Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Zuzia Orlik
Zuzia Orlik , 5 lat

Zuzia musiała przejść operację czaszki! Jej walka nadal trwa. Pomóż!

Pamiętam ten dzień, kiedy lekarz powiedział, że trzeba przeprowadzić operację rekonstrukcji czaszki Zuzi. Moja córka miała wtedy tylko 4 lata. Myśl o tym, że długie włosy małej trzeba będzie zgolić, była dla mnie bardzo trudna, przerażała mnie. Wiedziałam jednak, że to kolejny etap w walce o zdrowie córki. Walce, którą toczę już od dnia jej narodzin... Ciąża przebiegała prawidłowo, nic nie wskazywało na to, że może stać się coś strasznego. Niestety, z powodu obniżonego napięcia i słabego oddechu córeczka urodziła się sina… Tak bardzo się wtedy bałam! Na szczęście Zuzia przetrwała kryzys, ale to był dopiero początek problemów. Po porodzie skierowano nas do neurologa, ponieważ lekarze uznali, że córeczka nie wygląda tak, jak powinna. To właśnie wtedy rozpoczęła się nasza droga. U Zuzi zdiagnozowano dysmorfię twarzowo-czaszkową oraz kraniosynostozę czołową na tle wady genetycznej. Byłam przerażona, dopiero co zostałam mamą, nie wiedziałam, czy sobie z tym wszystkim poradzę, ale wiedziałam, że nie mogę się poddać! Obecnie córeczka jest pod stałą opieką neurologopedów, fizjoterapeuty i behawiorysty. Ta specjalistyczna pomoc jest konieczna, ponieważ Zuzia zmaga się z opóźnieniem rozwoju psychoruchowego. Prawie wcale nie mówi, jedynie wypowiada pojedyncze słowa. W lipcu 2024 roku przeszła operację rekonstrukcji czaszki, w której było zbyt mało miejsca, aby mózg mógł się prawidłowo rozwijać. Aż boję się pomyśleć, co mogłoby się zdarzyć, gdyby lekarze nie zdecydowali się przeprowadzić tej interwencji medycznej. Na maleńkiej główce mojej córeczki widnieje ogromna blizna, która przypomina o tamtym dniu... Zabieg sprawił, że dziś Zuzia potrafi powtórzyć kilka usłyszanych słów, a nawet nauczyć się nowych. To wielka zmiana i sukces, ponieważ wcześniej było to praktycznie niemożliwe. Niestety, córeczka ma także inne problemy, m.in. ruchowe. Chociaż zaczęła chodzić w wieku 2 lat, wciąż nie potrafi stanąć na jednej nóżce, nie podskakuje i nie chwyta przedmiotów. Nie umie też samodzielnie się ubrać, ale wierzę, że dzięki rehabilitacji uda się to zmienić! W leczeniu Zuzi niezbędna jest również pomoc behawiorysty. Córka przejawia trudności z koncentracją, ciężko jest się jej skupić na konkretnym zadaniu. Nie wie też, jak sobie radzić z trudnymi emocjami, dlatego często zmaga się ze skrajnymi uczuciami. Mimo tych wszystkich trudności Zuzia jest bardzo pogodnym i radosnym dzieckiem. Uwielbia muzykę i regularnie nuci! Jej szeroki uśmiech sprawia, że dużo łatwiej jest mi sobie z tym wszystkim poradzić.  Zuzia to mój największy skarb i chcę dla niej jak najlepszego życia. Niestety, sama nie jestem w stanie opłacić kosztów rehabilitacji. To dla mnie astronomiczny wydatek, dlatego bardzo proszę o Waszą pomoc. Tylko dzięki Wam Zuzia ma szansę na łatwiejsze życie! Mama

