Nieznana choroba sprawiła, że rozwój naszego synka prawie całkowicie się zatrzymał❗️ Ratunku❗️
Nigdy nie sądziliśmy, że dotknie nas taki dramat. Ciąża przebiegała prawidłowo i powitaliśmy na świecie zupełnie zdrowego synka. Dlaczego Wojtuś nagle zachorował? Do dzisiaj ani my, ani lekarze nie znamy przyczyny. Nasz synek robi się coraz starszy, lecz jego rozwój prawie całkowicie się zatrzymał. Do 6. miesiąca życia wszystko z naszym synkiem było w porządku. Byliśmy szczęśliwymi rodzicami. Po kilku dniach od narodzin zabraliśmy synka ze szpitala – zdrowego, pogodnego, wymarzonego… Wojtuś rósł i razem z tym rosły nasze serca. Aż do czasu, kiedy zauważyliśmy, że Wojtuś nie funkcjonuje tak, jak inne dzieci w jego wieku. Niepokojące objawy skierowały nas na wizytę do neurologa. Tam potwierdziło się, że rozwój synka jest opóźniony. Rozpoczęliśmy rehabilitację i pielgrzymki po lekarzach, aby zrozumieć, co dolega Wojtusiowi. Wszystkie wyniki wychodziły w porządku, nawet badania genetyczne nie wykazały mutacji żadnego genu. Mimo ciężkiej pracy Wojtuś zaczął siadać dopiero w wieku 18 miesięcy. Na własnych nóżkach stanął dopiero kiedy skończył dwa latka. Stwierdzono u niego opóźnienie psychoruchowe i obniżone napięcie ruchowe. Cały czas odbijamy się od ściany, nie znając diagnozy stanu naszego synka. Wojtek nie chodzi samodzielnie – jedynie ze wsparciem. Ze względu na swoje trudności uczęszcza do szkoły specjalnej. Dodatkowo od 1,5 roku synek zmaga się z padaczką. Napady są długie i intensywne, a my wciąż szukamy sposobu, by zapanować nad chorobą. Początkowo zdarzały się średnio trzy razy w tygodniu! Na szczęście Dzięki odpowiedniemu leczeniu udało się zmniejszyć ich częstotliwość i pojawiają się rzadziej – raz na dwa tygodnie. Dziękujemy Wam za całe dotychczasowe wsparcie dla Wojtusia – dzięki niemu mogliśmy korzystać z rehabilitacji i świętować minimalne postępy. Niestety, nasza walka o zdrowie synka wciąż trwa i po raz kolejny musimy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc. Każdy turnus rehabilitacyjny związany jest z wysokimi kosztami, jednak na ten moment to jedyna szansa na lepsze jutro Wojtusia. Dodatkowo cały czas szukamy przyczyny jego choroby, w czym mogą pomóc nam kosztowne badania genetyczne WES. Nie jesteśmy w stanie udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego sami. Tak jak wszyscy rodzice marzyliśmy, by nasze dziecko było zdrowe i rozwijało się prawidłowo. Niestety, każdego dnia musimy walczyć o drobne postępy – takie jak lepszy kontakt wzrokowy, samodzielne kroczki czy pierwsze słowa. Prosimy, wesprzyjcie nas w tej walce. Wierzymy, że z Waszą pomocą Wojtuś ma szansę na rozwój. Rodzice Wojtusia