Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Feliks Grzebielski
3 dni do końca
Feliks Grzebielski , 8 miesięcy

Bez specjalnych kasków operacja serduszka Felisia może pozostać tylko marzeniem.... Ratuj!

Wzięcie na ręce małego człowieka jest uczuciem, którego nic nie jest w stanie opisać. Wybuch silnych emocji z tym związanych mogę porównać do doznania euforycznego... Niestety, wszystko potrafi prysnąć, gdy słyszy się, że ten mały człowiek jest chory.  Mój 6-miesięczny wnuk Feliś urodził się z wrodzoną wadą serduszka – ubytek przegrody międzykomorowej. Kiedy miał 4 miesiące, wykonano mu zabieg korygujący wadę w szpitalu we Wrocławiu. Mimo wieku Feliks ma za sobą już jedną operację na serduszku.  Od tamtej pory jest poprawa w jego stanie zdrowia – wnuczek lepiej sobie radzi z oddychaniem. Obecnie wnuczek jest pod stałym nadzorem kardiochirurgicznym. Dodatkowo Feliks ma asymetrię twarzy, która objawia się jej węższą lewą stroną. Feliś ma spłaszczoną potylicę po prawej stronie oraz zdeformowane kości szczytu głowy. Maluszek, męczy się każdego dnia, przez przedwczesne zarastanie szwów czołowego, wieńcowego lewego i strzałkowego. Feliks z powodu tej wady został zakwalifikowany do leczenia operacyjnego. Niestety, ważnym jego elementem jest konieczność pooperacyjnego zastosowania specjalistycznej ortezy czaszkowej (tzw. kasku) przez okres ok. 6 miesięcy. W tym celu potrzebne są 2 kaski. Stosowanie jednego trwa około 3 miesiące. Kaskoterapia nie jest refundowana przez NFZ, a szacowany jej koszt jest zbyt wysoki, żebyśmy mogli pokryć go w całości. Ze względu na sprawowanie opieki nad wnukiem nie mogę podjąć pracy zarobkowej, a nasza rodzina nie posiada tylu funduszy, aby zapewnić Feliksowi rehabilitację po operacji. Bez kaskoterapii operacja nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Proszę, pomóżcie nam... Sylwia z mężem

21 518,00 zł ( 101,13% )
Marysia Kalinowska
Marysia Kalinowska , 5 lat

Podaruj Marysi szansę na lepszą sprawność! Potrzebna operacja❗️

Marysia urodziła się w listopadzie 2019 roku jako wcześniak. Nie mogliśmy doczekać się jej przyjścia na świat! Niestety, w połowie ciąży dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka nie będzie w pełni zdrowa… Podczas jednego z badań w gabinecie nagle zapadła głucha cisza. Lekarz oznajmił, że widzi pewne nieprawidłowości. Niedługo później usłyszeliśmy, że Marysia ma rozszczep kręgosłupa i wodogłowie! Nasz świat nagle się zatrzymał… Już w drugiej dobie życia córeczka przeszła pierwszą operację zamknięcia przepukliny oponowo-rdzeniowej i założenia zastawki komorowo-otrzewnej w związku z wodogłowiem. Po operacji stan Marysi był ciężki – została zaintubowana i sztucznie wentylowana. Tak bardzo się o nią martwiliśmy… Jednak to nie był koniec walki o jej zdrowie! W październiku 2020 roku córeczka musiała przejść drugą operację wymiany zastawki. Z uwagi na schorzenia Marysia ma niedowład obu nóżek, przez co potrzebuje intensywnej rehabilitacji, by w przyszłości miała szansę stanąć na własne nogi. Choroba niestety dotknęła także pęcherz i nerki córeczki. Po czasie wykryto u niej również padaczkę. Marysia jest pod stałą opieką wielu różnych specjalistów i uczęszcza regularnie na rehabilitację. W 2022 roku córeczka przeszła skomplikowaną operację bioderka. Niestety, zabieg nie dał żadnych efektów, a wręcz przeciwnie – odebrał Marysi to, co umiała robić przed operacją! Krótko po ściągnięciu gipsu okazało się, że jej obie nóżki są złamane! Obecnie rehabilitacja pomaga jedynie w podtrzymaniu dotychczasowych umiejętności, a jedyną nadzieją na poprawę sprawności Marysi jest specjalistyczna operacja. Jej koszt jest jednak ogromny… Operacja to wielka szansa na to, by umożliwić naszemu dziecku samodzielność i lepsze funkcjonowanie w przyszłości. Chcemy, by codzienność Marysi była jak najlepsza, lecz niestety – przeszkodą są pieniądze… Prosimy, pomóżcie naszej córeczce! Będziemy wdzięczni za każde okazane wsparcie! Rodzice Marysi

76 176,00 zł ( 40,26% )
Brakuje: 113 011,00 zł
Jagoda Zając
Jagoda Zając , 10 miesięcy

Jagódka urodziła się jako wcześniak... Dziś walczy o zdrowie i sprawność! Pomóż!

