Młody chłopak uległ tragicznemu wypadkowi! Ratuj!
Kiedy dowiedzieliśmy się o wypadku, syn był już po operacji. Lekarze cudem uratowali go przed śmiercią. Dziś, choć wybudził się ze śpiączki, nadal nie ma z nim kontaktu. Jedynym, co może mu pomóc, jest bardzo kosztowna rehabilitacja… Przemek wracał z nocnej zmiany. Z zawodu jest cukiernikiem. To bardzo towarzyski chłopak, który lubił to, czym się zajmuje. Na drodze z pracy do domu zdarzył się tragiczny wypadek, który odebrał mu sprawność. Syn uległ potrąceniu, którego następstwem było wieloodłamowe złamanie kości potylicznej, stłuczenia tkanki mózgowej, złamana lewa ręka oraz łopatka. Przewieziony do szpitala, dosłownie walczył o życie. Przeszedł kilka poważnych zabiegów i operacji, o czym dowiedzieliśmy się dopiero od córki. To ona nabrała podejrzeń, gdy Przemek nie pojawił się w domu na czas. Liczyliśmy na to, że syn poszedł po pracy do jednego ze swoich kolegów. Niestety, policjanci musieli przekazać nam bolesną prawdę… Syn spędził w szpitalu sześć tygodni, po których został przewieziony do domu. Ponownie zostaliśmy opiekunami na pełny etat. Musimy go karmić, przewijać i dbać o to, by się nie odwodnił. Próbujemy pobudzać jego mięśnie prostymi ćwiczeniami, jednak najważniejsza i najskuteczniejsza na tym etapie jest intensywna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku. Niestety, pobyt w takim miejscu generuje bardzo wysokie koszty, a bez ich pokrycia nie damy sobie rady. Chcemy walczyć o syna, jednak potrzebna nam pomoc. Przemek ma przed sobą całą przyszłość. To młody chłopak z wielkimi marzeniami. Prosimy Was o wsparcie. Bez Was nam się nie uda. Będziemy wdzięczni za każdy gest! Rodzice