Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dawid Szarnecki
Dawid Szarnecki , 16 lat

Poważna wada genetyczna sprawiła, że ciało to więzienie... Pomóż Dawidowi❗️

Dawid cierpi od samego początku. Nigdy nie zaznał i nie zazna życia, jakie mają chłopcy w jego wieku, bo los nie podarował mu zdrowia. Ale Dawid na pewno ma kochającą  go bezgranicznie rodzinie, która nigdy nie ustanie w walce o rozwój. W badaniu echokardiograficznym po narodzinach ujawniono między innymi ubytek w części błoniastej przegrody międzykomorowej serca, niedomykalność zastawki trójdzielnej, przerost lewej komory, zwężenie gałęzi płucnej… Serduszko Dawida nie pracowało tak, jak trzeba. Dlatego w wieku 6 miesięcy przeszedł pierwszą operację. Niestety, to nie był koniec złych wieści. Okazało się, że Dawid cierpi na rzadki zespół genetyczny Williamsa, co ciągnie za sobą niepełnosprawność psychointelektualną, niski wzrost i wiele, naprawdę wiele innych schorzeń – problemy układu moczowego, gastrologiczne, okulistyczne… Od 9. miesiąca życia Dawid jest rehabilitowany. Uczęszcza na zajęcia z psychologiem, logopedą, pedagogiem, na zajęcia ruchowe, turnusy, poradnie specjalistyczne… Jego codzienność to leczenie, nie nauka czy zabawa.  Ale efekty są ogromne! Dawid zaczął samodzielnie stawiać pierwsze, nieporadne kroki, zaczyna powtarzać dźwięki – ale nadal nie mówi. W trakcie rozwoju okazało się, że jego wada genetyczna ma ciężki charakter, co skutkuje głęboką niepełnosprawnością umysłową połączoną z cechami autystycznymi. Dziś Dawid jest już nastolatkiem, młodym mężczyzną, ale wciąż potrzebuje wieloprofilowej rehabilitacji i leczenia. Diagnostyka jest jego szansą na lepsze życie. Niestety, jest też niezwykle kosztowne. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by go wspomagać. Z Państwa pomocą będzie łatwiej… Ewa, mama

570,00 zł ( 4,46% )
Brakuje: 12 196,00 zł
Olek Żaczek
Olek Żaczek , 6 lat

Olek walczy o sprawność i prosi o wsparcie! Pomożesz mu?

Olek urodził się z trisomią 21 chromosomu. Jako wcześniak spędził pierwsze dni swojego życia w inkubatorze, a gdy miał 3 miesiące przeszedł poważną operację na otwartym sercu! Dziś nasz synek to niezwykle pogodny i empatyczny chłopiec! Zespół Downa wpływa na jego zdrowie i sprawność, jednak bardzo staramy się, żeby mógł się rozwijać jak najlepiej! Olek jest między innymi pod stałą opieką kardiologiczną z powodu wady serca oraz endokrynologiczną, gdyż choruje na niedoczynność tarczycy. Ma także obniżoną odporność, co niestety utrudnia regularną rehabilitację i terapię.  Podczas konsultacji logopedycznej dowiedzieliśmy się, że Olek ma szansę na poprawę swoich umiejętności komunikacji i wymowy. My, jego rodzice, rozumiemy wszystko, co Olek chce nam powiedzieć, jednak by komunikować się z innymi, synek potrzebuje pomocy logopedy. Bardzo skorzystałby także z terapii ręki, by móc nauczyć się pisać. Olek jest niezwykle przez nas kochany i czuje to na każdym kroku! Jednak by zadbać o wszystkie jego potrzeby musimy poprosić Was o pomoc! Każda wpłata będzie dla nas wsparciem!  Rodzice

300 zł
Michał Szajna
Michał Szajna , 4 latka

Przekaż cegiełkę na budowę lepszej przyszłości dla Michasia!