Nasze maleństwo przyszło na świat zbyt wcześnie… Lęk o córeczkę wypełnia każdą z naszych myśli. Tak bardzo boimy się o jej zdrową i szczęśliwą przyszłość. Prosimy Cię o pomoc! Jagódka nie zna innej rzeczywistości niż ta, w której walczy o życie. Urodziła się w trzydziestym czwartym tygodniu ciąży w ciężkiej zamartwicy z niedotlenieniem. Otrzymała jedynie cztery punkty w skali Apgar. Widok córeczki od pierwszych dni łamał nam serca. Dziś sytuacja nadal nie uległa poprawie… Maluszek zmaga się z napadami neurologicznymi, które wymagają stałego monitorowania i podawania leków. Trudność sprawiają również problemy kardiologiczne oraz okulistyczne, które prowadzą do złej pracy serca i wzroku naszej kruszynki. Bardzo martwimy się również o skutki zamartwicy i niedotlenienia, przez które istnieje ryzyko opóźnień rozwojowych. Obecnie Jagódka wymaga kosztownego leczenia i intensywnej rehabilitacji. Koszty z tym związane rosną z każdym dniem, a dalsza walka jest kluczowa dla jej rozwoju. Dlatego prosimy o wsparcie finansowe, które pomoże nam opłacić specjalistów, leki oraz dalszą rehabilitację. Każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliża nas do tego, by zapewnić naszemu maluszkowi szansę na zdrowie i lepszą przyszłość. Z całego serca dziękujemy za każdą formę pomocy! Rodzice

1 516 zł
Oliwier Pawlak
Oliwier Pawlak , 6 lat

Chłopiec, który cudem przeżył sepsę... Oliwier potrzebuje Twojej pomocy❗️

Gdy Oli powinien zacząć chodzić, stracił nóżki. Jego ciało pokrywają blizny – to one zawsze będą nam przypominać o tym horrorze. Najważniejsze jednak, że nasz synek jest z nami, a my robimy wszystko, by miał jeszcze szansę na normalne życie. Po raz kolejny bardzo prosimy, pomóż Oliwierkowi… Takiej sepsy nie miał prawa przeżyć – lekarze powiedzieli, że na 99,9% umrze. To cud, że Oliwier nadal jest z nami! Jak tak maleńkie dziecko wyszło z tak strasznej choroby? Wstrząs septyczny, ostra niewydolność wielonarządowa, rozległa martwica ponad połowy ciała – plecy, ręce od łokci w dół, brzuch, nogi… Nerki synka w ogóle nie pracowały przez ponad miesiąc, a dzisiaj są niewydolne. Właściwie mieliśmy czekać tylko na najgorsze… Na intensywnej terapii zapadła diagnoza – sepsa. Bakterie dostały się do krwi, powodując ogromne spustoszenie. Po kilku godzinach wybroczyny były już na całym ciele, a zaczęło się przecież od dwóch maleńkich plamek… Byliśmy w szoku. Jak ze stanu podgorączkowego nagle mój synek znalazł się w szponach śmierci? Rozpacz mieszała się ze strachem, którego nie da się wyrazić słowami. Nerki przestały pracować, konieczne były dializy. Gdy udało się je unormować, pojawił się problem z nóżkami i rączkami. Te pierwsze stały się wręcz czarne… Gdzieś tylko w środku była nadzieja, że Oli przetrwa i jeszcze zobaczymy jego słodki uśmiech. Nadzieja na przekór strasznym prognozom… Doszło do martwicy, amputacja była nieunikniona. Oli stracił nóżki, ale zachował życie! To był po prostu cud… Dziś wciąż jest ciężko, ale synek radzi sobie znakomicie. Jest pod opieką specjalistów ze względu na wadę wzroku i niewydolność nerek. Kontynuujemy rehabilitacje, terapie, masaże i kolejne kontrole u specjalistów... Robimy wszystko, pamiętając ile kosztowały nas te lata. Ale widząc uśmiech na twarzy Oliwierka wiemy, że było warto. Tym, co wciąż spędza nam sen z powiek, jest jednak zakup nowych specjalnych protez do biegania. Oliwierek marzy, żeby móc biegać tak jak inne dzieci, patrzy na kolegów, stara się ich dogonić, ale w protezach to dla niego bardzo trudne. Chcielibyśmy spełnić jego marzenie i podarować mu szansę na tę małą cząstkę normalnego dzieciństwa. Niestety, protezy musimy albo wymieniać, albo modyfikować co najmniej 2 razy w roku, a refundacja już się zakończyła. A na domiar trudności, obie protezy muszą być dobrane bardzo indywidualnie, ponieważ kikuty są kompletnie różne. Dlatego znów chcielibyśmy poprosić o pomoc, by cud jego życia mógł dalej trwać, pełen radości i energii. Patrycja, mama Oliwiera ➡️ Facebook ➡️ Instagram