10 572 zł
Asia Rutowicz
8 dni do końca
Asia Rutowicz , 8 lat

Dzięki pomocy nie musi już korzystać z wózka❗️Walczymy dalej o sprawność❗️

Wada serca — informacja, która potrafi zwalić z nóg. Dopiero co przywitaliśmy Asię na świecie, a już baliśmy się, że za chwilę ją stracimy. Co gorsza, po jakimś czasie okazało się, że córeczka cierpi również z powodu dziecięcego porażenia mózgowego. Od dnia postawienia diagnozy nasze życie toczy się naprzemiennie na oddziałach kardiologicznych i ortopedycznych. Na tych pierwszych boimy się o życie, a na drugich walczymy z nadzieją o sprawność Asi!  Nasza córeczka jest niezwykle dzielna i silna. W swoim krótkim życiu przeszła więcej niż niejeden dorosły, jednak mimo to nie poddała się i walczy o lepsze jutro! Lekarze skorygowali serduszko, ale walka o sprawność to maraton wymagający cierpliwości, nie sprint. Dzięki pomocy Darczyńców Asia osiągnęła duży progres! Dziecko, które korzystało z wózka inwalidzkiego, teraz go nie potrzebuje! Dzięki temu mogła pójść do szkoły i zacząć nowy etap! Słowa nie wyrażą naszej wdzięczności. Ale wiemy, że porażenie mózgowe nie daje taryfy ulgowej – Asia rośnie i pojawia się regres. Córeczka ma jedną nóżkę dłuższą, co obciąża jedną stronę jej ciała. Do tego stopnia, że ortopeda rozważa operację...  Nasza dzielna córeczka każdego dnia walczy o lepsze jutro. Stała rehabilitacja jest do tego niezbędna! Bez niej Asia nigdy nie wstałaby z wózka... Dlatego dziś znów prosimy o pomoc, by szansa, którą otrzymaliśmy, nigdy nie zgasła! Rodzice ➡️ FB: Licytacje dla Joasi

18 706,00 zł ( 121,26% )
Cezary Kunysz
2 dni do końca
Cezary Kunysz , 24 lata

Ostatnie pożegnanie Cezarego

Piątek 11 października zapamiętam już na zawsze... Otrzymałam wtedy najtrudniejszą dla matki informację – o śmierci syna. 30 października Cezary obchodziłby 24 urodziny. Od dłuższego czasu przebywał w Niemczech, aż 1000 kilometrów od domu. Wyjechał w poszukiwaniu lepszych perspektyw na życie... Niestety, opłata za sprowadzenie syna do domu przewyższa możliwości finansowe naszej rodziny. Koszt transportu i opłaty dla domu pogrzebowego wyniesie około kilkanaście tysięcy złotych. Proszę o pomoc w zebraniu wystarczającej kwoty. To pozwoli na pochowanie syna blisko rodziny, by móc odpowiednio go pożegnać... Hanna

15 176,00 zł ( 100% )
Nina Margaeva
Nina Margaeva , 40 lat

Nina walczy z okrutnym stwardnieniem zanikowym bocznym! Ratunku❗️

Nina Margaeva z zawodu jestem artystą nauczycielem. Pochodzę z Białorusi. Mieszkam w Polsce od 2 lat razem z synem Mironem, który ma 13 lat. Mam czasowy pobyt na podstawie dodatkowej ochrony od państwa polskiego. W styczniu 2023 roku w Warszawie zdiagnozowano u mnie stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Niestety, choroba szybko postępuje i dlatego jestem zmuszona zwrócić się do Państwa o pomoc. Na tym etapie wynajmuję mieszkanie, utrzymuję syna oraz pokrywam wszystkie koszty leczenia. Obecnie mój stan fizyczny znacznie się pogorszył (nie mogę poruszać się bez wsparcia, ręce prawie nie działają i tracę na wadze), w związku z czym potrzebuję pomocy opiekunki, którą również trzeba opłacić.  Jestem emigrantką polityczną. Do Warszawy przyjechałam latem 2022 roku. Problemy zdrowotne zaczęły się podczas protestów na Białorusi. Po ucieczce do Warszawy sytuacja zdrowotna znacznie się pogorszyła. Udało mi się trafić do szpitala, gdzie zimą 2023 roku zdiagnozowano u mnie SLA (stwardnienie zanikowe boczne). W tym czasie choroba znacznie postępowała. Cały czas potrzebuję stałej opieki. W Polsce mieszkam z synem, który ma 13 lat. Na Białorusi i w Polsce pracowałam jako nauczycielka rysunku. Uczyłam ponad 20 lat. Pomoc jest potrzebna na pokrycie kosztów leków, środków higienicznych oraz stałej opieki medycznej w prywatnym domu opieki. Ze względu na mój stan z wielką wdzięcznością zwracam się do Waszej fundacji o pomoc. Nina Margaeva

70,00 zł ( 0,04% )
Brakuje: 148 867,00 zł
Liliana i Leon Bieszczad
Liliana i Leon Bieszczad , 9 lat

Lila i Leoś walczą o lepsze jutro! Pomożesz im?