Michał miał tylko 1,5 roku, kiedy podjęłam jego diagnostykę. Zaczęliśmy z mężem zauważać niepokojące symptomy. Synek przestał nawiązywać kontakt wzrokowy, nie reagował na swoje imię, wołania, chodził na paluszkach. Jestem nauczycielką i pedagogiem specjalnym, na co dzień pracuję z również z dziećmi w spektrum, dlatego wiedziałam, że musimy działać szybko!  Syn przeszedł wiele badań, zarówno w poradni psychologiczno-pedagogicznej jak i przez poradnię fundacji Promyk Słońca. Po zrobieniu testu Ados 2 było już pewne, że to całościowe zaburzenia rozwoju... Michaś otrzymał również orzeczenie o niepełnosprawności.  Nasze dziecko pozostaje w ciągłej rehabilitacji. Uczęszcza do przedszkola, gdzie objęty jest terapią. Niestety przeznaczone na nią są jedynie dwie godziny w tygodniu, a to stanowczo za mało. Michałek wymaga dodatkowej intensywnej rehabilitacji związanej z integracją sensoryczną, logopedyczną, TUS i terapii behawioralnej. Dotychczas wszystko z mężem opłacaliśmy z własnych środków. Teraz każda pomoc jest cenna. Naszym jedynym marzeniem jest, aby Michaś miał zapewnioną dobrą przyszłość. Boimy się, że gdy któregoś dnia nas zabraknie i syn zostanie sam, nie będzie w stanie sobie poradzić z funkcjonowaniem w otaczającym go świecie. Nie możemy do tego dopuścić! Dlatego wszystkie siły wkładamy w jego rozwój. Nasza walka będzie trwała jeszcze wiele lat, dlatego jeśli możesz – proszę wpłać, choć najmniejszą kwotę i razem zbudujmy dla Michałka lepszą przyszłość! Rodzice

5 580 zł
Malwina Fionik
Malwina Fionik , 7 lat

Malwinka wciąż nie mówi... Pomóż zburzyć niewidzialny mur autyzmu!

Patrzę na moją córeczkę i codziennie wierzę, że przyszłość może przynieść coś lepszego. Malwinka całe swoje dotychczasowe życie stawia czoła diagnozie, która zapadła, gdy miała zaledwie 4 latka. To właśnie wtedy u mojej Iskierki stwierdzono autyzm.  Rozwój Malwinki przebiega inaczej niż jej rówieśników. Pomimo swojego wieku, wciąż nie mówi i nie gryzie. Córeczka jest w stanie zjeść jedynie rzeczy, które zostały zblendowane. Ze względu na to, że nie nie może wyrazić werbalnie swoich potrzeb ani uczuć – u Malwinki zdarzają się napady nagłego płaczu i autoagresji, które rozdzierają moje matczyne serce... To trudna codzienność, z którą borykamy się razem, ale wiem, że potrzebna jest jeszcze większa pomoc. Malwinka potrzebuje stałej rehabilitacji oraz intensywnej pracy z wieloma specjalistami – logopedą, neurologopedą, terapeutą zajęciowym, specjalistami od integracji sensorycznej. Tylko wtedy będzie miała szansę na lepsze funkcjonowanie i nauczy się komunikować ze światem, który teraz jest dla niej taki trudny. Niestety, koszty takiej opieki są ogromne i przerastają nasze możliwości. Czuję, że między mną a moją córeczką stoi niewidzialna ściana, której nie mogę przebić bez pomocy specjalistów. Marzę o tym, by Malwinka nauczyła się radzić sobie z autyzmem, by mogła cieszyć się dzieciństwem, a potem dorosłym życiem jak inne dzieci. Każda złotówka, każda pomoc może przybliżyć nas do tej nadziei. Proszę Was z całego serca o wsparcie. Pomóżcie mi dać Malwince szansę na lepszą przyszłość, w której autyzm nie będzie jej największą przeszkodą. Mama Malwinki

1 110 zł
Felicjan Kurzawa
Felicjan Kurzawa , 7 lat

Feluś chce poznawać świat – pomóż mu spełnić marzenie!