17 908,00 zł ( 23,27% )
Brakuje: 59 029,00 zł
Fiodor Salmanowicz
Fiodor Salmanowicz , 16 lat

Okrutna choroba zabrała dzieciństwo Fiodora! Potrzebna jest Twoja pomoc!

Nasz kochany syn jest już nastolatkiem, a nie dane mu było nawet skorzystać z uroków dzieciństwa. Na drodze stanęła OKRUTNA DIAGNOZA! To ona sprawiła, że Fiodor od urodzenia musi nieustannie walczyć o sprawność.  Nasz syn mierzy się z tak wieloma problemami zdrowotnymi, że trudno je wszystkie wymienić… Do najważniejszych należą opóźnienia w rozwoju psychoruchowym i niepełnosprawność intelektualna. Wszystkiemu winien jest Zespół Wolfa-Hirschhorna. To przez niego Fiodor nie może się rozwijać tak, jak inne dzieci. Myśl o tym, że traci przez to najlepsze lata swojego życia, łamie nam serca! Wśród przeszkód, które pojawiły się na drodze do pełnej sprawności naszego syna, można wskazać stopy końsko-szpotawe i uogólnioną hipotomię mięśniową. Fiodor potrafi zaledwie przewracać się z boku na bok i wspinać na łokcie... Dopiero teraz podejmuje pierwsze próby samodzielnego siadania! Widzimy, jak bardzo się stara, jak chciałby zrobić coś więcej... To takie niesprawiedliwe, że choroba utrudnia mu nawet tak podstawowe czynności!  Fiodor nadal nie mówi i nie utrzymuje kontaktu wzrokowego. Widzimy jednak, że dużo chciałby nam przekazać! Marzymy, aby powiedział do nas "mama" i "tata", opowiadał nam o swoich radościach i smutkach... Dostrzegamy, że synek szuka też różnych sposobów, aby się z nami porozumiewać. Potrafi uważnie słuchać, rozumie intonację, pojedyncze słowa, a nawet proste zdania. Jest w nim tak dużo determinacji! Dlatego naszą nadzieją jest nauka komunikacji alternatywnej. Wierzymy, że dzięki niej będziemy mogli lepiej porozumiewać się z naszym dzieckiem! Mimo że syn wymaga naszej nieustannej opieki, nadal wierzymy, że będzie kiedyś chodził! Dlatego konieczne jest dalsze leczenie i rehabilitacja. Ogromnym ułatwieniem byłby także specjalistyczny sprzęt, z którego mógłby korzystać każdego dnia. Mamy tylko jedno PRAGNIENIE – aby Fiodor był sprawny i zdrowy! Chcemy zrobić wszystko, aby go w tym wspierać. Niestety koszty dalszego leczenia i rehabilitacji są tak duże, że już teraz przekraczają nasze możliwości. Dlatego prosimy o pomoc! Jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę!  Rodzice Fiodora