Mam dwoje wspaniałych, walecznych dzieci! Liliana i Leoś, mimo wielu przeciwności losu i chorób, są bardzo radośni! Niestety, opieka nad nimi wymaga ogromnego nakładu czasu i środków finansowych… Lila i Leon mierzą się z całościowymi zaburzeniami rozwoju oraz wadami wzroku. Na co dzień chodzą do szkoły specjalnej, gdzie mają bardzo wiele zajęć rozwijających i usprawniających. U dzieci zdiagnozowano także wady postawy, dlatego niezwykle ważna jest dla nich regularna rehabilitacja! Dzieci są pod stałą opieką wielu lekarzy specjalistów. Niestety, w naszym mieście nie zawsze da się skorzystać z wizyt w ramach NFZ i często musimy zapisywać Lilę i Leosia na wizyty prywatne. Często na konsultacje jeździmy również do innych miast – Legnicy, Wrocławia czy Karpacza. Rehabilitację dzieci również mają prywatnie. Koszty są bardzo wysokie… Robimy, co w naszej mocy, by poprawić zdrowie i funkcjonowanie naszych dzieci, jednak nasze możliwości finansowe są ograniczone. Pracuje jedynie mój mąż, ponieważ ja opiekuję się dziećmi, które wymagają całodobowej pomocy.  Zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie. Wiemy, że można na Was liczyć – już nie raz ogromnie nam pomogliście! Z Waszą pomocą uda nam się zadbać o lepszą przyszłość dla Lilianki i Leosia! Marta, mama

630,00 zł ( 5,92% )
Brakuje: 10 009,00 zł
Zbigniew Raduch
Zbigniew Raduch , 62 lata

Powódź zniszczyła ich dom❗️ Pomóż wyremontować choć jeden pokój❗️

Brutalna powódź, która we wrześniu przeszła przez nasz kraj, nie oszczędziła naszego domu… Nie zdążyliśmy uratować naszego dobytku – woda przyszła tak szybko, że jedyne, co mogliśmy zrobić, to uciec na strych, by ratować siebie! Dziś, po wielu tygodniach, wciąż tam mieszkamy… w zimnie i niepewności. Nazywamy się Zbigniew i Elżbieta Raduch. Oboje przekroczyliśmy już sześćdziesiąty rok życia. To, czego dorabialiśmy się przez całe życie, woda bez najmniejszego wysiłku zabrała w kilka godzin. Nasze rzeczy wywieziono na wysypisko jak zwykłe śmieci…  Wszystkie wspomnienia w jednej chwili przestały istnieć. Zostaliśmy z niczym! Strych naszego domu nie jest ocieplany. W nocy nie możemy spać – jest tak zimno! A będzie tylko gorzej… Ciągle chorujemy, a wielkimi krokami zbliża się zima! Musimy osuszyć parter domu i naprawić ogrzewanie. Marzymy, by wyremontować choć jeden pokój, w którym moglibyśmy przetrwać mrozy. By dom znów nadawał się do zamieszkania, potrzeba wiele pracy i pieniędzy, których po prostu nie mamy… Dlatego musimy prosić o pomoc! Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę… Zbigniew z żoną 

2 055,00 zł ( 0,96% )
Brakuje: 210 711,00 zł
Kuba Więckowski
Kuba Więckowski , 9 lat

Zespół Downa nie musi oznaczać ograniczeń dla naszego synka! Pomóż!

Wiem, że życie każdego człowieka jest skomplikowaną drogą. Od lat jednak sen z powiek spędza mi pytanie – dlaczego akurat droga mojego ukochanego syna musi być tak wyboista i pełna niespodziewanych zakrętów… Kubie zdiagnozowano zespół Downa. Mimo swojego wieku nie potrafi mówić oraz samodzielnie gryźć. Oprócz tego pojawiła się kolejna niepokojąca diagnoza. Okazało się, że Kuba ma również wrodzone problemy z rzepkami i konieczne będzie wykonanie operacji. Dzięki Waszemu wsparciu okazanemu w ostatniej zbiórce, wykonano aż dwie. Obecnie dzięki tym operacjom syn już chodzi samodzielnie. Niestety nadal nie umie gryźć.  Nie zna smaku chleba. Rehabilitacja i leczenie synka każdego dnia pochłaniają ogromną sumę pieniędzy, a wciąż mam wrażenie, że zdiagnozowane u Kuby choroby wyprzedzają nas o krok. Ciągle jesteśmy na początkowym etapie tej trudnej drogi, na której piętrzą się przeszkody i każdego dnia walczymy o to, by móc je pokonać. To często zadanie ponad nasze siły i możliwości, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc.  Wcześniej odsyłano nas od drzwi do drzwi, szukaliśmy szansy na ratowanie sprawności synka i w końcu się pojawiła. Teraz spore koszty leczenia nie mogą stanąć na drodze. Wierzę, że z Waszym wsparciem możemy zawalczyć o lepszą przyszłość Kuby! Tata Kuby

1 470 zł
Alan Koźlik
Alan Koźlik , 27 lat

Nie mamy domu! Pomóż nam odbudować życie po powodzi!

