Ola walczy z białaczką, a jej tata z rakiem❗️RATUNKU❗️
Myśleliśmy, że to tylko kilka siniaków złapanych w czasie zabawy z siostrą, jednak prawda zwaliła nas z nóg... Zabraliśmy Olę do lekarza, a badanie krwi wykonane pod koniec sierpnia nie pozostawiało złudzeń. Stwierdzono ostrą białaczkę limfoblastyczną! Rozpoczęło się leczenie sterydami, chemioterapią dożylną i dolędźwiową, narkozy, przetaczanie krwi, punkcje, kroplówki... Wylądowaliśmy na oddziale onkologii dziecięcej! Patrzyliśmy na cierpienie i łzy naszego dziecka, wiedząc, że nie możemy go przerwać, ponieważ tylko tak, jesteśmy w stanie uratować córeczkę... Niezbędne było założenie dożylnego centralnego cewnika, który wprowadzony jest bezpośrednio do żyły centralnej na klatce piersiowej, aby móc wprowadzać leki bez uszkadzania maleńkich, delikatnych żył. Każdy dzień spędzony w szpitalu był koszmarem... Jednak w końcu pojawił się promyczek nadziei – choroba Oleńki jest w remisji! Gdy lekarze oznajmili nam dobre wieści, nasze szczęście nie miało końca. Cieszyliśmy się, że w końcu nadeszła chwila wytchnienia. Niestety, byliśmy w ogromnym błędzie... Tata Oleńki, Sławek, zachorował na nowotwór. To ogromny cios – zmagając się z chorobą córeczki, musimy stawić czoła kolejnemu wyzwaniu. Tata, dotychczas silny i pełen energii, nagle sam znalazł się w trudnej sytuacji. Diagnoza przyszła niespodziewanie, a leczenie, które przechodzi, jest bardzo wyczerpujące. Skutki uboczne sprawiają, że czuje się osłabiony i zmaga się z wieloma dolegliwościami. To niełatwe, gdy widzimy, jak ktoś, kogo kochamy, cierpi... Chcemy dalej nawzajem się wspierać, aby Ola i Sławek czuli miłość i wsparcie, które są dla nich niezwykle ważne. Niestety koszty związane z leczeniem obojga są ogromne... Jesteśmy wdzięczni za każdą myśl, modlitwę i pomoc, które mogą dodać nam siły w tej walce. Wierzymy, że mimo iż droga, na której się znaleźliśmy, będzie długa i wyboista, Oli i Sławkowi uda się wyzdrowieć! Dziękujemy za każdą formę wsparcia! Rodzice