Feluś przyszedł na świat w 27 tygodniu ciąży. Ważył niewiele ponad kilogram… Jego maleńkie ciało nie było jeszcze gotowe do samodzielnego funkcjonowania! Minęło wiele lat, jednak synek wciąż zmaga się z ograniczeniami własnego organizmu!  Felek cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i na co dzień porusza się na wózku inwalidzkim. Dzięki Waszej ogromnej pomocy w 2021 roku udało się zebrać środki na operację ortopedyczną stopy końsko-szpotawej oraz rehabilitację! Do dziś jesteśmy za to bardzo wdzięczni!  Naszą codzienność nadal wypełnia rehabilitacja, a Feluś potrzebuje pomocy we wszystkich czynnościach. Bardzo nam jednak zależy, żeby synek mógł poznawać świat i nie był zamknięty w czterech ścianach domu. Cała nasza rodzina uwielbia chodzić po górach. Dopóki Felo był mały nie było z tym problemu – używaliśmy nosidła. Synek jednak rośnie i choć niektóre szlaki udaje nam się jeszcze pokonać w wózku, w którym Felo porusza się na co dzień, to nie jest to dla niego zbyt komfortowe. W tym roku dzięki projektowi Łączą nas Góry udało nam się w wypożyczonym wózku i we wspaniałym towarzystwie przemierzać górskie szlaki. To wtedy pojawiła się myśl o zakupie takiego wózka dla Felusia… Niestety, jego cena przekracza nasze możliwości finansowe.  Bardzo chcielibyśmy częściej wybierać się w górskie trasy i pokazywać Felkowi piękno naszych gór, jednak bez odpowiedniego sprzętu nie będzie to możliwe. Przychodzimy więc do Was z prośbą o wsparcie! Razem z Felusiem będziemy ogromnie wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą wpłatę!  Rodzice

9 905,00 zł ( 60,06% )
Brakuje: 6 585,00 zł
Damian Latarski
Pilne!
Damian Latarski , 30 lat

Mięsak zasiał strach i okrutnie pustoszy mój organizm. Ratunku❗️

Mięsak Kaposiego to podstępny wróg, który atakuje bezbronnych, widocznie niszcząc ich ciało. Jest bezlitosny. Nie tylko osłabia fizycznie, ale też sieje spustoszenie w samopoczuciu psychicznym. Każdego dnia patrzę na swoje ciało, zastanawiając się, kiedy to się skończy. Widok naznaczonej zasinieniami skóry zabiera mi resztki nadziei... Dlaczego ja? To pytanie towarzyszy przy każdym spojrzeniu w lustro...  Był rok 2023. Każdy kolejny dzień nie różnił się od poprzedniego w zasadzie niczym. Prawie... Od jakiegoś czasu po wyjściu na kilka minut na słońce zaczęły pojawiać się na mojej skórze  krosty. Wyglądały na zwykłą wysypkę. Czułem też uciążliwy świąt. Pomyślałem wtedy: "pewnie to uczulenie na promienie słoneczne". Pamiętam, że krosty wzbudziły we mnie jakąś dozę niepokoju. Musiało był coś nie tak. Nie myliłem się... W grudniu zaczęło się prawdziwe piekło. Na moim ciele pojawiły się guzy, którymi okazały się mięsaki. Nie miałem pojęcia, co to jest, więc mocno przestraszony, poddałem się licznym badaniom. Pojechałem do szpitala zakaźnego, gdzie z guzów pobrano mi próbkę. Niestety to, co usłyszałem później, powaliło mnie na kolana... Lekarze podejrzewali mięsaka... Uczucie, które wtedy towarzyszyło mi, jest nie do opisania. Czy był to szok? Myślę, że coś znacznie gorszego. Brak tchu, strach o przyszłość, ciągłe pytania: "co dalej?". Miałem nadzieję, że podejrzenie pozostanie tylko podejrzeniem. Najgorsze, że niestety potwierdziło się w marcu 2024 r. Od chwili pełnej diagnozy każdego dnia byłem coraz bardziej osłabiony chorobą, bólem wywołanym guzami na ciele i podawanymi mi lekami. Postanowiłem od razu działać i się nie załamywać. Podjąłem chemioterapię w Łodzi. Pierwszą przyjąłem 19 kwietnia tego roku i muszę ją kontynuować co dwa tygodnie. Przez tydzień podania chemii czułem ogromne osłabienie, senność i brak jakichkolwiek sił. Pojawiały się wtedy też odruchy wymiotne. Cały czas przyjmuję leki przeciwbólowe. Z trudem, ale walczę dalej. Mimo tej dramatycznej sytuacji staram się nie poddawać i żyć tak, by nie generować dodatkowych negatywnych myśli. Boję się – owszem – ale wierzę, że w końcu nadejdzie czas, gdy to wszystko minie. Mieszkam z siostrą i jej dzieckiem, co dodaje mi ogromnej otuchy. Bardzo mnie wspierają w tym trudnym czasie. Niestety choroba nie pozwala mi podejmować żadnej pracy, przez co nie mogę na siebie zarabiać. Utrzymuję się tylko z zasiłku, co nawet w minimalnym stopniu nie wystarcza na koszty leczenia. Nie wspomnę o dojazdach do Łodzi na konieczną chemioterapię, która musi odbywać się co dwa tygodnie. Dlatego proszę Was o wsparcie finansowe. Tylko pomoc innych daje mi perspektywę na życie bez strachu, że nie starczy mi środków, by pojechać na kolejną niezbędną dawkę chemii. Jest ona kluczowa, ponieważ zatrzymuje postęp choroby. Błagam, nie odbierajcie mi tej perspektywy i pomóżcie! Damian