15 września 2024 roku nasz świat stanął w obliczu tragedii, którą trudno sobie nawet wyobrazić. Tego dnia powódź zabrała nam wszystko, co mieliśmy. Woda wdarła się do naszego mieszkania, zalewając je do poziomu 2,7 metra! Skala zniszczeń była porażająca – przerosła nasze najgorsze koszmary. Kiedy po ustąpieniu wody weszliśmy do naszego domu, to, co zobaczyliśmy, złamało nam serca. Nasze życie, nasza codzienność, wszystko, na co pracowaliśmy przez lata, zostało zrujnowane w kilka godzin. Straciliśmy nie tylko meble i sprzęty, które można zastąpić, ale także rzeczy o ogromnej wartości sentymentalnej – pamiątki rodzinne, przedmioty, które przypominały nam o najbliższych i najważniejszych chwilach naszego życia. Widok naszych wspomnień pogrzebanych pod warstwą błota i śmieci był nie do opisania! Przez kilka dni, z pomocą przyjaciół, usuwaliśmy szkody. Woda wdarła się do każdego zakamarka naszego mieszkania! Zniszczyła instalacje elektryczne, podłogi, ściany – dosłownie wszystko... Musieliśmy zerwać podłogi i zbić tynki ze ścian. Piwnica wciąż jest przesiąknięta wodą. Każdy dzień walki ze skutkami powodzi przypomina nam, jak długa przed nami droga, by odbudować to, co zostało zniszczone. Zima zbliża się nieubłaganie, a my wciąż walczymy z osuszaniem murów. Mieszkanie nie nadaje się do zamieszkania. Patrzymy na to wszystko i czujemy bezradność... Dlatego w obliczu tej tragedii, zwracamy się o pomoc. Bez wsparcia nie jesteśmy w stanie przywrócić naszego mieszkania do stanu sprzed powodzi. Zebrane środki chcemy przeznaczyć na kapitalny remont – od ścian, przez podłogi, po naprawę zrujnowanych instalacji elektrycznych i grzewczych. Potrzebujemy także sprzętów AGD i mebli, by móc znowu normalnie żyć. Każda, nawet najmniejsza pomoc będzie dla nas ogromnym wsparciem. Z całego serca dziękujemy za każdą wpłatę, każdą myśl i każdą pomocną dłoń. Wasze wsparcie to dla nas nadzieja, że mimo tej tragedii, uda nam się odbudować nasz dom i wrócić do normalności.  Alan z rodziną

4 710 zł
Nikola Staromłyńska
Nikola Staromłyńska , 8 lat

Sepsa spustoszyła jej organizm❗️Wesprzyj walkę Nikolki❗️

W pierwszej dobie życia zaatakowała ją sepsa, a później wylew IV stopnia, który zniszczył korę mózgową i wzrok. Dziś Nikola ma porażenie mózgowe, epilepsję i jest niewidoma. Nie siedzi, nie chodzi, jest dzieckiem leżącym. Nikola od pierwszych chwil walczy o siebie i życie. Sepsa spustoszyła jej małe ciałko tak, że córeczka w obu oczkach ma epiprotezy, tak by nie zamknęły się na stałe i jej buzia pozostała bez deformacji. Dlatego też jeździmy na wymianę protez raz w roku. Nóżki Nikoli zastępuje specjalistyczny wózek. To jedyna forma lokomocji, nie licząc naszych rąk. Córka nie jest w stanie niczego wykonać samodzielnie – nie podrapie się po głowie, nie zawoła „mamo, jestem głodna", nie powie, że jej zimno albo za ciepło. Wózek, tak samo jak epiprotezy, musi być wymieniany, bo Nikolka wciąż rośnie. Niestety, koszty tutaj kumulują się do nieosiągalnych dla nas kwot. Co najgorsze, w przypadku protez refundacja nie zmienia się adekwatnie do cen, a ta do wózka nie wystarcza. Dopłaty z naszej strony to ponad 10 tysięcy! Staramy się jak możemy dostosować nasze życie pod potrzeby córeczki, co niejednokrotnie przerasta nasze możliwości. Jest to trudne, ale robimy, co możemy. Otrzymane wsparcie było dla nas nieocenione, dlatego pełni nadziei znów prosimy o pomoc, by zapewnić naszej Nikolce warunki do jak najlepszego i najwygodniejszego funkcjonowania. Rodzice Nikolki

4 090,00 zł ( 32,03% )
Brakuje: 8 676,00 zł