200 zł
Nazar Kurczak
Nazar Kurczak , 4 latka

Trwa walka z SMA❗️Prosimy o pomoc❗️

Nasz chłopiec urodził się zdrowy, lecz już w pierwszych miesiącach życia zaważyliśmy, że coś jest nie tak. Czekaliśmy na postępy, ale one nie nadchodziły! Szukaliśmy pomocy, nie zdając sobie sprawy, że każdy dzień bez odpowiedzi jest dla naszego synka katastrofą! Nazarek był słaby. Z każdym tygodniem różnica w jego rozwoju w stosunku do rówieśników była coraz bardziej wyraźna. Synek nie czołgał się, nie chciał stawać na nóżki... Widzieliśmy, że jest coraz gorzej. Byliśmy przerażeni! Kiedy Nazarek skończył 8 miesięcy, zostaliśmy skierowani do poradni neurologicznej, gdzie zlecono nam dodatkowe badania. Tak zaczęły się nasze niekończące wędrówki między szpitalami, przeciągające w nieskończoność konsultacje i kolejne badania. Kilka miesięcy później wszystko okazało się jasne: SMA! Ta choroba odpowiadała za problemy synka, a my nie wiedząc o niej, tylko traciliśmy czas! Bezpowrotnie...  Dzięki Waszej pomocy  do żył naszego synka popłynął lek zatrzymujący postęp SMA. Nigdy Wam tego nie zapomnimy! Boimy się myśleć, jak wyglądałoby teraz życie Nazarka, gdyby nie Wasze dobre serca! Jednak jego walka o zdrowie i sprawność trwa nadal! Naszą codzienność wypełnia intensywna rehabilitacja. Nazarek ciężko pracuje i osiąga wspaniałe efekty. Z pozycji leżącej jest już w stanie sam usiąść! Niestety, nóżki są nadal słabe, Nazar nie jest w stanie chodzić... Oprócz ćwiczeń potrzebuje jeszcze sprzętów, z których niestety szybko wyrasta. By synek mógł kontynuować swoją podróż po samodzielność, musimy pilnie kupić mu pionizator. Przy obecnych wydatkach na leczenie i rehabilitację, jego cena znacznie wykracza poza nasze możliwości… Dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o wsparcie. Z pomocą dobrych ludzi udało nam się pokonać tak wiele przeciwności… Mamy nadzieję, że i tym razem nasz Kurczaczek dostanie szansę, by wreszcie odkrywać świat na własnych nogach! rodzice Nazarka

990,00 zł ( 11,77% )
Brakuje: 7 415,00 zł
Filip Nykiel
Filip Nykiel , 12 miesięcy

Wesprzyj drogę Filipka do zdrowia i sprawności!

Jesteśmy rodzicami trójki dzieci. Filip jest naszym najmłodszym dzieckiem i jedynym synkiem. Wszystko zaczęło się, kiedy pewnego wieczora zauważyliśmy u niego oczopląs… Filipek nie miał wtedy nawet 3 miesięcy! Rozpoczęliśmy diagnostykę, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, co synkowi dolega. Filip przeszedł szereg badań okulistycznych, neurologicznych, genetycznych, onkologicznych i metabolicznych. Okazało się, że ma obniżone napięcie mięśniowe i potrzebuje regularnych wizyt u fizjoterapeuty.  Filipek nie rozwija się tak szybko, jak powinien – obecnie ma ponad 10 miesięcy i nie potrafi sam usiąść. Ma także problem z przemieszczaniem się, co hamuje jego rozwój intelektualny. Bardzo chcielibyśmy mu pomóc! Staramy się jak możemy, jednak bez wsparcia nie będziemy w stanie zapewnić mu opieki wszystkich potrzebnych specjalistów. Chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby Filip rozwijał się jak najlepiej i z całego serca prosimy Was o pomoc!  Karolina i Adrian, rodzice Filipa

4 889 zł
Franciszek Janowski
Franciszek Janowski , 23 miesiące

Pomóż naszemu dziecku w walce o lepszą przyszłość!