1 260 zł
Piotr Andrzejczak
Pilne!
Piotr Andrzejczak , 34 lata

Nowotwór WYNISZCZA mój organizm❗️Pomocy❗️

Mam na imię Piotr i choruję na nowotwór dolnego odcinka jelita grubego. Odkąd dowiedziałem się o diagnozie, moje życie wygląda zupełnie inaczej. Prawie nic nie przypomina już rzeczywistości, jaką dotychczas znałem. Zgłosiłem się do lekarza z powodu ogólnego osłabienia organizmu, dolegliwości bólowych i szybkiej utraty wagi. Nie wiedziałem wtedy, że to coś poważnego. Niestety, prawda okazała się okrutna. Okazało się, że cierpię na nowotwór… Moja codzienność zmieniła się w nieustanną tułaczkę po szpitalach. Dzień w dzień poszukuję informacji, jak mam sobie pomóc. Codziennie boję się o moje życie. Strach o to, co mnie czeka, wypełnia każdą z moich myśli. Leczę się wszelkimi możliwymi sposobami, ale wszystko jest bardzo kosztowne, a pieniądze szybko uciekają. Bliscy pomagają mi, jak tylko mogą, jednak to nie wystarcza. Choroba odebrała mi wszystko, nawet możliwość wykonywania pracy. Nie wiem, jak mam uratować swoje życie, kiedy brakuje mi środków na leczenie. Marzę o powrocie do codzienności. Niestety, jeszcze nie jest to możliwe. Na przeszkodzie stoją liczne dolegliwości i problemy związane z chorobą. Jeśli zechcesz pomóc mi w walce o życie, będę niezwykle wdzięczny! Piotr

10 595,00 zł ( 16,59% )
Brakuje: 53 235,00 zł
Jaś Staś Kufel
Jaś Staś Kufel , 7 lat

Trwa walka o lepszą przyszłość Jasia! Możesz pomóc!

Miłość do dziecka nie ma granic. Każda mama zrobi wszystko, by zapewnić swojemu ukochanemu dziecku jak najlepszy rozwój. Niestety moja miłość nie zdołała zapobiec jego problemom zdrowotnym… Mój Jaś urodził się z wadą genetyczną – Zespołem Downa. Od tamtej pory wymaga stałej rehabilitacji, intensywnego leczenia i ciągłej opieki specjalistów. Ma obniżone napięcie mięśniowe, wadę wzroku – astygmatyzm, problemy z układem trawiennym. Jego mowa jest bardzo niewyraźna, dlatego ma też problem z komunikowaniem. Naszym jedynym ratunkiem jest ciągła rehabilitacja. Żadne leki nie sprawią, że mój synek wyzdrowieje. Możemy jedynie dzięki ćwiczeniom poprawiać jego funkcjonowanie i dzięki temu dać szansę na lepszą, samodzielną przyszłość.  Mimo to Jaś jest niezwykle pogodnym, otwartym chłopcem, który szuka i potrzebuje towarzystwa innych ludzi. Jest dzielnym, małym Wojownikiem, który nie pozwala, by schorzenia stanęły mu na drodze! Niestety ze względu na swoje problemy zdrowotne, bardzo często jest niezrozumiany... Dlatego tak ważne są dla nas turnusy, zajęcia logopedyczne i dalsze leczenie. Otrzymane wsparcie pozwoliło nam walczyć dalej – Jasiu chętnie uczestniczył w terapiach w przedszkolu i prywatnie, na turnusach logopedycznych, oraz ogólnorozwojowych. Cały czas pracujemy też nad komunikacją werbalną.  Obniżone napięcie mięśniowe trzeba stałe wzmacniać. Dlatego usprawniamy grafomotorykę i dbamy o to, aby efekty rehabilitacji utrzymać na dobrym poziomie! Jasiu bardzo stara się dorównać swoim rówieśnikom na wielu obszarach. Wszyscy kochamy go miłością bezwarunkową. Niestety, koszty znów dają o sobie znać. Pracuję zawodowo, ale niestety nie stać mnie na samodzielne opłacenie turnusu, który kosztuje 13.000 zł!  Kolejny w przyszłym roku to 9 000 zł. Mamy dofinansowanie z Pefronu, ale to kropla w oceanie. Zawsze po takiej formie terapii i rehabilitacji Jasiu dużo lepiej funkcjonuje i radzi sobie w codziennym życiu. Ale wysokie koszty turnusów to dla mnie to ogromne odciążenie finansowe. Dzięki Waszej pomocy Jasie może znów otrzymać szansę uzyskać nowe umiejętności, które małymi krokami zbliżają go do samodzielności, o którą codziennie walczymy. Mama Jasia Walka Jasia – Facebook 💚

