić żony, dzieci, najbliższych. Proszę o ratunek! Zdzisław