Syn przyszedł na świat w grudniu 2022 roku. Początkowo Franciszek rozwijał się w pełni prawidłowo i nic nie wzbudzało naszych obaw. Niestety, wszystko się zmieniło kiedy miał niecałe 5 miesięcy… Wtedy u syna pojawiło się nieprawidłowe napięcie mięśniowe, a rozwój drastycznie się cofnął. Franio zaczął znowu funkcjonować, jakby miał zaledwie 2 miesiące. Byliśmy przerażeni, nie wiedzieliśmy, co się dzieje z naszym dzieckiem! Od razu zaczęliśmy szukać pomocy. Franio od tamtego czasu znajduje się pod opieką wielu specjalistów m.in. neurologa, neurochirurga, kardiologa, okulisty i genetyka. Jest także objęty terapią metodą Bobath. Jednak problemy zdawały się nie mieć końca. W grudniu 2023 zdiagnozowano u naszego synka padaczkę. Potem, po wykonaniu rezonansu magnetycznego usłyszeliśmy, że lekarze podejrzewają u Frania także leukodystrofię... Kolejne badania miały ostatecznie potwierdzić diagnozę, ale dały zupełnie inne wyniki…  Nie mogliśmy uwierzyć, gdy w kwietniu 2024 r. okazało się, że synek cierpi na bardzo rzadki wariant Zespołu Retta uwarunkowany mutacją genu FOXG1! Na chwilę obecną nie istnieje żadna terapia genowa mogąca przyczynić się do zwalczania skutków uszkodzenia tego genu.  Jest to schorzenie neurorozwojowe spowodowane mutacją w wyżej wymienionym genie. Zwykle ta choroba nie jest dziedziczona. Z objawów, które towarzyszą przebiegowi choroby na obecną chwilę to: nieprawidłowe ruchy rąk i nóg, niemożność chodzenia i ograniczona mobilność, niskie napięcie mięśniowe, zaburzenia snu, nieumiejętność mówienia i problemy z komunikacją oraz zez.  Celem obecnej zbiórki jest uzbieranie potrzebnych funduszy na pokrycie kosztów związanych z wszelkim sprzęt rehabilitacyjny, konsultacjami ze specjalistami turnusy oraz zajęciami rehabilitacyjnymi. My, rodzice Franusia, pragniemy bardzo serdecznie podziękować za pomoc, którą okazaliście w poprzedniej zbiórce. Niestety nadal nasze możliwości finansowe nie są w stanie pokryć wszystkich potrzeb syna. Aby ułatwić mu codziennie funkcjonowanie i móc zapewnić mu lepszą przyszłość zwracamy się do Was o  dalszą pomoc. Prosimy, nie zostawiajcie nas samych. Bez dalszych konsultacji, nie będziemy wiedzieli, jak pomóc naszemu dziecku. Każda wpłata to dla nas ogromna pomoc i szansa na lepsze funkcjonowania Franciszka w przyszłości.  Rodzice Franka ➡️ TikTok Franuś Mały Wojownik

3 892,00 zł ( 7,31% )
Brakuje: 49 300,00 zł
Dariusz Janów
Dariusz Janów , 43 lata

Wypadek, który zniszczył codzienność... Pomóż Darkowi!

Każdego roku, w maju, wraca do mnie tragiczne wspomnienie zdarzenia, które całkowicie odmieniło moje życie. Przed wypadkiem na rowerze, jako osoba niewidoma, radziłem sobie w miarę dobrze – poruszałem się samodzielnie o białej lasce, spotykałem się z ludźmi, podróżowałem. Wypadek zburzył wszystko…  Urodziłem się z dziecięcym porażeniem mózgowym i zanikiem nerwów wzrokowych. Niestety, gdy miałem 16 lat straciłem wzrok całkowicie. Nauczyłem się chodzić o lasce, jednak nawet z jej pomocą miałem problemy z poruszaniem się. Nie było mi łatwo, ale zaakceptowałem trudną rzeczywistość! Nieszczęście wydarzyło się 1 maja 2020 roku! Podczas jazdy na rowerze-tandemie uległem wypadkowi i złamałem biodro z przemieszczeniem. Rozpocząłem intensywną rehabilitację, na którą udało się pozyskać część środków w ramach poprzedniej zbiórki – jestem niezwykle wdzięczny wszystkim, którzy wtedy mi pomogli! Środki niestety się skończyły, a rehabilitacja koniecznie musi być kontynuowana, szczególnie w celu złagodzenia bólu biodra, który towarzyszy mi przy wykonywaniu nawet najdrobniejszych ruchów. Intensywna rehabilitacja to dla mnie jedyny ratunek! Każde zajęcia ze specjalistą przynoszą ulgę w bólu i dają nadzieję, że może za jakiś czas stanę na nogi. Podczas rehabilitacji na basenie czuję się jak ryba w wodzie – odchodzi ból i mogę swobodnie poruszać nogami, jak osoba chodząca. Marzę, aby tak się czuć na co dzień, a nie tylko w wodzie! Niestety, koszty rehabilitacji przekraczają moje możliwości, a bardzo chciałbym wrócić do samodzielności i przestać odczuwać ten ogromny ból przy poruszaniu. Bez pomocy ludzi o dobrych sercach nie dam sobie rady… Wierzę, że z Waszą pomocą mam szansę na lepsze jutro! Proszę o wsparcie! Darek

3 899,00 zł ( 7,27% )
Brakuje: 49 676,00 zł