407 zł
Stasiu Szcześniak
Stasiu Szcześniak , 6 lat

Nóżki Stasia potrzebują natychmiastowej operacji – pomóż!

Nasz Staś nie zna słowa „niemożliwe”. Choć od urodzenia zmaga się z wieloma chorobami, ani razu nie stracił woli walki. Co więcej, mimo braku czucia w jednej stopie, nauczył się nawet jeździć na rowerze! Niestety, Stasiu nie poradzi sobie sam – potrzebuje pilnej operacji! Ciąża była dla nas niezwykłym okresem oczekiwania na przyjście upragnionego synka. Nic nie wskazywało na to, że po urodzeniu pojawią się jakiekolwiek problemy – wyniki badań były wręcz wzorowe. Niestety, kiedy Staś przyszedł na świat, zdiagnozowano u niego przepuklinę oponowo-rdzeniową oraz rozszczep kręgosłupa. To było jak grom z jasnego nieba, nie mogliśmy w to uwierzyć! W pierwszej dobie życia Staś przeszedł bardzo poważną operację. Lekarze zamknęli jego przepuklinę i doprowadzili kręgosłup do stabilnej pozycji. Niestety, to nie był koniec złych wiadomości. Synek zmaga się dziś z poważnymi problemami: prawej stopy nie czuje wcale, z kolei lewa jest zdeformowana! Nie takiego życia dla niego chcieliśmy, przecież Stasiu niedługo rozpocznie naukę w szkole. Martwimy się, jak poradzi sobie w relacjach z innymi dziećmi, chcielibyśmy zobaczyć naszego synka, który radośnie biega po boisku... Siłę Stasia widzimy jednak na każdym kroku. Mimo tak wielkich niedogodności synek już w 4. roku życia nauczył się jeździć na rowerze! Kiedy pewnego dnia poprosił o odpięcie bocznych kółek, nie mogliśmy w to uwierzyć… Nasze dziecko, które nie czuje jednej stopy, a druga nie pozwala mu sprawnie chodzić, poradziło sobie z jazdą na rowerze! To był jeden z najszczęśliwszych dni w naszym życiu. Obecnie Staś jest regularnie rehabilitowany i znajduje się pod stałą opieką specjalistów. Aby sprawnie chodzić i utrzymywać równowagę, musi nosić ortezy. Dzięki nim synek jest w stanie w miarę swobodnie się poruszać. Niestety, ortezy nie leczą, a tylko doraźnie pomagają.  Realnym ratunkiem dla naszego dziecka będzie operacja w warszawskim Instytucie Paleya. To dzięki niej Staś zyska szansę na łatwiejsze poruszanie się, a w rezultacie – lepsze życie. Być może za jakiś czas ortezy staną się dla synka tylko wspomnieniem... Niestety, koszt operacji to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie jesteśmy w stanie sami uzbierać takiej kwoty, a przecież liczy się czas. Zwracamy się więc do Was z ogromną prośbą o pomoc. Staś to nasz największy skarb, iskra, która nie gaśnie nawet w najtrudniejszych momentach. Prosimy, pomóżcie! Rodzice 🎥 Zobacz, jak Stasiu dzielnie walczy! Losy Stasia możesz śledzić także tutaj ➡️ FB Stasiu z Bydgoszczy ➡️ IG stasiu_z_bydgoszczy

26 378,00 zł ( 30,99% )
Brakuje: 58 729,00 zł